4 minuty czytania • 01.10.2024 07:45
Wspólny Lublin umacnia się w Ratuszu. Superdyrektorką zaufana Piotra Kowalczyka
Udostępnij
To będzie wielki powrót z emerytury. Pięcioro kandydatów ubiegało się o fotel dyrektora newralgicznego Departamentu Inwestycji i Rozwoju Urzędu Miasta Lublin. Wygrała Ewa Boguta, była dyrektorka Wydziału Architektury i Budownictwa, która z Ratusza odeszła 2 lata temu.
W Ratuszu jest tylko dwóch dyrektorów tej rangi: to Ewa Dumkiewicz-Sprawka, szefowa Departamentu Oświaty i Wychowania, której podlega wydział o tej samej nazwie oraz Joanna Żytkowska, odpowiedzialna za Departament Prezydenta. W ramach tego ostatniego działa szesnaście wydziałów i innych jednostek, jak chociażby Urząd Stanu Cywilnego, Biuro Kadr czy Biuro Rady Miasta. Inne departamenty – czyli wspomniany Inwestycji i Rozwoju; Finansów; Kultury, Sportu i Partycypacji; Spraw Społecznych; Organizacji i Administracji, dyrektorów nie mają.
Na początku września Ratusz ogłosił konkurs na stanowisko szefa strategicznego departamentu, w ramach którego działają m.in. wydziały Architektury i Budownictwa, Geodezji, Funduszy Europejskich, Zieleni i Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska, Planowania, Inwestycji i Remontów. Jego szef ma nadzorować także – w uzgodnieniu z bezpośrednim przełożonym – działalność Zarządu Nieruchomości Komunalnych i Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Lublinie.
Departament ten podlega pod zastępcę prezydenta do spraw inwestycji i rozwoju. Od czerwca jest nim Tomasz Fulara, który do Ratusza przyszedł wprost z gabinetu prezesa MPK Lublin. Jest zaufanym człowiekiem Piotra Kowalczyka, byłego przewodniczącego Rady Miasta, obecnie dewelopera, który rozwija także medialną odnogę swojego biznesu (bilbordy i portal). Jest też liderem Wspólnego Lublina, głównej siły – obok Platformy Obywatelskiej – klubu radnych prezydenta Krzysztofa Żuka. Fotel dla Fulary zwolnić musiał Artur Szymczyk, który na pożegnanie z Ratuszem dostał posadę prezesa MPWiK. Za jego czasów Departament Inwestycji i Rozwoju nie miał dyrektora. Teraz ma się to zmienić.
Nowe wyzwania, pensja zasadnicza poniżej 10 tys. zł
Zapytaliśmy Ratusz, jakie były przesłanki ogłoszenia konkursu. – Na decyzję o zatrudnieniu osoby na stanowisku dyrektor departamentu wpływ miał bardzo szeroki zakres zadań Departamentu Inwestycji i Rozwoju, ich złożoność, a także zapewnienie terminowości realizacji zadań – wyjaśnia Joanna Stryczewska z biura prasowego Ratusza. Jak dodaje, pojawiły się nowe zadania, które wymagają „wyjątkowo efektywnej koordynacji działań, w tym m.in. nowelizacja przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, nakładająca obowiązek sporządzenia planu ogólnego w miejsce studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy do końca 2025 r., a także rozporządzenia Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii w sprawie ewidencji gruntów i budynków nakładającego nowe obowiązki na starostów, jak dostosowanie identyfikatorów działek i identyfikatorów budynków i lokali„.
Na jaką pensję może liczyć zwycięzca konkursu? Jak na zakres obowiązków i odpowiedzialność to raczej można uznać, że dość skromną. Jak informuje Ratusz, wynagrodzenie zasadnicze na stanowisku Dyrektora Departamentu mieści się w przedziale od 5 tys. zł do 9,6 tys. zł brutto. Przysługuje również dodatek funkcyjny w maksymalnej wysokości do 3,1 tys. zł oraz dodatek za wieloletnią pracę. Czyli w najlepszym wypadku jest to 12,7 tys. zł plus tzw. wysługa lat.
Zna się na budownictwie, umie obsłużyć komputer
Urząd Miasta nie podał, kto wystartował w konkursie na to stanowisko, a jedynie liczbę kandydatów. Zgłosiło się pięciu. I właśnie okazało się, że zwyciężczynią jest 68-letnia Ewa Boguta, była dyrektorka Wydziału Architektury i Budownictwa, która w 2022 roku odeszła na emeryturę. Będzie to więc jej powrót do Ratusza, ale tym razem w nowej roli – jako osoby nadzorującej nie tylko jej macierzysty niegdyś wydział, ale i jedenaście innych jednostek w strukturze urzędu.
„Wybrana kandydatka na ww. stanowisko spełniła wszystkie wymagania niezbędne określone w ogłoszeniu o naborze. Posiada wykształcenie wyższe magisterskie – kierunek: budownictwo oraz wymagany staż pracy. Posiada dużą wiedzę z zakresu znajomości: ustawy o samorządzie gminnym oraz
ustawy o samorządzie powiatowym, podstaw Kodeksu postępowania administracyjnego, Rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 18 stycznia 2011 r. w sprawie instrukcji kancelaryjnej, jednolitych rzeczowych wykazów akt oraz instrukcji w sprawie organizacji i zakresu działania archiwów zakładowych, ustawy o finansach publicznych oraz umiejętność obsługi komputera” – podano w uzasadnieniu wyboru Boguty na dyrektora departamentu.
– To wpisuje się w ciąg logiczny – Fulara i Boguta są ludźmi Kowalczyka, a Fulara najwidoczniej jest szykowany na kolejnego prezydenta Lublina. Dyrektor departamentu zdejmie z niego dużo obowiązków, a sam będzie mógł zająć się polityką – komentuje osoba dobrze znająca ratuszowe kulisy.
Boguta rzeczywiście należy do zaufanych osób z kręgu Kowalczyka. Przypomnijmy, że jej nazwisko pojawia się w aktach sprawy głośnej prowokacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego o kryptonimie „Chryzantema”. W 2019 roku uczestniczyła w spotkaniu lubelskich przedsiębiorców, w tym Kowalczyka, oraz agenta CBA podszywającego się pod słowackiego biznesmena z prezydentem Żukiem. Omawiano wówczas możliwość budowy przy ul. Zana potężnego wieżowca. Z aktu oskarżenia (sprawa karna wciąż toczy się przed sądem w Lublinie) wynika, że Kowalczyk miał zapytać dyrektorkę „czy inwestor uzyska zgodę, potwierdzenie na rozpoczęcie projektowania, zanim wyłoży pieniądze na inwestycję?”. Urzędniczka po krótkim namyśle miała oświadczyć, że tak, jednakże „zgoda będzie miała charakter nieformalny”.
Na zdjęciu: Ewa Boguta po dwóch latach przerwy w pracy w Ratuszu od 1 października wraca na dyrektorskie stanowisko jako szefowa Departamentu Inwestycji i Rozwoju (Fot. Wikipedia)