5 minuty czytania • 07.12.2024 11:36
Wysokie nagrody, sowite premie i roczne zakazy konkurencji. PGE Dystrybucja miała tak wydać 10 mln zł
Udostępnij
Jedna z największych i najbogatszych firm w województwie składa zawiadomienie do prokuratury. Poprzednie władze państwowej spółki miały wyrządzić szkodę na sumę 10 mln zł. – To sprawa polityczna – przekonuje Jarosław Kwasek, były prezes PGE Dystrybucja a obecnie członek zarządu województwa lubelskiego.
Jarosław Kwasek o sprawie dowiaduje się od nas. Szybko też wyprowadzamy go z błędu, że wcale nie chodzi o Polską Grupę Energetyczną. Ale o spółkę-córkę czyli PGE Dystrybucja, którą kierował przez ponad trzy lata. To jedna z największych lubelskich firm i ważny gracz na rynku energetycznym.
50 zawiadomień do prokuratury
O tym, że w PGE Dystrybucja może być gorąco, dla wielu nie jest niespodzianką. W państwowych przedsiębiorstwach od miesięcy prowadzone są audyty w celu wykrycia potencjalnych nieprawidłowości, do których mieliby dopuści nominanci PiS na kluczowych stanowiskach. Dokładne sprawdzenie największych spółek Skarbu Państwa zarządziła rządząca od roku koalicja KO-TD-Nowa Lewica. Już posypały się zawiadomienia do prokuratury w Grupie Azoty. Zakłady Azotowe „Puławy” wykryły, że przez błędy poprzedniej ekipy mogło dojść do szkód na kwotę 7,5 mln zł.
– Jako ważny akcjonariusz reprezentujący interes społeczny optowaliśmy za przeprowadzeniem profesjonalnych i rzetelnych audytów w nadzorowanych przez Ministerstwo spółkach. Był to jeden z moich priorytetów po objęciu funkcji ministra. Spółkom przekazaliśmy tzw. Listę Modelową, która zawierała usystematyzowane standardy przeprowadzania audytów i wskazywała kluczowe obszary działalności, które należy zbadać. Większość spółek zadeklarowała zakończenie audytów do końca grudnia – mówił kilka dni temu minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski. Dodał, że państwowe spółki w całym kraju złożyły już blisko 50 zawiadomień do prokuratury.
Na tej liście jest PKN Orlen i straty w wysokości 5 mld zł wynikłe m.in. podczas planowania i budowy kompleksu Olefiny III. Z kolei Grupa Azoty wydała ponad 1 mld złotych na budowę elektrociepłowni w Puławach, która wciąż nie powstała. Spółki Grupy Enea łożyły pieniądze na organizacje wydarzeń, „w których zidentyfikowano symptomy wsparcia kampanii wyborczej i referendalnej PiS”.
„Inne spółki z udziałem Skarbu Państwa faworyzowały sprzyjające rządowi media. W PGE S.A. zidentyfikowano wydatki na działania niezgodne z wewnętrznymi regulacjami (sponsoring, reklama, darowizny), które de facto nie wzmacniały wizerunku ani rozpoznawalności marki PGE. Liczne nieprawidłowości stwierdzono w funkcjonowaniu Fundacji spółek z udziałem Skarbu Państwa” – podaje MAP.
Także PGE Dystrybucja złożyła do Prokuratury Okręgowej w Lublinie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zrobiła to 27 listopada. Chodzi o „nadużycie uprawnień lub niedopełnienie ciążącego obowiązku, na skutek czego mogło dojść do wyrządzenia spółce znacznej szkody majątkowej„.
Premie, nagrody i kontrakty menedżerskie
– Zawiadomienie dotyczyło kwestii przyznawania w sposób nieuzasadniony premii i nagród pracownikom Centrali PGE Dystrybucja S.A. w 2023 r. oraz niecelowego zawarcia umów o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy z pracownikami spółki – informuje PGE Dystrybucja. I dodaje, że wyrządzoną szkodę majątkową oszacowano na sumę ponad 10 mln zł.
– Zarzuty zostały sformułowane w oparciu o ustalenia i wnioski zawarte w audytach wykonanych na zlecenie spółki. Czynności audytowe były realizowane na przestrzeni od kwietnia do października 2024 roku – dodaje spółka. I zastrzega, że nie może zdradzić, czy audyt wykazał też inne nieprawidłowości, które jednak nie znalazły się w doniesieniu.
Warto wspomnieć, że zanim wiosną został odwołany cały zarząd PGE Dystrybucja to dyrektorem generalnym w przedsiębiorstwie został Jerzy Bielecki, poseł PiS. Dostał kontrakt menadżerski z zaszytym w nim zakazem konkurencji po zwolnieniu z pracy. W myśl tych zapisów Bielecki miał dostawać 100 proc. pensji przez pół roku i 50 proc. przez kolejne sześć miesięcy.
Wielkie pieniądze i polityka
Od stycznia 2021 do lutego 2024 na fotelu prezesa PGE Dystrybucja zasiadał Jarosław Kwasek. Doświadczony menadżer, wcześniej zajmował stanowiska w innych dużych państwowych firmach: Telekomunikacja Polska, Przewozy Regionalne, PKP Intercity, Polska Grupa Zbrojeniowa. Gdy stracił stanowisko w PGE Dystrybucja na dobre wkroczył do polityki. Po zwolnieniu został członkiem zarządu województwa lubelskiego, którym rządzi Jarosław Stawiarski z PiS. W związku z tym faktem musiał złożyć oświadczenie majątkowe, w którym przyznaje, że jako prezes PGE Dystrybucja zarobił 902,1 tys. zł.
Nie tylko Kwasek wylądował na wysokim stanowisku na rządzonym przez PiS Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego. Zatrudnienie znaleźli tu także: wiceprezes PGE Dystrybucja Zbigniew Dżugaj (na krótko, bo został starostą kraśnickim. A także Karol Łukasik, który był rzecznikiem prasowym PGE Dystrybucja, a dziś jest p.o. zastępcy dyrektora marszałkowskiego Departamentu Promocji, Sportu i Turystyki.
„Działaliśmy zgodnie z przepisami”
Pytany o audyt w PGE Dystrybucja Kwasek stwierdza, że to „działanie motywowane politycznie”. Podobnie jak fakt, że część poprzedniego zarządu PGE Dystrybucja nie uzyskała rocznego absolutorium. Wśród tych osób jest także on.
– Pójdziemy z tą sprawą do sądu, bo chcemy to absolutorium – mówi. I tłumaczy, że nie ma merytorycznych przesłanek, aby tej akceptacji rady nadzorczej firmy nie było. – Tak samo obecnie nie ma podstaw, aby kierować zawiadomienie do prokuratury. Działaliśmy zgodnie z przepisami i regulaminami. Pracownicy spółki mieli wyznaczone cele do realizacji i byli pod tym kątem oceniani i za realizację tych celów nagradzani – przekonuje.
Z kolei zakazy konkurencji tłumaczy faktem, że PGE jako największy wytwórca energii i operator na rynku prądu musi chronić swoje interesy i wiedzę, jaką posiadają odchodzący z pracy ludzie. Dlatego taka osoba nie może przez rok pracować w tej samej lub podobnej branży. Za cały ten czas płaci jej PGE Dystrybucja.
– To był trudny okres pandemii, wybuchu wojny w Ukrainie i trwającej jeszcze transformacji energetycznej – opowiada Jarosław Kwasek. – PGE Dystrybucja to prawie 10 tysięcy pracowników, kilkadziesiąt związków zawodowych, oddziały spółki gdzie każdy kierownik oddziału jest samodzielnym pracodawcą. W takiej rozbudowanej strukturze łatwo jest popełnić błędy, ale na pewno żaden nie jest na tyle poważny, że nadaje się na zawiadomienie prokuratury. To sprawa polityczna – ocenia.
Z danych Krajowego Rejestru Sądowego wynika, że PGE Dystrybucja z siedziba przy ul. Garbarskiej w Lublinie zatrudnia 9526 osób. Kapitał zakładowy spółki wynosi 9,7 mld zł. W 2023 roku miała 9,2 mld zł przychodu i 1,957 mld zł zysku netto.
Podobnie jak inne spółki skarbu państwa ( jest spółką córką giganta polskiego rynku energetycznego PGE Polska Grupa Energetyczna SA), przy każdej zmianie władzy w kraju staje się łupem politycznym.
Od kwietnia/maja br. na najwyższych stanowiskach w PGE Dystrybucja zasiadają:
- Jacek Drozd – prezes
- Tomasz Małecki – wiceprezes
- Mariusz Podkański – wiceprezes
- Andrzej Cząstkiewicz – wiceprezes
- Artur Adamczyk – wiceprezes
Na zdjęciu: Jarosław Kwasek, były prezes PGE Dystrybucja a obecnie członek zarządu województwa lubelskiego (Fot. UMWL)
Tamci się nie bawią w tańcu. A PiS dalej trzyma w urzędzie dyrektorów, zastępców i kierowników z poprzednich ekip.
I to jest właśnie to kradzież bo obliczu prawa to tak jak kariera pana pruszkowskiego tej firmie zakończyła się przeniesieniem na stanowisko dyrektora Wojewódzkiego urzędu pracy a potem po konflikcie z marszałkiem stawiarskim pan pruszkowski został wykładowcą na Akademii zamojskiej i pracował zdalnie to wspaniale jak się ma takie plecy i to jest właśnie układ lubelski
Zakaz konkurencji ale jakiej konkurencji przecież jej nie ma ale kasę wzięli dobre
Socjolog Martusia M. żona byłego i przyszłego członka zarządu województwa w PGE zrobiła zawrotną karierę. Fundacja PGE, później z-ca dyrektora bezpieczeństwa w PGE Dystrybucja a po tym jak jej podziękowali to kolega Artur ze Świdnika załatwił stanowisko doradcy w lubelskim oddziale NBP.
Podobno największe nagrody i podwyżki były jej dziełem .
Przez 8 lat rządów PiS w PGE Dystrybucja zatrudniani byli tylko swoi, nikt przypadkowy, z ulicy nie miał szans. Otrzymywali bardzo dobre wynagrodzenia bez kompetencji i wiedzy. To nie jest sprawa polityczna jak nazywa to pan Kwasek.
Proszę o rade
Gdzie najlepiej KRASC z 10 BANIEK zgodnie z prawem i iść nawet na 1 rok do KICIA
TYLKO nie do rządu, mam już swoje lata, do spółek skarbu państwa?
O może to
Audyt audytem, a czy coś w kwestii zatrudnienia swoich na dobrze płatnych stołkach się zmieniło? Ściema i bujda na resorach, obecna koalicja rządowa myśli oczy społeczeństwu, że teraz jest „praworządność”, tymczasem połowa ministrów w rządzie Tuska to totalni ignoranci, pożal się Boże minister środowiska nie powinna ryb w sklepie wykładać, jawnie lobbuje za niemieckim Siemensem, chce jedna czwartą Polski pokryć farmami wiatrowymi, chociaż specjaliści mówią jasno, że to spowoduje ubóstwo energetyczne Polaków i konieczność kupowania energii od Niemców, ale co tam – razem z ministrą Zielińską, różnie rozgarniętą polityczką, zaorzą Polskę ku uciesze niemieckich panów. Cały świat odchodzi od tego ekooszołomstwa, ale oczywiście Polska i Europa chce zbawiać świat robiąc skansen i wracając do jaskiń.
Niedługo koniec reżimu Baszar Al Tuska. Wszyscy totalilitarni politycy muszą odejść.
Nie ma co Trzaskowskiego kreować na męża stanu.
Nowa ekipa jest nie mniej „ciekawa”. Szczególnie nominaci od zielonych pastuchów. Może redaktor zainteresowany ?
Hahaha czemu mnie to nie dziwi, brudne sprawy pisowskich krętaczy jeszcze długo będą wychodzić, to dopiero początek… Zaraz się do Ziobry dobiorą, politycznego zera to dopiero się zacznie!
W Polsce standardy od wieków są te same. W ramach obietnic wyborczych mała nagonka na poprzedników . Trzeba pozwalniać kilku pracowników (niekiedy nawet kompetentnych i Bogu ducha winnych)żeby zrobić miejsce dla swoich bo obiecało się zatrudnić znajomych na ciepłą posadkę po wyborach. Słupki muszą pokazać ilu zostało zwolnionych .
Byłym Prezesom pogrozi się paluszkiem i tyle. PO niczym nie różni się od PISU. U nich liczą się tylko układy polityczne. Połowa ludzi w spółkach jest zatrudniona dzięki układom. Wstyd mi za ten kraj. Niestety koryto jest jedno i tylko jeden może się nachapać.
Sławek, Jarosław K. nie jest żadnym doświadczonym menedżerem. Wżenił się do rodziny jednego z prezesów spółki kolejowej i bez doświadczenia został przez niego wsadzony na stanowisko kierownika sekcji sprzątającej w PKP Intercity. Związki zawodowe protestowały przeciwko tak jawnemu kumoterstwu (google wiedzą). Po linii partyjnej teść załatwił mu kolejną robotę. Potem zmiana stołka, i następne stanowisko, niby kierownicze. Nigdzie przed PGE niczym nie rządził samodzielnie, jedynie wykonywał polecenia.
Socjolog Martusia M. żona byłego i przyszłego członka zarządu województwa w PGE zrobiła zawrotną karierę. Fundacja PGE, później z-ca dyrektora bezpieczeństwa w PGE Dystrybucja a po tym jak jej podziękowali to kolega Artur ze Świdnika załatwił stanowisko doradcy w lubelskim oddziale NBP.
Podobno największe nagrody i podwyżki były jej dziełem.