Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  01.07.2024 18:30

Targ przy ul. Ruskiej zamknięty z dnia na dzień, choć mieli handlować do końca roku

Udostępnij

Przed wyborami marszałek województwa zapewniał sprzedawców z targowiska obok starego dworca PKS, że będą mogli tu zostać do końca roku. Tymczasem dziś na bramie pojawił się łańcuch i kłódka.

Tak z dnia na dzień ich wyrzucić? Przecież ci ludzie mają dzieci na utrzymaniu, muszą coś do garnka włożyć, zapłacić ZUS, VAT – komentuje kioskarz z budki stojącej tuż przy wejściu na jedno z targowisk przy ul. Ruskiej. Jest już zamknięte, na bramie wisi łańcuch i kłódka. Za ogrodzeniem widać puste stoły, nad niektórymi wiszą plastikowe nogi. Jeszcze w weekend prezentowały sie na nich rajstopy. O natychmoastowej likwidacji bazaru kilka dni temu napisała Gazeta Wyborcza.

Przedwyborcze obietnice i powyborcza rzeczywistość

W okolicy starego dworca PKS i przy ul. Ruskiej jest kilka targowisk. Swój żywot właśnie zakończyło to przylegające (od strony właśnie Ruskiej) dla placu manewrowego PKS. Na stoiskach handlowano głównie ubraniami, wiele stoisk należało do obcokrajowców – Bułgarów, Gruzinów, Ukraińców. Teren ten należy do marszałkowskiej spółki Lubelskie Dworce. Jej prezeską jest Anna Kusiak, która niedawno została wybrana na radną województwa lubelskiego z list PiS.

Kiedy na początku tego roku został wreszcie uruchomiony nowy Dworzec Lublin obok stacji PKP Lublin Główny baza autobusowa przy al. Tysiąclecia zaczęła powoli znikać. Przewoźnicy nadal jeszcze przenoszą się w nowe miejsce, bo finalnie żadnych autobusów i busów ma tutaj nie być. Nie ma też pomysłu, co powstanie tu w zamian. To tereny należące do działki miasta i województwa. Do tego tematu wrócimy dalej.

Wiosną władze spółki Lubelskie Dworce kazały kupcom się wynieść. Ci jednak tak łatwo się nie poddali. – Wtedy obiecali nam, że możemy zostać na dłużej. Dokończyć swoje interesy albo znaleźć nowe miejscei zarobić na nowe stoiska – mówi nam jeden z kupców.

Na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi do sprawy włączył się marszałek województwa, Jarosław Stawiarski (PiS). – Nie wiedziałem wcześniej o problemach kupców. Uważam, że trzeba pomóc, bo my na tym terenie w tej chwili nie jesteśmy w stanie zarabiać, tylko będziemy go przygotowywać do sprzedaży. Czy go sprzedamy za pół roku, czy za rok, to będą podobne pieniądze. Nieruchomości w Lublinie nie tanieją, ich ceny rosną – mówił wówczas. Dodał, że liczy na wynegocjowywanie odpowiedniej stawki czynszowej dla kupców.

Pytałem ich wtedy: macie to na papierze? A oni na to, że wszystko będzie dobrze, bo przecież na tym spotkaniu była telewizja – opowiada kioskarz. Przyznaje, że on również zaczyna zwijać swój biznes.

Kupcy opowiadają nam, że regularnie płacą za możliwość handlowania w tym miejscu. Mówią też, że poszło właśnie o pieniądze. – Pani prezes chciała, żebyśmy płacili także za puste stanowiska – narzeka jeden z nich.

Sama Anna Kusiak w GW tłumaczy, że na zawarcie nowych umów większość kupców się nie zgodziła. Byli tu na zasadzie „bezumownego korzystania z terenu”. – Mimo tego regularnie kilka osób uchylało się od płacenia. Same decydowały, czy i kiedy zapłacą. Staraliśmy się jakoś uporządkować sytuację, ale nie było takiej woli ze strony handlujących – mówi prezeska Lubelskich Dworców.

W sprawę ponownie zaangażował się Urząd Marszałkowski. We wtorek wicemarszałek Piotr Breś (PiS) ma się spotkać z kupcami. Potem UMWL oficjalnie zajmie w tej sprawie stanowisko.

Jaki jest plan na Podzamcze?

Nie ma konkretnych planów co do nowego zagospodarowanie Podzamcza, gdy wygaszany PKS ostatecznie zniknie. Przed wyborami pezydent Lublina Krzysztof Żuk mówił np. o powstaniu centrum nauki. Ale miasto to nie jedyny właściciel tych hektarów w atrakcyjnym punkcie (mapa własności działek poniżej).

Miasto Lublin jest właścicielem ziemi pomiędzy sklepem Społem Bazar a halą Nova (teraz jest tam targowisko). Hala Nova także stoi na miejskim gruncie. Podobnie jak targ przy ul. Ruskiej, którym administruje Miejska Korporacja Komunikacyjna. To spółka-córka MPK Lublin.

Do województwa należy ziemia zajmowana przez targ znajdujący się przy dworcu, stoiska ustawione wzdłuż al. Tysiąclecia, sam dworzec z placem manewrowym oraz teren od budynku dworca do ul. Cerkiewnej.

Jak tylko teren po zamkniętym targowisku zostanie uprzątnięty, w tym miejscu ma powstać parking. Kupcy jednak są przekonani, że tak się nie stanie. A jeśli tak, to parking będzie tylko na chwilę. – Na pewno jest już jakiś kupiec – podejrzewają.

Na zdjęciu głównym: Targowisko koło PKS jest już zamknięte. Jeszcze kilka dni temu handlowano tutaj tekstyliami (Fot. sko)

11 odpowiedzi na “Targ przy ul. Ruskiej zamknięty z dnia na dzień, choć mieli handlować do końca roku”

  1. kronikidewelorozwoju pisze:

    ” Na pewno jest już jakiś kupiec – podejrzewają.”
    I podejrzewają słusznie. I można dalej podejrzewać, że jest któryś deweloburaczek z Loży, który najwyraźniej strasznie się już niecierpliwi, żeby wjechać z apartamĘtowcem pod ynwestycje wuynajmu para-hotelowego.
    Nie na darmo chyba Rozwijacz Jakubowicki wyrychtował dworzec szczuroP0litalny, zmieniając jednocześnie przeznaczenie terenów na Podzamczu głosami dewelo-fanklubu Jego imienia?

  2. Piotr pisze:

    ale o co chodzi? nie pierwsi ludzie tracą pracę przecież to było wiadomo w tym samym momencie kiedy Judasz Tusk wrócił….zamiast pracy UŚMIECH….

  3. Kupuec pisze:

    Zwrócić należy uwagę kto z tych ,,kupców,, ma prawa wyborcze ,większość to obywatele Bułgarii ,Szara strefa która nie płaci żadnych podatków ,eliminując polskich kupców

  4. Wspułczuje pisze:

    Dzięki nim stary PKS się podniósł z kolan. Ci ludzie płacą kolosalne kwoty za stanowiska firmy porejstrowali a teraz jak ich potraktowano

  5. Niejawny pisze:

    Oddajcie ludziom dworzec w centrum miasta.

  6. . pisze:

    Rok temu 34 w wakacje 40 kursów (autobusy co 25 minut)
    Obecnie 33 kursy (autobusy co 30 minut)
    Likwidacji mpk ciąg dalszy.
    Poza tym na stary dworzec mam przynajmniej bliżej i jest więcej autobusów, nie ma jak przez Gospodarczą i Łęczyńską, że wszystko jeździ stadem.

  7. . pisze:

    Jeżeli rozkład na okres lipiec-sierpień jest jeszcze bardziej okrojony niż podczas pandemii to znak, że z tym miastem naprawdę dzieje się coś złego. Jak widać, można otwierać dworce za 340 milionów, a i tak mieć trudności z dojechaniem do niego. Mówię o moim obrębie: Hajdów-Zadębie, Tatary, Kalinowszczyzna. Spod Lidla na Rondzie Berbeckiego na dworzec metropolitalny to ty niczym bezpośrednio nie dojedziesz. Nie mam żadnych wątpliwości, że we wrześniu będzie taka sama kaszana jak przed wakacjami. Dobrze pamiętamy te obiecanki-cacanki z listopada ub.r., 160 na Żeglarską, linie w międzyszczycie co pół godziny…

  8. Zrzuty pisze:

    W marszałkowskim mają inny problem teraz a nie jakiś kawałek placu… Gdzie pomieścić zrzuty które przychodzą od lipca… w pokojach niedługo będą siedzieć piętrowo.

  9. MB pisze:

    .pisze.- To prawda, komunikacja w tym mieście to jest jakiś żart. Żeby w centrum nie były w stanie normalnie i regularnie kursować autobusy, to jest parodia.

  10. MB pisze:

    .pisze.- To prawda, komunikacja w tym mieście to jest jakiś żart. Żeby w centrum nie były w stanie normalnie i regularnie kursować autobusy, to jest parodia. Jedziesz do jakiegokolwiek innego wojewódzkiego miasta i nie mają z tym problemu. Tylko w DeweLublinie takie cuda.

  11. . pisze:

    Zgadzam się. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły