Wesprzyj Kontakt

14 minuty czytania  •  07.02.2025 20:43

Zamach stanu, albo polityczny ping-pong. Przegląd tygodnia 01.02-07.02.2025

Udostępnij

O zamachu stanu mówi prezes Trybunalu Konstytucyjnego, ale oficjalnie prokuratura nazywa zawiadomienie „prywatną korespondencją”. Sławomir Mentzen pozywa posła z Zamościa a Donald Trump wskazał nowego ambasadora w Polsce. Przegląd najważniejszych wydarzeń mijającego tygodnia.

Prezes TK oskarża rządzącą koalicję o zamach stanu

Prezes Trybunału Konstytucyjnego, Bogdan Święczkowski, oskarżył włade z premierem Donaldem Tuskiem na czele o dokonanie zamachu stanu. Trwa już prokuratorskie śledztwo, choć oficjalnie szefostwo Prokuratury Krajowej nazywa zawiadomienie „prywatną korespondencją”.

Zamach stanu oznacza nielegalne przejęcie władzy z użyciem siły lub groźby jej zastosowania. Jak wskazuje prof. Marek Bankowicz, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, odnosi się do sposobu sprawowania rządów, lecz do sposobu przejęcia władzy. Dlatego naruszenia konstytucji mogą mieć miejsce, ale nie stanowią one zamachu stanu w rozumieniu prawa.

Prezes TK, Bogdan Święczkowski (jeszcze niedawno Prokurator Krajowy i zastępca Prokuratora Generalnego, czyli Zbigniewa Ziobry) zaskoczył informując, że złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia zamachu stanu przez m.in Donalda Tuska. Śledztwo wszczął zastępca Prokuratora Krajowego (powołany jeszcze w epoce PiS), a w doniesieniu chodzi o to, że że rządząca koalicja „eliminuje” Trybunał Konstytucyjny, Krajową Radę Sądownictwa i Sąd Najwyższy. Święczkowski argumentuje to m.in. niepublikowaniem orzeczeń TK, działaniami na rzecz rozwiązania kryzysu konstytucyjnego i zmianami budżetowymi dotyczącymi TK. Twierdzi, że to narusza art. 127 i 128 Kodeksu karnego, przewidujące kary nawet dożywotniego więzienia.

Sytuacja jest bardzo skomplikowana prawnie. Zawiadomienie nie otrzymało formalnego, oficjalnego trybu. Dlatego PK nazywa je „prywatną korespondencją” prezesa TK.

Argumenty ekspertów

Prof. Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego oraz dr Kamil Stępniak z Centrum Prawa Konstytucyjnego i Monitorowania Praworządności podkreślają, że choć w Polsce od lat dochodzi do naruszeń konstytucji, nie można mówić o zamachu stanu. Ich zdaniem mamy raczej do czynienia z „nieładem konstytucyjnym”, a nie zamachem stanu.

– Jeśli każde naruszenie konstytucji miałoby być traktowane jako zamach stanu, to Polska od 1997 r. nieustannie by go doświadczała – komentuje Prof. Piotrowski, a Dr Stępniak dodaje: – Obecny konflikt polityczny nie spełnia przesłanek zamachu stanu, a raczej wpisuje się w długotrwały kryzys konstytucyjny.

Polityczne konsekwencje zawiadomienia Święczkowskiego

Eksperci zauważają, że rządząca koalicja może wykorzystać strategię Święczkowskiego do politycznego rozliczenia PiS. – Obecnie rządząca większość ma siłę, by uchylać immunitety posłów PiS i pociągać ich do odpowiedzialności za wcześniejsze decyzje – wyjaśnia Prof. Piotrowski. – Jeśli uznalibyśmy zawiadomienie Święczkowskiego za uzasadnione, to równie dobrze można by mówić o zamachu stanu już od 2015 r. – komentuje Dr Stępniak.

Prof. Piotrowski przypomina, że już w 2016 r. niektórzy eksperci mówili o „pełzającym zamachu stanu” w związku z decyzjami PiS dotyczącymi Trybunału Konstytucyjnego. Obecnie, według ekspertów, mamy do czynienia raczej z chaosem konstytucyjnym niż zamachem na ustrój państwa.

Eksperci ostrzegają, że tego typu działania mogą być niebezpiecznym precedensem. Obecna władza może dziś odrzucić zarzuty Święczkowskiego, ale w przyszłości, gdy dojdzie do zmiany rządów, to samo może spotkać obecnych polityków koalicji rządzącej.

Donald Tusk w odpowiedzi na zawiadomienie opublikował na platformie X film, na którym gra w ping-ponga. Jako rzecz ważniejszą od tego, że PiS mówi o zamachu stanu.

Sławomir Mentzen pozywa posła z Zamościa

W Sejmie doszło do gorącej wymiany zdań między Sławomirem Ćwikiem (Polska 2050), posłem z Zamościa a Sławomirem Mentzenem z Konfederacji. Ćwik oskarżył Mentzena o sprzeniewierzenie pieniędzy oraz unikanie podatków w ramach działalności jego firmy.

5 lutego podczas posiedzenia Sejmu, poseł z Zamościa zarzucił Mentzenowi, że wykorzystał popularność i zaufanie Polaków, aby zebrać 12 milionów złotych przez Fundację Rodzinną Mentzen, unikając podatków. Dodatkowo, Ćwik wskazał, że Mentzen sprzedał akcje swojej firmy po cenie znacznie wyższej niż ich wartość nominalna.

Nie wiem, czy wszyscy wiedzą, ale żadna złotówka ze sprzedaży tych akcji nie trafiła do spółki Mentzen S.A. na rozwój działalności. Wszystkie pieniądze zainkasowała Fundacja Rodzinna Mentzen, a sama spółka zaczęła przynosić straty po wejściu na giełdę – stwierdził poseł Polski 2050.

Sławomir Mentzen, który był obecny w sali podczas wystąpienia Ćwika, zareagował ironicznie, pukając się w głowę.

Jeżeli pan poseł Mentzen twierdzi, że kłamię, przysługuje mu prawo do procesu wyborczego. Czekam na pozew, panie pośle Mentzen! Za 24 godziny wszyscy w Polsce dowiedzą się, kto tu kłamie! – zażądał zamojski poseł.

I tak się stało. Mentzen wpierw pozwał Ćwika o naruszenie dóbr osobistych i domaga się przeprosin na mównicy sejmowej oraz wpłaty 50 tys. zł dla powodzian. Oprócz tegowniósł wniosek o proces w trybie wyborczym.

IPN Nawrockiego dawał miliony na media PiS

Pod kierownictwem Karola Nawrockiego Instytut Pamięci Narodowej znacząco zwiększył wydatki na współpracę z mediami. Główne beneficjentami tych środków stały się media sprzyjające PiS oraz media kościelne.

Wykaz wydatków na „działalność edukacyjno-informacyjną” uzyskał dziennikarz Grzegorz Jakubowski, były likwidator Radia dla Ciebie. Dane obejmują lata – 2017 – 2021. Rocznie kwoty te wynosiły od 65 tys. zł do 459 tys. zł. Po objęciu stanowiska prezesa IPN przez Nawrockiego w 2021 roku nastąpił gwałtowny wzrost wydatków: w 2021 roku – 1,12 mln zł, w 2022 roku – 1,8 mln zł, a w 2023 roku – aż 3 mln zł.

Miliony dla mediów prawicowych

W 2024 roku najwięcej pieniędzy z puli przeznaczonej na „działalność informacyjno-edukacyjną w środkach masowego przekazu” – 189 tys. zł – otrzymały spółki medialne Tomasza Sakiewicza, właściciela m.in. Gazety Polskiej, Gazety Polskiej Codziennie i TV Republika. Drugie miejsce zajęły media braci Karnowskich, czyli wPolsce24 które otrzymały 38 tys. zł. Dla porównania, w 2017 roku tygodnik wSieci braci Karnowskich otrzymał 25 tys. zł za publikację jednego wywiadu z obecnym kandydatem PiS na prezydenta.

IPN wspierał również Nasz Dziennik (36 tys. zł) oraz katolickie media, takie jak Tygodnik Idziemy i Radio Warszawa 106.2, należące do diecezji warszawsko-praskiej. Od lat miały one podpisane z IPN umowy na drobniejsze kwoty, rzędu 10 tys. zł rocznie.

Ciekawą pozycją w wydatkach medialnych IPN w 2024 roku było 149 tys. 780 zł przekazane Fundacji Instytut Nowych Mediów, kierowanej przez Eryka Mistewicza, byłego dziennikarza, który w czasach rządów PiS często występował w TVP jako ekspert. W 2023 roku jego firma otrzymała z IPN 30 tys. zł, ale w 2022 roku było to już 264 tys. zł.

Znikająca TVP

W 2024 roku IPN zakończył współpracę z Telewizją Polską. Jeszcze w 2023 roku TVP miała z Instytutem kontrakty na ponad 900 tys. zł, a radio publiczne na 209 tys. zł. W tym samym roku IPN inwestował w Tygodnik Solidarność (209 tys. zł), a także w media Sakiewicza (280 tys. zł) i Karnowskich (60 tys. zł). W 2022 roku media braci Karnowskich otrzymały 47 tys. zł, a Sakiewicza – 90 tys. zł.

Media niezależne od PiS, takie jak Gazeta Wyborcza czy TVN, nie pojawiły się na liście współpracujących z IPN. Inne media niepowiązane z rządem miały jedynie incydentalne umowy na niewielkie kwoty.

Skasowana laurka dla prezesa Nawrockiego

IPN tłumaczy, że wybór mediów do współpracy opierał się na kryterium „ogólnej dostępności nośnika informacji dla jak największej grupy odbiorców”, co miało służyć edukacji historycznej. Jednak rzeczywistość pokazała, że tak jak w czasach rządów PiS, publiczne fundusze kierowano głównie do sprzyjających partii mediów.

Przykładem może być Gazeta Polska Codziennie z nakładem 15 tys. egzemplarzy czy TV Republika, która zyskała widzów dopiero po przejęciu przez nią byłych pracowników TVP.

W biurze prasowym IPN pracuje 14 osób, a jego roczne koszty funkcjonowania w 2024 roku wyniosły 3,6 mln zł. W centrali Instytutu 17 osób zajmuje się obsługą portali społecznościowych.

Kampania wyborcza i IPN

Gdy Karol Nawrocki w listopadzie 2024 roku ogłosił swoją kandydaturę na prezydenta z poparciem PiS, na facebookowym profilu IPN pojawił się wpis: „Jestem gotów stoczyć bój o Polskę!”. Towarzyszył mu tekst wychwalający dotychczasowe działania Nawrockiego i wskazujący, że „Pałac Prezydencki to kolejny etap misji – troski o pamięć i boju o przyszłość Rzeczpospolitej!”. Wpis szybko zniknął po fali krytyki i oskarżeniach o wykorzystywanie IPN do kampanii wyborczej.

Partyjna pensja rzeczniczki Nawrockiego

Rzeczniczką kampanii Karola Nawrockiego została Emilia Wierzbicki, była prezenterka TV Republika. Jak podaje tygodnik „Polityka”, 10 grudnia PiS zawarł z nią umowę na doradztwo w zakresie polityki wizerunkowej i medialnej. W ciągu miesiąca otrzymała z tego tytułu 20 tys. zł. Od rozpoczęcia kampanii ma być finansowana przez komitet wyborczy Nawrockiego.

KO i PiS z takim samym poparciem

Koalicja Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość, podobnie jak w poprzednim miesiącu, cieszą się identycznym poparciem w najnowszym sondażu CBOS.

Badanie preferencji partyjnych CBOS przeprowadzono w dniach 3-5 lutego 2025 roku. Wyniki wskazują na równowagę między dwiema głównymi partiami – KO i PiS, które uzyskały po 30 proc. poparcia.

Na trzecim miejscu uplasowała się Konfederacja z wynikiem 13 proc., co czyni ją kluczowym ugrupowaniem w kontekście potencjalnych koalicji. Do Sejmu weszłaby również Nowa Lewica oraz Trzecia Droga (obie z wynikiem 6 proc.), choć wynik Trzeciej Drogi budzi wątpliwości ze względu na wyższy, 8-procentowy próg wyborczy dla koalicji. Partia Razem, startująca samodzielnie po rozstaniu z Nową Lewicą, uzyskała 2 proc. wskazań.

Rośnie liczba niezdecydowanych wyborców

W porównaniu ze styczniowym badaniem KO i PiS straciły po 3 punkty procentowe, a Trzecia Droga 1 punkt procentowy. Konfederacja utrzymała swój wynik z poprzedniego miesiąca.

Największą zmianą jest wzrost liczby wyborców, którzy deklarują chęć udziału w wyborach, ale nie podjęli jeszcze decyzji, na kogo zagłosują. Odsetek niezdecydowanych wzrósł z 5 do 13 proc. Zdaniem analityków CBOS może to świadczyć o narastającym zamieszaniu wśród wyborców średnio i wysoko zaangażowanych w politykę, którzy mają trudności w ocenie aktualnej sytuacji.

Jeszcze w czerwcu 2024 roku KO miała przewagę 9 punktów procentowych nad PiS. W grudniu dystans zmniejszył się do 3 punktów, a od stycznia obie partie są na tym samym poziomie. Poparcie dla Nowej Lewicy, Konfederacji i Trzeciej Drogi pozostaje stabilne od kilku miesięcy.

Struktura elektoratów

PiS cieszy się większym poparciem wśród starszych wyborców (najwyższe w grupie powyżej 54 lat), natomiast KO dominuje wśród młodszych grup wiekowych. Pod względem geograficznym PiS przeważa na wsiach i w małych miastach (do 20 tys. mieszkańców), podczas gdy KO notuje wyższe wyniki w większych ośrodkach miejskich. Warto jednak pamiętać, że takie analizy są obciążone błędem pomiaru.

Zaskakujące jest niskie poparcie dla Trzeciej Drogi wśród wyborców o prawicowych poglądach, mimo że w jej skład wchodzi konserwatywny PSL. W tej grupie 55 proc. wyborców wskazuje na PiS, 21 proc. na Konfederację, a tylko 11 proc. na KO. KO natomiast przyciąga połowę elektoratu o poglądach centrowych i lewicowych.

Badanie CBOS przeprowadzono metodą wywiadów telefonicznych wspomaganych komputerowo (CATI – 94,1 proc.) oraz wywiadów internetowych (CAWI – 5,9 proc.) na próbie 1000 dorosłych mieszkańców Polski.

Donald Trump mianował nowego ambasadora USA w Polsce

Prezydent USA Donald Trump ogłosił, że nowym ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce zostanie Thomas Rose – biznesmen, prawicowy komentator i były wydawca dziennika „The Jerusalem Post”. W przeszłości pełnił także funkcję głównego stratega i starszego doradcy byłego wiceprezydenta Mike’a Pence’a.

Thomas jest szanowanym biznesmenem i komentatorem, który przez prawie dekadę prowadził udany program radiowy w Sirius XM oraz zarządzał The Jerusalem Post. Zadba o to, by nasze interesy były reprezentowane w Polsce i zawsze będzie stawiał Amerykę na pierwszym miejscu – napisał Donald Trump na swoim portalu Truth Social.

Policzek w stronę Tuska, brawa dla Dudy

Rose wielokrotnie odnosił się do polskiej polityki w mediach społecznościowych. Skrytykował rząd Donalda Tuska za grożenie aresztowaniem premiera Izraela Benjamina Netanjahu, a jednocześnie pochwalił prezydenta Andrzeja Dudę za działania na rzecz utrzymania dobrych relacji z USA.

Gratulacje dla Andrzeja Dudy za uniknięcie rozłamu w stosunkach USA–Polska i za to, że stanął w obronie Polski, przekonując Donalda Tuska do cofnięcia tej okropnej decyzji – napisał na platformie X.

Komentował też wydarzenia z końca grudnia 2023r., kiedy Bartłomiej Sienkiewicz, ówczesny minister kultury wymienił władze TVP i Polskiego Radia, a już następnego dnia m.in. siedziba Telewizji Polskiej była przejmowana przez ekipę Tuska. Oznaczało to koniec panowania PiS w mediach publicznych i oddanie pałeczki nowemu rządowi.

Jestem ciekaw w jaki sposób New York Times, który przez osiem lat grzmiał przeciwko „zagrożeniom dla demokracji” wynikającym z rzekomej „kontroli mediów” przez PiS, znajdzie sposób aby przedstawić ten groteskowy akt jako kolejny krok w kierunku „przywrócenia demokracji” w rządzie Donalda Tuska? – komentował Tom Rose na platformie X.

Zaangażowanie w sprawy Ukrainy i Izraela

Rose opowiada się za dalszym wsparciem dla Ukrainy i sprzeciwia się narracji, jakoby wojna została sprowokowana przez NATO. Wypowiadał się również na temat historii Polski, prostując m.in. błędne twierdzenia o roli polskiego podziemia w powstaniu w getcie warszawskim.

Jako komentator spraw międzynarodowych regularnie występuje w amerykańskich i izraelskich mediach. Jest znany ze zdecydowanego poparcia dla Izraela i krytyki prezydenta Joe Bidena, któremu zarzuca „opuszczenie Izraela i propalestyńskie sympatie”.

Unia podtrzymuje gigantyczną karę dla Polski

Sąd Unii Europejskiej oddalił skargę Polski na karę w wysokości 320,2 mln euro za naruszenie zobowiązań wynikających z prawa unijnego. Sprawa dotyczy wprowadzenia za rządów PiS Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która – zdaniem TSUE – naruszała niezależność sędziów.

Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczy wieloletniego sporu Polski z Komisją Europejską, który sięga reformy wymiaru sprawiedliwości z 2019 roku.

Sąd potwierdził, że Polska musi zapłacić łącznie ok. 320 200 000 euro tytułem okresowej kary pieniężnej orzeczonej przez Trybunał Sprawiedliwości w toku postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego – czytamy w oficjalnym komunikacie TSUE z 5 lutego 2025 r. Kara obejmuje okres od 15 lipca 2022 r. do 4 czerwca 2023 r.

Skarga Komisji Europejskiej przeciwko Polsce

1 kwietnia 2021 r. Komisja Europejska wniosła skargę przeciwko Polsce do TSUE, domagając się uznania, że zmiany w organizacji polskiego sądownictwa, wprowadzone w grudniu 2019 r., naruszają prawo UE. W szczególności chodziło o funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej SN, której działalność – według KE – podważała niezależność polskich sędziów.

W odpowiedzi na zarzuty TSUE zobowiązał Polskę do zawieszenia działalności Izby Dyscyplinarnej. Ponieważ rząd nie zastosował się do tego nakazu, 27 października 2021 r. nałożono na Polskę okresową karę w wysokości 1 mln euro dziennie, naliczaną od 3 listopada 2021 r.

9 czerwca 2022 r. Polska dokonała zmian w funkcjonowaniu Izby Dyscyplinarnej, przekształcając ją w Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. Mimo to TSUE uznał, że nie rozwiązuje to problemu, jednak obniżył karę do 500 tys. euro dziennie. Decyzję tę podjęto 21 kwietnia 2023 r.

Egzekwowanie kary przez Komisję Europejską

Polska nie zapłaciła zasądzonej kary dobrowolnie, w związku z czym Komisja Europejska zaczęła potrącać należności z przysługujących Polsce środków unijnych. Polska wniosła do Sądu UE skargę, domagając się unieważnienia sześciu decyzji Komisji dotyczących potrąceń na łączną sumę 320,2 mln euro. Rząd argumentował, że skoro wprowadzono zmiany w ustawie z 9 czerwca 2022 r., Komisja nie mogła żądać pełnej kwoty kary w okresie od 15 lipca 2022 r. do 20 kwietnia 2023 r.

Sąd UE podtrzymuje decyzję TSUE

Sąd Unii Europejskiej oddalił skargę Polski w całości. W uzasadnieniu podkreślono, że Komisja działała zgodnie z prawem, egzekwując należne środki. TSUE stwierdził również, że decyzja z 21 kwietnia 2023 r. o zmniejszeniu kary miała skutek jedynie na przyszłość i nie wpłynęła na zobowiązania Polski za wcześniejszy okres.

Tak długo, jak kwota dziennej okresowej kary pieniężnej ustalonej postanowieniem z 27 października 2021 r. pozostawała niezmieniona do 21 kwietnia 2023 r., a Polska nie wywiązała się ze zobowiązań, Komisja była zobowiązana do zapewnienia wyegzekwowania należności w pełnej wysokości – podsumowuje TSUE.

Decyzja sądu oznacza, że Polska nie odzyska potrąconych środków, a sprawa stanowi istotny precedens w zakresie egzekwowania prawa unijnego wobec państw członkowskich.

Błaszczak i Cenckiewicz ujawnili tajne plany wojskowe?

Mariusz Błaszczak, były minister obrony narodowej, jest oskarżany o ujawnienie tajnych dokumentów wojskowych, które miały być wykorzystane w kampanii wyborczej. W sprawę zaangażowany był także Sławomir Cenckiewicz, historyk i otwarty współpracownik PiS, który odegrał kluczową rolę w przygotowaniu propagandowej akcji.

Szczegóły tej operacji zostały ujawnione przez „Gazetę Wyborczą”, która dotarła do wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu Błaszczakowi. Z dokumentu wynika, że Błaszczak oraz jego współpracownicy manipulowali tajnymi materiałami wojskowymi, by przedstawić je w sposób, który miał wzmocnić polityczną tezę o rzekomej „zdradzie” rządu Donalda Tuska w 2011 roku. Ujawnienie tych dokumentów miało na celu wywołanie wrażenia, że ówczesne władze PO-PSL były gotowe porzucić Polskę w obliczu agresji Rosji.

Materiały te pochodziły z lat 2011-2013 i dotyczyły planów operacyjnych, które były przechowywane w Wojskowym Biurze Historycznym pod najwyższymi klauzulami tajności. Po zmianach w rządzie PiS, dokumenty te zostały odtajnione i udostępnione w ramach produkcji serialu „Reset” emitowanego przez TVP, który miał na celu uwiarygodnienie narracji PiS. Cenckiewicz, będąc szefem WBH, odegrał kluczową rolę w dostępie do tych materiałów i ich manipulacji, aby pasowały do politycznych celów partii rządzącej.

Prokuratura zarzuca Błaszczakowi, że ujawnienie tych dokumentów stanowiło naruszenie prawa i mogło zagrozić bezpieczeństwu Polski, naruszając jej suwerenność oraz integrację z NATO. Celem ujawnienia materiałów miało być osiągnięcie korzyści politycznych dla PiS. Błaszczak ma odpowiadać za przekroczenie swoich uprawnień, co może mieć poważne konsekwencje prawne.

Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa, a brak obecności Sławomira Cenckiewicza wśród świadków może sugerować, że wkrótce zostanie on również objęty dochodzeniem.

NIK zawiadamia prokuraturę w sprawie niegospodarnych kampanii społecznych PiS

Najwyższa Izba Kontroli (NIK) złożyła cztery zawiadomienia do prokuratury w sprawie możliwego popełnienia przestępstw przez sześciu funkcjonariuszy publicznych związanych z organizowaniem kampanii społecznych za rządów PiS. Zawiadomienia dotyczą przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez urzędników, co miało prowadzić do szkody dla interesu publicznego.

Złożone zawiadomienia są efektem kontroli przeprowadzonych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM), Ministerstwie Finansów, Ministerstwie Zdrowia oraz Ministerstwie Klimatu i Środowiska. NIK wskazuje, że w latach 2020-2023 urzędnicy nie zapewnili celowego i gospodarnego wydatkowania środków publicznych w trakcie realizacji tych kampanii.

Pierwsza z kampanii, „Zwroty, które cieszą”, miała na celu wyjaśnienie przyczyn wysokich zwrotów podatkowych za 2022 rok i podtrzymanie wysokiego poziomu zadowolenia obywateli. NIK uważa, że KPRM oraz Ministerstwo Finansów wydały na nią niegospodarnie ponad 7,3 mln zł. Kampania, która reklamowała wysokie zwroty podatkowe, była związana z zamieszaniem wokół „Polskiego Ładu”.

Druga kampania, „Liczy się Polska”, kosztowała ponad 6 mln zł. Jej celem było poprawienie nastrojów społecznych po pandemii oraz przekonanie obywateli o korzyściach z Funduszu Odbudowy. Elementem kampanii były billboardy informujące o „770 mld złotych dla Polski”, co miało być reklamą sukcesu rządu w negocjacjach z Unią Europejską. NIK zarzuca, że środki zostały wydane niecelowo i niegospodarnie.

Trzecia kampania, „STOP-COVID – ProteGO Safe”, realizowana podczas pandemii, miała na celu promowanie aplikacji śledzącej kontakt z osobami zakażonymi. KPRM wydała na nią ponad 2 mln zł, mimo że pierwsza tura kampanii nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. NIK wskazuje na niegospodarne wydatkowanie środków publicznych na kontynuowanie działań komunikacyjnych, mimo braku sukcesu pierwszej fazy kampanii.

Były rzecznik prezydenta z zarzutami korupcyjnymi

Prokuratura postawiła zarzuty korupcyjne Błażejowi S., byłemu rzecznikowi prasowemu prezydenta, oraz jego żonie Sandrze S. Śledztwo dotyczy nieprawidłowości w działalności uczelni Collegium Humanum.

Błażej S. usłyszał cztery zarzuty, w tym wręczenia korzyści majątkowych i osobistych byłemu rektorowi uczelni w zamian za uzyskanie nieprawdziwego dokumentu ukończenia studiów MBA (studia podyplomowe z zarządzania). Jest również podejrzany o obietnicę poparcia Pawła Cz. w uzyskaniu akredytacji na prowadzenie filii Collegium Humanum w Uzbekistanie oraz o posłużenie się fałszywym dyplomem MBA przy ubieganiu się o pracę w Orlenie.

Sandra S. została oskarżona o trzy przestępstwa, w tym użycie fałszywego dokumentu MBA podczas ubiegania się o pracę w Banku Gospodarstwa Krajowego oraz wyłudzenie wynagrodzenia z tytułu zasiadania w radach nadzorczych Wojskowego Centralnego Biura Konstrukcyjno-Technologicznego i Szpitala Specjalistycznego w Zabrzu.

Wobec obojga zastosowano środki zapobiegawcze, takie jak poręczenie majątkowe, dozór policji i zakaz kontaktowania się z określonymi osobami.

Kancelaria Prezydenta RP oświadczyła, że sprawa nie ma związku z działalnością Błażeja S. jako rzecznika czy doradcy prezydenta i podchodzi do niej „ostrożnie i z dystansem”.

Na zdjęciu: Prezydent Andrzej Duda i prezes TK Bogdan Święczkowski (Fot. KPRP)

Wspieraj Jawny Lublin

Nie prosimy o pieniądze na nowy wóz transmisyjny czy wyposażenie telewizyjnego studia – prosimy o pieniądze na przetrwanie. Każda, nawet najmniejsza kwota, pozwoli nam nadal istnieć.

