9 minuty czytania • 07.06.2024 15:04
Stadionu żużlowego nie ma, a już drożeje. Przegląd tygodnia 01-07.06.2024
Udostępnij
Ostatnia prosta przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Kłopoty z kulturą w CSK i awans Motoru Lublin do Ekstraklasy. To najważniejsze wydarzenia mijającego tygodnia
Prognozy wyborcze – PiS i KO po jednym mandacie w lubelskim
Według prognoz wybory do Parlamentu Europejskiego w lubelskiem wysoko wygra Prawo i Sprawiedliwość przed Koalicją Obywatelska. Jednak oba ugrupowania mają otrzymać po jednym mandacie. Tak przewidują analityce Daniela Pers oraz Mateusza Pluta, którzy wcześniej najtrafniej wskazywali wyniki wyborów.
Zdaniem Pluty – wybory w okręgu lubelskim wygra PiS – 47,3 procent, a KO zdobędzie 21,7 proc. głosów. Na trzecim miejscu ma znaleźć się Trzecia Droga – 12,3 proc., na czwartym Konfederacja – 10,6 proc. Nowa Lewica może liczyć na 5 proc. głosów. Frekwencja wyniesie 41%.
Natomiast, zgodnie z analizą Persa na PiS zagłosuje 46,1 proc. wyborców. KO osiągnie wynik 21,8 proc. Kolejne miejsca mają przypaść: Konfederacji – 11,9 proc., Trzeciej Drodze – 11,4 proc. i Nowej Lewicy – 4,7 proc. Frekwencja powinna ukształtować się na poziomie 40%.
Zdaniem obu analityków, województwo lubelskie ma mieć dwóch europosłów. Po jednym z PiS i KO. Taki wynik jest spowodowany sposobem rozdzielenia mandatów. Najpierw PKW przydzieli mandaty poszczególnym partiom, w zależności od wyników w skali kraju. Następnie mandaty poszczególnych partii będą podzielone między okręgi w zależności od liczby uzyskanych w nich głosów.
Największe szanse na mandat mają liderzy list – Mariusz Kamiński z PiS oraz Marta Wcisło z KO.
W niedzielę Polacy wybiorą do Parlamentu Europejskiego 53 reprezentantów (o jednego więcej niż pięć lat temu).
W 2019 roku w Lubelskiem mandaty zdobyły trzy osoby: Beata Mazurek i Elżbieta Kruk (obie z PiS) oraz Krzysztof Hetman (PSL), którego niedawno w PE zastąpił Włodzimierz Karpiński (były członek PO). W tym roku Mazurek i Kruk nie kandydują. Partia Kaczyńskiego postawiła na inne nazwiska. Na lubelskiej liście Trzeciej Drogi nie ma też Hetmana, który tym razem startuje w Wielkopolsce.
Więcej na ten temat w tym miejscu.
Lublin odwołuje duże festiwale muzyczne
Tegoroczny Lublin Jazz Festiwal został odwołany, nie odbył się występ Kraków Street Band podczas Nocy Kultury, a Festiwal Tradycji i Awangardy Muzycznej Kody przesunięty na jesień. Przyczyną jest brak pieniędzy. Miasto jednak dąży do uzyskania tytułu Europejskiej Stolicy Kultury.
Lublin Jazz Festiwal nie dojdzie do skutku z powodu kłopotów finansowych Centrum Kultury. – Nie dostaliśmy dofinansowania ministerialnego, a samorząd ma problemy finansowe – wyjaśnia dyrektor Rafał Koziński. Dotacja z zewnątrz była konieczna, bo pieniądze przyznawane Centrum Kultury przez miasto co roku (prawie 12 mln zł na 2024 r.), jak tłumaczy dyrektor CK, wydawana jest „na administrację i płace”.
Program festiwalu był na zaawansowanym etapie. – Kilku artystów już zostało potwierdzonych, ale nagle okazało się, że nie ma pieniędzy – mówi jeden z pracowników CSK. Koziński obiecuje, że festiwal odbędzie się jesienią w okrojonej formule.
W przypadku Kodów też poszło o pieniądze. Z funkcji kuratora imprezy zrezygnował w połowie marca Jerzy Kornowicz. – Moje rozstanie z Kodami bierze się z niemożliwości pracy z obecnym dyrektorem ROZDROŻY (Piotrem Franaszkiem – red.), z którym nie mam żadnej komunikacji. Wydaję się być jedyną osobą, której na Kodach zależy. Nie mogą też nie zauważyć coraz bardziej szczupłego festiwalowego budżetu, co jest wynikiem decyzji miejskich – napisał Kornowicz w mediach społecznościowych.
Ale na Kody jednak jakieś pieniądze były. – 100 tys. dofinansowania festiwalu przez MKiDN oraz pewne kwoty z innych źródeł, do których – wbrew moim usilnym sugestiom – nawet nie złożono aplikacji – stwierdza Kornowicz, a pytany dlaczego koniec końców festiwal się nie odbył odpowiada krótko: Nie wiem.
– Program Jerzego Kornowicza nie przeszedł w MKiDN, został nisko oceniony. Dopiero po zmianach, w drugim odwołaniu dostaliśmy dotację ministerialną w kwietniu, więc nie było szans zrobienia imprezy w maju – tłumaczy Piotr Franaszek, dyrektor Ośrodka Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych Rozdroża. – Kody odbędą się jesienią – obiecuje Franaszek.
Ofiarą szukania oszczędności padł zespół Kraków Street Band, który kilka dni temu miał zagrać w Lublinie podczas Nocy Kultury. – Koncert planowany na 1 czerwca został nam w ostatniej chwili odwołany przez Centrum Kultury w Lublinie. W naszej branży to jest jedna z najgorszych rzeczy, jakie może zrobić organizator, dlatego piszemy o tym wprost i bez chowania się za formułką „z przyczyn niezależnych od zespołu” – piszą muzycy na swoim facebookowym profilu.
Szczegóły w tym miejscu.
Projektant nowego stadionu żużlowego chce więcej pieniędzy
Projektant nowego stadionu żużlowego Motoru Lublin konsorcjum firm Kavoo Invest z Poznania oraz Sybilski, Wesoły and Partners Constructions z Wrocławia zażądało wyższej zapłaty za swoją pracę. Zgodnie z umową miało 7,44 mln zł, ale uznało, że to za mało. Negocjacje w tej sprawie będą prowadzone przed Prokuratorią Generalną RP, państwowym organem mającym za zadanie m.in. prowadzenie mediacji.
Według pierwotnych ustaleń w lutym tego roku miały być gotowe dokumenty przedstawiające projekty wykonawcze, technologiczne i elementy dokumentacji projektowo-kosztorysowej wielofunkcyjnej hali nad Bystrzycą. Tych dokumentów do dziś nie ma i nie wiadomo, kiedy zostaną sporządzone. Jak powiedziała Joanna Stryczewska z biura prasowego Ratusza – „wykonawca nie przekazał gotowej dokumentacji nowego obiektu i wyliczeń kosztorysowych, prace projektowe trwają„
– Prowadzimy również rozmowy z pracownią w sprawie terminu realizacji umowy i na ten moment aneks nie został podpisany – dodała Stryczewska.
Natomiast przeprowadzenie mediacji przed Prokuratorią Generalną RP daje gwarancję zabezpieczenia interesu publicznego, tym bardziej, że podlega zatwierdzeniu przez sąd – przekazuje Stryczewska.
W wieloletniej prognozie finansowej miasta na budowę nowego stadionu zapisano 300 mln zł. Są to jednak tylko szacunki. Dworzec metropolitalny, który początkowo miał kosztować 200 mln zł, ostatecznie kosztował 340 mln zł.
Nie wiadomo też, skąd Ratusz weźmie pieniądze na obiekt, który oprócz funkcji stadionu żużlowego ma też służyć rozgrywkom w siatkówkę, piłkę ręczną, koszykówkę, będą tam się odbywały także zawody lekkoatletyczne czy jeździeckie. Tor żużlowy ma mieć długość 343 metrów,a trybuny mają mieścić 18 tysięcy osób.
Stadion i jego kłopoty – w tym miejscu.
Portal Weszło: w pracy Feio w Motorze było „coś psychopatycznie genialnego”
,,Psychopatycznie genialna” praca portugalskiego trenera Goncalo Feio była podstawą awansu piłkarzy Motoru Lublin do ekstraklasy – napisał Jan Mazurek z portalu Weszło. Początki tego sukcesu dał trener Feio, a awans przypieczętował jego asystent Mateusz Stolarski, który płynnie przeskoczył do funkcji pierwszego szkoleniowca. Motor Lublin w ciągu 2 lat awansował o dwa szczeble rozgrywkowe.
Portugalczyk Goncalo Feio został trenerem Motoru Lublin, gdy klub po dwóch miesiącach zajmował ostatnie miejsce w tabeli II ligi (3 poziom rozgrywkowy). Feio zmienił ten zespół. Przez następne 23 spotkania zdobywali oni więcej punktów niż dwie najlepsze drużyny ligi, które w końcowej klasyfikacji awansowały bezpośrednio do I ligi. Zakwalifikowali się do meczów barażowych pokonując w nich Kotwicę Kołobrzeg i Stomil Olsztyn.
W międzyczasie wybuchł skandal z Feio rozbijającym łuk brwiowy prezesowi Pawłowi Tomczykowi i wyzywającym rzeczniczkę prasową Paulinę Maciążek. Następnie popadł w konflikt z kierownikiem drużyny Dariuszem Baryłą. Kumulacja tego typu zdarzeń powodowała toksyczną atmosferę w szeregach organizacyjnych klubu.
Nie wpłynęło to jednak na formę prezentowaną na boisku. Piłkarze wspinali się na wyżyny umiejętności i tworzyli kolektyw, który parł przed siebie. Potem pojawiły się serie gorszych wyników, ale drużyna liczyła się w walce o awans. Wtedy właśnie, niespodziewanie dymisję złożył Goncalo Feio. W klubie tłumaczył się wypaleniem, zmęczeniem, honorem. Tym, że więcej już z tego projektu nie wykrzesze. Niedługo później był w Legii.
Po rezygnacji Feio, pierwszym szkoleniowcem Motoru został dotychczasowy asystent trenera. – Mateusz Stolarski. Zespół udźwignął presję końcówki sezonu kwalifikując się do baraży, gdzie pokonał Górnik Łęczna i w finale Arkę Gdynia, awansując tym samym do Ekstraklasy. Stolarski nie zmienił systemu pracy wykreowanego przez Feio. – Wyznaję zasadę, że wszyscy musimy być razem i to jest właśnie ta kontynuacja myśli Feio. To on wypracował ten niezwykły charakter Motoru, który nie poddaje się i walczy do końca, a wszyscy totalnie poświęcają się dla zespołu. – mówił Stolarski w wywiadzie dla Weszło.
“Nic nie dzieje się samo. Początki dał Goncalo Feio i tutaj chciałbym mu podziękować, bo pokazał, jak powinna wyglądać organizacja w klubie.” – podkreśla Zbigniew Jakubas – właściciel Motoru Lublin.
Zarzuty karne grożą byłemu Prokuratorowi Regionalnemu w Lublinie – Jerzemu Ziarkiewiczowi.
Jerzy Ziarkiewicz zaufany człowiek Zbigniewa Ziobry, przez lata śledczy w Zamościu, a kiedy PiS doszedł do władzy Prokurator Regionalny w Lublinie został odwołany ze stanowiska w styczniu. Teraz toczy się postępowanie karne i dyscyplinarne dotyczące blokowania w lubelskiej prokuraturze spraw dotyczących ludzi PiS i trzymania akt śledztw w służbowym garażu.
Sprawa wyszła na jaw, gdy jeden z kierowców prokuratury musiał zaparkować pod gołym niebem, bo miejsce w garażu zajmowały dokumenty. Miały one dotyczyć tak głośnych afer, jak postępowanie dotyczące europosła PiS Ryszarda Czarneckiego w sprawie tzw. kilometrówek. Chodzi o wyłudzenie przez polityka z Parlamentu Europejskiego 200 tys. euro za służbowe podróże, do których nie dochodziło lub były znacznie krótsze.
Inna sprawa, której akta były w garażu, nadzorowana przez prok. Ziarkiewicza, dotyczyła brata byłego komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka, podejrzewanego o członkostwo w zorganizowanej grupie przestępczej wyłudzającej VAT.
Ostatnio TVN24 ujawnił, że aż 4,5 roku prowadzona jest sprawa śmiertelnego potrącenia w 2019 roku 69-letniej kobiety w Kozienicach. Sprawcą ma być były już wiceszef Służby Więziennej pułkownik Artur Dziadosz.
Sprawa prok. Ziarkiewicza została przekazana Wydziałowi Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej celem wszczęcia postępowania przygotowawczego w kierunku przestępstwa z art. 231 § 1 k.k. oraz Rzecznikowi Dyscyplinarnemu Prokuratora Generalnego celem przeprowadzenia stosownego postępowania wyjaśniającego.
Wspomniany artykuł dotyczy nadużycia władzy, a wskazany paragraf literalnie głosi: „Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Justyna Budzyńska wicedyrektorką CSK
Radna PiS Justyna Budzyńska została wicedyrektorką ds. administracyjnych największej instytucji kultury w regionie – Centrum Spotkania Kultur. Z ustaleń Jawnego Lublina wynika, że protegował ją tam szef lubelskich struktur PiS Przemysław Czarnek.
Do tej pory z-cą dyrektora ds. administracyjnych była Barbara Wróbel. Zostanie ona przesunięta na miejsce Artura Sępocha, dotychczasowego zastępcę ds. Wojewódzkiego Ośrodka Kultury. Sępoch poszedł na zwolnienie.
Pracownicy CSK nie powitali Budzyńskiej z entuzjazmem. – Kiedy w grudniu z-cą dyrektora został Michał Mirosław, to przyszedł i powiedział na powitanie: Jestem organistą od Czarnka, czym bardzo zjednał sobie całą załogę. Teraz tak nie było: Budzyńska zaprezentowała się jako osoba wyniosła i przyjęliśmy ją chłodno – opowiada jeden z nich.
Jako z-ca dyrektora Budzyńska może liczyć na pensję ok. 10 tys. zł brutto miesięcznie,choć z ustaleń Jawnego Lublina wynika, że ona sama zażyczyła sobie 14 tys. zł.
Justyna Budzyńska od 2016 roku pełniła funkcję dyrektora marketingu i promocji marki w Fabryce Cukierków Pszczółka. Od 2023 roku była członkiem zarządu. Do spółki trafiła, tak samo jak w przypadku CSK, dzięki poparciu partii. A w tej Budzyńska jest od 2008 roku.
W wyborach samorządowych 39-letnia Justyna Budzyńska zdobyła mandat radnej miejskiej zdobywając 3 277 głosów. W radzie miasta zastąpiła swoją matkę Małgorzatę Suchanowską, która mandatu nie uzyskała.
Miasto prowadzi kilkadziesiąt profili w mediach społecznościowych
Kilkadziesiąt profili w mediach społecznościowych prowadzą jednostki Urzędu Miasta Lublin. Miasto promuje się m.in na Facebooku, Instagramie, platformie X (Twitter) oraz Linkedin. Wpisów dokonują zarówno urzędnicy jak i wynajęte firmy.
O to nazwy przykładowych profili: Miasto Sportu (Facebook), Dziedzictwo Kulinarne Lubelszczyzny, Miasto to też twój dom (Facebook), Kreatywni (Facebook), WYpracownia – Miejskie Laboratorium Innowacji (Facebook), Gospodarczy Lublin (Linkedin), Lublin 2030 (Instagram) oraz Miasto Lublin (Tik Tok).
Najwięcej pieniędzy na prowadzeniu social mediów firmy takie jak Fundacja Lubelska Manufaktura (120 tys. zł rocznie), Fundacja 5 Medium (165 tys. zł na lata 2022-2024) oraz Mak Media Magdalena Kaczanowska.
Kaczanowska jest stałym odbiorcą miejskich zleceń na prowadzenie profili w mediach społecznościowych. Średnio zarobiła 28 tys. zł rocznie przez dziesięć lat. To szefowa portalu lubelski.pl i sieci bilbordów Medialny24 należących do Piotra Kowalczyka, dewelopera zaprzyjaźnionego z prezydentem Lublina.
Lech Janerka zagra w sobotę koncert w Fabryce Kultury Zgrzyt
Ikona polskiego rocka alternatywnego Lech Janerka wystąpi w sobotę 8 czerwca w Fabryce Kultury Zgrzyt o godzinie 20:00. Artysta wrócił niedawno na scenę po 18 latach nieobecności.
Janerka w 2023 roku wydał płytę “Gipsowy odlew falsyfikatu”. Podczas tegorocznej jubileuszowej gali Fryderyków rozbił bank z nagrodami zdobywając 5 statuetek, zostawiając daleko w tyle dużo młodszych i popularniejszych wykonawców.
Lech Janerka w polskiej muzyce rockowej pojawił się pod koniec lat 70. Wraz z żoną, Bożeną Janerką, występował wtedy na festiwalach piosenki studenckiej. W latach 80. nagrał z zespołem Klaus Mitffoch wielki wówczas przebój „Jezu jak się cieszę”. Jako solista debiutował w 1986 r., wydając płytę „Historia podwodna”. Album zwyciężył w ankiecie „Magazynu Muzycznego” wśród dziennikarzy na płytę trzydziestolecia, jak też wśród czytelników miesięcznika „Tylko Rock” na najlepszy polski album lat 80.
Bilety można kupic tutaj, a szczegóły imprezy znajdują się pod tym linkiem.
Przegląd przygotowali: Kacper Baran, Arkadiusz Plewik
„Nie wiadomo też, skąd Ratusz weźmie pieniądze na obiekt, który oprócz funkcji stadionu żużlowego…”
Nie martwcie się – jak Klubowicze zdecydują, że czas na „akademiki” przy Zygmuntowskich, to pieniądze się znajdą, choćby z chwilówek.
Na razie buraczki się czają, bo popyt nie nadąża za wysypem kurników „premium” – w Dziadogrodzie już chyba każdy Człowiek z Wypchanym Portfelem ma garsonierę, a ofertach najmu para-hotelowego można przebierać jak w ulęgałkach.
Jedyna nadzieja, że lekarze dalej będą pakować swoje gaże 50-100k/m-c w pustostany ynwestycyjne.
Miasto Lublin 33 min ·
Do jednego autobusu wodorowego, który jeździ po ulicach Lublina, dołączy kolejnych 20 . Będą klimatyzowane, niskopodłogowe, wyposażone w monitoring, automaty do sprzedaży biletów, bramki do zliczania pasażerów i głosową zapowiedź przystanków . Dodatkowo pasażerowie w portach USB naładują telefony, czy tablety. Pojazdy będą ekologiczne, ciche, a na jednym tankowaniu będą w stanie przejechać minimum 300 km.
MPK ogłosiło przetarg na zakup autobusów wodorowych. Jesteśmy też o krok o dofinansowanie zakupu z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
_
A skąd wezmą kierowców? Znowu zrobią jakąś śmieszną linię jak 301 z pięcioma kursami na krzyż, to niech się gonią