Wesprzyj Kontakt

5 minuty czytania  •  16.02.2025 10:11

Trzeba zmienić znaki. Żeby król fotoradarów pstrykał mniej

Udostępnij

Jest szansa na zmianę oznakowania na wylotówce z Lublina – tam, gdzie stoi najbardziej zapracowany fotoradar w Polsce. W rok zrobił kierowcom 21 tysięcy zdjęć. – Porozmawiam o tej sprawie z policją – obiecuje starosta świdnicki Waldemar Jakson.

Ten artykuł powstał dzięki wsparciu finansowemu naszych Czytelników.

Stoi przy trasie wylotowej z Lublina w kierunku Zamościa i Chełma. Na mapach to al. Tysiąclecia w Lublinie, ale ten fragment drogi nie leży już w granicach miasta – to teren powiatu świdnickiego. W żółtej skrzynce od listopada 2023 roku pracuje nowoczesne urządzenie Mesta Fusion RN. Tego rodzaju fotoradar jest w stanie monitorować do 8 pasów ruchu i 32 pojazdów jednocześnie. Rozpoznaje też typ pojazdu (np. ciężarowy, osobowy, motocykl), monitoruje odległości między nimi, wykrywa łamanie zakazu skrętu czy czasowe ograniczenia w ruchu pojazdów ciężarowych.

Dość szybko fotoradar na trasie z Lublina do Świdnika zasłużył na tytuł króla polskich fotoradarów. W ciągu 2024 roku wykonał ponad 21 tysięcy zdjęć – średnio 58 fotografii dziennie. Drugi w kolejności najbardziej wydajny fotoradar – w Minowie w województwie świętokrzyskim – na zbyt szybkiej jeździe przyłapał 10,7 tys. kierowców. Inne zarejestrowały od 2,4 tys. do 9,4 tys. takich przypadków.

Jednym z tych, którzy poczuli na własnej skórze skuteczność systemu, jest Aleksander. – To było w sierpniu ubiegłego roku. Wyprzedzałem lewym pasem traktor. Przyśpieszyłem do około 80 km na godzinę. Jadący prawą stroną ciągnik całkowicie zasłonił mi znak z ograniczeniem prędkości do 50 km/h i kiedy już go wyprzedziłem, fotoradar zrobił mi zdjęcie. Kosztowało mnie to 800 zł – wspomina.

Kwestia znaków

Nie chodzi o to, by usuwać urządzenie. Dobrze, że stoi w tym miejscu – przed skrzyżowaniem i przejściem dla pieszych.

Tydzień temu opublikowaliśmy w internecie krótki film. Zastanawialiśmy się, dlaczego akurat to urządzenie bije rekordy skuteczności. W odpowiedzi otrzymaliśmy wiele wiadomości, maili, wpisów w sieci. Część kierowców zgadza się z postawioną przez nas diagnozą – król został królem także przez ustawione nieopodal znaki.

Fotoradar stoi przy dwupasmowej trasie, która za chwilę zamienia się w drogę ekspresową. Obowiązuje na niej ograniczenie prędkości do 70 km/h. Jednak nie na całym odcinku.

Myślę, że już na długo przed fotoradarem powinno być surowsze ograniczenie. Wtedy kierowca ma więcej czasu na zredukowanie prędkości – mówi Michał, inny sfotografowany tutaj kierowca. – Problemem może być też sam znak informujący, że jest fotoradar. Powinien być w innym miejscu, albo w tym samym, w którym jest, ale pod warunkiem, że zmienimy inne znaki – radzi mężczyzna.

To jedziemy

Przeanalizujmy sytuację krok po kroku. Jadąc al. Witosa w Lublinie w kierunku Zamościa mijamy wiadukt prowadzący do Świdnika i wjeżdżamy na odcinek, na którym dalej stoi fotoradar. Wcześniej jednak mijamy po prawej stronie wjazd do stacji kontroli pojazdów i firmy Scania. Tutaj kierowca widzi znak – ograniczenie prędkości do 70 km/h.

Jedziemy dalej i dosłownie za chwilę widzimy niebieski znak. To ostrzeżenie przed fotoradarem. Kierowca nie ma się czego bać, jedzie przecież przepisowo jeśli nie przekracza 70 km/h. Ale za chwilę zaskoczenie, bo zbliża się do wjazdu na stację paliw Orlen gdzie stoi znak z ograniczeniem do 50 km/h.

Przejechaliśmy tę trasę z prędkością (na początku) 60 km/h. Od znaku informującego o pomiarze prędkości do zrównania się ze znakiem 50 km/h mija 10 sekund. Przejechanie od znaku (tu już jedziemy ok. 45 km/h) do fotoradaru zajmuje 5 sekund.

A przecież urządzenie robi zdjęcia z pewnej odległości. Wcale nie w momencie, kiedy się je mija. Po prostu kierowca jadący przepisowo często nie ma możliwości bezpiecznego wyhamowania do 50 km/h – stwierdza Michał. I zaznacza: – To trzeba zmienić. Chyba że w tej zabawie chodzi o to, żeby kosić kierowców?

Rozwiązanie wydaje się proste. Wystarczy pierwszy znak – ten 70 km/h przy Scanii – zastąpić 50 km/h, aby kierowca już wówczas zwolnił.

Może się da to zrobić

Starosta świdnicki, Waldemar Jakson nie chce na razie składać twardych deklaracji. – Uczestniczyłem ostatnio w rocznej odprawie Komendy Powiatowej Policji i była na niej mowa o tym fotoradarze. Realnie wpływa na poprawę bezpieczeństwa. Od kiedy stanął, spadła liczba wypadków i kolizji w tym miejscu – mówi nam Jakson.

I zapewnia: – Jednak porozmawiam o tej sprawie z policją. Zapytam, co sądzi o zmianie oznakowania i czy takie rozwiązanie jest możliwe do wprowadzenia.

Samorządy straciły prawo do korzystania z fotoradarów w 2014 roku, po tym jak wiele z nich okazało się maszynkami do łatania budżetów gmin. Pieczę nad systemem automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym sprawuje obecnie Główny Inspektorat Transportu Drogowego, a pieniądze z mandatów trafiają do budżetu państwa. Z danych Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) wynika, że w 2024 roku na polskich drogach funkcjonowało: 

  • 476 fotoradarów stacjonarnych, 
  • 71 odcinkowych pomiarów prędkości, 
  • 64 rejestratory przejazdu na czerwonym świetle, 
  • 35 urządzeń zbierających dane statystyczne, 
  • 33 mobilne fotoradary montowane w nieoznakowanych pojazdach. 

Łącznie jest to 646 urządzeń pomiarowych w całym kraju. Ich liczba będzie się zwiększać. Oprócz 128 nowych fotoradarów, które CANARD chce zamontować w najbliższych latach, urzędnicy analizują skuteczność obecnie działających systemów. Możliwe jest również zwiększenie liczby nieoznakowanych pojazdów z mobilnymi fotoradarami. W 2024 roku 459 fotoradarów systemu CANARD zarejestrowało 719,2 tys. wykroczeń drogowych. To o ponad 250 tys. mniej niż rok wcześniej (985 tys.).

Na zdjęciu: Znak z ograniczeniem prędkości do 70 km/h mógłby zostać zastąpiony 50 km/h (Fot. sko)

12 odpowiedzi do “Trzeba zmienić znaki. Żeby król fotoradarów pstrykał mniej”

  1. kronikidewelorozwoju pisze:

    Ciekawe, ile byłoby foci, gdyby nie poprzedzający znak „uwaga radar”, który to zwyczaj (czy może prawo?) notabene dla mnie jest absurdem.
    Dlaczego takie same znaki nie ostrzegają przed zasadzką „miśków” z suszarką?
    Cała idea technologii automatycznych radarów chyba powinna polegać na tym, że kierujący mogą się ich spodziewać wszędzie i bez żadnych ostrzeżeń i ważyć ryzyka stosownie do takiej zasady.
    Wydaje mi się, że np. w Rajchu spotkać można było takie przenośne pułapki ustawiane bez żadnych dodatkowych komunikatów, bo wystarczającym znakiem jest ten ograniczający dopuszczalną prędkość (sens tych ograniczeń to już inna historia).

  2. Kierowca pisze:

    Tam powinno być 70 km/godz,z tego przejścia korzysta może kilka osób dziennie

  3. Abc pisze:

    Mogliście napisać że mandacik dostajemy jadac powyzej 70 km/h. Fotoradar mial za duża popularność plus zle oznakowanie zrobiły swoje ;))

  4. Krystyna.S pisze:

    Off-Topic. Kto ogłądał dzis na polsacie program Państwo w Państwie w którym pokazali jak deweloper a następnie Urząd Miasta reprezentowany przez Prezydenta Lublina ograbili emerytkę z mieszkania bo sąd pomylił się o 0,03m2 w papierach. To pokazuje jak w zwierciadle jak działa władza w mieście. Silni wobec słabych a słabi wobec silnych. Poniżej link

    https://panstwowpanstwie.polsatnews.pl/odcinek/kupila-mieszkanie-u-dewelopera-teraz-musi-je-wynajmowac-od-urzedu-miasta/

  5. Poo pisze:

    Oczywiście ze fotoradary powinny być nieoznakowane, ale politycy się boją ze nie nadąża po znajomości sobie punktów anulować wtedy

  6. nabijanie kasy pisze:

    Faktycznie jeśli chodzi o nabijanie kasy to znak o ograniczeniu do 50 jest jest blisko, gdzie jest Pan Bałaban? Może on coś pomoże, bo już raz po jego interwencji zmieniono prędkość przy przejściu dla pieszych.

  7. Mieszkańcy Czechowa pisze:

    @Krycha S.

    Was kaczyści 🦆 jak się złapie na łgarstwie to krzyczycie aj-waj to nie moja ręka !

    Kto w 1998 rządził w Lublinie i ograbił tą emerytkę? Nasz Żuczek ty kłamczucho ?

  8. Krystyna.S pisze:

    @Mieszkańcy podlubelskich gmin
    Czytajcie ze zrozumieniem. Po pierwsze gdzie tam jest coś o chrząszczach ?? Po drugie zagrabienie tego mieszkania odbyło się w 2016 roku a nie 1998 a kto wtedy rządził ?? I nie uważam żeby twój wielebny przełożony akurat to osobiście nadzorował ale jest być może jego podpis lub osoby przez niego uprawnionej. To pokazuje bezduszność jego urzędników którzy przed jednymi kłaniają się w pas a drugich, tych słabszych, traktują jak śmieci. Ryba psuje się od głowy.

  9. Bosman pisze:

    „Jadący prawą stroną ciągnik całkowicie zasłonił mi znak z ograniczeniem prędkości do 50 km/h i kiedy już go wyprzedziłem, fotoradar zrobił mi zdjęcie.”
    Naprawdę nie było tam powtórzenia znaku z lewej strony?

  10. Rozsądny pisze:

    @ mieszkańcu od Czechowa: A kto od 2 kadencji korzysta z opłat wnoszonych przez pokrzywdzoną z tytułu opłat za najem? Jak ma na nazwisko szef tego samorządu? Nie można było tego uregulować?

  11. Dario Ricardo pisze:

    A 60 km/h na wylocie i wlocie w stronę Warszawy ? Jaki jest sens tego ograniczenia na dwupasmówce bez skrzyżowań i przejść dla pieszych ? Oczywiście sens jest taki, że mogą tam stanąć dzielne miśki i wyrabiać normę. Zarząd Dróg współpracuje z tymi wyłudzaczami.

  12. Yoda Niedzialek pisze:

    Po to się buduje za ciężkie miliardy, żeby po nich jeździć jak w terenie zabudowanym?? Ograniczenia prędkości w Lublinie są chore

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły