5 minuty czytania • 09.04.2025 15:30
Stadion żużlowy. Miasto zrywa umowę z projektantem. I wraca do modernizacji toru przy Zygmuntowskich
Udostępnij
30 dni minęło, ale miasto nie doczekało się pełnej dokumentacji nowego stadionu żużlowego. Zgodnie z zapowiedziami Ratusz odstąpił od umowy z projektantem. Ten jednak widzi to inaczej. – Nie ma woli do realizacji stadionu – ocenia Wojciech Ryżyński z firmy Kavoo Invest.
Ten artykuł powstał dzięki wsparciu Czytelników. Teraz każda wpłata na Jawny Lublin zostaje podwojona. Nie czekaj, wspieraj.
nr konta: 71 1090 2590 0000 0001 4947 2615
zostań patronem: patronite.pl/jawnylublin
szybki przelew: jawnylublin.pl/wplacam
paypal: [email protected]
1,5% podatku: KRS 0000428743
– Pomimo wielokrotnych ponagleń, projektant hali wielofunkcyjnej z funkcją stadionu żużlowego nie dostarczył kompletnej dokumentacji projektowej wraz z kosztorysem inwestycji, co uniemożliwia kontynuację prac. W obecnych warunkach dalsza współpraca nie daje gwarancji realizacji zadania zgodnie z zawartą umową oraz oczekiwaniami Miasta wynikającymi z udzielonego zamówienia publicznego. W związku z tym Miasto Lublin odstępuje od umowy zawartej z konsorcjum firm Kavoo Invest oraz Sybilski, Wesoły and Partners Constructions – czytamy w oficjalnym komunikacie Ratusza.
Miał być projekt, są wzajemne pretensje
Projekt nowej hali wielofunkcyjnej z funkcją żużla Ratusz powierzył konsorcjum firm projektowych Kavoo Invest z Poznania oraz Sybilski, Wesoły and Partners Constructions z Wrocławia. Było to 4 sierpnia 2022 r., a wartość kontraktu ustalono wówczas na 7,4 mln zł. Na początku wszystko wskazywało na to, że zapowiadana od lat przez prezydenta Krzysztofa Żuka (PO) inwestycja w końcu złapała wiatr w żagle. Ale z upływem czasu coraz bardziej sytuacja przechodziła we flautę. Ostatnie miesiące to z kolei prawdziwy sztorm, gdzie obie strony umowy przerzucają się odpowiedzialnością za niedotrzymanie terminów i brak dokumentacji oraz nawzajem obarczać winą za fiasko projektu.
Kolejne wezwania kierowane przez miasto do wykonawcy o przekazanie kompletnej dokumentacji nie poskutkowały, więc przed miesiącem Ratusz rozpoczął procedurę odstąpienia od umowy. Dał projektantom 30 dni, a jeśli wezwanie okaże się bezskuteczne, zapowiedział rozwiązanie umowy. Termin właśnie minął, a dokumentacja – jak informuje dziś Ratusz – nie wpłynęła. Bo wpłynąć nie mogła – tak wynika z wypowiedzi przedstawiciela konsorcjum.
– Jak miasto popisze aneks dotyczący nowego projektu, bo przecież jest to nowy projekt – mówi Jawnemu Lublinowi Wojciech Ryżyński, prezes Kavoo Invest. Jego zdaniem koncepcja i zakres prac projektowych odbiega od tego, co zapisano w umowie z miastem, bo po drodze pojawiło się kilka nieprzewidzianych elementów. Ratusz zrezygnował m.in. z olbrzymiego podziemnego parkingu, który według wyliczeń projektantów miał kosztować aż 400 mln zł (miasto mówi o znacznie niższej kwocie 123,4 mln zł). Konsorcjum wskazywało również na problemy z przebiegiem linii energetycznej zasilającej stadion, czy fatalnym stanie wału przy Bystrzycy. Dlatego po odkryciu wszystkich tych niespodzianek domagało się aneksu do głównej umowy. Ale zdaniem Ryżyńskiego tak prawdę problem leży gdzie indziej – miasto nie jest już zainteresowane budową hali nad Bystrzycą.
– Nie ma woli do realizacji stadionu. Było to potrzebne pod wybory – ocenia w rozmowie z Jawnym Lublinem.
Z kolei Tomasz Fulara, zastępca prezydenta do spraw inwestycji i rozwoju, tak przedstawia stanowisko Ratusza: – Choć decyzja o odstąpieniu od umowy nie była łatwa, skierowaliśmy do wykonawcy oficjalne pismo w tej sprawie. Miasto dołożyło wszelkich starań, by nowy obiekt sportowy mógł powstać na mapie Lublina – od prób aneksowania umowy, po zgodę na wydłużenie terminu, co miało umożliwić rozpoczęcie prac budowlanych jeszcze w tym roku. Niestety, mimo tych ustępstw, do dziś nie otrzymaliśmy kompletnej dokumentacji, która pozwoliłaby na wybór wykonawcy robót.
A Joanna Stryczewska z biura prasowego Ratusza dodaje, że „informacje i wypowiedzi projektanta mijają się z prawdą, wprowadzają opinię publiczną w błąd oraz stawiają Urząd Miasta w złym świetle”. – W związku z tym miasto rozważa podjęcie stosownych kroków prawnych w ochronie interesu i wizerunku miasta – zapowiada.
Będzie nowy przetarg, ale miasto stawia na Zygmuntowskie
Wiadomo, że zerwanie umowy oznacza konieczność przeprowadzenia nowego konkursu na projektanta. A to z kolei znacznie oddala budowę hali nad Bystrzycą. – Aktualna umowa przestanie obowiązywać w momencie doręczenia pisma o odstąpieniu. Do czasu wyjaśnienia wszystkich kwestii formalno-prawnych z wykonawcą, miasto wstrzymuje ogłoszenie nowego przetargu na projektanta hali wielofunkcyjnej – informuje Stryczewska.
Dlatego Ratusz wraca do pomysłu modernizacji stadionu przy Alejach Zygmuntowskich, którą poważnie rozważano już w 2019 roku. Co ciekawe koncepcję przedstawiał wówczas nie kto inny jak Wojciech Ryżyński z firmy Kavoo (poniżej post prezydenta Krzysztofa Żuka z 2019 roku). – W porozumieniu z Ekstraligą i klubem sportowym koncentrujemy się obecnie na modernizacji stadionu przy Al. Zygmuntowskich i zabezpieczeniu środków na niezbędne remonty. Mocno wspieramy klub finansowo, a już wkrótce przedstawimy konkretny plan, który zagwarantuje, że żużel w Lublinie będzie miał infrastrukturę na długie lata – zapowiada wiceprezydent Fulara.
Jak informuje Ratusz w pierwszej kolejności opracowany zostanie program funkcjonalno-użytkowy, który będzie podstawowym dokumentem określającym wytyczne dla modernizacji stadionu przy Al. Zygmuntowskich. Zakres opracowania obejmie m.in. tor, trybuny dla gości, oświetlenie i sanitariaty. Zadanie zostanie zrealizowane w formule „zaprojektuj i wybuduj”, co ma skrócić czas realizacji inwestycji przez wybór generalnego wykonawcy w jednym postępowaniu. Projekt będzie realizowany etapami, a pieniądze na remont mają się znaleźć dzięki zmianie wieloletniej prognozy finansowej i budżetu miasta podczas majowej sesji Rady Miasta.
Na zdjęciu: Ten projekt hali wielofunkcyjnej nad Bystrzycą jest już nieaktualny. Miasto ogłasza powrót do modernizacji stadionu przy Alejach Zygmuntowskich. Grafika: Kavoo Invest
Czekamy na pochwały dla włodarza miasta. W kasie pusto. Miasto dziad. Mieszaniec z Czechowa – daj głos
Po co go przywołujesz, zaraz na nasz koszt zašra całą sekcję komentatorską, tu niech sobie komentuje https://www.dziennikwschodni.pl/
„wprowadzają opinię publiczną w błąd oraz stawiają Urząd Miasta w złym świetle”
A to już nie można powiedzieć, co się myśli?
.
I ten cudowny „majowy cud finansowy” – zmiana prognozy i budżetu miasta. Kolejne mydlenie oczu – już teraz zadłużenie miasta rośnie szybciej niż słupki poparcia w ratuszowych sondażach. Jakby nie mogli tego ogarnąć wcześniej – teraz nagle znajdą kasę? Ciekawe, czy przez „zmiany w budżecie” znowu coś utną: może kolejne kursy komunikacji, może drzewa na Zana, może park Bronowicki, kto wie?
Jeszcze jedno z niewielu miejsc, gdzie przewiewa miasto, naturalny korytarz przewietrzający, w atrakcyjnie przyrodniczo terenie. Trzeba zauważyć, że już zaraz obok powstaje nowy odcinek Trasy Zielonej, który w sezonie letnim będzie huczał od motocyklistów, więc każdy tego typu teren (jak ten po Klubie Jeździeckim), po prostu musi się jakoś ostać i przeżyć jeszcze te 4 lata dewelo-kapitalistów. Jeden rok IV kadencji dewelo-ubogacania już przeżyliśmy.
.
„Miasto dołożyło wszelkich starań”? O tym stadionie to już można w artykułach sprzed pandemii przeczytać, czy oni myślą, że ludzie to (no właśnie, wiadomo co)? Od lat bredzą o nowym stadionie, a efektem są tylko urzędnicze przepychanki i zrywanie umowy, które przecież samo się nie wzięło z niczego. Kto odpowiadał za nadzór nad projektem? Kto nie ogarnął zmian w założeniach i nie podpisał na czas aneksu? No kto, kuŕwa, krasnoludy?
.
A teraz znowu „program funkcjonalno-użytkowy”, czyli papierologia level: absurd. Zamiast stadionu – wielostronicowy dokument o tym, że kiedyś może będzie stadion.
.
…w mieście, gdzie komunikacja miejska od 5 lat nie istnieje, a na mieszkania komunalne czeka się PO 8-10 LAT!
Żłobki, szkoły, przedszkola, przychodnie, dostęp do lekarza, normalna komunikacja, to jest istotne. A na stadion znajdzie się niejedno miejsce i nie kosztem kolejnego ekosystemu.
A co z tymi, którzy ledwo wiążą koniec z końcem, którzy żyją na minimalnej pensji, mają dzieci do wykarmienia, a ich jedynym marzeniem są minimum cztery niezagrzybione ściany? Oni czekają latami na mieszkanie komunalne, nie wiedzą, czy doczekają. Nie można ich winić za sytuację życiową, bo różne niespodziewane rzeczy się mogą zdarzyć. No i te same władze, które zamiast zainwestować w to, co naprawdę ważne, przyklepują kolejne pozwolenia dla deweloperów, którzy potem tylko nabijają sobie kasę, nie martwiąc się o tych, którzy są na dole. Wielka kasa rządzi, a mieszkańcy zostają w tyle, czekając na coś, czego nigdy nie dostaną. Wiem bo znam historie ludzi, którzy po 10 lat czekali na możliwość zameldowania w komunalnym bloku.
.
A taki deweloper wchodzi w jakiś układ z władzami, dostaje działki, potem stawia „apartamentowce” dla bogatych, a duża grupa mieszkańców (mniej zamożniejsza), może sobie pomarzyć o normalnych warunkach życia i zapīėrdala za minimalną na magazynie w Stokrotkach.
Brać się do roboty, a nie latami czekać na komunalne.
W 2022 niektórym dewelo-pijawkom mogło się wydawać, że popyt na „luksusowe” apartamĘty jest nieograniczony i że 300-500 takich „unitów” przy Zygmuntowskich w akademikach postawionych w miejsce obecnego K0lesioseum do moto-cyrku z widokiem na panoramę centrum i z wyrychtowanym ludowcem pod bokiem da się bez problemu upchnąć leszczom z Co Nieco Wypchanymi Portfelami.
Teraz kiedy mania się skończyła, a rynek jest zapchany setkami powstałych w międzyczasie apartamĘtów ynwestycyjnych w lepszych lokalizacjach, ekipa dewelo-żużlo-narciarska wycofuje się rakiem ze swoich śmiałych planów.
PS. Mam nadzieję, że sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan na zasadzie jakiejś tajnej ugody i że biuro projektowe zawalczy o pełne wynagrodzenie w sądzie tak, żeby konfabulacje Dewelo-Duce w tym temacie wylazły na światło dzienne.
@kronikidewel0r0zw0ju
Nie wyjdą. Zobaczysz. Poziom lubelskich „mediów” niestety jest niski i bardzo rzadko informuje się o machlojkach Ratusza, bo brnie się głównie w ogólny przekaz.
Nawet Gazeta Wyborcza Lublin przeprowadziła z nim ostatnio wywiad, ale ten ich wywiad odbył się bez żadnego niewygodnego „ciśnięcia”.
