Wesprzyj Kontakt

5 minuty czytania  •  07.06.2024 15:57

Tłuste koty z Parlamentu Europejskiego. Ogromny wzrost majątków lubelskich europosłów

Udostępnij

Do polityki idzie się po pieniądze, i to olbrzymie. To zdanie najlepiej pasuje do europarlamentarzystów. Bo oprócz zaszczytu reprezentowania Polski na forum zjednoczonej Europy, posłowie co miesiąc dostają po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Przez pięć lat kadencji można uzbierać fortunę.

Chęć powrotu do europarlamentu (i do europejskich uposażeń) bywa czasami tak duża, że Krzysztof Hetman (rocznik 1974), lider lubelskiego PSL, nie wahał się porzucić fotel ministra rozwoju regionalnego i technologii w rządzie Donalda Tuska. Przed miesiącem podał się do dymisji, ale nie kandyduje z Lubelskiego: jest liderem listy Trzeciej Drogi (PSL – Polska 2050 Szymona Hołowni) w Wielkopolsce. Ta przeprowadzka ma mu zapewnić mandat, bo w naszym województwie raczej nie miałby szans na miejsce w Brukseli. W Lubelskim najpewniej dwoma mandatami podzielą się Koalicja Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość.

Tak się dorobili nasi europosłowie

Jeśli wszystko potoczy się po myśli Hetmana, to europosłem zostanie po raz trzeci. Wcześniej zdobywał mandat w 2014 i 2019 roku. Ale mijającej kadencji nie dokończył – w październiku, gdy dostał się do Sejmu, musiał zrezygnować z PE. Jako minister zarabiał miesięcznie ok. 18 tys. zł brutto. A ponieważ jest także posłem na Sejm, to do tego doliczyć trzeba jeszcze uposażenie w wysokości 12,8 tys. brutto, czyli około 9 tys. zł „na rękę„. Do tego nisko opodatkowaną dietę 4 tys. zł. Ale nawet jak policzymy to łącznie, to i tak w PE Hetman dostanie dużo więcej (pełne stawki dla europosłów na końcu tekstu).

Hetman w 2019 roku deklarował brak oszczędności w polskich złotówkach, ale na koncie walutowym zgromadził 472.504 euro. Składając ostatnie oświadczenie majątkowe za 2023 rok już jako poseł na Sejm RP wykazał 697.174 euro (wzrost o 224.670 euro, czyli około 963 tys. zł). Lider lubelskiego PSL miał także 114.032 oszczędności w złotówkach.

Beata Mazurek (rocznik 1967) do PE dostała się z listy PiS. Do niedawna była jedną z liderek tej partii na Lubelszczyźnie, znaną z bardzo dobrych relacji z Jarosławem Kaczyńskim, ale ostatnio jej wpływy znacznie zmalały. Do tego stopnia, że zabrakło jej na listach PiS w niedzielnych wyborach do europarlamentu. Ale ostatnich pięć lat w Brukseli, przede wszystkim pod względem finansowym, może zaliczyć do bardzo udanych. W 2019 roku wykazywała, że ma na koncie skromne 45 tys. zł. Teraz jej sytuacja materialna jest więcej niż przyzwoita: stan złotówek wzrósł do 81.513 zł i pojawiły się oszczędności w obcej walucie, wynoszące 216.722 euro (około 913 tys. zł).

O tym, że PE to kura znosząca złote jajka, doskonale wie także partyjna koleżanka Mazurek – 65-letnia Elżbieta Kruk. Kiedyś bardzo aktywna politycznie, była szefową Krajowej rady Radiofonii i Telewizji, członkinią Rady Mediów Narodowych, ale ostatnio bardzo rzadko udziela się publicznie. Być może to wynik traumy z 2008 roku, kiedy jako posłanka stała się bohaterką skandalu. Podczas wywiadu w Sejmie zapewniała, że „potrafi coś tam, coś tam”. Musiała się wówczas zmierzyć z oskarżeniami, że przyszła do pracy nietrzeźwa.

Przed pięcioma laty Kruk w oświadczeniu majątkowym wpisała, że ma na koncie 170 tys. zł. Z tegorocznego wynika, że oszczędności w PLN stopniały do 60 tys. zł, ale jednocześnie pojawiła się pozycja 170.000 euro (około 730 tys. zł). Ale europosłanka wyraźnie polepszyła również swoją sytuację lokalową: dorobiła się domu o powierzchni 175 mkw. i wartości 1,5 mln zł, przy czym jednocześnie Kruk nie wykazuje żadnych kredytów i pożyczek.

Na koniec zostaje nam Włodzimierz Karpiński (rocznik 1961), niegdyś wpływowy polityk lubelskiej Platformy Obywatelskiej, były minister skarbu państwa, ostatnio sekretarz miasta stołecznego Warszawa. Do PE przeniósł się niemal wprost z aresztu śledczego, do którego trafił w związku ze śledztwem prokuratury w sprawie łapówki w wysokości ok. 5 mln zł przy ustawianiu przetargu na wywóz śmieci z Warszawy (był prezesem stołecznego MPO). Karpiński od początku nie przyznaje się do winy. Mimo że ma najkrótszy staż w PE (mandat po Hetmanie objął w listopadzie zeszłego roku), to przez te kilka miesięcy zdążył już co nieco odłożyć z europejskiego uposażenia. Na początku posłowania nie wykazywał żadnych oszczędności, a jedynie pakiet emerytalny. W oświadczeniu na koniec kadencji wpisał 8.723 zł oraz 24.012 euro, czyli około 103 tys. zł.

Ile dostają europosłowie (dane PE)

Wynagrodzenie: Miesięczna pensja posła do PE wynosi 10 075,18 euro (43.205 zł) brutto, czyli 7 853,18 euro (33 678 zł) netto, po odliczeniu podatków UE i składek na ubezpieczenie (dane na 1 lipca 2023 r.). Środki pochodzą z budżetu Parlamentu.

Dieta z tytułu kosztów ogólnych (4950 euro miesięcznie, około 21 244 zł) to zryczałtowana kwota pozwalająca posłom do PE na pokrycie takich wydatków jak wynajem biura w państwie członkowskim, w którym zostali wybrani, sprzęt i oprogramowanie informatyczne, materiały biurowe, telefony komórkowe, abonamenty telefoniczne i internetowe.

Dieta dzienna: (350 euro dziennie, ok. 1502 zł), znana również jako dieta pobytowa, to zryczałtowana kwota pokrywająca koszty zakwaterowania, posiłków i powiązane wydatki każdego dnia, w którym poseł do PE przebywa w Parlamencie Europejskim w celach służbowych.

Koszty podróży: Posłowie do PE otrzymują zwrot rzeczywistych kosztów podróży na posiedzenia do i z PE (sesje plenarne odbywają się w Brukseli i w Strasburgu), po przedłożeniu rachunków. Określono pułapy zwrotu kosztów, takie jak bilet lotniczy w klasie biznes (klasa taryfowa „D” lub podobna), bilet kolejowy pierwszej klasy lub 0,58 EUR (ok. 2,5 zł) za kilometr podróży samochodem (maksymalnie do 1000 km). Rezerwacji biletów dokonuje PE.

Czasami posłowie próbują wykorzystać ten system: 21 lutego tego roku Prokuratura Okręgowa w Zamościu skierowała do Parlamentu Europejskiego wniosek o uchylenie immunitetu posła Ryszarda Czarneckiego (PiS). Śledczy chcą postawić mu zarzuty dotyczące oszustwa na kilometrówkach. W ich ocenie Czarnecki złożył 243 wnioski o zwrot kosztów podróży, w których podał nieprawdę. Kwota wyłudzonych w ten sposób ryczałtów ma wynosić 203 tys. euro (około 870 tys. zł).

Emerytury. Byli posłowie mają prawo do emerytury po ukończeniu 63. roku życia. Wynosi ona 3,5 proc. ich wynagrodzenia za każdy pełny rok sprawowania mandatu i jedną dwunastą tego wynagrodzenia za każdy kolejny pełny miesiąc, ale łącznie nie więcej niż 70 proc. Jej koszty pokrywane są z budżetu UE.

Wybory do PE w Polsce odbędą się w najbliższą niedzielę 9 czerwca. Lokale wyborcze będą czynne w godz. 7-21.

Na zdjęciu od lewej: Krzysztof Hetman, Beata Mazurek, Elżbieta Kruk i Włodzimierz Karpiński

Journalismfund
Ten artykuł został wsparty przez program grantowy „Media lokalne na rzecz demokracji” Journalismfund Europe

5 odpowiedzi na “Tłuste koty z Parlamentu Europejskiego. Ogromny wzrost majątków lubelskich europosłów”

  1. kronikidewelorozwoju pisze:

    P L U T O K R A C J A
    Mam nadzieję, że frekwencja będzie śladowa, bo nikt o zdrowych zmysłach nie powinien legitymizować tej hucpy.

  2. Piotr pisze:

    i dlatego już wiemy dlaczego Wcisło tam się pcha

  3. . pisze:

    Jeszcze gdzieś do końca wakacji będziemy oglądać powywieszane mordy na płotach. Potem spokój do przyszłego roku.

  4. On$ pisze:

    Po tym jak z kolegami zarządza Polską, nic dziwnego że sperd@la do PE. Jeszcze trochę tej antypolskiej polityki i ludzie sami rozwiążą problem brukselskiego namiestnika i jego przydupasów. Jak nikt nie beknie za zabitego żołnierza i tych żołnierzy, których te chamy z Koalicji 13 grudnia chcieli skazać za wykonywanie swoich obowiązków, to Naród sam wymierzy sprawiedliwość. Za okupacji połowa tej hołoty na ministerialnych stołkach miałby wyrok …

  5. kronikidewelorozwoju pisze:

    @On$ [ludzie sami rozwiążą problem brukselskiego namiestnika i jego przydupasów]
    Plebs niczego już nie jest w stanie rozwiązać. Zgodnie z proroctwem: już nie ma czegos takiego jak społeczeństwo – są jedynie owce, zajęte robotą, czapkowaniem kapitalistom i własnymi mikro-cwaniackimi sprawami, którymi pasterze mogą dowolnie sterować – nawet w przepaść, czego najlepszym przykładem jest kolejny sukces wyborczy Niszczyciela Koziego Grodu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

4 minuty czytania

10.11.2024

Dotacja może przepaść, a dyrektorka zamku w Janowca stracić stanowisko

7 mln zł rządowej dotacji wisi na włosku. Pieniądze na…

6 minut czytania

05.11.2024

PO postawiła warunki prezydentowi Zamościa. Chciała 50 proc. stanowisk, więc Zwolak dogadał się z PiS

Platforma Obywatelska zaproponowała prezydentowi Zamościa umowę koalicyjną, a w niej…

3 minuty czytania

30.10.2024

Na celowniku nielegalne składowiska odpadów

Likwidacja nielegalnych składowisk odpadów to główny cel powołanego przez wojewodę…

10 minut czytania

20.10.2024

Wyniki finansowe instytucji kultury. Ta z największą dotacją jest na największym minusie

Pięć na minusie, dwanaście na plusie. Tak wygląda sytuacja finansowa…

7 minut czytania

18.10.2024

Hola, hola, nie chcemy tutaj gigantycznej fotofarmy. Inwestor: „To najczystsza zielona energia”

Mikroinstalacje na dachach to dziś na wsi powszechny obrazek. Ale…

5 minut czytania

16.10.2024

Świdnik kupuje autobusy wodorowe, maluje je i przekazuje MPK Lublin

Lada dzień Świdnik stanie się właścicielem trzech autobusów wodorowych. Za…

3 minuty czytania

12.10.2024

Przebadaj za darmo swoje płuca. Zwłaszcza jeśli palisz

Przez województwo lubelskie przejeżdża właśnie mobilny tomograf. Mogą z niego…

3 minuty czytania

23.09.2024

Azoty Puławy idą do prokuratury. Firma dołowała, a pieniądze na reklamę płynęły szeroko

Państwowy gigant chemiczny, który jest w bardzo złej sytuacji finansowej,…