Udostępnij
Po 30 tysięcy ludzi dziennie przez ostatni tydzień przybywało do Polski ze wschodniej granicy przez przejścia graniczne na terenie województwa lubelskiego. Straż Graniczna uspokaja – wszystkie osoby są weryfikowane.
– Od czwartku 24 lutego br. do chwili obecnej, na terenie woj. lubelskiego, granicę polsko – ukraińską przekroczyło około 200 tys. podróżnych. W znakomitej większości są to obywatele Ukrainy – wyjaśnia kpt. Dariusz Sienicki, Rzecznik Prasowy Komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.
W internecie zaczęły pojawiać się informacje, jakoby nawet 80% osób przekraczających granicę, to są osoby innej narodowości niż ukraińska. To nieprawda.
Jak podała Kancelaria Premiera, tylko w dniu 1 marca do Polski przybyło ponad 47 tys. osób z Ukrainy. W tym ponad 44 tys. to były osoby narodowości ukraińskiej. Wśród przekraczających granicę byli tez obywatele Indii, Uzbekistanu, Nigerii, Algierii.
– Chciałbym zapewnić, iż wszyscy podróżni przekraczający granicę są weryfikowani podczas prowadzonych kontroli granicznych – mówi Sienicki.
Dezinformacja to też forma wojny
Wraz z rozpoczęciem działań wojennych eksperci zauważyli wzmożony ruch w internecie (portalach społecznościowych), szczególnie w zakresie krytycznych wpisów. Najpierw dotyczyły obaw o brak paliw, a w ostatnich dniach obrazujących rzekome ataki i napaści wykonanych przez osoby innych narodowości.
Sposób na obniżenie morale i zniechęcenie do uchodźców
W pierwszych dniach wojny dezinformacja miała na celu wywołać panikę z powodów ekonomicznych. Częściowo się udało, bo na stacjach benzynowych faktycznie zabrakło paliw – z uwagi na znacznie zwiększony popyt w krótkim czasie. Następnie Polacy szturmem rzucili się do bankomatów, a banki nie nadążały z uzupełnianiem gotówki. W efekcie przez kilka dni mieliśmy utrudniony dostęp do gotówki.
Później taktyka wroga zmieniła się. Zaczęto przedstawiać informacje o występkach ciemnoskórych migrantów, którzy koczowali w przygranicznych miastach (np. Przemyślu).
A dziś już widać, że kolejnym celem jest zmiana postawy Polaków do Ukraińców. Pojawiała się wpisy o tym, że „Daniel Obajtek zdecydował, że paliwo na Orlenie dla Ukraińców będzie sprzedawane po 2 zł” albo, że polskie dzieci są wyrzucane ze szpitali onkologicznych, aby zrobić miejsce dla ukraińskich dzieci.
Jak informuje Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych, ostatniej doby odnotowano około 20 tysięcy prób dezinformacji w przestrzeni polskich socialmedia w temacie wojny na Ukrainie.
⚠️KOMUNIKAT⚠️
— Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowyc (@ibimspl) March 3, 2022
W ost 24h odnotowano około 20.000 prób dezinformacji w przestrzeni polskich socialmedia w temacie #Ukraina #wojna #Rosja
➡️Spadek incydentów o około 85%.
W dalszym ciągu dominuje przekaz budowy zagrożenia wewnętrznego na terenie kraju. pic.twitter.com/cGAp3rZQBQ
Jak się bronić przed dezinformacją?
Jak wskazują analizy Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych, najwięcej nieprawdziwych informacji pojawia się na facebooku, twitterze oraz na różnego rodzaju portalach. Dlatego szczególnie uważaj czytając informacje w tych miejscach. Korzystaj ze sprawdzonych źródeł – np. stron oficjalnych mediów (gazet, portali, radia, telewizji).
Miej ograniczone zaufanie do informacji przekazywanych przez użytkowników, których nie znasz.
Są też organizacje i osoby, które zajmują się weryfikacją prawdziwości powielanych informacji. Aby je poznać zajrzyj np. na demagog.org.pl oraz konkret24.tvn.pl.
Dodaj komentarz