@Chlop z dziada
Typowe piėrdolenie typowego leminga. Posłuchaj sobie AI:
.
„Jest masę osób, które ciężko pracują, ale przez chorą sytuację na rynku i brak mieszkań komunalnych, czołgają się na jakichś tragicznych warunkach. Żyją z miesiąca na miesiąc, ale te same osoby, które to piszą, nie mają pojęcia o tym, co znaczy życie za minimalną, często w kiepskich warunkach, bez szansy na poprawę.
Mieszkania komunalne, to nie jest coś, co powinno być traktowane jak przywilej, to jest podstawowa potrzeba. A zamiast tego mamy przepièrdælanie publicznych pieniędzy na głupoty, na które zwykli ludzie muszą sobie zapracować przez całe życie.
A co z tymi, którzy nie mają normalnej pracy, bo w tym mieście nie ma wystarczająco miejsc pracy? Albo ci, którzy zarabiają grosze, ale muszą zasuwać na dwóch etatach, żeby przeżyć, i nie stać ich na prywatne mieszkanie? Co mają zrobić? Przecież to wcale nie jest kwestia lenistwa, tylko braku realnych rozwiązań ze strony władzy. **Miasto ma obowiązek zapewnić mieszkańcom dostęp do mieszkań komunalnych, a nie kürwa czekać, aż ludzie będą od lat się bawić w lotto i modlić się, żeby jakieś mieszkanie w ogóle dostali.”
.
Paniał?
A co z projektem modernizacji aktualnego stadionu żużlowego przy Al. Zygmuntowskich który był zlecony i odebrany przed nowym pomysłem budowy na terenie po dawnym LKJ? Czy cokolwiek z niego zostanie wykorzystać e czy poszedł już do kosza? Miliony znowu stracone. Ciekawe czy znajdzie się kolejny jeleń na tryb projektuj i buduj? Może jednak warto po projekcie poznać realne koszty?
Chyba że robotę weźmie duży wykonawca z nazwą na S lub B, który ma przećwiczone z urzędnikami wielokrotne aneksowania pierwotnej umowy?
Teraz się rozpisują o modernizacji stadionu przy Z5, trzeba było dużo wcześniej, a nie teraz, to jest żenada, żeby kupować karnety i bilety na mecz, bez zapewnienia sobie pewności miejsca! Podobnie jest z przebudową Arkad – teren ogrodzony od lat, szpeci Lublin i nic się nie dzieje, żadnych planów itp. Kolejna inwestycja z której nic nie będzie i aby tylko do następnej kadencji. Zero odpowiedzialności i zero uczciwości do mieszkańców!
No i świetnie, tylko czy trzeba było do tego lat udawania, że chce się go postawić i topienia w tym g00wnie milionów złotych? W mieście, gdzie dług jest większy, niż szubienica, na której powinno się powiesić tych szubrawców i faryzeuszy?
Panie Wojciechu z Kavoo, zanim wygrał Pan przetarg powinien był się zapoznać ze standardami obowiązującymi w tym mieście. A standardy są takie że obcy i niezaufani nie są mile widziani a jak już chcą tu wejść to muszą nawiązać współpracę z lokalną grupą trzymającą władzę. Większość firm wykonujących tu zlecania nie ma problemu z niedotrzymywaniem terminów czy kosztów, ale to trzeba wiedzieć co, jak i z kim. Brak Wiedzy niestety kosztuje.
@Kibic
„Mieszaniec z Czechowa – daj głos”
Hau, hau!
Dokładnie rok temu trwała wycinka przy ulicy Zorza
https://m.youtube.com/watch?v=Ns5eMthwAJw
Zostawcie te grzęzawisko w spokoju – ewentualnie jakiś park naturalistyczny tam zrobić. Co do Zygmuntowskich – mógłby ktoś mnie oświecić czy to nie jest tak, że część lekkoatletyczna była zrobiona z jakiegoś dofinansowania i teraz tego nie można ruszać? Czy coś sobie ubzdurałem? Bo jak tak, to mogą zapomnieć o remoncie obecnego stadionu. W ogóle jedna sprawa, że żużel śledzi 5 osób na krzyż, to dodatkowo w przeciwieństwie do piłki nożnej/siatkowej/ręcznej, tam jest kilka spotkań w roku. Przecież to parodia, żeby dla ćwierci procenta mieszkańców i 5 spotkań w roku budować coś za miliard złotych i jeszcze argumentować, że to wielofunkcyjne. Bo co, Metallica czy Taylor Swift będą przyjeżdżać do Lublina koncertować?
W skrócie:
– powiększyć i usprawnić Globus
– w starym klubie jeździeckim nowy klub jeździecki i park naturalistyczny
– fanom żużla pozwolić wspólnie ze sponsorami zbudować co tam na Zygmuntowskich potrzebują za swoje pieniądze i szanując część lekkoatletyczną
Dodatkowo: dlaczego jakiś geniusz doprowadził do budowy Areny Lublin i nie ogarnął, że to powinna być wielofunkcyjna hala?
A i jeszcze jedno – ktoś pisze o Arkadach – brawo, grzać ten temat – absolutny wstyd dla miasta.
Czy ktoś uwierzył politykowi w kampanii wyborczej, że stadion powstanie? Kto chciał to uwierzył, lata zleciały… i jesteśmy w tym samym punkcie, bez kasy i z marzeniami.
Żużel w Lublinie teraz jest, czy przetrwa, zobaczymy. Żyliśmy bez niego kupę lat. Stary stadion już był ratowany i poprawiany. Jakim cudem spełnia przepisy przeciwpożarowe? Nieważne. Przecież loża Vip jest dostępna dla wybranych. A dla reszty przyda się więcej bram wejściowych i miejsca numerowane. Teraz są sukcesy w tym sporcie, władza się promuje, kosztem zawodników i kibiców. Z braku kasy włodarz wije się jak piskorz i udaje, że chce, ale nie może. Sorry, ja tego nie kupuję. Obiecałeś, dotrzymaj słowa albo odejdź honorowo. Ale czego ja wymagam od polityka?
Niestety, nie można też wykluczyć, że dewelo-banda ma plan przeznaczenia terenu po LKJ pod dewelo-kurnikowce. Owszem, są to tereny zalewowe, ale w związku z ostatnim dekretem dewelo-rządu, który znosi obowiązek zachowania proporcji miejsc garażowych/parkingowych na kurnik, znika konieczność budowy garaży podziemnych, które w takim terenie byłyby faktycznie problematyczne, jeśli w ogóle możliwe do ekonomicznej realizacji.
Dalszy rozwój sytuacji zależy oczywiście od tego, czy drobna burżuazja nadal będzie wykazywać tendencje do parkowania swoich nadwyżek kapuchy w beton.
@Oświecony
Może spróbuję Cię oświecić: klu problemu leży w tym, że arkady znalazły się w łapach niezaprzyjaźnionego z dewelo-bandą cfaniaka, w związku z czym rzucane były kłody pod nogi – obstawiam, że głównie za podszeptami Mefistofallusa z Helvete DevelopmĘt, który ten rejon uważa za swój rewir.
Może 20 lat temu „galeria” handlowa w tym miejscu mogła się jawić jako kura znosząca złote jajka, 10 lat temu byłaby to okazja byznesowa do zarobienia kroci na sprzedaży garsonier dla drobnej burżuazji.
Obecnie obie te opcje się przeterminowały.
Jakimś „rozwiązaniem” może byłaby budowa biurwowca najętego przez rathaus na 10 lat po podwójnych rynkowych jeszcze przed wbiciem łopaty (bonus: Sułtan miałby na oku „plebs” ze swojego dworu), ale to dopiero wtedy, kiedy teren znalazłby się we właściwych rękach.
Oczywiście opcja pozostawienia małej enklawy zieleni – tak jak to było za komuny – w kapitalizmie jest niewyobrażalna.
Ten stadion powinien być za miastem jak już. Nad rzeką jest super teren, który by można wykorzystać na park dla ludzi,z boiskami różnego rodzaju. Tylko trochę drzew dosadzić i alejki asfaltowe zrobić, ławki. Cudów za sryliony nie trzeba.
Chociaż pewnie deweloper jakiś już projekt betoniaków robi….
@Gosc
Fajniejsze tereny są od mostu na Cienistej do Prawiednik, wzdłuż rzeki. Cisza przyroda spokój
Jakoś mnie nie dziwi, że nasz czołowy troll zarabiający po 25-30 zł dziennie nie dał tu głosu. Licznik komentarzy zgadza mi się z tymi widocznymi.
Działalność trollerska nie może być kontynuowana, gdy coś wychodzi nie po myśli ratusza.