Wesprzyj Kontakt

7 minuty czytania  •  09.12.2024 15:07

Żydowskie tablice jak kukułcze jajo. „A może powieście gdzieś indziej?”

Udostępnij

Burmistrz Annopola się nie zgodził. Radzyń Podlaski nie chciał tego robić przed wyborami. W Janowie Lubelskim, zanim zawisła, na długo wylądowała w piwnicy. A Puławy nie mają wystarczająco godnego budynku. Z wielkim oporem lokalnych samorządowców spotkała się inicjatywa upamiętniania Żydów pomordowanych w akcji Reinhardt. Tablic w lubelskich miastach i miasteczkach miało być 124, ale przez ponad rok zawisło tylko 41.

13 września 1939 roku, do Krasnobrodu wtargnęły oddziały Wehrmachtu. Podczas zażartej walki między siłami niemieckimi a polskimi zginęło 198 Żydów. Okupacja rozpoczęła się 23 września Potem kontrolę nad miasteczkiem przejęli chwilowo Sowieci, jednakże wkrótce powróciło ono pod władzę niemiecką. Wtedy też Żydzi zaczęli być zmuszani do przymusowej pracy” – przypomina Ośrodek Brama Grodzka Teatr NN i wylicza, że 1941 lub 1942 w miasteczku utworzono getto. Tu też przesiedlano żydowskich mieszkańców Łodzi, Włocławka i Zamościa.

W 1942 roku, podczas akcji Reinhardt getto zostało zlikwidowane. Zaczęły się mordy, wywożenie do obozu zagłady w Bełżcu, a getto zostało podpalone.

26 października w Krasnobrodzie rozstrzelano wielu Żydów. Tych, którym udało się przetrwać przewieziono do Izbicy, gdzie zgromadzeni byli już Żydzi z całej okolicy. Następnie deportowano ich do obozu zagłady w Bełżcu lub Sobiborze. Inne źródła podają, że Żydów, którzy przeżyli strzelaninę transportowano do Zamościa. Żydzi ukrywający się w sąsiedztwie Krasnobrodu oraz we wsi Hutków, zostali zamordowani w lutym 1943 roku, kiedy Niemcy prowadzili akcję wyłapywania zbiegów z transportów”.

Wiosną 1942 roku zaczęła się akcja Reinhardt. Jej celem było wymordowanie wszystkich Żydów żyjących się na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Działania koordynował szef SS i policji w Dystrykcie Lubelskim Odilo Globocnik, który urzędował w Lublinie.

Od końca października o tych wydarzeniach przypomina tablica znajdująca się na ścianie urzędu miasta w Krasnobrodzie.

Marszałek zachęca, ale akcja idzie wolno

Właśnie tym wydarzeniom poświęcona jest akcja „Tablice pamięci”, którą od ponad roku prowadzi Urząd Marszałkowski w Lublinie. Rozpoczęła się w listopadzie 2023 roku. „Ideą projektu jest umieszczenie 124 tablic z brązu w 124 miejscowościach województwa lubelskiego, w których przed wojną zamieszkiwali Żydzi. Będą one upamiętnieniem społeczności żydowskiej, która zginęła z rąk niemieckiego okupanta. Projekt realizowany jest z inicjatywy Marszałka Województwa Lubelskiego Jarosława Stawiarskiego”podkreślano.

Sponsorami tablic są: Fundacja Banku Pekao S.A., Polski Komitet Olimpijski oraz Fundacja Ruchu Solidarności Rodzin. Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy lubelskiego marszałka zapewnia, że samorząd województwa nie ponosi żadnych kosztów związanych z akcją. Tak samo jak ani złotówki nie wykładają gminy i miasta, w których ma się pojawić odlany w brązie napis.

Za akcję tablicową odpowiada marszałkowski Departament Kultury, Edukacji i Dziedzictwa Narodowego. Każde odsłonięcie jest odnotowane na stronie internetowej departamentu – ostatnia uroczystość miała miejsce 28 października w Czemiernikach. Była to tablica numer 41, umieszczono ją na ścianie Domu Centrum Kulturalno-Integracyjnego.

Getto w Czemiernikach utworzono wiosną 1940 roku. Społeczność żydowska liczyła wtedy około 1000 osób. Na początku października 1942 r. ok. 1030 Żydów wysłano do getta w Parczewie. Następnie zostali rozstrzelani lub wywiezieni do obozu zagłady w Treblince 7 i 8 października” – informuje Urząd Marszałkowski.

Rzecznik Małecki dodaje, że tablice mają wisieć we wszystkich miejscowościach województwa, w których Żydzi zostali zamordowani przez Niemców w czasie Akcji Reinhardt. – Lista miejscowości będzie wygenerowana w styczniu 2025 roku – dodaje. I zapowiada, że 10 grudnia kolejna tablica zostanie odsłonięta w Krasnymstawie, a dzień później w Jeziorzanach.

Tablice mają być umieszczane w widocznych miejscach, takich jak budynki użyteczności publicznej. Lokalne władze  decydują o potencjalnych lokalizacjach w porozumieniu z UMWL. Mają to być miejsca najbardziej uczęszczane przez lokalną społeczność – wyjaśnia Małecki.

Bo burmistrz się nie zgadza

Urząd zapewnia, że jest zadowolony z tempa umieszczania tablic. Chociaż przez ponad rok zawisło ich tylko 41. Zdarzają się też odmowy. Nie zgodził się na przykład burmistrz Annopola Mirosław Gazda.

Najstarsze dokumenty potwierdzające obecność tam Żydów pochodzą z XVIII wieku. „Wkrótce po wybuchu wojny do Annopola przybyło wielu żydowskich uciekinierów z innych miejscowości. Niemcy założyli otwarte getto. W maju 1942 r. przebywało w nim niemal 2000 osób, w tym m.in. Żydzi z okolicznych wsi, a także z Kalisza, Łodzi i Krakowa. Na czele Juden-ratu stanął przewodniczący przedwojennej rady gminy żydowskiej Binem Mandelkern. Likwidacja getta rozpoczęła się 15 października 1942 r. Po wstępnej selekcji ok. 400 osób Niemcy wysłali do obozów pracy w Gościeradowie i Janiszowie. Osoby starsze i niedołężne zamordowali na miejscu, pozostałe deportowali do getta w Kraśniku, skąd 18 października wywieźli je do obozu zagłady w Bełżcu” – przypomina Brama Grodzka Teatr NN.

W rozmowie ze mną pan burmistrz Annopola powiedział wprost, że żadnej żydowskiej tablicy nie będzie wieszał – mówi nam dr hab. Sabina Bober z KUL, która zajmuje się tematem Holokaustu Żydów polskich i europejskich. Pracuje także w Urzędzie Marszałkowskim w Oddziale Upamiętniania Miejsc Martyrologii. Jest na odsłonięciu każdej tablicy.

Sabina Bober przypomina, że przed wojną Żydzi stanowili 70 proc. mieszkańców Annopola. – Potem odezwali się do mnie mieszkańcy i radni, którzy mają zupełnie inne nastawienie niż pan burmistrz. Nie rozumiem jego decyzji. Przecież Żydzi tworzyli Annopol, zbudowali go.

Z naszych informacji wynika, że przypadków sprzeciwu lokalnych władz jest więcej. – Tyle że nie było stanowczego jasnego „nie”. W tych rozmowach raczej padały sugestie, że tablica niekoniecznie jest potrzebna i może znaleźć dla niej inne miejsce niż budynek urzędu w centrum miasta – słyszymy od jednego z urzędników marszałka.

Sabina Bober przyznaje, że nie każdy samorządowiec jest na akcję bardzo otwarty i zdarzają się „sporadyczne” odmowy. W Zamościu prezydent miasta uznał, że wszyscy Żydzi z tego miasta uratowali się z pogromu. W Janowie Lubelskim tablica, zanim zawisła, wylądowała w piwnicy. W Radzyniu Podlaskim z jej powieszeniem zwlekano przez wybory samorządowe uznając, że taka uroczystość zaszkodziłaby byłemu już burmistrzowi z PiS. Ale ten i tak przegrał wybory.

Bo żaden budynek nie jest odpowiedni

W Puławach nie udało się znaleźć odpowiednio godnego miejsca na budynku należącym do miasta. Dlatego Bober napisała w tej sprawie do puławskiego starosty, którym jest Teresa Gutowska z KO. Właśnie nadeszła odpowiedź. I to jest druga wyraźna odmowa.

Podpisał się pod nią wicestarosta PSL, Piotr Rzetelski. – Napisał, że nie wyraża zgody – opowiada Bober.

W rozmowie z nami wicestarosta wylicza szereg powodów. Tłumaczy, że sprawa powinna być załatwiona inaczej. – Jakieś spotkanie, zaproszenie do Lublina, a nie e-mail – mówi Piotr Rzetelski. I dodaje, że starostwo nie chce brać na siebie odpowiedzialności za tablicę. – Ludzie są różni. Gdyby została zniszczona, to byłoby o tym głośno w całej Polsce. Dlatego potrzebny jest monitoring, może jakiś mały skwerek, który byłby dobrym miejsce na tablicę, a to wszystko to są koszty – dodaje.

Jego zdaniem to miasto Puławy powinno znaleźć dobre miejsce. – Mam także poczucie, że nie do końca należy w taki sposób wyróżniać jedną grupę ludzi. Naziści zabijali także Romów i Polaków – mówi Piotr Rzetelski. Podkreśla, że nie należy kojarzyć jego słów z antysemityzmem. A marszałkowi wypomina, że choć rok 2024 jest rokiem Wincentego Witosa, to ten nie pomyślał o uhonorowaniu ojca ruchu ludowego.

