8 minuty czytania • 06.09.2024 15:15
Zielone światło dla blokowisk na górkach czechowskich. Bo „miasto musi się rozwijać”
Udostępnij
Zdominowana przez klub Krzysztofa Żuka (PO) rada miasta nie miała wątpliwości, że na 30 ha zielonych górek czechowskich TBV Investment powinien postawić bloki. W zespole, który będzie teraz negocjował z deweloperem intensywność zabudowy, zasiądzie Anna Ryfka. To radna, dla której deweloperskie osiedla są symbolem rozwoju miasta.
Niespodzianki nie było. Na wczorajszej sesji głosami prezydenckiego klubu radni poszli na rękę deweloperowi. Nie czekając na uchwalenie planu ogólnego (gminy mają na to czas tylko do końca 2025 roku) zgodzili się na rozpoczęcie procedury Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego (ZPI). O tym jak korzystne dla siebie zapisy deweloper zawarł w tym dokumencie pisaliśmy wczoraj: >>Jedną decyzją radni klubu prezydenta Żuka podadzą TBV na tacy setki milionów złotych<<
Głos społeczeństwa czy maszynki do głosowania?
Dyskusja trwała kilka godzin, ale głos zabierali głównie radni z opozycyjnego klubu PiS. To oni poruszali kwestie ekologii (ogromne tereny zielone, przewietrzanie miasta), miejsc pamięci (w tym tygodniu ekipy poszukiwacze IPN odkryły szczątki kolejnych siedmiu osób – prawdopodobnie ofiar nazistowskich zbrodni), czy problem napływu kilku czy nawet kilkunastu tysięcy nowych mieszkańców Czechowa.
Zadawali też wiele pytań, na które odpowiedzi nie uzyskali. Jak o to, ile deweloper zaoszczędził na podatku od nieruchomości po tym jak na pięć lat przekazał miastu 75 ha górek (tuż przed złożeniem wniosku TBV upomniał się o ten teren i dostał go z powrotem). Radni nie dowiedzieli się również czy miasto w ogóle widzi potrzebę budowy nowej szkoły (deweloper obiecał dać działkę), ile taka inwestycja mogłaby kosztować, ani jak poradzi sobie z tysiącami nowych samochodów, gdy bloki już powstaną.
– Dopóki nie wykonamy pierwszego kroku niewiele możemy powiedzieć. Wyliczenie jakichkolwiek kosztów to wróżenie z fusów – powtarzał Tomasz Fulara, zastępca prezydenta ds. Inwestycji i Rozwoju. To on z ramienia Ratusza odpowiadał na pytania radnych, czy też raczej unikał odpowiedzi. To o kwotę podatku (którego deweloper przez kilka lat nie płacił) musiało paść z sali kilka razy, by radni w końcu usłyszeli usłyszeli zapewnienie, że odpowiedź dostaną wkrótce na piśmie.
Pytania opozycyjnych radnych trafiały w pustkę, ale za to od obecnych na sali obrad urzędników Ratusza można było usłyszeć, że jest to „transparentna procedura, która zakłada dialog właściciel terenu z miastem”, „transparentna procedura, która daje ogromne możliwości”. Nawet na pytanie o to, co konkretnie jest na stole negocjacyjnym, z ust wiceprezydenta padło jedynie zapewnienie, że wniosek dewelopera jest „transparentny i informacyjny co do zakresu i wysokości”.
– Szkoda nie usiąść do tego stolika – nie miał wątpliwości wiceprezydent Fulara. – Lublin boryka się z problemem migracji poza Lublin – argumentował.
W podobnym tonie wypowiadali się radni prezydenckiego klubu, a konkretnie czworo, którym chciało się zabrać głos (Jadwiga Mach, Anna Ryfka, Bartosz Margul, Jarosław Pakuła). Aktywność na sali obrad pozostałej czternastki ograniczała się do głosowania zgodnie z linią swojego klubu. Radni klubu Żuka byli za to w stu procentach zgodni co do tego, by nie zgodzić się na przesunięcie punktu obrad dotyczącego górek (ze względu na liczną obecność na sali zainteresowanych sprawą mieszkańców), zdecydować o ograniczeniu wypowiedzi do 5 minut, nie zgodzić się na zdjęcie tego punktu z programu obrad czy na odesłanie do komisji. Aż w końcu, by dać zielone światło deweloperowi do przystąpienia do sporządzenia ZPI, a do zespołu negocjacyjnego powołać koleżankę z klubu – Annę Ryfkę. Wynik każdego z głosowań był taki sam: 18 (radni klubu Żuka) do 13 (radni klubu PiS).
„Najważniejszy jest rozwój”
Jakie argumenty za tym, by pójść na rękę deweloperowi, mieli radni klubu Krzysztofa Żuka?
– To są dopiero negocjacje. Taka dyskusja powinna się toczyć dopiero za kilka miesięcy gdy zespół negocjacyjny pokaże rezultaty. Może się wtedy okazać, że powierzchnia zabudowy się zmniejszy, a projekt będzie wspaniały – przekonywał Bartosz Margul. Wspomniał też o tym, że TBV na przekazaniu miastu 75 ha terenu mógł zaoszczędzić „pół miliona podatku rocznie”, podkreślając przy tym, że z inwestycji jakie planuje „z tytułu podatków wpłynie o wiele więcej”. – Apeluję, by dać inwestorowi carte blanche, zielone światło i poczekać sześć miesięcy czy rok.
– Mamy możliwość negocjowania, nikt nas nie stawia pod ścianą – wtórowała mu Anna Ryfka, która sięgnęła po ten sam argument co wiceprezydent Fulara, czyli problem osiedlania się mieszkańców Lublina w gminach ościennych. Oboje przy tym nie wspomnieli, że mieszkanie poza Lublinem wybrał nawet sam prezydent Krzysztof Żuk, który codziennie do pracy w ratuszu dojeżdża z Jakubowic Konińskich. – Tam dzieje się pieniądz, tam on zostaje, a ci ludzie korzystają z naszej infrastruktury. Rozwój – taka jest nasza rola. Celem każdego miasta jest rozwój! – argumentowała Ryfka.
– Co pani rozumie przez ten rozwój? – dopytywał radny Marcin Jakóbczyk (PiS). – Oczywiście wpływy z podatków są ważne, ale za postępem może się też kryć destrukcja. Może ludzie migrują poza miasto, bo tam mają więcej przestrzeni, więcej zieleni, mniej betonu?
Radna Ryfka przekonywała także, że „ludzie chcą miejsc zorganizowanych i uporządkowanych, gdzie mogą pójść z dziećmi i czuć się bezpiecznie”. – Trzeba uporządkować ten obszar, bo ludzie tego chcą!
– To nie działa w ten sposób, że z powodu braku trzydziestohektarowego blokowiska ludzie wyprowadzają się do domków. To tak nie działa – próbował wytłumaczyć radnej Krzysztof Gorczyca z Towarzystwa dla Natury i Człowieka. Przypomniał też, że mieszkańcy Lublina, wyraźnie powiedzieli czego chcą na górkach czechowskich w zorganizowanym pięć lat temu referendum. – Na Botaniku i Czechowie frekwencja była dużo wyższa niż wymagana, a wynik był miażdżący. Potem oczywiście wyrzuciliście to całe referendum do kosza, choć wcześniej sami zapowiadaliście je jako szczytowy akt demokracji.
Gorczyca przypomniał też o Inwentaryzacji przyrodniczej, której opracowanie miasto zleciło naukowcom w 2019 r. – Nic od tego czasu się nie zmieniło oprócz tego, że chomik europejski jest dziś krytycznie zagrożony. W tym momencie głosujecie też nad tym, czy gmina Lublin chce przyczynić się do wymarcia tego i innych chronionych gatunków.
Zwracając się do klubu radnych prezydenta Żuka Gorczyca powiedział: – Jesteście tu odpowiednikiem Koalicji 15 października. Szliście do wyborów przeciwko PiS-owi z hasłami ochrony polskiej przyrody. I co się dzieje? Ja tu siedzę, zatwardziały lewak i ekolog i biję brawo radnym PiS, którzy jako jedyni mówią o jakości życia w mieście, kontakcie z zielenią. Jakby w Lublinie były dwa kluby PiS-u, taki oficjalny, i taki wolontariacki…
Deweloper się spieszy i zakłamuje rzeczywistość
– Mamy teraz moment szczególny – porządkujemy urbanistykę – ciągnął dalej Gorczyca. – Dlaczego nie chcecie poczekać na plan ogólny? Dlaczego chcecie postawić to na głowie? Bo w planie ogólnym, według ustawowych wytycznych, nie ma możliwości bloków na górkach – tłumaczył przypominając radnym o tym, że uchwalone już studium dla całego miasta „uwalnia pod budownictwo wielorodzinne prawie tysiąc hektarów”.
Gorczyca jako jedyny zwrócił też uwagę na przekłamanie w narracji dewelopera, który jak mantrę powtarza, że już dziś może zabudować 30 hektarów (taką wizualizację prawnicy TBV pokazali radnym na komisach i na sesji – slajd poniżej). – W planie z 2005 roku jest mowa o zagospodarowaniu na 30 hektarach, ale 2/3 tego terenu to jest sport i rekreacja bez kubatur, bez budynków. Nie mówmy więc o tym, że można tam budować 30 ha galerii handlowej, bo tak nie jest. To są właśnie te tereny, których tak brakuje brakuje mieszkańcom Botanika jak podnosiła przed chwilą radna Mach.
Narracją radnych prezydenckiego klubu zdziwienia nie kryli też inni mieszkańcy zabierający głos na wczorajszej sesji.
– To wszystko brzmi jakby ta dyskusja toczyła się w ubiegłym wieku. Tymczasem my żyjemy w wieku kryzysu klimatycznego i bioróżnorodności. Ludziom potrzebne jest powietrze do oddychania, woda do picia i kilka innych dóbr. Chcemy też dzikich terenów – przekonywała Irena Kołodziej.
Maria Pudelska nawiązała z kolei do nazwy dokumentu, nad którym od kilku godzin toczyła się debata (Zintegrowany Plan inwestycyjny). – Najbardziej boli mnie to, że radni klubu prezydenta Żuka integrują się z deweloperem i usiłują nie zauważać, że 15 października zaszła zmiana. Zmieniła się władza. Koalicja Obywatelska szła do wyborów z hasłami m.in. obrony bioróżnorodności. Miałam nadzieję, że nowi, którzy weszli do Rady Miasta są bardziej wrażliwi i myślący… Nie podważajcie wiarygodności formacji, z list której startowaliście! – zaapelowała. – Tu nie ma miejsca do negocjacji, to jakiś szatański plan. Jeśli deweloper chce, to niech ogrodzi, niech na obrzeżach zbuduje boiska i zrobi płatne wejście, bo to jest gotowy piękny park.
Ale ani te argumenty, ani powoływanie się na Konstytucję czy szereg polskich i unijnych aktów prawnych nie zrobiły na radnych Koalicji Obywatelskiej (Anna Ryfka, Monika Orzechowska, Zbigniew Jurkowski, Jarosław Pakuła, Anna Glijer, Bartosz Margul, Konrad Wcisło, Leszek Daniewski, Marcin Bubicz), Polski 2050 (Marcin Wroński, Magdalena Szczygieł-Mitrus) i Wspólnego Lublina (Kamila Florek, Monika Kwiatkowska, Jadwiga Mach, Marta Gutkowska, Magdalena Kamińska, Piotr Choduń, Elżbieta Dados) żadnego wrażenia. Osiemnastoma głosami zdecydowali o przystąpieniu do sporządzenia ZPI. W kolejnym głosowaniu wybrali też przedstawicielkę rady miasta w zespole negocjacyjnym. Jak można było przewidzieć – nie została nią kandydatka opozycyjnego klubu PiS Urszula Chłopicka-Khan (aktywistka zaangażowana w obronę górek przed zabudową), ale kandydatka prezydenckiego klubu – Anna Ryfka.
Ryfka powiedziała, że obowiązuje ją przysięga „jaką złożyła jako radna, by działać na dobro mieszkańców”. I zapewniła: – Nie mam żadnych ani towarzyskich ani biznesowych powiązań z inwestorem.
Co dalej?
Teraz prezydent przystąpi do negocjacji z inwestorem. Wynegocjowane warunki zostają spisane w formie projektu umowy urbanistycznej, która określi przyszłe obowiązki inwestora. Po uzgodnieniu stanowiska prezydent aktualizuje ZPI oraz opracowuje prognozę oddziaływania na środowisko (urząd może zrobić to sam lub zlecić firmie zewnętrznej, ale dla ostatnich planów miejscowych robi to Referat ds. ochrony środowiska i krajobrazu). Punktem wyjścia jest projekt przygotowany przez dewelopera.
Gotowy projekt ZPI trafia do opiniowania i uzgodnień, m.in. w sanepidzie czy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (do dwóch tygodni) oraz do uproszczonych konsultacji społecznych (trzy tygodnie). Prezydent może wprowadzić zmiany wynikające z opinii, uzgodnień i konsultacji (ma na to dwa tygodnie) a w razie konieczności powtórzyć proces opiniowania, uzgadniania i konsultowania. Gdy gotowy jest ostateczny projekt ZPI wówczas prezydent zawiera z inwestorem umowę urbanistyczną. Ta wchodzi w życie, gdy radni uchwalą ostateczne ZPI.
Folder, który radni dostali od TBV:
Ryfka też nie mieszka w Lublinie.
Radna Ryfka ma praktykę budowlaną bo przecież kilka lat temu po rusztowaniach nocą się przemieszczała do swojego mieszkania. Ale to było kilkanaście kilo temu
Hipokryci, którzy nie mieszkają w Lublinie, mówią o dobru mieszkańców Lublina. Pora chyba stąd wyjechać,bo to parodia,a nie miasto. Zamiast się rozwijać-zwija się i wszyscy się z nas śmieją.
Andrzej Filipowicz bardzo ładnie konkretnie i na temat wczoraj w Ratuszu. 7-8 minut przemawiał.
Szkoda, że jego wpływ na te dziadostwo mające większość w Ratuszu jest niestety znikomy.
Kiedy słyszysz zaklęcie „rozwój”, to wiedz, że właśnie znowu jakiś dewelo-buraczek zostanie ubogacony.
Czy będzie jakaś transmisja z „negocjacji”, żebyśmy i my, oprócz dewelo-buraczka, mieli z tego jakąś rozRyfkę?
Margol, samo lizanie j@j deweloperuchom to jak widać trochę za mało, żeby wsK0czyć na wyższy poziom na Dworze Sułtana. Liżecie już prawie 10 lat i dalej żadne nowe perspektywy się nie otworzyły, chyba że może trafiły się P0 drodze jakieś geszefciki na cesje kurnikowe?
„Integracja z deweloperem” – celne hasło, ale nadzieje P0kładane w związku z nowymi członkami dewelo-fanklubu – płonne. Nawet Wrona, kiedy wpadł w towarzystwo sęPÓw, musi krakać jak i one.
Apropos „Filipowicz ładnie i konkretnie” – w kapitalizmie, a który tak walczył Pan LAS, konkretna to jest tylko Mamona. Mamona wygrywa wybory –> Mamona decyduje o zagospodarowaniu przestrzennym. Skutki są brzydkie, ale popieranie kapitalizmu, a następnie narzekanie na to, że kapitaliści urządzają przestrzeń według własnych planów to niestety się nie klei.
Andrzej Filipowicz nie był sam, bo tylko inicjował udział mieszkańców w tej hucpie. To, że pominięto moją osobę w tym materiale, jest dla mnie swoistym komplementem.
Szkoda natomiast, że kolejny raz JL udał, że nie widział i nie słyszał Adama Łukasika.
Widać, że nie tylko mainstream praktykuje komunistyczny „zapis na nazwisko”.
Incydent za czasów „Dziennika Wschodniego” odmawiający publikacji sprostowania na temat faktycznego charakteru szczątków znalezionych przez p. Adama pod łyżką koparki TBV w trakcie budowy „ścieżki terenowej” wskazuje, że to nawyk i stały element gry redaktorów tamtego dziennika.
O ile fobia byłych redaktorów „Dziennik Wschodni” (Sztandar Ludu) na kwestie zbrodni komunistycznych może nie dziwić, o tyle fobia na informacje o faktycznej wartości Górek Czechowskich oraz geszeftów, jakie robi na tym TBV (kredyty inwestycyjne i dziesiątki milionów odszkodowań za wywłaszczenia Echo Investment 17 lat temu powinno dać do myślenia.
W tej sytuacji obojętność JL na działania restrykcyjne władz miasta dziwić nie powinny.
„Panie przewodniczący, jeśli pan byłby łaskaw nie zwracać uwagi, tak jak nie zwracał pan uwagi poprzednikom, to byłbym rad, bo pan przekraczał po raz kolejny swoje uprawnienia. Państwo wiecie bardzo dobrze o tym!”
Czyli kneblowanie ust mieszkańcom w ratuszu na sesji https://www.youtube.com/watch?v=biiOAEuV7dM
@AF
Sorki, ale nie posiadasz Pan żadnej logicznej teorii, która mogłaby w sposób wiarygodny zakwestionować zasadność geszeftu 700-lecia na GCz., ponieważ jesteś Pan obciążony balastem fanatycznego pro-kapitalizmu/anty-komunizmu.
W gruncie rzeczy posiadasz Pan poglądy społeczno-ekonomiczne takie same, jak Ubogacacz z Jakubowic czy reszta dewelo-bandy, z jedną różnicą: zakładasz Pan (błędnie), że procesy wyzysku mają się stosować do jakichś wydumanych ad-hoc „reguł” innych niż te, które ustanawia Mamona.
Z tego powodu „opozycja” wobec naturalnej władzy kapitału zaczyna w Pańskim wykonaniu przybierać coraz bardziej groteskowe formy, np. jak atakowanie nawet ostatniego w miarę rzetelnego* medium jakim jest GJL.
*) piszę „w miarę rzetelnego”, ponieważ GJL działa i publikuje również w ramach kapitalistycznego schematu, ale przynajmniej stara się raportować fakty ekscesów dewelo-rozboju w sposób uporządkowany i łatwy do przyswojenia dla szarego czytelnika, zamiast posługiwać się coraz bardziej zawiłą krypto-mową typu „dziesiątki milionów odszkodowań za wywłaszczenia Echo Investment” przeplataną z wybranymi akcentami martyrologii.
Jakie obłudne te tłumaczenia:
” wtórowała mu Anna Ryfka, która sięgnęła po ten sam argument co wiceprezydent Fulara, czyli problem osiedlania się mieszkańców Lublina w gminach ościennych.
Radna Ryfka przekonywała także, że „ludzie chcą miejsc zorganizowanych i uporządkowanych, gdzie mogą pójść z dziećmi i czuć się bezpiecznie”. – Trzeba uporządkować ten obszar, bo ludzie tego chcą!”
– i to mówią przedstawiciele partii rządzącej w mieście od lat, gdzie np. w samym środku miasta w okolicach PKP stoją hektary niezagospodarowanego terenu – no ale bardziej pilne jest zabetonowanie jakiegoś zielonego terenu na przemieściach!
„ci ludzie korzystają z naszej infrastruktury. Rozwój – taka jest nasza rola. Celem każdego miasta jest rozwój! – argumentowała Ryfka.”
Niech się przestaną kompromitować z tą propagandą.
Co mamy przy Dworcowej – rozwój kikutów, przy Abramowickiej i Nałęczowskiej? Rozwój betonowy. A i rozwój w postaci corocznego okradania z kursów komunikacji miejskiej Lublina. Rozwój zadłużania Lublina.
Rozwój przy drogach wojewódzkich pod przykrywką bezpieczeństwa jak wycinanie po kilka tysięcy drzew.
@kronikidewelorozwoju
W przeciwieństwie do waści posiadam charakter i cywilną odwagę. Zdrowia.
Ostatnio właśnie zdecydowałem się nadrobić lektury, których zaniechałem w młodości i mój wybór padł na „El ingenioso hidalgo don Quijote de la Mancha”.
I nie żałuję, ponieważ dzięki tej lekturze zyskałem pewien wgląd w psychikę „błędnych rycerzy”.
Błędnego rycerza w postaci Don Kiszota z jednej strony trudno jest nie lubić, ale z drugiej – trudno powstrzymać się od śmiechu wobec jego absurdalnych poczynań, za którymi zawsze stoi obsesja „honoru”, albo np. odwagi w bezkompromisowym ataku na „złych gigantów”, które w rzeczywistości są wiatrakami czy młynami wodnymi.
Gdyby Cervantes żył w Dziadogrodzie w XXI w. nie musiałby długo szukać, żeby znaleźć protoplastę dla swojej tragikomedii.
A kto mógłby być wzorem dla Sanczo?
Ryfka? ta lesba? hahaha
Fulara dla Prezia jest pożytecznym idiotą. A że niczego nie umie więc Ratuszowi kombinatorzy ogłosili konkurs na dyrektora departamentu coby idiota nie musiał podejmować decyzji sam.
@Piotr
Nie masz innych argumentów, oprócz tego że „lesba”.
Ogarnij się i nie rób obory z tego forum.
@Nina
Pożyteczny idiota czy nie, obstawiam, że w 2028 (jak dobrze liczę) nowym namiestnikiem folwarku Dziadogród zostanie właśnie fujara.
No chyba, że w międzyczasie zaliczy jakąś wpadkę, np. podpadnie jakiemuś dewelo-buraczkowi.
Mieszkańcy jasno wyrazili swoją opinię co sądzą o tym betonowisku oraz proponowanym na pocieszenie gównoparku. A skoro tak się stało i żyjemy w Państwie szczycącym się demokracją to temat Górek powinien już dawno być zamknięty a one same powinny stać się zieloną oazą tego miasta.
Ale jak spierdoliła Ryfka oraz Choduń, gdy do głosu doszedł Adam Łukasik i zaczął się kłócić z przewodniczącym o długości wypowiedzi 😀 wywalić to towarzystwo na zbity pysk. Przed nim była przedstawicielka TBV, która przez 8 minut pierdoliła bzdury.
To już patostreaming jak u Magicala z Torunia 😀
Od 19 sekundy 😀
https://urlebird.com/video/lublin-miasto-r%C3%B3wno%C5%9Bci-a-mo%C5%BCe-jednak-5-minut-dyskryminacji-t-7411601401920376097/
Jak się płaci to ma się głosy – stara prawda. Przecież nawet średnio rozgarnięty wielbiciel obecnej władzy widzi, że za darmo nikt ręki do głosowania nie podniesie. Pani Ryfka widzi rozwój w betonozie? I twierdzi, że ludzie uciekają z Żukowa bo czekają na uporządkowanie przestrzeni? Widzę, że pani Wcisło ma godną następczynię pod względem intelektu.
@kronikidewelorozwoju
„Kiedy słyszysz zaklęcie „rozwój”, to wiedz, że właśnie znowu jakiś dewelo-buraczek zostanie ubogacony.”
To taki szyfr. W końcu co znaczy „development” po angielsku? 🙂
Tak wyglądałaby mniej więcej dyskusja w ratuszu, gdyby przyszedł kronikidewelorozwoju, śmiechu byłoby co nie miara:
__
Kronikidewelorozwoju:
– No, proszę pani, chciałem usłyszeć, jak się obroni wasza „integracja z deweloperem.” Może nam pani zdradzi, na czym polega to wasze zaklęcie „rozwój”? Bo jak dla mnie, to jedynie kolejny dewelo-buraczek ma tu szansę zostać ubogacony w Dziadogrodzie. Wszyscy już wiemy, jak to działa – podlizanie się deweloperuchom. A reszta mieszkańców co tam.
___
Urzędas:
– Panie „Kroniki”, proszę się opanować. Zamiast rzucać oskarżeniami i obraźliwymi słowami, może porozmawiajmy konstruktywnie. Deweloperzy inwestują w nasze miasto, tworzą nowe miejsca pracy, poprawiają infrastrukturę. To wszystko przyczynia się do wzrostu gospodarczego.
___
Kronikidewelorozwoju:
– Ta, jasne, czy będzie transmisja z tych „negocjacji”, żebyśmy i my mogli zobaczyć, jak to wy „negocjujecie”? Bo jakoś mam wrażenie, że dewelo-fanklub ma większe przywileje niż przeciętny mieszkaniec!
____
Urzędas:
Transmisji nie będzie, bo to wewnętrzne negocjacje, ale zapewniam, że wszystko jest zgodne z prawem i transparentne. Przestrzeń miejska musi się rozwijać, musimy iść z duchem czasu.
_____
Kronikidewelorozwoju:
Z duchem czasu? A może raczej z duchem mamony? Bo przecież Duce wygrywa wybory, mamona decyduje o planach zagosP0darowania przestrzennego. A potem mamy skutki, jakie mamy – brzydkie osiedla bez zieleni, betonowa PÓstynia.
____
Urzędas:
To nieprawda, panie „Kroniki”. Miasto działa w interesie wszystkich mieszkańców, a nie tylko deweloperów. jest możliwość zgłaszania uwag…
Lubię ten ból d.. kronikarza. Motywuje mnie on do działania. Kończę właśnie poranną kawusię i będę zamawiać kolejne gruchy z betonem.
Wow, nie znałem jawnegolublina, a nawet gdybym znał, nie przypuszczałbym, że redaktor nieco skrótowo, ale oczywiście kompletnie, opisze konkretny problem, co jest rzadko spotykane w internecie. Redaktor Mazur, ukłony. Co do Lublina.. Tu za kilka lat zostaną sami uPaińcy, więc właściwie niszczenie miasta mi nie przeszkadza.
Jeśli już o gruszkach – na forum SSC znalazłoby się kilku typów, którzy na wieść o zielonym świetle do betonowania GCz. zwaliło sobie gruchę.
Tak, wiem, teraz ja robię oborę z forum.
A gdzie bedzie dane miejsce na koscóół i parafię.Przeciez to gmina da za 1% wartosci
A gdzie bedzie dane miejsce na kosciół i parafię.Przecież to gmina da za 1% wartosci grunty
Całkiem możliwe, bo pamiętam jak kilka ludzi od żuka broniło wycinek przy Mełgiewskiej 6, które były 8 miesięcy temu. SkyScraperCity. I pewnie z Judyma było podobnie, czyli jaki to zajebisty skwerek zrobili z trzema drzewkami na krzyż.
Tam nie wchodzę od dawna. Dużo lepiej się dzieje na facebooku, niestety minusem jest, że rozwijanie komentarzy jest blokowane bez konta (jak jest 250 komentarzy, to zobaczę tylko jakieś 30-40), a prywatne profile niewidoczne poza kilkoma zdjęciami. I za każdym razem musisz klikać „X” w komunikacie o logowaniu jak przełączasz grupki. Próbowałem to wszystko obejść w Tampermonkey, ale bezskutecznie, bo skryptów jest tak napierdolone, że po prostu ciężko.
Część druga Kronikidewelorozwoju vs Urzędas:
.
Kronikidewelorozwoju:
Jedyny „rozwój”, który tu widzimy, to rozwój patodeweloperki. Wstawiamy w folwarku wielki transparent: Dewelo-ubogacaczom wstęp wolny, mieszkańcom – uprasza się o cierpliwość na kolejne 10 lat” i wtedy wszystko stanie się jasne!
________
Urzędas:
Chciałam podkreślić, że każda decyzja, którą podejmujemy w ratuszu, ma na celu poprawę jakości życia mieszkańców. I oczywiście, dbamy o element długofalowej strategii zrównoważonego rozwoju.
_________
Kronikidewelorozwoju:
Proszę nie rozśmieszać mieszkańców Dziadogrodu, bo nam od śmiechu po tych wszystkich dewelo-buraczkowych wyczynach już brzuchy bolą. To, co nazywacie „zrównoważonym rozwojem” jest zasłanianiem oczu. PÓł miasta betonujecie, żeby dewelo-ubogacze mogli nasadzić swoje K0lejne kurniki i sK0sić mamonę! Rżniecie, co popadnie – nawet po to, żeby Aldi było lepiej widoczne z drogi.
_________
Urzędas:
Proszę pana, ale to są poważne inwestycje, które odpowiadają na potrzeby mieszkańców. Drogi, infrastruktura, nowe mieszkania. Proszę uwierzyć, że staramy się działać w interesie wszystkich.
Rozwój jest konieczny. Mieszkańcy przenoszą się poza Lublin, a my musimy znaleźć sposób, by ich zatrzymać. Budowa nowych mieszkań to jeden z kluczowych elementów tego planu. Chcę zaznaczyć, że decyzja o ZPI to dopiero pierwszy krok. To wstęp do negocjacji z deweloperem, który może przynieść korzyści dla miasta. Nie przesądzajmy o tym, co tam powstanie, zanim zespół negocjacyjny nie przedstawi wyników swojej pracy.
_________
Kroniki dewelorozwoju:
No a kto zasiada w tym zesP0le negocjacyjnym? Widzę, że radni deweloubogaczacza, którzy są znani z tego, że często lobbują dewelo-bandę. To rzeczywiście gwarancja obiektywnego podejścia. Rozwój mówicie? Co z mieszkańcami? Co z ich głosem, który wyrazili w referendum pięć lat temu, kiedy jasno opowiedzieli się przeciwko zabudowie GCz?
Kronikidewelorozwoju:
_________
Urzędnik:
Rozumiem, że niektórzy mieszkańcy mogą mieć obawy. Jednak miasto musi patrzeć na przyszłość. Referendum było owszem, ale sytuacja się zmieniła. Mieszkańcy potrzebują nowych miejsc do życia, a tereny zielone w Lublinie wciąż będą zachowane.
__________
Kroniki dewelorozwoju:
Przecież na tych terenach znajdują się mogiły z czasów II Wojny Światowej, a IPN nadal prowadzi tam poszukiwania! Ignorujecie miejsca pamięci?
__________
Urzędnik:
Nie zamierzamy ignorować historii. Ewentualna zabudowa będzie realizowana tylko tam, gdzie nie było poszukiwań i nie ma dowodów na istnienie mogił. Mamy transparentne procedury, które zapewniają, że wszystko zostanie przeprowadzone zgodnie z prawem i w poszanowaniu dla miejsc pamięci.
___________
Kroniki dewelorozwoju:
Dendrofob z Jakubowic myśli, że jak wytnie ostatnią zieleń w Lublinie, to zasłuży na tytuł „Planisty 700-lecia”! Ale prawda jest taka, że jeśli Tbv nie zabetonuje Górek, to wasz betonowy wizjoner będzie musiał znaleźć inny sposób na eksterminację zieleni. No bo jak inaczej dowieść swojej „wizji”, co?
Nadinterpretujesz, kropka.
Jeśli ktoś śledzi uważnie moje docinki w/s GCz i w ogóle dewelo-bandy, ten wie, że moje motywy sprzeciwu to:
1) bezczelne rozpychanie się kapitalistów, którzy działają jak okupant i dla natłuczenia jeszcze więcej i więcej kapuchy gotowi są zniszczyć wszystko i to właśnie robią pod parasolem „samorządu”, który ewidentnie „wybierany” jest według algorytmu mamonowego (przykład: Baba w Kasku), a więc jest niczym innym jak organem wykonującym polecenia kapitalistów
2) Mania kurnikowa prowadzi do kolosalnego marnotrawstwa zasobów naturalnych (oraz przy okazji do zrujnowania przestrzeni dewelo-makabryłami, ale to już kwestia de gustibus + jeśli ktoś ma opcję wyboru, może się wyprowadzić, tak jak ja miałem to szczęście, choć i tak nadal mam pewne sentymenty względem miejsc, które dewelo-rozwój obrócił w perzynę). Przy czym warto zwrócić uwagę na to, że w tym przypadku to już nie sami kapitaliści mają rolę wiodącą, ale raczej drobna burżuazja, którą kapitalistyczne reguły gry skłaniają do lokowanie kapuchy w nieruchach.
Nigdy nie podnosiłem argumentów typu „korytarze napowietrzające”, chomiki (choć oczywiście szkoda mi tych sympatycznych gryzoni, z których po wjeździe tebewałowych buldożerów powstaną placki P0 dewelopersku), czy pochówki, ponieważ te sprawy w mojej opinii reprezentują podobnej klasy socjotechnikę, której używa dewelo-burak, p13rdoląc o „parku naturalistycznym”, czy Ubogacacz o „rozwoju”.
Czyli jak widać, do kolektywu Obrońców nie bardzo bym się nadawał.
To tylko dla żartu było a ten bierze na serio xd
” ktoś ma opcję wyboru, może się wyprowadzić, tak jak ja miałem to szczęście”
Jeżeli nie mieszkasz w Lublinie to jedynie pozazdrościć
https://www.lublin112.pl/przebudowa-ostatniego-odcinka-drogi-wojewodzkiej-chodel-krasnik-ruszyla-na-dobre-zdjecia/
Ja już po tym pisałem w lipcu. Zarząd Dróg Wojewódzkich to taki sam wróg zieleni jak nasz ratusz. artykuł 74. Konstytucji się kłania
Jawny Lublin macie temat do dyskusji 😉 no cóż, zrównoważony rozwój w tym dendrofobicznym kraju nie istnieje i nie będzie istnieć, czy to będą Tuski czy Kaczyńskie u władzy
Panie LAS, w geście wyciągniętej dłoni powiem, że jest mi bardzo przykro, że sprawy GCz. przybrały taki obrót i wyrażę nieśmiałą nadzieję, że Wasze długoletnie zaangażowanie nie pójdzie całkowicie na próżno.
Ale pozwolę sobie jeszcze dodać garść refleksji.
Otóż przeglądałem na szybko Pański najnowszy filmik, w którym jakiś młody człowiek oprowadzał grupę ludzi po Czechowie w charakterze przewodnika, i w pewnym momencie zaczął rozpływać się nad dokonaniami urbanistów prl.
Co mnie jednak uderzyło to było to, że zaraz po tym stwierdzeniu czuł się z jakichś przyczyn w obowiązku dodać disclaimer, że to był tylko „wyjątek” na tle całej działalności „słusznie minionego” Systemu.
Zacząłem się zastanawiać, dlaczego uznał, że ten „aneks” werbalny był konieczny? Przecież rozmowa była o urbanistyce, a nie o polityce …
Czy do d00py było np. to, że w prl-u nie występowało praktycznie w ogóle zjawisko lokowania kapitału w nieruchomościach, a już zwłaszcza nie w nieruchomościach mieszkalnych, które to zjawisko jest jednym z głównych źródeł zasilania rabunkowej działalności dewelo-kompleksu?
Generalnie nie wierzę w FUD typu, że tebewał postawi na GCz 15k kurników. W mojej opinii będą w stanie wcisnąć max 1k zanim z balona nie zejdzie powietrze.
Z jednym zastrzeżeniem: nie mogę wykluczyć, że sorosowcy mają zaawansowany plan „poprawy” demografii Dziadogrodu w drodze masowego „ubogacenia” kultury tego miasta elementami wschodnimi oraz afrykańskimi.
Patrząc na to, jaki stosunek ma Ubogacacz do tradycji Koziogrodu, i widząc, jak prężnie i w oparciu o jakie „ludzkie zasoby” rozwija się byznes para-taxi, przestaje to wydawać się jakąś nieprawdopodobną konspiro-teorią.
Tak czy owak aktywność bazująca na „patriotyzmie lokalnym” wydaje mi się być coraz bardziej czymś w rodzaju hobby, aniżeli działaniem mogącym w jakikolwiek sposób powstrzymać transformację Koziego Grodu w paskudny folwark, na którym pasożytować będzie grupka socjopatycznych cfaniaków.
Trzeba być bardzo upartym, żeby nie widzieć związku tej dynamiki ze stosunkami społeczno-ekonomicznymi, które wprowadził kapitalizm.
Ja pitolę. 15 tyś kwadratów…. kto tam będzie mieszkał? Ostatnio na konwencji lewaków chwalili się że wybudują 20 tyś mieszkań i ta liczba obniży ceny mieszkań w PL. To te 15tyś z GC chyba załamie rynek nieruchów w tym mieście
Walnijmy bloki, same bloki po horyzont. Brak baseny, szkoła z tragicznymi ocenami i podejsciem do uczniów i rodziców. Nawet dni otwartych nie zrobili. Brak infrastruktury dla mieszkańców. Brak boisk dla dzieci w tym tych najmłodszych, brak parków miejsc rekkreacji. Mieszkańcy to auta na drzewach będą parkować.
Ale powstanie za to 15 żabek gdzie będzie można małpkę kupić.
Jak na drzewach? Przecież na deweloperskich osiedlach czegoś takiego nie ma, uguem
https://m.youtube.com/shorts/QWlkizE3_y0
https://www.bankier.pl/wiadomosc/PO-na-garnuszku-deweloperow-i-budowlancow-Co-trzecia-wplata-od-mieszkaniowki-8808674.html
Ludzie, którzy tak głośno krzyczą jak to Lublin jest fantastycznym miastem do życia, dzisiaj sami nie mieszkają w Lublinie. To chyba najlepszy dowód, że coś jest nie tak, a przynajmniej dobrze by było, żeby się w tej materii nie wypowiadali.
Przykro to stwierdzić, ale najwyraźniej Żuk postanowił wykorzystać ostatnią kadencję na deweloperkę. I piszę to z przykrością, bo cenię Żuka z lat akademickich. Park na górkach byłby czymś, tak górki będą blokowiskiem. Chętni na kupno mieszkań oczywiście się znajdą i sami za kilka lat będą narzekać, że miasto nie zadbało o tereny zielone.
@Jacek Nie najwyraźniej, bo to było już wiadomo przed głosowaniem. Wyraźnie pisałem i nie tylko zresztą ja, że ostatnia kadencja to stadion zużlowy, bloki na Górkach, niszczenie obrzeży starego gaju.
Miasto? Chyba deweloperka musi się rozwijać!
A jak tam ten blok-niby parking- na Widoku? Juz zmieniona działka na budowlaną?
Tylko niech pseudo referendów niech nie robią, gdzie z góry wynik jest ustalony !!!