var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
W pierwszej kolejności sprawą ewentualnego wygaszenia mandatów radnych z klubu Krzysztofa Żuka, które nie zamieszkują na stałe w Lublinie, powinna zająć się Rada Miasta – wynika ze stanowiska przedstawionego dzisiaj przez wojewodę lubelskiego Krzysztofa Komorskiego (PO).Jednocześnie wojewoda zapowiedział nadzór nad tą sprawą.
W naszych tekstach ujawniliśmy, że pięć radnych z prezydenckiego klubu – Anna Ryfka (PO), Monika Kwiatkowska (Wspólny Lublin), Marta Gutkowska (PO), Kamila Florek (Wspólny Lublin) i Magdalena Szczygieł-Mitrus (Polska 2050 Szymona Hołowni) – wbrew obowiązkowi wynikającemu z kodeksu wyborczego – nie zamieszkują na stale w Lublinie, a więc w gminie, w której zdobyły i w której sprawują mandat.
Wszystkie wybrały życie w podlubelskich miejscowościach, w których mają mieszkanie (jak radna Gutkowska w Snopkowie), albo domy (pozostałe cztery radne). Podczas naszego śledztwa sprawdziliśmy księgi wieczyste ich nieruchomości, porównaliśmy je z nieruchomościami wpisywanymi w oświadczenia majątkowe; sprawdziliśmy czym, i gdzie jeżdżą, jakie zdjęcia zamieszczają w swoich mediach społecznościowych. Wyniki naszych obserwacji, zdjęcia, zapisy z ksiąg wieczystych przedstawiliśmy w dwóch publikacjach.
Żadna z radnych nie przyznała się do mieszkania poza Lublinem. Radna Kwiatkowska przekonywała nas, że mieszka w Lublinie w 33-metrowym mieszkaniu, choć w Jakubowicach Konińskich ma 198-metrowy dom, na budowę którego wzięła kilkusettysięczny kredyt. Podobnie tłumaczyły się radne: Florek (w przelewie na komitet wyborczy prezydenta podała Elizówkę jako miejsce zamieszkania), Ryfka i Szczygieł-Mitrus. Z kolei radna Gutkowska, która ma tylko jedną nieruchomość – mieszkanie w Snopkowie (wzięła na nie kredyt) – twierdzi, że mieszka na Czechowie. Na pytanie dlaczego zatem do pracy dojeżdża ze Snopkowa – nie odpowiedziała.
Pisaliśmy również o prezydencie Lublina Krzysztofie Żuku i jego zastępcy Mariuszu Banachu. Obaj kandydowali do Rady Miasta Lublin (Żuk również na prezydenta) i obaj przed wyborami zrobili przelewy na komitet wyborczy prezydenta. Przy wpłacie Krzysztofa Żuka jako miejsce zamieszkania widnieją Jakubowice (Konińskie), a przy przelewie Banacha – Jabłonna. Po tym, jak zdobyli mandaty – obaj prezydenci się ich zrzekli, dzięki czemu do RM weszły Florek i Gutkowska.
Wojewoda będzie nadzorował, ruch należy do Rady Miasta
Zgodnie z kodeksem wyborczym konsekwencją zamieszkiwania poza gminą, w której zdobyło się mandat, jest jego wygaszenie. Po publikacji pierwszego tekstu zapytaliśmy wojewodę lubelskiego Krzysztofa Komorskiego (PO), który zgodnie z kodeksem wyborczym sprawuje nadzór w takich sprawach, o jego stanowisko i czy podjął, ewentualnie podejmie jakieś kroki zmierzające do wygaszeni mandatów.
Dziś Dorota Grabowska, jego rzeczniczka prasowa, przekazała nam stanowisko wojewody: „Zgodnie z przepisami rozstrzygnięcie o zaistnieniu przesłanek wygaśnięcia mandatu radnego rady miasta należy – w pierwszej kolejności – do kompetencji Rady Miasta. Ten ustawowy obowiązek Rady wynika wprost z art. 383 § 2 Kodeksu Wyborczego. Organ nadzoru będzie na bieżąco monitorował ww. sprawę. W sytuacji kiedy, w tym przypadku Rada Miasta Lublin, nie podejmie wynikających z przepisów prawa decyzji, wojewoda lubelski jako organ nadzorujący podejmie działania wyjaśniające, które pozwolą na wydanie stosownych w tej sprawie decyzji” – czytamy.
Wojewoda podaje również szczegółową podstawę prawną, powołując się na przepisy kodeksu wyborczego: „(…) w przypadku utraty prawa wybieralności lub nieposiadania go w dniu wyborów, następuje wygaśnięcie mandatu radnego. Prawo wybieralności w wyborach do organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego ma obywatel polski (…), który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat, oraz stale zamieszkuje na obszarze tej gminy (art. 11 § 1 pkt 5 w zw. z art. 10 § 1 pkt 3 lit. a Kodeksu wyborczego). Wygaśnięcie mandatu radnego z przyczyn, o których mowa w art. 383 § 1 pkt 2 – z wyjątkiem powodów wskazanych w art. 10 § 2 i art. 11 § 2, oraz pkt 3, 5 i 7, stwierdza rada, w drodze uchwały, w terminie miesiąca od dnia wystąpienia przyczyny wygaśnięcia mandatu (art. 383 § 2 Kodeksu wyborczego).”
Ze stanowiska wojewody wynika więc, że sprawą powinna zająć się Rada Miasta. Jest ona zdominowana przez radnych prezydenckiego klubu (koalicja PO, Wspólnego Lublina i Polski 2050), który ma 18 szabel. Opozycyjny klub PiS ma 13 członków. Przypomnijmy, że w poprzedniej kadencji RM zajmowała się wygaszeniem mandatu Anny Ryfki. Chodziło o to, że radna jako prezes spółki Venidero podpisała z miejskim klubem MKS Lublin umowę o wartości 10 tys. zł netto na promocję swojej osoby. Tymczasem przepisy zabraniają radnym prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której uzyskali mandat. Radna zachowała jednak mandat, bo ani rada miasta, ani wojewoda (Lech Sprawka) go nie wygasili, choć wnioskowało o to Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Jak będzie teraz w przypadku pięciu radnych? W zeszłym tygodniu zapytaliśmy przewodniczącego RM Jarosława Pakułę (klub prezydencki), czy podejmie jakiekolwiek kroki w tej sprawie.
– Ja mogę co najwyżej poprosić o wyjaśnienia, pewnie usłyszę to samo, co panie napisały startując w wyborach i niczego to nie wyjaśni. Więc ja żadnych innych narzędzi nie mam, żeby sprawę wyjaśnić – powiedział Jawnemu Lublinowi przewodniczący Pakuła.
Stwierdził również, że nie przekonują go podane przez nas fakty, w tym dane z ksiąg wieczystych czy zdjęcia. – Z tego powodu, że radne, o których pan pisze, w dużej większości mają po kilka nieruchomości, między innymi w Lublinie. Pan uważa, że jest pan w stanie stwierdzić, gdzie mieszkają. Ja przecież nie będę prowadził dochodzenia jak dziennikarz śledczy i nie będę sprawdzał, gdzie te panie mieszkają. Od tego chyba ja nie jestem, żeby to sprawdzać i żeby je kontrolować o 6 rano, skąd wyjeżdżają, a gdzie wracają o 22.
Na zdjęciu: Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski (w środku) w przeszłości był zastępcą Krzysztofa Żuka (z prawej). Dziś deklaruje, że jako organ nadzoru będzie na bieżąco monitorował sprawę radnych z jego klubu. Na zdjęciu z lewej Anna Augustyniak, zastępczyni prezydenta. Fot. FB/Lubelski Urząd Wojewódzki
Pogrubienie w treści wypowiedzi wojewody pochodzi od redakcji.
document.getElementById( "ak_js_1" ).setAttribute( "value", ( new Date() ).getTime() );
No, to wszystko to już jest kúrwa totalna fikcja. Z jednej strony wojewoda mówi, że to rada miasta ma decydować o wygaszeniu mandatów, ale jak wiesz, Rada Miasta Lublin to kluby, które są związane z prezydentem, a więc cała ta „decyzyjność” to tylko martwy przepis. W praktyce, wiadomo, że takie sprawy utkną w martwym punkcie, bo jak Rada ma sama sobie na to pozwolić? Oczywiście, wojewoda zapowiada, że będzie monitorował sytuację i może podjąć „działania wyjaśniające”, ale tak naprawdę to tylko znowu zasłona dymna. I co z tego, że są przepisy prawne, skoro cała ta polityczna układanka jest ustawiona pod te radne? Aż strach pomyśleć, jak to się skończy.
Oczywiście, mamy przepisy, kodeks wyborczy, paragraf taki i taki… A w praktyce? Świetnie wiemy, jak wygląda „monitorowanie” takich spraw – w nieskończoność można sprawdzać, wyjaśniać, odwoływać się, aż w końcu temat przycichnie.
Wojewoda teraz zapowiada „nadzór”, ale co z tego, skoro rada miasta ma większość z klubu prezydenta? Czy naprawdę ktoś wierzy, że to się skończy uczciwie? Takie zachowania pokazują, że ta cała pseudopolityka jest jedną wielką żenadą – te oświadczenia o stałym zamieszkaniu to chyba dla świętego spokoju, a nie dla jakiejkolwiek uczciwości. Ludzie mają to prawo wiedzieć i ķurwa wymagać, żeby ktoś, kto rządzi miastem, w nim rzeczywiście mieszkał, a nie tylko podpisywał papierki na pokaz.
Kurde no, trzeba być naiwym, by sądzić, że po tych wszystkich przekrętach i kłamstwach na temat „stałego zamieszkiwania”, coś się zmieni. Ta cała procedura, jak i cały system, to jedna wielka parodia. Może w końcu te wszystkie osoby, które przyjeżdżają do Lublina, bo to „wygodne” na papierze, w końcu wezmą odpowiedzialność i zaczną postępować zgodnie z tym, co mówi prawo, a nie tak, jak to sobie wygodnie wymyślili. Ale w tym przypadku, jak widać, szanse na sprawiedliwość są zerowe.
Patodeweloperzy też pewnie rzadko kiedy mają cokolwiek wspólnego z Lublinem. Liczy się dla nich tylko zysk. Dla nich Lublin to tylko kolejny punkt na mapie, gdzie mogą zarobić, a mieszkańcy? No cóż, to dla nich tylko „problemy do rozwiązania”, jak w przypadku tych Górek Czechowskich, gdzie od lat trwa gra o betonowanie. I tacy będą nam dyktować, gdzie mają być wycięte drzewa, a gdzie nie.
Kolesiostwo, nepotyzm i zarozumienie numerem jeden w tym mieście, a to że MPK tonie w długach? Eee
„Reforma samorządowa’ łoBuzka działa tak, jak to zaplanowali sorosowcy, tzn. skład „samorządów” jest w praktyce ustalany przez lokalnych kapitalistów według ich preferencji, a jeśli te preferencje łamią jakieś zasady – tym gorzej dla zasad.
Przy Sprawce może by jeszcze jakoś to towarzystwo te wałki lepiej ogarniało. Czarnek by wywalił tych darmozjadów na pysk. A nowy wojewoda to co zrobi? Ano nic, powie że rada ma się tym zająć, a sama rada to wiadomo nikomu nie nada.
Oftopik w nawiązaniu do starszego artykułu https://jawnylublin.pl/jedna-szkola-do-zamkniecia-druga-do-przeniesienia-miasto-nie-zdradza-jaki-ma-plan-na-budynek/
Pisałem tam w komentarzu, że przechwycenie przez dewelo-buraków budynku SP19 nabierze sensu jedynie pod warunkiem, że przejęty zostanie również sąsiedni budynek LOIV.
Może to przypadek (nie sądzę), ale właśnie od tego roku szkolnego w LOIV zaczęły się dziać dziwne rzeczy (więcej można przeczytać u konkurencji), typu masowe przypadki jakichś alergii u uczniów, a teraz niedziałające ogrzewanie.
Może jestem przeczulony, ale jak dla mnie wygląda to na przygotowanie gruntu pod zamknięcie tej placówki (w jakim celu to już chyba nie muszę dodawać).
Szanowni Państwo skoro prowadzicie takie rzetelne dziennikarstwo to gdzie Wasz obiektywizm? Z tego co wiadomo część Radnych z PiSu nie zamieszkuje w Lublinie, więc po co ten cały cyrk?
@Wydział Prawdy UM
Dlaczego nie zlecicie stosownego śledztwa „obiektywnemu” DW? Brak tam kadry zdolnej do ogarnięcia tematu?
A jeśli „wiadomo”, to prosimy o konkretne info, a nie o mgliste insynuacje.
CD. Bo jak na razie konkrety są takie, że Dewelo-Duce i jego Myszowaty giermek nie dość, że fejkowo startowali do RM, żeby załatwić mandaty jakimś dziwnym mimozom, to jeszcze świadomie robili to z naruszeniem kodeksu wyborczego, tj. zamieszkując trwale poza gminą Dziadogród, z tym że przypadek Duce Jakubowickiego jest ewidentny, a Myszowaty nadal próbuje iść w zaparte (zresztą i tak im nic nie grozi, bo już zdali mandaty, chyba że ktoś by chciał pociągnąć temat składania nieprawdziwych oświadczeń, ale kto? Bo przecież nie służby, które realizują swoją misję poprzez łapanie pijanych roweraków, uprawiaczy zielska i innego tego typu groźną przestępczością).
W dodatku te mimozy (jak i 3 inne z dewelo-fanklubu) wymienione z nazwiska również, jak można mniemać z przedstawionej na tych łamach dokumentacji, uznały, że Dziadogród to nie jest dla nich dobre miejsce do życia.
A co wy macie, jako kontrę? Insynuacje, że także jakiś pisiorek z RM mieszka na wsi? Całkiem możliwe, że tak jest, ale prawdopodobnie boicie się wyskakiwać z konkretami, preferując wygaszenie całego tematu.
Należy tu odróżnić dwie sprawy. Pierwszą jest to że prawo jest głupie bo radny zamieszkujący w gminie obok dużego miasta nadal jest z tym miastem związany, to że nocuje za miedzą nie znaczy że nie uczestniczy w życiu miasta szczególnie że tam pracuje. Druga sprawa to jednak prawo jest prawem i należy je stosować, szczególnie że koalicja obywatelska tak się tym prawem cięgle afiszuje. Wiec obecnie albo ci radni nie mieszkają w Lublinie i automatycznie ich mandat wygasa, albo kłamią że nie mieszkają co raczej łatwo udowodnić i dodatkowo tu dochodzi składanie fałszywych oświadczeń, albo mówią prawdę i mieszkają w Lublinie co również łatwo udowodnić ( zeznania sąsiadów, logowania ich telefonów itd) Więc trzeba tą sprawę po prostu wyjaśnić do końca i zastosować się do zapisów prawa ( ich koledzy sami takie ułomne prawo stworzyli jak wiele innych)
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
No, to wszystko to już jest kúrwa totalna fikcja. Z jednej strony wojewoda mówi, że to rada miasta ma decydować o wygaszeniu mandatów, ale jak wiesz, Rada Miasta Lublin to kluby, które są związane z prezydentem, a więc cała ta „decyzyjność” to tylko martwy przepis. W praktyce, wiadomo, że takie sprawy utkną w martwym punkcie, bo jak Rada ma sama sobie na to pozwolić? Oczywiście, wojewoda zapowiada, że będzie monitorował sytuację i może podjąć „działania wyjaśniające”, ale tak naprawdę to tylko znowu zasłona dymna. I co z tego, że są przepisy prawne, skoro cała ta polityczna układanka jest ustawiona pod te radne? Aż strach pomyśleć, jak to się skończy.
Oczywiście, mamy przepisy, kodeks wyborczy, paragraf taki i taki… A w praktyce? Świetnie wiemy, jak wygląda „monitorowanie” takich spraw – w nieskończoność można sprawdzać, wyjaśniać, odwoływać się, aż w końcu temat przycichnie.
Wojewoda teraz zapowiada „nadzór”, ale co z tego, skoro rada miasta ma większość z klubu prezydenta? Czy naprawdę ktoś wierzy, że to się skończy uczciwie? Takie zachowania pokazują, że ta cała pseudopolityka jest jedną wielką żenadą – te oświadczenia o stałym zamieszkaniu to chyba dla świętego spokoju, a nie dla jakiejkolwiek uczciwości. Ludzie mają to prawo wiedzieć i ķurwa wymagać, żeby ktoś, kto rządzi miastem, w nim rzeczywiście mieszkał, a nie tylko podpisywał papierki na pokaz.
Kurde no, trzeba być naiwym, by sądzić, że po tych wszystkich przekrętach i kłamstwach na temat „stałego zamieszkiwania”, coś się zmieni. Ta cała procedura, jak i cały system, to jedna wielka parodia. Może w końcu te wszystkie osoby, które przyjeżdżają do Lublina, bo to „wygodne” na papierze, w końcu wezmą odpowiedzialność i zaczną postępować zgodnie z tym, co mówi prawo, a nie tak, jak to sobie wygodnie wymyślili. Ale w tym przypadku, jak widać, szanse na sprawiedliwość są zerowe.
Patodeweloperzy też pewnie rzadko kiedy mają cokolwiek wspólnego z Lublinem. Liczy się dla nich tylko zysk. Dla nich Lublin to tylko kolejny punkt na mapie, gdzie mogą zarobić, a mieszkańcy? No cóż, to dla nich tylko „problemy do rozwiązania”, jak w przypadku tych Górek Czechowskich, gdzie od lat trwa gra o betonowanie. I tacy będą nam dyktować, gdzie mają być wycięte drzewa, a gdzie nie.
Kolesiostwo, nepotyzm i zarozumienie numerem jeden w tym mieście, a to że MPK tonie w długach? Eee
„Reforma samorządowa’ łoBuzka działa tak, jak to zaplanowali sorosowcy, tzn. skład „samorządów” jest w praktyce ustalany przez lokalnych kapitalistów według ich preferencji, a jeśli te preferencje łamią jakieś zasady – tym gorzej dla zasad.
Przy Sprawce może by jeszcze jakoś to towarzystwo te wałki lepiej ogarniało. Czarnek by wywalił tych darmozjadów na pysk. A nowy wojewoda to co zrobi? Ano nic, powie że rada ma się tym zająć, a sama rada to wiadomo nikomu nie nada.
https://kurierlubelski.pl/autostrada-przy-zamku-lubelskim-zagadka-asfaltu-na-drodze-dla-pieszych/ar/c1p2-26980651
a kiedy asfalt na Starym Mieście?
Szczere gratuluję. Dziennikarstwo jeszcze istnieje.
Oftopik w nawiązaniu do starszego artykułu https://jawnylublin.pl/jedna-szkola-do-zamkniecia-druga-do-przeniesienia-miasto-nie-zdradza-jaki-ma-plan-na-budynek/
Pisałem tam w komentarzu, że przechwycenie przez dewelo-buraków budynku SP19 nabierze sensu jedynie pod warunkiem, że przejęty zostanie również sąsiedni budynek LOIV.
Może to przypadek (nie sądzę), ale właśnie od tego roku szkolnego w LOIV zaczęły się dziać dziwne rzeczy (więcej można przeczytać u konkurencji), typu masowe przypadki jakichś alergii u uczniów, a teraz niedziałające ogrzewanie.
Może jestem przeczulony, ale jak dla mnie wygląda to na przygotowanie gruntu pod zamknięcie tej placówki (w jakim celu to już chyba nie muszę dodawać).
kronikidewelorozwoju też mnie to zastanowiło. Tu jest informacja: https://radio.lublin.pl/2024/11/za-zimno-na-zajecia-zawieszone-zajecia-w-lubelskim-liceum
JL zbadajcie sprawę o co chodzi z tą szkołą.
Niedługo pojawi się oferta z bilboardach lubelskiego dewelopera pod nazwą Apartamenty Czwartek
Szanowni Państwo skoro prowadzicie takie rzetelne dziennikarstwo to gdzie Wasz obiektywizm? Z tego co wiadomo część Radnych z PiSu nie zamieszkuje w Lublinie, więc po co ten cały cyrk?
@Wydział Prawdy UM
Dlaczego nie zlecicie stosownego śledztwa „obiektywnemu” DW? Brak tam kadry zdolnej do ogarnięcia tematu?
A jeśli „wiadomo”, to prosimy o konkretne info, a nie o mgliste insynuacje.
CD. Bo jak na razie konkrety są takie, że Dewelo-Duce i jego Myszowaty giermek nie dość, że fejkowo startowali do RM, żeby załatwić mandaty jakimś dziwnym mimozom, to jeszcze świadomie robili to z naruszeniem kodeksu wyborczego, tj. zamieszkując trwale poza gminą Dziadogród, z tym że przypadek Duce Jakubowickiego jest ewidentny, a Myszowaty nadal próbuje iść w zaparte (zresztą i tak im nic nie grozi, bo już zdali mandaty, chyba że ktoś by chciał pociągnąć temat składania nieprawdziwych oświadczeń, ale kto? Bo przecież nie służby, które realizują swoją misję poprzez łapanie pijanych roweraków, uprawiaczy zielska i innego tego typu groźną przestępczością).
W dodatku te mimozy (jak i 3 inne z dewelo-fanklubu) wymienione z nazwiska również, jak można mniemać z przedstawionej na tych łamach dokumentacji, uznały, że Dziadogród to nie jest dla nich dobre miejsce do życia.
A co wy macie, jako kontrę? Insynuacje, że także jakiś pisiorek z RM mieszka na wsi? Całkiem możliwe, że tak jest, ale prawdopodobnie boicie się wyskakiwać z konkretami, preferując wygaszenie całego tematu.
Należy tu odróżnić dwie sprawy. Pierwszą jest to że prawo jest głupie bo radny zamieszkujący w gminie obok dużego miasta nadal jest z tym miastem związany, to że nocuje za miedzą nie znaczy że nie uczestniczy w życiu miasta szczególnie że tam pracuje. Druga sprawa to jednak prawo jest prawem i należy je stosować, szczególnie że koalicja obywatelska tak się tym prawem cięgle afiszuje. Wiec obecnie albo ci radni nie mieszkają w Lublinie i automatycznie ich mandat wygasa, albo kłamią że nie mieszkają co raczej łatwo udowodnić i dodatkowo tu dochodzi składanie fałszywych oświadczeń, albo mówią prawdę i mieszkają w Lublinie co również łatwo udowodnić ( zeznania sąsiadów, logowania ich telefonów itd) Więc trzeba tą sprawę po prostu wyjaśnić do końca i zastosować się do zapisów prawa ( ich koledzy sami takie ułomne prawo stworzyli jak wiele innych)
Więcej rozumu i zainteresowania przy wyborach, żądajcie konkretów a nie jak mimozy głosujecie.