3 minuty czytania • 16.01.2025 15:38
Wojewoda lubelski pyta podmiejskie radne o ich miejsce zamieszkania
Udostępnij
30 dni dał wojewoda lubelski Krzysztof Komorski pięciu radnym z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka na odniesienie się do naszych ustaleń, że nie mieszkają na stałe w Lublinie. W związku z tym faktem powinny stracić mandaty.
– 7 stycznia wojewoda lubelski zwrócił się do radnych Urzędu Miasta w Lublinie o złożenie wyjaśnień dotyczących ich stałego miejsca zamieszkania. Informacje i dokumenty dotyczące niniejszej sprawy zobowiązane są przedłożyć organowi nadzoru w terminie 30 dni od dnia otrzymania pisma – przekazała Jawnemu Lublinowi Dorota Grabowska, rzeczniczka prasowa wojewody lubelskiego.
Wystąpienie wojewody to efekt naszych publikacji z zeszłego roku, w których podaliśmy wyniki naszego kilkumiesięcznego śledztwa dotyczącego faktycznego miejsca zamieszkania pięciu radnych z rządzącego Lublinem prezydenckiego klubu. Jak ustaliliśmy, m.in. na podstawie ksiąg wieczystych, wpisów w ich mediach społecznościowych, zdjęć i filmów zrobionych w pobliżu nieruchomości, pięć radnych nie mieszkało w Lublinie, tylko w podmiejskich wsiach: Anna Ryfka w Wólce, Marta Gutkowska w Snopkowie (obie PO), Kamila Florek w Elizówce, Monika Kwiatkowska w Jakubowicach Konińskich (obie Wspólny Lublin Piotra Kowalczyka, byłego przewodniczącego Rady Miasta), a Magdalena Szczygieł-Mitrus w Turce (Polska 2050).
Kandydat musi stale zamieszkiwać
W imieniu wojewody do radnych napisał Paweł Chruściel, dyrektor Wydziału Prawnego, Nadzoru i Kontroli Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Powołując się na przepisy Kodeksu wyborczego, dyrektor przypomina, że wygaśnięcie mandatu radnego następuje w przypadku utraty prawa wybieralności lub nieposiadania go w dniu wyborów. A kandydować do rady gminy może osoba posiadająca czynne prawo wyborcze. Jednym z warunków posiadania takiego prawa jest stałe zamieszkiwanie na obszarze tej gminy.
– Mając na uwadze doniesienia prasowe sugerujące, iż nie posiada Pani stałego miejsca zamieszkania w Lublinie, uprzejmie informuję, iż przysługuje Pani możliwość złożenia wyjaśnień w przedmiotowej sprawie. Informacje i dokumenty dotyczące powyższej sprawy należy przedłożyć organowi nadzoru w terminie 30 dni od dnia otrzymania niniejszego pisma – informuje radne dyr. Chruściel.
Ponieważ pisma do radnych datowane są na 7 stycznia, więc odpowiedzi radnych można spodziewać się w połowie lutego.
Manipulacje i działania odwetowe radnego Chodunia
Przypomnijmy, że Rada Miasta w listopadzie zajmowała się wnioskiem radnych PiS o wygaszenie mandatów podmiejskim radnym. Ale murem za nimi stanęli radni z klubu Krzysztofa Żuka (PO) i dzięki temu zachowały stanowiska. Podczas sesji radny Andrzej Pruszkowski z PiS pytał każdą z radnych, czy podane przez nasz portal informacje na temat ich faktycznego miejsca zamieszkania są prawdziwe czy fałszywe. Żadna nie odpowiedziała na to pytanie. Odesłały jedynie do swoich pisemnych oświadczeń, w których zapewniły, że mieszkają w Lublinie.
W dniu sesji szef prezydenckiego klubu Piotr Choduń (Wspólny Lublin) rozesłał do lubelskich mediów (naszą redakcję pominął) maila informującego o złożeniu do Rady Etyki Mediów skargi na nasz portal oraz wydającą go Fundację Wolności. Sugerował, że sprzyjamy tylko jednej opcji politycznej (czyli PiS), a pytania „gdzie pani nocuje, spożywa posiłki, ma rzeczy osobiste” przekraczają granice etyki dziennikarskiej.
Pismo rozesłał też do grantodawców FW. Jeden z nich – Sieć Obywatelska Watchdog Polska – już odpowiedział Choduniowi. Pismo radnego nazwał manipulacjami i działaniami odwetowymi. Władze tej organizacji zapowiedziały również, że przetłumaczą swoją odpowiedź na język angielski.
– I jeśli będzie taka możliwość, zarząd będzie wykorzystywał przykład tej skargi, jako przykład stylu działania polskich władz samorządowych wobec niezależnych mediów w przygotowywanych stanowiskach i opiniach – czytamy w opinii Watchdog Polska.
Na zdjęciu: Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski, a u góry od lewej radne Anna Ryfka, Monika Kwiatkowska, Marta Gutkowska, Kamila Florek i Magdalena Szczygieł-Mitrus.
Rada-Miasta-Lublin-wyjasnienia-A.-Ryfka
A jaki to problem dla tych pań aby okłamać wojewodę? Raz w Ratuszu już prawdy nie powiedziały pomimo ewidentnych dowodów.
No i co teraz kłamczuszki?
Oni wszyscy są z jednej organizacji. Jakby im wygasił mandaty to by było równoznaczne z tym, że lubelska PO to kłamczuchy na czele z Łysym:)
Lublin nie potrzebuje radnych ponieważ są oni tak potrzebni jak druga dziura w pupie
Przecież wojewoda jest z tej samej POlitycznej „strony”. Działanie pod publiczkę.
Włos z głowy im nie spadnie.
K0morra zamiecie temat P0d dywan, ale warto było włożyć kij w mrowisK0, choćby po to żeby zobaczyć, jak dwór Dewelo-Sułtana wije się w K0nfabulacjach.
Radne po takiej wizerunkowej wtopie będą najwierniejsze z wiernych w klubie prezydenta. A swoją drogą jedna radna nie dziwi mnie, ale pięć osób bez cienia żenady robi z siebie głupa.Pogratulować wyborcom, i paniom radnym.Owocnej pracy na rzecz gmin ościennych.Nie przypadkowo liczba mieszkańców miasta soada a gminom obok rośnie.
PS. Warto byłoby przycisnąć temat startu Duce z Jakubowic do RM, bo on nawet nie silił się na próby zaprzeczenia faktu, że nie mieszka w Dziadogrodzie, a przecież dzięki jego „rezygnacji” z mandatu została dopchnięta do składu Baba w Kasku.
Tyle tylko, że nikt nie ma ochoty zająć się tym ewidentnym złamaniem kodeksu wyborczego, ponieważ to Kodeks Cfaniactwa jest nadrzędnym aktem, który reguluje stosunki na folwarku.
Kronikidewelorozwoju słuszna uwaga. Przecież prezydent Żuk nigdy nie zaprzeczył temu, że mieszka w Jakubowicach. Nie składał też chyba żadnych oświadczeń (przynajmniej nic o tym nie wiadomo – jeżeli się mylę to mnie poprawcie), że mieszka w Lublinie. W związku z tym nie mógł kandydować na radnego. Złamał tym samym kodeks wyborczy. JL napiszcie do Państwowej Komisji Wyborczej i niech się wypowiedzą co zrobić z tym problemem. Te ostatnie wybory to była farsa, a nie żadna demokracja. Powinny zostać anulowane i przeprowadzone na nowo.
Tutaj mamy przypadek anulowanych wyborów w Rumunii:
https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2024-12-09/rumunia-sad-konstytucyjny-uniewaznia-wybory-prezydenckie
więc da się.
@niejawny
Proces zgłaszania kandydatów bez wątpienia wymaga złożenia oświadczenia w zakresie m.in. o miejscu zamieszkania kandydata.
Odpowiedzialność za dopilnowanie tej sprawy ponosi pełnomocnik komitetu, gminna komisja wyborcza, oraz oczywiście składający oświadczenie.
Art. 426. § 1. W zgłoszeniu listy kandydatów podaje się:
1) nazwę komitetu wyborczego oraz dokładny adres jego siedziby;
2) nazwę rady gminy oraz numer okręgu wyborczego, do którego dokonuje się zgłoszenia;
3) nazwiska i imiona, wiek oraz **miejsce zamieszkania kandydatów**; nazwiska kandydatów
umieszcza się w kolejności ustalonej przez komitet wyborczy.
§ 2. Do każdego zgłoszenia należy dołączyć pisemne oświadczenia kandydatów o wyrażeniu
zgody na kandydowanie oraz o posiadaniu prawa wybieralności do danej rady. Zgoda kandydata na
kandydowanie w wyborach powinna zawierać dane: imię (imiona), nazwisko, nazwisko rodowe,
imiona rodziców, datę i miejsce urodzenia, obywatelstwo oraz numer ewidencyjny PESEL
kandydata, a także wskazanie jego przynależności do partii politycznej; zgodę na kandydowanie
kandydat opatruje datą i własnoręcznym podpisem.
____________
Art. 429. Gminna komisja wyborcza, przyjmując zgłoszenie, niezwłocznie bada, czy zgłoszenie
jest zgodne z przepisami kodeksu. Na każdym zgłoszeniu komisja odnotowuje datę i godzinę oraz
liczbę porządkową jego wpływu.
_____________
Art. 436. § 1. Gminna komisja wyborcza skreśla z zarejestrowanej listy kandydatów nazwisko
kandydata, który zmarł, utracił prawo wybieralności, złożył nieprawdziwe oświadczenie, o którym
mowa w art. 426 § 2, […]
PS. Podsumowując:
Sporo osób jest umoczonych w proces K0mpletowania składu dewelo-fanklubu w RM sprzecznego z kodeksem wyborczym.
Poczynając od samych kandydatów, poprzez pełnomocnika komitetu, aż do gminnej komisji wyborczej, która najwyraźniej nie dopełniła obowiązków weryfikacji list.
Wygląda mi to to zorganizowaną akcję dopychania kolanem kandydatów, którzy zostali wybrani/namaszczeni przez Dewelo-Okupanta jeszcze przed oficjalnymi „wyborami”, w ramach których „plebs” miał głosować na bilbordy oraz na „rozwój” i tak właśnie zrobił.
W Bulandyjskim systemie „prawnym” prawdopodobnie nie ma możliwości pociągnięcia nikogo z tych, którzy uczestniczyli w tej hucpie, do jakiejkolwiek odpowiedzialności.
PPS. Dla jasności warto byłoby pozyskać skan zgłoszenia kandydatury Cfaniaka z Jakubowic.
https://www.youtube.com/watch?v=3cZyZlAhnR4
Ale kuŕwa wstyd na cały kraj, polecam obejrzeć. Skoro wszelakie patologie z sesji rady miasta Lublin, lądują już na bardzo popularnych kanałach w serwisie YouTube, to znaczy, że rzeczywiście jest bardzo źle z naszym miastem. Uciszanie mieszkańców na sesjach Rady Miasta czy nawet porównania do czasów PiS a działania obecnych władz Lublina w zakresie podwyżek i budowy spalarni śmieci. Nawet znalazło się miejsce na moje komentarze z grudnia, kronikidewelorozwoju też już sławny.
One już w momencie przystępowania do kampanii wyborczej nie powinny startować w Lublinie, bo nie były tu wybieralne, tylko powinny startować w tych swoich Elizówkach, Jakubowicach i Turkach. To powinno trafić nawet i do Sądu Najwyższego, wystarczy już kłamania jawnie w oczy.
A to chuyek z Chodunia! DO grantodawcow nawet napisal. Takimi metodami lubia poslugiwac sie lewackie szumowiny, probujace wplywac na reklamodawcow, pracodawcow itp. instytucje, od ktorych dana osoba/instytucja zalezy. No i teraz menda bedzie mial slawe, o jaka nie zabiegal. Brawo!
Komoruski sprawdzać też będzie czy aby radne nie mają krzyży po domach…
Podobno też o domicylu ma decydować Sędzia Nawyższy i Bóg Nieomylny Krzystof Wiejak…
żenująca jest ta sprawa doprawdy
Ale tak w sumie to akcja Wiejaka jest jednak typowym zupełnie stalkingiem