Udostępnij
2021 rok dla Lublina i wszystkich samorządów ma być jeszcze trudniejszy niż 2020. Mniejsze wpływy z podatków, niedoszacowane dotacje i subwencje z państwowej kasy spowodowały przycięcie inwestycji. Na co zabraknie środków miejskich? Co znajdzie się w budżecie miasta? Jakie wątpliwości mają miejscy aktywiści?
Budżet to najważniejszy dokument przyjmowany przez radnych, więc nie dziwi to, że już od września trwa nad nim debata, która często przeobraża się w kłótnie i zwykłą walkę polityczną. Dawno już same założenia budżetowe nie wzbudzały takiej ciekawości radnych i pozostałych mieszkańców. Zastanawiano się jak sytuacja związana z pandemią wpłynie na miejskie wydatki. Ostatecznie w budżecie zapisano przychody na poziomie ok. 2,72 mld zł, natomiast wydatki wyniosą ok. 2,83 mld zł. Tym samym deficyt wyniesie ok. 120 mln zł.
Żużel „tak”, kultura „nie”
Niższe zyski z podatków, dotacji i subwencji budżetowych sprawiły, że prezydent Krzysztof Żuk wycofał się z kilku inwestycji. Przynajmniej tak uzasadnia to Ratusz, ale w budżecie zapisano wzrost dochodów własnych na poziomie 15%. Rok wcześniej było to 8%. Jednak prawdę o lubelskich finansach poznamy za kwartał, bo wtedy zostanie opublikowane sprawozdanie za 2020 rok i będziemy wiedzieli czy miasto zrealizowało swój plan. Również plan na 2021 może okazać się zaledwie „myśleniem życzeniowym”, bo trudno przewidzieć jak będzie wyglądała sytuacja gospodarcza związana z pandemią. Możliwe, ze zaplanowany wzrost będzie tylko „papierowym wzrostem”.
W 2021 roku nie będzie środków na:
- park Nadrzeczny wzdłuż Bystrzycy,
- przebudowę ul. Zana czy remont al. Unii Lubelskiej,
- a instytucje kultury zostały pozbawione czterech milionów złotych.
Niezbyt ucierpi lubelski żużel. Co prawda na budowę nowego stadionu przeznaczonych będzie zaledwie 200 tysięcy złotych, ale Motor Lublin – klub w prywatnych rękach – dostanie aż 3,5 miliona złotych w ramach „promocji miasta poprzez sport”. Początkowo żużlowcy mieli dostać 2 mln złotych, ale prezydent „ugiął się” pod naporem radnych swojego klubu. Jak napisał jeden z internautów: „może pieniądze na żużel się znalazły, bo radni na mecze chodzą, a miejską komunikacją nie jeżdżą”.
Warto jednak wiedzieć, że wydatki z segmentu „transport i łączność” stanowią 22,66% wszystkich realizowanych zadań miasta. Gwoli sprawiedliwości należy zaznaczyć, że miasto nie wycofuje się też z zakupu nowych autobusów i trolejbusów, a na sektor kultury przeznaczono w budżecie znacznie więcej środków niż na sport (58 mln do 45,5 mln).
Więcej za żłobek, ale na Dworzec wystarczy
Na co jeszcze będą środki z miejskiej kasy? Miasto nie zrezygnowało z kilku kluczowych – zdaniem prezydenta – inwestycji. W budżecie są pieniądze na budowę Dworca Metropolitalnego oraz dokończenie przebudowy al. Racławickich i przyległych ulic. Są to jednak projekty dofinansowane przez Unię Europejską.
Tradycyjnie najwięcej środków miasto przeznaczy na cele oświatowe (ponad 32%). Oprócz bieżących wydatków pieniądze zostaną wydane m.in. na budowę hali gimnastycznej przy I Liceum Ogólnokształcącym oraz segmentów przy Zespole Szkół nr 12 i Szkole Podstawowej nr 52. Natomiast w autopoprawce prezydent Żuk dołożył nieco ponad milion złotych na wyposażenie szkoły podstawowej, przedszkola i domu kultury przy ul. Berylowej.
Więcej zapłacą rodzice posyłający dzieci do żłobka. Podwyżka z 260 do 280 zł wynika ze wzrostu pensji minimalnej.
Najważniejsze podatki, czyli od nieruchomości, opłata targowa czy od posiadania psów nie zostaną podwyższone.
Co z seniorami?
Na wsparcie i aktywizację seniorów w miejskim budżecie zaplanowano ok. 1,1 miliona złotych, ale nie są to jedyne środki, które mają przyczynić się do poprawy jakości życia najstarszych mieszkańców miasta.
Ponad 8,5 miliona złotych miasto zamierza przeznaczyć na projekt „LUBInclusiON”, którego głównym założeniem są działania profilaktyczne i usamodzielniające w środowisku lokalnym. Ma się to ziścić m.in. poprzez utworzenie:
- ośmiu Klubów Seniora dla 105 osób,
- dwóch mieszkań wspomaganych dla sześciu osób,
- nowych miejsc usług społecznych w trybie dziennym dla 76 osób,
- nowych miejsc usług społecznych w trybie całodobowym dla 64 osób.
Poza tym w budżecie na 2021 zapisano wsparcie dla „Klubu Seniora Jestem” (ok. 40 tys. zł), Klubu Samopomocy przy klasztorze Dominikanów (ok. 26 tys. zł) oraz dla Klubu Seniora w dzielnicy Za Cukrownią (ok. 13 tys. zł).
Miejscy aktywiści pytają włodarzy i chcą rozmawiać
W debatę o przyszłorocznym planie finansowym miasta włączyli się miejscy aktywiści (m.in. „Fundacja Wolności”, Jan Kamiński, Paweł Cegiełko, Krzysztof Wiśniewski, Marcin Skrzypek czy Szymon Pietrasiewicz). W liście otwartym zaznaczają, że zależy im na spokojnej i rzetelnej dyskusji na temat rozwoju miasta. Od budżetu oczekują, aby odzwierciedlał wizję miasta przyjaznego mieszkańcom. Zadano też szereg pytań m.in.:
- Czy miasto jest przygotowane na niestandardowe działania, jeśli przedłuży się czas pandemii, która negatywnie wpływa na losy wielu lokalnych firm?
- Czy zweryfikowano „wielkie projekty inwestycyjne”, takie jak – niewątpliwie potrzebne – centrum komunikacyjne w rejonie dworca, pod kątem optymalizacji kosztów?
- Czy jest to budżet dla „miasta z wizją”, czy też budżet działań doraźnych oraz kilku dużych inwestycji?
To nie wszystko, bo w liście zawarto w sumie kilkadziesiąt pytań z takich segmentów życia miasta jak zrównoważony transport, kultura, inwestycje, potrzeby lokalne mieszkańców. Miejscy aktywiści zachęcają rządzących miastem do podjęcia dyskusji i stworzenia swojego zestawu tematów wartych poruszenia w rozmowie o przyszłości Lublina.
Michał Jackowski
Dodaj komentarz