Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  10.02.2025 14:44

Zarobili więcej niż było wolno. NIK prześwietliła pensje szefów gminnych spółek

Udostępnij

Zbyt wysokie zarobki, nienależne premie, a nawet nagroda jubileuszowa przyznana samemu sobie. Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się zasadom wynagradzania zarządów i rad nadzorczych kilku spółek komunalnych. Kontrola objęła trzy przedsiębiorstwa z naszego regionu. W żadnym nie było dobrze.

Ten artykuł powstał dzięki wsparciu finansowemu naszych Czytelników.

Czy prezesi i rady nadzorcze spółek komunalnych wynagradzani są zgodnie z przepisami? Postanowili to sprawdzić kontrolerzy NIK. Pod lupę wzięli lata 2018-2022, kiedy podstawa naliczania wynagrodzenia w gminnych przedsiębiorstwach była zamrożona. Ale jak się okazało – w żadnej z trzech kontrolowanych spółek się tym nie przejmowano. Ani na zgromadzeniach wspólników, ani w radach nadzorczych tymi przepisami się nie przejmowano. Nawet gdy zasiadali w nich radcowie prawni.

Uchwała z mocą wsteczną

Jak możemy przeczytać w raporcie NIK (jeszcze nie został opublikowany) wynagrodzenie prezesa Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych w Międzyrzecu Podlaskim Wojciecha Jędruchniewicza w ciągu czterech lat objętych kontrolą zostało zawyżone o ponad 123 tys. zł. Jak wynika z oświadczenia majątkowego prezesa rocznie w PUK zarabia on 163 tys. zł (brutto). Przedsiębiorstwem kieruje od 15 lat.

Ale nie tylko prezes przez lata zarabiał za dużo. W badanym okresie na konta członków rady nadzorczej spółka przelała łącznie o 50 tys. zł ponad ustawowe regulacje. W tym czasie w RN zasiadali: Anna Jakubowicz, Paweł Litwiniuk, Jarosław Łataś i Ryszard Szachnik. Ale żadna z tych osób, ani prezes ani członkowie RNB pieniędzy oddawać nie musi. W 2022 roku rada podjęła uchwałę o zmianie zasad wynagrodzenia, z mocą wsteczną od 2017 roku. Kontrolerzy NIK nie mają dziś wątpliwości, że manewr z uchwałą był działaniem niegospodarnym.

Kto odda dobrowolnie?

Zdaniem NIK o wiele za dużo w latach 2018-2022 zarobił też prezes TBS Krasnystaw – o ponad 95 tys. zł. W tym czasie to stanowisko zajmowały dwie osoby – Andrzej Majchrowicz (do marca 2020, roczne zarobki: 125 tys. zł) i Radosław Rysak (od kwietnia 2020, roczne zarobki: 146 tys. zł). W radzie nadzorczej TBS nadprogramowe wypłaty wyniosły łącznie 26 tys. zł i dotyczą wynagrodzeń m.in. Adama Bojarskiego, Doroty Gułaś i Krzysztofa Sugalskiego.

My się z tym nie zgadzamy – tak sprawę zawyżonych wynagrodzeń komentuje prezes TBS Krasnystaw Radosław Rysak. Ale też zapewnia, że zrealizuje zalecenia NIK, który nakazał spółkom działania zmierzające do odzyskania niesłusznie wypłaconych wynagrodzeń. Na dobrowolne oddanie pieniędzy zdecydowały się tylko dwie osoby: Krzysztof Sugalski i Adam Bojarski. W przypadku pozostałych osób spółka podjęła kroki prawne. – Dwie pierwsze sprawy spółka już skierowała do sądu, kolejne będą kierowane – dodaje Rysak.

Trzecie z kontrolowanych gminnych przedsiębiorstw to spółka wodno-kanalizacyjna Ekotraw z Trawnik. Tam gabinet szefa od ponad pięciu lat zajmuje Janusz Król, a przed nim Artur Futa. W okresie objętym kontrolą pobrali oni łącznie wynagrodzenie zawyżone o 150 tys. zł. Niewiele mniej, bo 120 tys. zł dostali członkowie rady nadzorczej. Ponad połowa tej kwoty wpłynęła na konto przewodniczącego. W RN w tym czasie zasiadali m.in. Elżbieta Bukalska, Adam Pietras, Krzysztof Sech. Jak zauważyli kontrolerzy NIK dwoje z nich to radcowie prawni.

Premie też się nie należały

NIK przyjrzała się też zasadom przyznawania premii szefom komunalnych spółek. Ta z zasady należy się osobom, które zrealizują cele jakie wyznaczy im zgromadzenie wspólników czyli gmina. W kontrolowanych przedsiębiorstwach były one „określone w sposób niemierzalny”. I tym samym rady nadzorcze poszczególnych spółek miały otwartą drogę do przyznawania premii prezesom.

Celem do zrealizowania dla prezesa TBS Krasnystaw (55 tys. premii w ciągu czterech lat) była np. „realizacja inwestycji w skali odpowiadającej potrzebom Spółki”. Z kolei szefom Ekotrawu rada nadzorcza przyznała premie w maksymalnym wymiarze (62 tys. zł) chociaż niektóre cele nie zostały zrealizowane.

Bo nagroda się należy

Kolejny zarzut z raportu NIK w stosunku do szefów spółek dotyczy tzw. świadczeń dodatkowych. Ich zakres powinno określić zgromadzenie wspólników, a rada nadzorcza doprecyzować w umowie z prezesem. Chodzi m.in. o zapewnienie auta służbowego, zwrot kosztów za podróże służbowe, szkolenia, nawet nagrody jubileuszowe czy płatny urlop. To ważne, bo prezesi są zwykle zatrudniani na kontraktach menadżerskich. W badanych spółkach rady nadzorcze miały przyznawać świadczenia dodatkowe bez wymaganej prawem uchwały wspólników.

W TBS Krasnystaw rada nadzorcza przyznała prezesom urlop, choć osobom na kontraktach menadżerskich się on nie należał. W latach 2018-2023 spółka za urlopy wypłaciła ponad 57 tys. zł. Ekotraw z Trawnik okazał się jeszcze hojniejszy. Prezes miał prawo m.in. do wykorzystania prywatnego auta do celów służbowych (oszacowane przez NIK na kwotę 43 tys. zł), podróży służbowych (46 tys. zł) czy urlopu (11 tys. zł).

Na tym nie koniec. Janusz Król, szef Ekotraw, choć nie miał do tego uprawnień, przyznał sam sobie nagrodę jubileuszową z tytułu 40 lat pracy zawodowej (33 tys. zł). W tym celu zmienił regulamin pracy. Jak tłumaczył kontrolerom, choć nie uzyskał na to zgody zgromadzenia wspólników ani rady nadzorczej, to fakt ten był powszechnie znany, bo „jego oświadczenie majątkowe jest publicznie dostępne„.

Zdjęcie główne: materiały spółek komunalnych

Nie prosimy o pieniądze na nowy wóz transmisyjny czy wyposażenie telewizyjnego studia – prosimy o pieniądze na przetrwanie. Każda, nawet najmniejsza kwota, pozwoli nam nadal istnieć.

Szybka wpłata – jawnylublin.pl/wplacam
Patronite – patronite.pl/jawnylublin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły