Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  22.07.2023

„Osobiście nie widziałam żadnego bilbordu”, czyli jak się zostaje ambasadorką

Udostępnij

Bilbordów jest 22, prawie po jednym w każdym powiecie. Twarzami kampanii „Bezpieczna kobieta” są posłanka PiS Monika Pawłowska i Magdalena Filipek-Sobczak, radna wojewódzka PiS i jednocześnie dyrektorka lubelskiego KRUS. I właśnie z nią rozmawiamy o tym, w jaki sposób została ambasadorką projektu.

Z Magdaleną Filipek-Sobczak próbowaliśmy porozmawiać już wcześniej, gdy powstawał tekst o kampanii „Bezpieczna kobieta”. Ale wówczas odpisała nam, że będzie dostępna po 24 lipca, a w KRUS usłyszeliśmy, że pani dyrektor jest na urlopie.

W środę rano radna Filipek-Sobczak pojawiła się na posiedzeniu komisji kultury w sprawie zmiany nazwy Teatru Muzycznego na Opera Lubelska (na zdjęciu poniżej). Po południu była na sejmiku województwa lubelskiego. Poprosiliśmy ją o rozmowę na temat projektu „Bezpieczna kobieta”, na który Stowarzyszenie Bezpieczna Lubelszczyzna dostało 3,38 mln zł rządowej dotacji.

Magdalena Filipek-Sobczak (pierwsza z lewej) na środowym posiedzeniu komisji kultury sejmiku województwa lubelskiego. Druga z prawej to dyrektor Teatru Muzycznego Kamila Lendzion.
Fot. Krzysztof Wiejak

Jak została pani ambasadorką?

– Dostałam pismo od prezesa stowarzyszenia z zapytaniem, ze wskazaniem tematów zajęć, jakie będą realizowane w ramach tego projektu. Przyjęłam ten tytuł z uwagi na tematykę związaną z bezpieczeństwem, tak ważnym w obecnych czasach.

To nie jest przypadek, że pani jest z 6. okręgu wyborczego, a Monika Pawłowska z 7.? Bilbordy promują głównie obie panie: duże zdjęcie, duże nazwisko z funkcją, jaką pani pełni, czyli radna sejmiku województwa. Wygląda to jak kampania wizerunkowa pani osoby za publiczne pieniądze. 

– Gdy zostałam zaproszona do tego projektu, nie miałam informacji o tym, czy będą przygotowywane materiały w postaci bilbordów, czy banerów. W ogóle mnie to nie interesowało. Wiedziałam, że to będą bardzo ciekawe i przydatne zajęcia, a teraz – gdy one już się odbywają – widzę ich efekty i zadowolenie wśród pań, które biorą w nich udział.

Kampania bilbordowa według projektu ma kosztować 150 tys. zł, w mediach społecznościowych i gazetach – kolejne 50 tys. Cały budżet to 3,38 mln zł…

– …budżet to jest kwestia Stowarzyszenia. Kwestie finansowe, organizacyjne, w tym bilbordy, banery, czy inne działania promocyjne, nie są mi znane.

Serio?

– Tak.

A będzie pani na liście wyborczej PiS?

– Nie wiem, nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał, więc nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.

Ale chociażby ze względu na parytet na listach wyborczych (co najmniej 35 proc. miejsc dla kobiet – red.). Poza tym jest pani znaną działaczką.

– Można tak kalkulować, bo faktycznie kobiety muszą znaleźć się na liście wyborczej, niemniej jednak na tę chwilę nie mam takiej wiedzy i cel projektu jest zupełnie inny. Jeśli chodzi o same bilbordy i banery, to zupełnie nie wiedziałam, godząc się na funkcję ambasadorki, jak będzie wyglądała kampania promująca projekt.

A pomogły już pani te bilbordy w rozpoznawalności?

– Nie mam takiej wiedzy.

Spotyka się pani z pracownikami, znajomymi, rolnikami w KRUS. Co mówią?

– Od kilkunastu lat staram się pracować na swoje nazwisko, pracując rzetelnie i pomagając ludziom, myślę, że całkiem nieźle mi się to udaje. A jeśli chodzi o rozpoznawalność, zupełnie nie uważam tych bilbordów za coś, co mogło w tym pomóc. Brałam udział w kampanii wyborczej jako kandydatka do sejmiku województwa lubelskiego w 2018 roku, gdzie zdobyłam ponad 9 tys. głosów i myślę, że jednak to było wyznacznikiem rozpoznawalności. A przede wszystkim to był sprawdzian z mojej pracy na rzecz chociażby powiatu lubelskiego i mojego okręgu.

Ile jest pani bilbordów?

– Nie mam takiej wiedzy. Osobiście nie widziałam żadnego.

Posłanka Pawłowska rok temu brała udział w gali finałowej konkursu Lubelski Lider Bezpieczeństwa organizowanej przez Stowarzyszenie Bezpieczna Lubelszczyzna… 

– Ja nie brałam udziału w tej gali.

Mogę domniemywać, że posłanka zna się z prezesem Stowarzyszenia Robertem Personą.

–  Tak, można domniemywać, ale ostatecznie nie mam takiej wiedzy.

I Stowarzyszenie składa wniosek na 3,3 mln zł, ogromną kwotę…

– Ale to już pytania do Stowarzyszenia.

A później pani Pawłowska i pani występujecie na bilbordach. Nie widzi tu pani koincydencji?

– To pytanie należy skierować do prezesa Stowarzyszenia. Mnie poproszono tylko o to, bym wsparła inicjatywę z uwagi na funkcję jaką pełnię, czyli radnej sejmiku województwa lubelskiego, i została ambasadorką projektu. 

A inne osoby z polityki też dostały takie propozycje?

– Podobno trwają rozmowy z kobietami ze środowiska sportowców, ale nie mam dokładnej wiedzy na ten temat.

Na zdjęciu: Bilbord z Magdaleną Filipek-Sobczak przy Arenie Lublin promujący akcję „Bezpieczna kobieta”. Fot. Krzysztof Wiejak

7 odpowiedzi na “„Osobiście nie widziałam żadnego bilbordu”, czyli jak się zostaje ambasadorką”

  1. Świetny pisze:

    Obecnie dziennikarstwo stało się lekiem powodującym chorobę. Niestety Jawny idzie też śladami wszystkich innych.

  2. mieszkaniec Jastkowa pisze:

    Ta Pani działa na niekorzyść PIS jest znienawidzona w swoim środowisku ma ksywę chorągiewka.można sprawdzić skąd wzieła pieniądze na poprzednią kampanię

  3. Partyjne doły pisze:

    Moskal też życzył bezpiecznych wakacji z dobroci serca, Bitwa Regionów z udziałem kół gospodyń wiejskich też jest ponoć promocją stowarzyszeń a Pani Filipek-Sobczak nic nie wie o listach PiS a w środowisku mówi się, że Stawiarski pcha ją na dwójkę w okręgu nr 6.

  4. Ryba pisze:

    Odwołują ja z każdego stanowiska które pełni!

  5. Ryba pisze:

    Tak Filipek-Sobczak to nieposiadający własnego zdania pionek. Ponadto nigdzie die nie nadaje, odwołują ja z każdego pełnionego stanowiska.

  6. Janko Muzykant pisze:

    moze przesledzicie jak finansowane jest mobilne biuro Pawlowskiej-czy pieniaze z kancelarii Sejmu nnie ida czasem na pokrycie kosztow kampanii- duza aktywnosc Pawlowskiej wymaga duzych pieniedzy- a przeciez kazdy z poslow ma ograniczenia wynikajce z ustawy

  7. Amber pisze:

    Czy p. Filipek-Sobczak to synowa p. Jacka Sobczaka? Oboje tacy pisowsvy są.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

4 minuty czytania

19.04.2024

Lublin wyspą innowacji nie jest. Ale ma zadatki

Punktujemy za wysoką liczbę studentów i patentów. Tracimy za niski…

5 minuty czytania

05.04.2024

Kto krytykuje, temu ban. Czego już nie ma na Facebooku prezydenta Żuka

Im bliżej wyborów, tym więcej lukru w mediach społecznościowych. Krzysztof…

10 minuty czytania

21.03.2024

Urząd Marszałkowski Travel. Misje gospodarcze czy turystyka wycieczkowa?

Nie trzeba mieć wieloletniej historii i sukcesów w biznesie. Wystarczy…

3 minuty czytania

01.03.2024

W PGE Dystrybucja w jeden dzień wymiotło całą władzę. Kto teraz będzie zarabiał 50 tys. zł miesięcznie?

To było kadrowe tsunami: w środę odwołano i całą radę…

6 minuty czytania

27.10.2023

Marszałkowi marzy się nowe muzeum. Takie, co ma własne winnice

Kolejny rewolucyjny pomysł marszałka Stawiarskiego (PiS) na podlegającą mu instytucję…

2 minuty czytania

27.09.2023

Na pływaniu nie zarabia, na kopaniu piłki też nie. MOSiR ujawnił finanse basenów, stadionów i hal

Przez pierwsze sześć miesięcy 2023 roku obiekty, którymi zarządza MOSiR…

9 minuty czytania

19.09.2023

W pogoni za politykami PiS, czyli jak się pracuje TVP3 Lublin

– Koza będzie miała więcej wspólnego z rzetelnością dziennikarską –…

3 minuty czytania

21.07.2023

NIK krytycznie o płacach w miejskich spółkach. Bo szefowie zarabiali za dużo

Wynagrodzenia prezesów i członków rad nadzorczych ośmiu spółek komunalnych wynosiły…