var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Sami to wymyślili i zorganizowali. Za tydzień pięciu pracowników Muzeum Badań Polarnych w Puławach wyruszy na Spitsbergen. Jadą tam do pracy, ale ekspedycję szkoleniową do Polskiej Stacji Polarnej opłacili ze swoich własnych pieniędzy.
Gdy cztery lata temu marszałek województwa Jarosław Stawiarski (PiS) rzucił pomysł utworzenia placówki, nawet jego koledzy z partii wątpili w sens takiej inicjatywy. Ale, że marszałek z reguły osiąga co co zaplanuje, to dziś w Puławach możemy oglądać namiastkę polarnego świata.
Po kilku miesiącach działalności muzeum postanowiło swoje istnienie nagłośnić. A przy okazji powiększyć swoją ekspozycję. Celem wyprawy puławskich muzealników jest norweska wyspa Spitsbergen, gdzie mieści się polska stacja polarna Hornsund im. Stanisława Siedleckiego.
Pięciu pracowników muzeum, z dyrektorem na czele – wypłynie 20 sierpnia z Gdyni na statku szkoleniowo-badawczym „Horyzont II”. Plan jest ambitny. Z rejsu i stacji polarnej mają przywieźć dokumentację fotograficzną i filmową, która będzie wykorzystywana przy wystawach i projektach edukacyjnych. Obejrzą wycofane z użytkowania sprzęty techniczne, które mogą poszerzyć zbiory muzealne puławskiej placówki i nawiążą współpracę z Muzeum Svalbardu w Longyearbyen. Ekspedycja potrwa dwa tygodnie.
– Na pewno przywieziemy eksponat ciężki, czyli samochód terenowy, który ponad 30 lat służył na Hornsundzie – mówi dyrektor Muzeum Badań Polarnych w Puławach Piotr Kondraciuk.
Jak dodaje, artefaktów do muzeum ma trafić więcej. Ale z innego kontynentu – Przedwczoraj dostałem mejla z Kanady, że mamy do przejęcia spory zbiór pamiątek po polskim polarniku, który latał nad biegunem północnym – zdradza dyr. Kondraciuk.
Wyjazd muzealników z Puław na Spitsbergen możliwy jest dzięki współpracy z Polską Akademią Nauk. – Przybliżamy niedostępne. Dla tych którzy tam nie byli, a chcieliby te tereny poznać. Ale przede wszystkim promujemy polską naukę, ponieważ osiągnięcia naszych naukowców w tematyce badań polarnych są ogromne – podkreśla szef puławskiego muzeum.
Losy wyprawy będziemy mogli śledzić w mediach społecznościowych. Ile wyprawa będzie kosztować? – Koszty są niewielkie. Dżentelmeni o pieniądzach nie mówią. Warunki są bardzo dobre i jest bardzo tanio – podkreśla Kondraciuk.
Dyrektor o kosztach wyprawy mówić nie chce, ale też nie musi, bo nie są to publiczne pieniądze. Pięciu muzealników, z szefem placówki na czele, ekspedycję finansuje ze swoich własnych pieniędzy. Na czas wyprawy biorą też urlopy.
Z logo Lubelskie
Do wyprawy puławskich muzealników samorząd województwa się nie dokłada, ale widzi w niej okazję do promocji. Nie tylko muzeum, ale i całego województwa. – To szansa by o działaniach realizowanych w muzeum usłyszała nie tylko Polska, ale Europa i cały świat – przekonuje Marcin Szewczak, członek zarządu, któremu podlega marszałkowska kultura. – A Lubelskie będzie promowane w miejscach, gdzie również udają się turyści z Polski. Ci, którzy oczekują innych wrażeń, jak chociażby zobaczyć populację białych niedźwiedzi.
Plany na promocję regionu na tym się nie kończą. Jest jeszcze jacht, który marszałek zamierza kupić. – Jacht Magnus Zaremba obecnie cumuje w Gdańsku. Jest to jacht, który dotarł najdalej na północ z jednoosobową załogą. Chcielibyśmy, by ten jacht trafił do naszych zbiorów, ale zanim trafi trochę popromował województwo lubelskie – tłumaczy Piotr Kondraciuk.
W jaki sposób? Pomysł jest taki, by jacht stał w Gdańsku opatrzony symbolami województwa lubelskiego i Muzeum Badań Polarnych. – A potem by spłynął Wisłą do Puław zawijając po drodze do wszystkich portów rzecznych. Tam cumował przez kilka dni promując województwo – kreśli plany dyrektor.
Jacht Magnus Zaremba (rok budowy 2013) zacumuje w Gdańsku, spłynie Wisłą i trafi do zbiorów MBP w Puławach (Fot. Żeglarski.info/FB)
Na zdjęciu: Zorza polarna widziana z Polskiej Stacji Polarnej Hornsund (Fot. Polska Akademia Nauk/FB)
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Ale numer🤣