Wicestarosta ma też konkretną propozycję: – Tablica mogłaby zawisnąć na Pałacu Czartoryskich – wskazuje zabytkowy i jeden z najbardziej znanych budynków Puław, który jest własnością skarbu państwa. – Ministerstwa rolnictwa – precyzuje. I deklaruje: – Mogę pomóc w rozmowach z resortem.

Nie wiem, skąd się to bierze takie nastawienie. Boją się, że przyjdzie Żyd po swoje? Przecież ci ludzie odeszli zostawiając całe swoje mienie, z którego teraz korzystają mieszkańcy tych miejscowości – komentuje taka postawę Sabina Bober.

Taki argument wicestaroście Rzetelskiemu się nie podoba. – Nie zabrali ze sobą niczego czy że ktoś ukradł, rozkradł? Niby kto?

Na każdej tablicy pamięci znajduje się tekst: „Pamięci Żydów z (tu znajduje się nazwa miejscowości) – obywateli polskich, zamordowanych przez Niemców. W 80. rocznicę Akcji Reinhardt (1942-1943). Pamięć jest naszym obowiązkiem. Marszałek Województwa Lubelskiego 2023”

12 odpowiedzi na “Żydowskie tablice jak kukułcze jajo. „A może powieście gdzieś indziej?””

  1. Nieobrzezany pisze:

    A kiedy akcja świecznik chanukowy w każdym urzędzie i w każdej szkole?

  2. obsikiwanieterenu pisze:

    A kiedy tablice judee tworzyły zydokomunę? I nadal tworzą.

  3. życzliwa pisze:

    Dziwię się, że ta szlachetna inicjatywa spotyka się z takim oporem. Przykro też patrzeć na ukrytą w krzakach i brudną tablicę u stóp Muzeum na Zamku, upamiętniającą to, że przed wojną stała tam synagoga, największa w mieście, wysadzona w powietrze przez nazistów. Trudno ją zauważyć, jak gdyby była czymś wstydliwym. Żydzi stanowili sporą część ludności Lublina, więc ich historia jest też naszą. Najwyraźniej, miejscy włodarze mają to w nosie. Zresztą, to przecież oni uparli się, żeby budować na grobach (vide Górki Czechowskie). Tak robią tylko barbarzyńcy.

  4. JohnTravolta pisze:

    A kiedy tablica upamiętniająca pomordowanych Polaków, którzy zginęli z rąk żydowskich komunistów. Polacy narażali życie aby ich ratować, a potem żydokomuna ” pięknie” im się odpłaciła. Te tablicę mają na celu zakłamywanie historii jakby rzekomo w czasie wojny ginęli tylko Żydzi.

  5. ep pisze:

    Znakomite wieści

  6. JohnTravolta pisze:

    Chrześcijan zginęło znacznie więcej także przestańcie zakłamywać historię . W Polsce zginęło najwięcej Polaków, a i żydzi byli polskiego pochodzenia także dość gloryfikowania jednych kosztem innych

  7. Kaliber9 pisze:

    Syjonisci jak zwierzęta znaczą teren

  8. Pytam pisze:

    Czy wypada gloryfikować okupanta ziemi Palestyńczykow i naród morderców mieszkańców Libanu?

  9. Niejawny pisze:

    Gdyby Arabowie palestyńscy (w postaci Hamasu, Hezbollahu) nie zaczęli mordować Izraelczyków to nie byłoby teraz tej wojny.

  10. Niejawny pisze:

    W centrum tablicy „Marszałek Województwa Lubelskiego”. Na dole reklamy. Znów ktoś wykorzystując ludzką tragedię próbuje zbić kapitał polityczny i się wypromować.

  11. d d d pisze:

    Najpierw zburzyli pomniki dot. „wyzwolenia” w latach 1944-1945 przez armię czerwoną. Zgoda, były sowieckie – ale były także świadectwem niemieckiej okupacji i stały w głównych punktach miast i miasteczek. Teraz na głównych budynkach samorządowych umieszczają tablice – ciekawe jaki będzie następny krok.

  12. Drzazga pisze:

    „Getto w Czemiernikach utworzono wiosną 1940 roku. Społeczność żydowska liczyła wtedy około 1000 osób. Na początku października 1942 r. ok. 1030 Żydów wysłano do getta w Parczewie. Następnie zostali rozstrzelani lub wywiezieni do obozu zagłady w Treblince 7 i 8 października”
    O mordujących Niemcach ani słowa. I teraz dziwicie się, że wszyscy mówią, że to Polacy wymordowali żydów.
    Wkrótce będzie Polin a nie Polska.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *