Wesprzyj Kontakt

3 minuty czytania  •  26.05.2023

To będzie opera tylko z nazwy

Udostępnij

– Planowaną fuzję postrzegamy jako WROGIE PRZEJĘCIE, zmarnowanie 80 lat historii i dorobku naszej prestiżowej Instytucji. Zawłaszczenie budżetu i mienia posłuży do finansowania wątpliwej jakości „opery tylko z nazwy”  – to fragment „Naszego manifestu”, jaki pracownicy Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego przynieśli dziś na spotkanie w Urzędzie Marszałkowskim.

Ale manifest nie był ich jedynym orężem: około 30 pracowników miało też ze sobą kartki z hasłem #niedlafuzji – dla fuzji trzech podległych marszałkowi województwa instytucji kultury: CSK, Teatru Muzycznego i właśnie filharmonii. Podczas spotkania z Bartłomiejem Bałabanem, członkiem zarządu  województwa odpowiedzialnym za kulturę, powiedzieli swoje „NIE” dla tych planów.

– Protestujemy przeciwko formie załatwiania tak ważnej sprawy – mówił Piotr Ścirka, kontrabasista. – Z naszego punktu widzenia połączenie tak trzech różnych instytucji nie ma sensu. Wręcz przyniesie same szkody, zarówno w kwestii personalnej, pracowniczej, jak i ogólnie dla kultury naszego regionu. Jestem pracownikiem kultury od 25 lat i jestem zdruzgotany, że rozmowa o kulturze, tak ważnych sprawach, odbywa się na takim poziomie intelektualnym. Forma, w jakiej pani Lendzion przedstawiła swój wspaniały pomysł, jest skandaliczna. Jestem zdziwiony, że pan marszałek nie wyciągnął z tego żadnych konsekwencji.

Pracownicy w drodze na spotkanie z marszałkiem/fot. Krzysztof Wiejak

– Mnie zmartwiło państwa stanowisko, że uważacie, to będzie coś złego. Ja podtrzymuje stanowisko, że to będzie coś dobrego dla państwa – mówił z kolei Bałaban.

– To będzie destrukcja filharmonii w czystej postaci – odpowiedział Stanisław Siedlaczek, perkusista.

– Nasze zaniepokojenie w dużej mierze jest spowodowane nagraniem, od którego państwo średnio się odcinacie w naszej ocenie, a treść rozmów jest z państwa udziałem. Tam jest z nazwiska i imienia konkretnie użyta osoba (chodzi o marszałka Jarosława Stawiarskiego – red.) – dodał Maciej Hankus. Dopytywał, kto doradzał zarządowi województwa, jacy eksperci,  jakie autorytety pomagały w podejmowaniu decyzji o połączeniu.

– Dla nas najważniejsi są eksperci, którzy mówią o tym, że z perspektywy ekonomicznej, kulturalnej i infrastrukturalnej będzie to najlepsze dla budżetów tych instytucji – odpowiedział Bałaban. I zapewnił,  że ze strony artystycznej nic się dla filharmoników nie zmieni. Ci z kolei odpierali, że sam pomysł wystawiania w ciągu roku dwóch oper w CSK „zje” budżety łączonych instytucji. Jako przykład nieudanej fuzji podawali operę w Białymstoku, gdzie orkiestra od września do grudnia ma dać tylko jeden koncert symfoniczny. Bo resztę budżetu pochłonęły przedstawienia operowe.

W poniedziałek o 8.00 zbierze się komisja kultury sejmiku województwa lubelskiego.  Decyzja o dalszym losie trzech instytucji ma zapaść na sesji sejmiku we wtorek.

7 odpowiedzi na “To będzie opera tylko z nazwy”

  1. Ewa pisze:

    „Nie pytajcie mnie o szczegóły” to słowa które padały najczęściej z ust Pana Balabana na spotkaniu z pracownikami TM w dniu 26.05..
    Ale to co zdarzył powiedzieć wystarczy by zrozumieć, że jest to jeden wielki przekręt. W jednej instytucji tzw Operze, będą funkcjonowały trzy regulaminy pracy i płacy – odrębny dla CSK,dla FL i dla TM… Czyli gdzie tu przestrzeganie zasady, ta sama płacą za tą samą pracę?
    Że zwolnień nie będzie, przez rok, a potem mogą zwolnić każdego bez podania powodu i bez odprawy i odszkodowania..
    Nie zabrakło też przytyków, że akustycy zatrudnieni w CSK są słabi i będą tylko pomocnikami dla tych „świetnych” z TM….

    Czyli wczesniejsze zapewnienia, że nie będzie zwolnień były kłamstwem a jak będzie?
    No nie pytajcie nas o szczegóły i nie życzymy sobie by nagrywać spotkanie…

  2. Tomasz Z. pisze:

    A skąd oni wzięli „pomysł wystawiania dwóch oper w roku”? Gdzie jest mowa o produkcji dwóch oper w roku? Nagranie w necie, transkrypcja w necie, koncepcja w necie, a związki Filharmonii i tak nie zrozumiały nic z przedstawionej koncepcji Lendzion

  3. Maria pisze:

    W Białymstoku nie było fuzji! Była Filharmonia, zbudowano budynek z salą operową i stworzono „Operę i Filharmonię Podlaską”. Orkiestra poszerzyła swój repertuar. W Lublinie mamy dwie orkiestry, które mają zacząć funkcjonować po fuzji w jednej instytucji. I tutaj ktoś straci na pewno pracę, mimo „zapewnień” marszałka, że tak się nie stanie.

  4. Komentator pisze:

    Oprócz inspektora naprzeciw Pana Bałaban stają jego rycerze, którzy doprowadzili Filharmonię do upadku. Ustawka. Pozorne działania. Nie chcemy opery, ale nie chcemy też filharmonii. Chcemy święty spokój.

  5. Prośba do redskcji pisze:

    Czy redakcja mogłaby wystąpić z zapytaniem do Urzędu Marszałkowskiego, na podstawie jakich ogolnoobowiazujacych przepisów prawa pracy, mogą w jednej instytucji obowiązywać trzy niezależne od siebie regulaminy pracy i płacy, o czym zakomunikował Pan Balaban na spotkaniu z pracownikami Teatru Muzycznego w dniu 26.05.2023, gdyż wydaje się to jawna propozycja złamania porządku prawnego, a co jest najbardziej skandaliczne mówi o tym wysoki urzędnik samorządowy.

  6. Gruba pisze:

    Wziąść się za robotę nie roby

  7. Artiom pisze:

    A co to są roby?
    Czy odpowiesz teraz czy tego demonicznego 4.12.?
    Pytanie retoryczne. Nie wysilaj się by odpowiedzieć.
    Rzeczy których nie rozumiesz znajdziesz w słowniku ortograficznym i słowniku wyrazów obcych…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *