2 minuty czytania • 22.09.2022 18:18
Zdaniem kontrolerów RIO w Lublinie za śmieci moglibyśmy zapłacić mniej
Udostępnij
Regionalna Izba Obrachunkowa w Opolu przebadała 123 gminy pod kątem gospodarowania odpadami. Wyniki są alarmujące. – Opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi mogłyby statystycznie być niższe o 16% – wskazują kontrolerzy RIO.
Aktualnie w Polsce opłatę za odpady można ustalić na 4 sposoby: od mieszkańca, od gospodarstwa domowego, od m3 zużytej wody, od m2 powierzchni lokalu mieszkalnego. Jak wskazuje RIO najczęściej wybieraną metodą było ustalanie opłat w oparciu o ilość mieszkańców zamieszkujących nieruchomość. Taka metodę wybrało 80% ze 123 przebadanych badanych gmin (ogółem RIO skontrolowała ok. 5% gmin w Polsce). Jak ustaliła RIO i jak wskazywały same gminy – najpopularniejszy system budzi najwięcej trudności.
Gminy wskazały na trudność w weryfikacji podawanych w deklaracjach liczby mieszkających osób. Po pierwsze dokładnych danych o mieszkańcach nie można zbierać w deklaracjach śmieciowych. Po drugie, jak wskazują kontrolerzy, brak jest obowiązku meldunkowego. Ostatecznie właściciele nieruchomości wcale nie składają deklaracji bądź ociągają się z ich aktualizacją w przypadku zwiększenia się liczby mieszkańców, np. z powodu narodzin czy przeprowadzki. Wszystko to przekłada się na zaniżenie liczby osób, które ponoszą koszty odbioru odpadów komunalnych.
Jak wskazują kontrolerzy RIO różnica pomiędzy liczbą mieszkańców wg deklaracji śmieciowych a liczbą mieszkańców wg GUS sięgają przeciętnie około 16%. – Gdyby deklaracje były sporządzane rzetelnie (liczby osób w deklaracjach byłyby zbieżne z danymi GUS), opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi mogłyby statystycznie być niższe o 16% – podsumowują autorzy raportu.
Metoda oparta o deklarowaną liczbę mieszkańców stosowana jest w Lublinie. W efekcie za obiór odpadów płaci zadeklarowane 280 tys. mieszkańców. Tymczasem wg Narodowego Spisu Powszechnego w Lublinie mieszka 335 tys. osób. Przekłada się to automatycznie na wyższe stawki za odbiór odpadów.
Po apelach Fundacji Wolności Ratusz testuje oprogramowania mające wykryć osoby zaniżające liczbę domowników w deklaracjach. Zestawia ona ze sobą zanonimizowane dane, znajdujące się w zasobach Urzędu Miasta oraz miejskich spółek i jednostek organizacyjnych z informacjami zawartymi w deklaracjach o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Po ich przeanalizowaniu narzędzie wskazuje adresy nieruchomości, których właściciele z dużym prawdopodobieństwem podali nieprawidłowe informacje.
Wydaje się, że uzależnienie opłat od zużycia wody byłoby jednak dużo prostsze, efektywniejsze i… bardziej ekologiczne.
Kontrolerzy RIO wskazali ponadto na ryzyko zawyżania cen za odbiór odpadów w związku z niską konkurencyjnością na tym rynku. Do 60% przetargów przystąpiła tylko 1 firma. Gminy zaś wskazały, że w przypadku brak środków (nie finansowych) do ciągłej kontroli firm odbierających odpady te mogły dodawać odpady od firm do odpadów komunalnych. W efekcie za odpady od firm płacili mieszkańcy.
Pełny raport RIO można przeczytać tutaj
Dodaj komentarz