9 minuty czytania • 15.11.2024 06:56
Wygaszenie mandatów i protest szkolny. Przegląd tygodnia 8.11 – 15.11.2024
Udostępnij
Radni klubu PiS składają projekt uchwał wygaszających mandaty pięciu radnych. To najważniejsze wydarzenie mijającego tygodnia.
Radni PiS chcą wygaszenia mandatów radnych, które mieszkają poza Lublinem
Radni PiS złożyli projekt uchwały Rady Miasta stwierdzającej wygaszenie mandatów pięciu radnych z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka. Według ustaleń Jawnego Lublina mieszkają one poza miastem. Projekt może zostać rozpatrzony na najbliższej sesji 21 listopada.
Jawny Lublin ustalił i udokumentował, że pięć radnych z prezydenckiego klubu: Anna Ryfka (PO), Monika Kwiatkowska (Wspólny Lublin), Marta Gutkowska (PO), Kamila Florek (Wspólny Lublin) i Magdalena Szczygieł-Mitrus (Polska 2050 Szymona Hołowni) – wbrew obowiązkowi wynikającemu z kodeksu wyborczego – nie zamieszkują na stałe w Lublinie, a więc w gminie, w której zdobyły i w której sprawują mandat radnych.
Żadna z radnych nie przyznała się do mieszkania poza Lublinem. Radna Kwiatkowska przekonywała, że mieszka w Lublinie w 33-metrowym mieszkaniu, choć w Jakubowicach Konińskich ma 198-metrowy dom, na budowę którego wzięła kilkusettysięczny kredyt. Podobnie tłumaczyły się inne radne, choć Florek nawet w przelewie na komitet wyborczy prezydenta podała jako swoje miejsce zamieszkania Elizówkę w gminie Niemce. Z kolei radna Gutkowska, która ma tylko jedną nieruchomość – mieszkanie w Snopkowie (wzięła na nie kredyt) – twierdzi, że mieszka na Czechowie. Na pytanie dlaczego do pracy dojeżdża ze Snopkowa – nie odpowiedziała.
Przewodniczący Rady Miasta Jarosław Pakuła wpisał już tę sprawę do porządku obrad najbliższej sesji. Wcześniej twierdził, że może tylko prosić radne o wyjaśnienie sprawy. – Ja mogę co najwyżej poprosić o wyjaśnienia, pewnie usłyszę to samo, co panie napisały startując w wyborach i niczego to nie wyjaśni. Więc ja żadnych innych narzędzi nie mam, żeby sprawę wyjaśnić – powiedział Pakuła.
Powiedział również, że nie przekonują go podane przez dziennikarza Jawnego Lublina Krzysztofa Wiejaka fakty, w tym dane z ksiąg wieczystych czy zdjęcia. – Z tego powodu, że radne, o których pan pisze, w dużej większości mają po kilka nieruchomości, między innymi w Lublinie.
Na początku sesji odbędzie się głosowanie nad ustaleniem porządku obrad. Radni więc mogą nie dopuścić do głosowania w tej sprawie.
Wojewoda Krzysztof Komorski, który był zastępcą prezydenta Żuka zapowiedział, że zajmie się tą sprawą.
Przemysław Czarnek wybrany szefem struktur PiS w okręgu lubelskim do Sejmu
Przemysław Czarnek został wybrany przewodniczącym struktur Prawa i Sprawiedliwości w okręgu wyborczym nr 6 do Sejmu RP, obejmującym Lublin i zachodnią część województwa. Były minister edukacji i nauki otrzymał blisko 80% głosów na okręgowym zjeździe PiS.
Czarnek nie miał kontrkandydatów. Na funkcję okręgowego lidera partii rekomendował go prezes Kaczyński. Według statutu PiS, szefem terenowej struktury może być wyłącznie osoba zarekomendowana przez prezesa partii.
Podczas zjazdu uprawnionych do głosowania było 630 działaczy. W wyborach udział wzięło 440. – To, jak do tej pory, najliczniejszy zjazd okręgowy Prawa i Sprawiedliwości w Polsce – zaznacza wicemarszałek województwa Marek Wojciechowski.
W grudniu 2016 roku Czarnek został wojewodą lubelskim. Zaczął urzędowanie od usunięcia ze swojego gabinetu flagi UE i zdjęcia ze ścian urzędu portretów komunistycznych wojewodów. W 2019 roku Czarnek został posłem, a jesienią 2020 ministrem edukacji i nauki. Do szkół wprowadził nowy przedmiot – historia i teraźniejszość oraz zasłynął z próby uchwalenia tzw. lex Czarnek, przepisów reglamentujących dostęp do szkół podmiotom trzeciego sektora. Obecnie Czarnek jest wymieniany jako wśród potencjalnych kandydatów PiS na prezydenta RP.
Rodzice protestują przeciwko połączeniu szkół podstawowych nr 19 i 25
Rodzice protestują przeciwko planowanemu przez władze miasta połączeniu szkół podstawowych nr 19 przy ul. Szkolnej i 25 przy ul. Sierocej. Władze miasta tłumaczą że zmiany są konieczne, dotyczą najmniejszych szkół w mieście. Rodzice odpowiadają, że ich dzieci nie można sprowadzać tylko do liczb.
Przypomnijmy, że plan przewiduje formalną likwidację SP 25 i przeniesienie do jej siedziby uczniów ze SP 19. Budynek dotychczas używany przez SP 19 miałoby przejąć IV Liceum Ogólnokształcące, które ma złe warunki lokalowe.
Władze miasta uzasadniają swój plan zmian spadającą liczbą uczniów podstawówek, co będzie powodowało konieczność łączenia szkół. – Teraz w klasach pierwszych szkół podstawowych jest 3439 dzieci. Za sześć lat będzie 2154, czyli o 30 proc. mniej – wylicza Mariusz Banach, zastępca prezydenta odpowiadający za oświatę. – W tych dzielnicach, gdzie nie powstają nowe mieszkania, widzimy spadek urodzeń – dodaje.
Jest jeszcze kwestia stołówki. Budynek SP 25 posiada kuchnię, co umożliwia zapewnienie dzieciom pełnych posiłków przygotowywanych na miejscu (w przeciwieństwie do cateringu w SP 19 ) – Chcemy, żeby każda podstawówka miała kuchnię – mówi zastępca prezydenta. Miasto mówi także o niepełnych etatach nauczycieli w mniejszych szkołach. Po połączeniu szkół ma być możliwe pełne zatrudnienie całej kadry.
Rodzice obu szkół są przeciwni tym zmianom. Podkreślają, że kameralna atmosfera w małych szkołach sprzyja dzieciom, a proponowane połączenie zburzy dotychczasową społeczność i tradycje.
W SP 19 rodzice cenią brak ocen i dzwonków, a w SP 25 – rodzinne tradycje uczniów oraz indywidualne podejście. Na spotkaniu padały pytania o zbyt małe szatnie w budynku, gdzie mają być uczniowie połączonych szkół (mają zostać kupione szafki), brak remontów (miasto obiecuje znaleźć pieniądze), naukę na zmiany. – Wydaje mi się, że dwuzmianowości nie będzie – uspokaja Dumkiewicz-Sprawka, a potem dodaje: – Jedna z kawałkiem, jeden koma.
– To dzieci, a nie „jeden koma” – słyszy w odpowiedzi ze strony rodziców.
Rodzice wątpią w sens prowadzonych konsultacji, uważając je za formalność. – Kurator jest z jednej opcji. Rada Miasta jest z jednej opcji. To, co zaplanowaliście, zrobicie.
Władze miasta chciałyby, aby zmiany weszły w życie we wrześniu 2025 roku, jednak rodzice zapowiadają dalsze protesty.
– To wstępne rozmowy. Potem będzie uchwała zamiarowa. Jak będzie zgoda Rady Miasta, to będą ponowne rozmowy o konkretach – tłumaczył zebranym na sali rodzicom Mariusz Banach.
Nauczanie zdalne w IV LO, bo w salach lekcyjnych jest 11 stopni ciepła
Wskutek skarg uczniów na chłód panujący w budynku IV Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Szkolnej, wprowadzono zajęcia w trybie zdalnym. W szkole trwa modernizacja sieci ciepłowniczej. Temperatura w salach lekcyjnych spadła do jedenastu stopni ciepła.
Uczniowie byli zmuszeni chodzić w szkole w kurtkach i czapkach, niektórzy przynosili ze sobą nawet koce. Sprawa miała być wielokrotnie zgłaszana nauczycielom i kadrze kierowniczej. – Dyrektor, zamiast podjąć działania w kierunku poprawy tej nieciekawej sytuacji, sam chodził po szkole w kurtce z termosem – dodają uczniowie.
Dopiero, gdy sprawą zajęły się lokalne media, do szkoły przywieziono grzejniki elektryczne. Jednak dzień później zamiast w salach lekcyjnych stały na korytarzach. – Niektóre z nich jednak nie działały, a w kolejnych pomieszczeniach nie było prądu w gniazdkach – tłumaczy młodzież z IV LO.
Dyrekcja szkoły wydała oświadczenie, w którym wskazała, że ograniczenia w dostawie ciepła związane są z modernizacją sieci ciepłowniczej. Zapewniała, iż temperatura w budynku jest znacznie wyższa, niż przekazują uczniowie.
Młodzież dodaje, iż to nie pierwszy przypadek, kiedy lekcje odbywały się w fatalnych warunkach. – Na początku roku szkolnego panował duży kurz i brud (…) Na zgłaszane skargi dyrekcja odpowiadała, że powinniśmy nosić maseczki, teraz każą nam się cieplej ubierać – mówią uczniowie.
Uczniowie będą uczyć się w trybie zdalnym do poniedziałku. Do szkoły mają wrócić we wtorek.
Ratusz wydaje rocznie 200 tys. zł na swoją gazetkę, nowa ustawa może tego zakazać
Zakończyły się konsultacje społeczne nowej ustawy medialnej. Niezależni wydawcy chcą, by pojawił się tam zakaz wydawania gazet przez samorządy. Lubelski Ratusz wydaje na swoją gazetkę Lublin.eu ponad 200 tys. zł rocznie.
Nakład gazetki Lublin.eu wynosi aż 150 tys. egzemplarzy. Dla porównania w 2023 r. średnia sprzedaż ogólnopolskiego „Faktu” to 122,5 tys. sztuk, a „Gazety Wyborczej” – 39,7 tys. Pismo jest bezpłatne, a egzemplarze trafiają do skrzynek pocztowych większości mieszkańców miasta.
W gazecie poruszane są takie tematy jak: „Lublin w Ekstraklasie”, „Zbudujemy miasto marzeń”, „Miasto czeka na fundusze” albo „Razem do sukcesu” – to tytuły artykułów z pierwszych stron Lublin.eu z ostatnich miesięcy.
W miejskiej gazecie nie przeczytamy natomiast o opóźnieniach w inwestycjach, dziurawych budżetach, czy wypłacanych urzędnikom nagrodach. Stały czytelnik Lublin.eu nigdy się nie dowie, że CBA zawiadomiło prokuraturę o nieprawidłowościach przy budowie Dworca Lublin, przez co miasto mogło stracić kilka milionów złotych. Nie przeczyta o trwającej już kilka lat walce pracowników MOPR o podwyżki.
Gazetki władzy ma zlikwidować przygotowywana ustawa medialna. Związek Miast Polskich (prezydent Lublina jest zastępcą prezesa tej organizacji), a także inne samorządowe organizacje nie zamierzają oddać gazetek – „Władze lokalne uznają politykę informacyjną za instrument zarządzania, który umożliwia realizację zadań publicznych i celów strategicznych. (…) Polityka informacyjna (komunikacyjna) jest coraz częściej ważną częścią lokalnych strategii rozwoju” – przekonuje ZMP.
Częściowo została wyasfaltowana ul. Zamkowa, mieszkańcy krytykują
Na ul. Zamkowej w Lublinie, prowadzącej od Ronda Dmowskiego przy galerii Vivo do bramy zamku. Drogowcy wylali asfalt, ale zostawili szerokie paski z dawnym brukiem po bokach. Nie spodobało się to mieszkańcom.
Michał Makowski, przewodniczący zarządu dzielnicy Stare Miasto, zaznacza, że nie jest to rozwiązanie, które sobie wyobrażano. Radni liczyli na kostkę granitową, która nawiązuje do nawierzchni Starego Miasta. Prace, które zakończą się niebawem, kosztowały 165 tys. zł, z czego 100 tys. zł dołożyła rada dzielnicy. Koszty ułożenia kostki granitowej przerosłyby rezerwę celową Rady Dzielnicy (300 tys. rocznie – red). Wojewódzki Konserwator Zabytków zdecydował o pozostawieniu części bruku z lat 50. XX wieku.
W remoncie chodziło głównie o poprawę komfortu poruszania się, zwłaszcza dla osób niepełnosprawnych i rodziców z wózkami. – Coś za coś. Albo komfort użytkowania, albo estetyczne rozwiązania. W tym miejscu też kiedyś była trylinka. – tłumaczy na łamach Kuriera Dariusz Kopciowski.
Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego tłumaczy, że estetyczne rozwiązanie musiało ustąpić komfortowi użytkowania. Jednak radni podkreślają, że idealnym rozwiązaniem byłyby bardziej zaawansowane prace, w tym wzmocnienie skarpy, na co miasto nie ma funduszy.
Elektryczne samochody będą kontrolować Strefę Płatnego Parkowania
Od przyszłego tygodnia w Śródmieściu pojawią się elektryczne samochody z kamerami, które będą patrolować strefę płatnego parkowania i automatycznie odczytywać numery rejestracyjne zaparkowanych pojazdów.
Na podstawie skanów numerów rejestracyjnych system sprawdzi, czy opłata za parkowanie została uiszczona. Jeśli nie, wezwanie do zapłaty zostanie wysłane pocztą do właściciela auta.
Kontrola wykonywana będzie z dużą częstotliwością, aby wyeliminować pomyłki lub pojazdy, których kierowcy właśnie idą do parkomatu. Numery umieszczone na sfotografowanych tablicach będą automatycznie porównywane z bazą zawierającą wniesione opłaty za parkowanie.
MPK Lublin, które przejęło zarządzanie strefą, zainwestowało w dwa elektryczne pojazdy marki MG (za oba 203 577 zł netto). Na ten zakup MPK otrzymało dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w wysokości 54 tys. zł. Zmiany obejmują także wymianę parkomatów oraz wprowadzenie nowych aplikacji do płatności i zakupu abonamentów parkingowych online.
Nowe rozwiązanie ma poprawić efektywność kontroli. W niektórych miejscach kontrolerzy nadal będą wykonywać kontrolę osobiście. Obecnie jest ich szesnastu, a potem będzie ich sześciu.
Stawki za godzinę postoju auta pozostają bez zmian.
Były burmistrz Kraśnika Wojciech Wilk zastępcą prezesa miejskiej spółki w Lublinie
Wojciech Wilk, były burmistrz Kraśnika, a wcześniej poseł i wojewoda lubelski, został zastępcą prezesa spółki TBS Nowy Dom w Lublinie. Oznacza to dla niego koniec półrocznej przerwy w pracy po przegranych w kwietniu wyborach samorządowych.
52-letni Wilk przez ostatnią kadencję rządził Kraśnikiem. Od 2014 roku był na bezpłatnym urlopie w Urzędzie Miasta Lublin, w którym ostatnio pracował na stanowisku dyrektora kancelarii prezydenta i był wówczas jednym z najbliższych współpracowników Krzysztofa Żuka. Urlop był mu przedłużany na czas pełnienia kolejno funkcji wojewody lubelskiego, posła i ostatnio właśnie burmistrza.
Jak ustalił Jawny Lublin, z propozycją objęcia funkcji wiceprezesa TBS miał wyjść do Wilka prezydent Żuk, który reprezentuje gminę w tej miejskiej spółce. Wilk zapewnia, że jest dobrze przygotowany do tej funkcji. – Ukończyłem również studia podyplomowe z zakresu gospodarki nieruchomościami. Pozwala mi to myśleć, że jestem dobrze przygotowany do pełnienia funkcji zastępcy prezesa TBS Nowy Dom – mówi Jawnemu Lublinowi.
Powołanie Wilka do zarządu to nie jedyna personalna zmiana w tej miejskiej spółce. Od listopada nowym członkiem rady nadzorczej jest Maja Zaborowska, była radna klubu prezydenta Żuka i była wiceprzewodnicząca RM związana z Nowoczesną. W ostatnich wyborach nie startowała do Rady Miasta.
Niewybuch z czasów II wojny światowej na ul. Walecznych; ewakuowano kilka tysięcy mieszkańców
Na budowie siedziby II Komisariatu Policji w Lublinie przy ul. Walecznych odnaleziono niewybuch z czasów II wojny światowej. Służby ewakuowały kilka tysięcy mieszkańców; saperzy wywieźli niewybuch.
Znaleziska dokonała ekipa budowlana pracująca na miejscu.
Mieszkańcy strefy ewakuacji mogli skorzystać z bezpłatnych autobusów, które przewoziły ich do miejsca tymczasowego pobytu zlokalizowanego na Arenie Lublin.
Setki studentów na targach kół naukowych na targach kół naukowych Politechniki Lubelskiej
Setki studentów na targach kół naukowych miało okazje zapoznać się z ofertą dydaktyczną, naukową, artystyczną i sportową Politechniki Lubelskiej.
– Wśród nowych inicjatyw na uwagę zasługuje program „Perły Politechniki”, który oferuje granty dla studentów drugiego stopnia na prowadzenie pierwszej pracy badawczej. Politechnika uruchomiła także specjalny program dla kół naukowych, który umożliwia finansowanie projektów szczególnie istotnych z punktu widzenia promocji uczelni.– mówił rektor uczelni prof. Zbigniew Pater.
Wielu studentów docenia działalność w kołach naukowych. – Dzięki działalności w kole nabieram pewności siebie i odwagi. Uczestniczę także w szkoleniach i zdobywam certyfikaty, które na pewno będą docenione przez przyszłych pracodawców – zaznacza jedna ze studentek.
Arkadiusz Plewik, Kacper Baran, Iryna Petrova
Dodaj komentarz