Szybka wpłata – jawnylublin.pl/wplacam
Patronite – patronite.pl/jawnylublin

Przelew tradycyjny: Fundacja Wolności, ul. Krakowskie Przedmieście 13/5A, 20-002 Lublin
nr konta: 71 1090 2590 0000 0001 4947 2615 tytułem: Darowizna na cele statutowe – Jawny Lublin

3 odpowiedzi na “Zamach stanu, albo polityczny ping-pong. Przegląd tygodnia 01.02-07.02.2025”

  1. LBN pisze:

    Jaki to ma związek z Lublinem,?

  2. On$ pisze:

    Ok, czyli codzienna dawka jazdy po PiS odbębniona. Może by tak Szanowna Redakcja zajęła się teraz aktualną sytuacją w Polsce, bo, po pierwsze, gospodarka idzie w dół po równi pochyłej, niemieckie interesy w Polsce mają się dobrze i zaczynamy przypominać gospodarczo kraj satelicki a nie suwerenne państwo, po roku rządów PO i przystawek mamy deficyt budżetowy na poziomie nie widzianym po roku 1989, a premier zamiast coś robić to – z uwagi chyba na aurę – przerzucił się z haratania w gałę na ping ponga, być może będzie jechał negocjować coś z Chińczykami…

  3. Antylewak pisze:

    Premier Tusk uroczyście ogłosił wielki skok gospodarczy Polski, planowany w tym roku. Po tym, jak Zaorał największe inwestycje przygotowane za rządów PiS wpadł na pomysł, że teraz zrobi cud nad Wisłą i przy rekordowej dziurze budżetowej i dogorywaniu wielu spółek skarbu państwa on, może stanu, z pomocą prywaciarza Brzóski, zrobi z Polski potęgę. W końcu Trumpowi z Muskiem się to udaje, to dlaczego nie jemu? Może dlatego, że jego mocodawcy z Berlina na to nie pozwolą…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

9 minut czytania

14.02.2025

Brzoska polskim Muskiem i będzie nowy program mieszkaniowy – tylko rynek wtórny. Przegląd tygodnia 07.02-14.02.2025

Donald Tusk zapowiada „rok przełomu” dla Polski, Europa jest w…

8 minut czytania

31.01.2025

Ziobro i przejęzyczenie Nowackiej o „polskich nazistach”. Przegląd tygodnia 25.01-31.01.2025

Prawica atakuje szefową MEN po jej przejęzyczeniu o „polskich nazistach”,…

9 minut czytania

24.01.2025

Stanowski nie chce być prezydentem, a w niedzielę gra WOŚP. Przegląd tygodnia 18.01-24.01.2025

Krzysztof Stanowski wchodzi do gry – potwierdza start w wyborach…

6 minut czytania

17.01.2025

Grzegorz Braun ogłasza start w wyborach prezydenckich. Przegląd tygodnia 11.01 – 18.01.2025

Grzegorz Braun też chce zostać prezydentem Polski i wchodzi w…

5 minut czytania

10.01.2025

Jest termin wyborów prezydenckich. Przegląd tygodnia 04.01-10.01.2025

18 maja pierwsza tura, a 1 czerwca – jeżeli będzie…

6 minut czytania

06.12.2024

Ktoś musi przepraszać za nazwanie Tadeusza Mazowieckiego „stalinowcem”. Przegląd tygodnia 29.11-6.12.2024

Była radna PiS Anna Jaśkowska ma przeprosić rodzinę Tadeusza Mazowieckiego.…

6 minut czytania

29.11.2024

Co dalej z mandatami radnych? Przegląd tygodnia 22-29.11.2024

Podwyżki cen wody, dalszy ciąg sprawy mandatów pięciu radnych i…

9 minut czytania

22.11.2024

Rada Miasta nie wygasiła mandatów. Przegląd tygodnia 15-22.11.2024

Przeciwko wygaszeniu mandatów zagłosowało 17 radnych z klubu prezydenta Żuka.…