3 minuty czytania • 22.05.2024 14:47
Z zarządu „Pszczółki” na fotel dyrektora CSK. Czarnek ma plan na radną Budzyńską
Udostępnij
Radna miejska PiS Justyna Budzyńska ma być szykowana na dyrektora Centrum Spotkania Kultur. – To pomysł Przemysława Czarnka, który zwrócił się z takim postulatem do zarządu województwa – twierdzi nasz informator.
Od 1 grudnia 2023 r. na fotelu dyrektora największej marszałkowskiej instytucji kultury – Centrum Spotkania Kultur – zasiada Marek Krakowski (już raz pełnił tę funkcję – przez kilka miesięcy 2019 roku). Na dyrektorski fotel wrócił gdy dość niespodziewanie w połowie listopada, rezygnację z tego stanowiska złożyła Katarzyna Sienkiewicz (kierowała instytucją od października 2019 r.).
Pod koniec lutego zarząd województwa lubelskiego zdecydował, że Krakowski zostanie dyrektorem CSK na kolejne 7 lat. Może się jednak okazać, że będzie to o wiele krócej, bo jego miejsce ma zająć Justyna Budzyńska – nowo wybrana radna miejska PiS.
Czarnek i roszady kadrowe
Do dyrektorskiego gabinetu ma trafić dzięki poparciu szefa lubelskich struktur PiS Przemysława Czarnka. Informacje na ten temat od jakiegoś czasu krąży po Urzędzie Marszałkowskim, a także CSK. – Od kilku dni chodzą takie słuchy – mówi jeden z pracowników CSK. – Jest coś na rzeczy – dodaje wysoko postawiona osoba w urzędzie marszałkowskim.
– Budzyńska chętnie na mieście mówi o swojej nowej roli, jaką ma otrzymać z namaszczenia Czarnka – zaznacza nasz informator.
Informację, że Justyna Budzyńska ma szefować największą w regionie instytucją kultury potwierdziło nam pięć źródeł, w tym działacze lubelskiego PiS.
Ale główna zainteresowana doniesienia o swojej nowej roli nazywa plotkami. – To się plotki, a na temat plotek nie będę się wypowiadać – stwierdza krótko Justyna Budzyńska.
Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się także do Przemysława Czarnka. Telefonu nie odebrał, poprosił o SMS, ale na wysłaną wiadomość nie odpowiedział.
Szerzej do sprawy ustosunkował się natomiast Marek Krakowski. – Obiła mi się ta informacja o uszy. Odnoszę się do tego ze spokojem, bo decyzje podejmuje marszałek i zarząd – tłumaczy obecny dyrektor CSK. Przypomina, że zarząd niedawno powierzył mu tę funkcję na 7 lat, a jego zdaniem nie zaszły żadne przesłanki merytoryczne, by miał zostać odwołany wcześniej. – Plotki polityczne nie są uwzględnione w katalogu powodów skrócenia kadencji zamieszczonym w ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej – podkreśla.
– Po co wymieniać jednego człowieka, który jest kojarzony z tą stroną sceny politycznej, na drugiego człowieka, który jest kojarzony z tą samą stroną? Dla mnie to science fiction. Ważniejsze od apetytu pani Budzyńskiej jest to, czy jednostka kultury rozwija się we właściwym kierunku – puentuje Krakowski.
Ale to co dla Krakowskiego jest sciance fiction, to po prostu twarda polityka: nie jest tajemnicą że między Stawiarskim a Czarnkiem nie ma miłości i szef regionu dąży do marginalizacji marszałka. Zdominowanie przez Czarnka zarządu województwa swoimi ludźmi, a teraz próba obsadzania kluczowych stołków w instytucjach marszałkowskich również swoimi może być niczym innym, jak pokazaniem kto tu tak naprawdę rządzi.
Już raz Przemysław Czarnek miał plan co do dyrektorskiej posady CSK. Po rezygnacji Katarzyny Sienkiewicz w tej roli widział Michała Mirosława, z którym zna się z parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika przy ul. Zbożowej na Sławinku w Lublinie. Mirosław jest tam organistą, dyrektorem chóru oraz członkiem Rady Duszpasterskiej, w której działa także poseł Czarnek.
Kandydatura Mirosława miała już być uzgodniona pomiędzy marszałkiem Jarosławem Stawiarskim, a Przemysławem Czarnkiem, ale ostatecznie ten pierwszy się wyłamał i postawił na Marka Krakowskiego. Mirosław koniec końców do CSK trafił – został zastępcą dyrektora ds. programowych.
Wierna partii od 16 lat
39-letnia Justyna Budzyńska w wyborach samorządowych zdobyła mandat radnej miejskiej startując z list PiS: zdobyła 3 277 głosów i w radzie zastąpi swoją matkę, Małgorzatę Suchanowską, która mandatu nie uzyskała.
Chwilę przed wyborami Budzyńska pożegnała się z posadą w zarządzie Fabryki Cukierków Pszczółka. Była tam rok, a w samej Pszczółce pracowała od 2016 r. na stanowisku dyrektora marketingu i promocji marki. Zanim trafiła do lubelskiej fabryki cukierków prowadziła własną działalność gospodarczą (sprzedaż artykułów przemysłowych), pracowała w dziale marketingu w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji, a w latach 2009-2010 w biurze Rady Miasta Lublin.
Do PiS Budzyńska należy od 2008 r. Jak podkreśla, zwolenniczką tej partii jest od młodych lat. Do zapisania się do partii skłoniło ją m.in. spotkanie z prezesem Jarosławem Kaczyńskim.
– Jarosława Kaczyńskiego pierwszy raz spotkałam w 2007 roku na wykładzie w Lublinie. Zaimponowała mi jego wiedza, miłość do Polski, patriotyzm. Ten człowiek naprawdę nosi Polskę w sercu – podkreślała Justyna Budzyńska w rozmowie z Jawnym Lublinem rok temu.
Na zdjęciu: Justyna Budzyńska ma być szykowana przez Przemysława Czarnka na dyrektora CSK (Fot. Facebook Justyny Budzyńskiej)
ale dzbany rzygać się chce najpierw Pszczółkę zaorała i w nagrodę takie stanowisko brak słów na to
KalejdosK0p parady „talentów” na folwarku kręci się.
Koniec suszy przy „Dworcu Lublin” 😍
ratusz dalej swoje xD
https://www.facebook.com/MiastoLublin/posts/pfbid0RFSZqEKRoooRWfyP3F7y6SFxGGGBs3TK2PAJit9k9xXY2YkmoQ5HJsYQgP3QTk84l?locale=pl_PL
Cwaniactwo i to naprawdę na najwyższym poziomie, wczoraj Kurier Lubelski napisał tekst o uschniętych drzewkach, negatywnych komentarzy na facebookowym profilu było całe multum, więc na ratuszowym profilu na drugi dzień cyk, sroga propaganda z fotkami tego co nie pousychało, co by to wierny elektorat się nie zawiódł na nich, wschodnie metody. Może się pochwalą grażynkom w końcu ile pieniędzy poszło na betonowe donice i ile pieniędzy poleciało na urzędnicze konta po wycięciu wszystkich drzew przy Dworcowej, żeby zbyt dużo nie stracić?
Pisowskie dzbany.Dalej machloje bez opamiętania i HONORU.
Radną była fatalną, nie brała udziału w sesjach, nie dbała o dzielnicę, i teraz awans, jest mi przykro bo to oznacza koniec pis jaki znaliśmy, wystarczy deklaracja miłości i jest posada, nie na znaczenia że jest kobietą blokującą rozwój miasta, naczelną protestującą, pustą i próżną, dramat
Burzyńska na dyrektora csk? A jakie ona ma pojęcie? Żadne.