5 minuty czytania • 13.12.2024 06:30
Stacja benzynowa Circle K przy al. Kraśnickiej w rozbiórce. Na rogatce warszawskiej mogą stanąć bloki
Udostępnij
Trzy pachołki przegradzają wjazd, a napis na kartce informuje o zamknięciu stacji. Zniknęły już dystrybutory, a sąsiedni budynek stacji kontroli pojazdów został zrównany z ziemią. To przygotowania do dużej inwestycji mieszkaniowej znanego lubelskiego dewelopera.
Stacja benzynowa przy al. Kraśnickiej należała do kanadyjskiej sieci Circle K, która w 2016 roku kupiła od norweskiego Statoil wszystkie stacje benzynowe w Skandynawii i w Polsce i przeprowadziła wielką wymianę szyldów. Taki sam proces spotkał obiekty działające w Lublinie, w tym ten przy rondzie Honorowych Krwiodawców.
Jednak teraz przyszedł ostateczny kres na ten punkt. Pod koniec listopada stacja została zamknięta na zawsze i ruszyła rozbiórka. Co prawda główny budynek, ogołocony już z wewnętrznego wyposażania, oraz stojąca obok myjnia jeszcze utrzymują się na powierzchni ziemi, ale tego samego nie można powiedzieć o działającej do niedawna po sąsiedzku stacji kontroli pojazdów. Ten obiekt został już zrównany z ziemią. O tym, że kiedyś tętniło tu motoryzacyjne życie, świadczą jedynie sfatygowana posadzka i wystające gdzieniegdzie przewody i kawałek rury wodociągowej.










Była stacja, będą mieszkania?
Jak ustaliliśmy, teren ten w sierpniu br. kupił od Circle K znany lubelski deweloper Edward Leńczuk, w przeszłości prezydent Lublina (w latach 1987-1990). Biznes prowadzi pod firmą Orion, a jego najbardziej rozpoznawalną inwestycją jest budynek przy ul. Spokojniej 2, gdzie mieszczą się m.in. niektóre wydziały Urzędu Miasta. Leńczuk jest właścicielem także przyległych do stacji terenów na tzw. rogatce warszawskiej, które kupił kilka lat temu. Z ksiąg wieczystych wynika, że nieruchomości są obciążone trzema hipotekami na kwoty 48 mln, 28,8 mln i 8,28 mln złotych.
– Nie otrzymaliśmy żadnego wniosku o udzielenie pozwolenia na budowę dla tej lokalizacji – informuje Joanna Stryczewska z biura prasowego lubelskiego Ratusza. – Plan miejscowy przeznacza teren rogatki warszawskiej pod usługi z dopuszczeniem funkcji mieszkaniowej wielorodzinnej do 49 proc. powierzchni użytkowej. Katalog dopuszczonych usług obejmuje kategorie z zakresu: nauki i szkolnictwa wyższego, oświaty i wychowania, kultury, ochrony zdrowia, handlu, gastronomii, usług drobnych, turystyczno-wczasowej, administracji, motoryzacji – wylicza.
Sam Edward Leńczuk zapewnia, że na razie nie ma sprecyzowanych planów na ten teren. – Jest to jeszcze na etapie dużej ogólności, bo sami mamy pewne wątpliwości ze względu na sytuację na rynku mieszkaniowym, która jest dosyć trudna. W rejonie rogatki warszawskiej mamy w sumie około 3 hektarów, choć trudno to precyzyjnie określić, ponieważ część terenu jest przeznaczona w planie zagospodarowania pod budowę ulicy Przygodnej (odbiegająca od al. Warszawskiej – red.). Trwają negocjacje z Urzędem Miasta w tej sprawie i część terenu odejdzie na tę ulicę – mówi Jawnemu Lublinowi deweloper.

Teren jest gęsto porośnięty drzewami, zarówno samosiejkami jak i całkiem sporymi okazami. Na części drzew, tych rosnących w pobliżu stacji benzynowej, ale także przy al. Kraśnickiej, pojawiły się pomarańczowe liczby (zdjęcia poniżej). Najwyższe numery są powyżej trzydziestu. Urząd Miasta twierdzi jednak, że nie dostał żadnego wniosku w sprawie ewentualnej wycinki tych drzew.
Także inwestor do takich planów się nie przyznaje. – Nic o tym nie wiem. Ja nie mogę złożyć żadnego wniosku w sprawie wycinki drzew, bo nie można tego robić, jeżeli się nie ma pozwolenia na budowę. Dotychczas nie występowaliśmy z takim wnioskiem, może w przyszłym roku. Zobaczymy jak mi się zamknie rok, jak się będzie rozwijała sytuacja. Jest widoczne osłabienie, mówi się o spadku sprzedaży mieszkań nawet o 30-40 proc. – zaznacza Edward Leńczuk.
Niewykluczone zatem, że numery na drzewach to efekt działań gazowników. Jak już informowaliśmy, w całym mieście Polska Spółka Gazownictwa wytypowała 786 drzew do wycinki. – Przez lata ich system korzeniowy tak się rozrósł, że znajduje się w strefie kontrolowanej gazociągu i zagraża rozszczelnieniu sieci gazowej – tłumaczyła nam państwowa spółka.







Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu był zmieniany we wrześniu 2023 roku (chodziło wyłącznie o część tekstową). 20 listopada tego roku Fundacja Wolności, wydawca portalu Jawny Lublin, skierowała do wojewody lubelskiego skargę na uchwałę Rady Miasta Lublin w sprawie zmiany mpzp dla rogatki warszawskiej. „W uchwale (…) ustalono rangę terenu jako centrotwórczego – obszar zabudowy śródmiejskiej, choć jest to niezgodne ze Studium” – czytamy w piśmie. „Taka klasyfikacja terenu pozwala na stosowanie mniej rygorystycznych wymagań niż określa plan miejscowym czy warunki techniczne dla budynków, np. w zakresie udziału powierzchni biologicznie czynnej„.
Fundacja podkreśla też, że mpzp dopuszcza wyższą zabudowę niż wynika to z zapisów studium. Na razie nie jest znane stanowisko wojewody w tej sprawie.
Na zdjęciu głównym: Stacja benzynowa Circle K zamknęła się na dobre pod koniec listopada. Fot. Krzysztof Wiejak
No naprawdę dziwne, że właściciel nie wie co robić z tym terenem. Na wszelki wypadek rozbiera UŻYTECZNĄ stację paliw i diagnostyczną, żeby pomyśleć co dalej. Mieszkania teraz tak nie idą, że o nich pomyśli. I te drzewa same się ponumerowały. Urząd oczywiście o niczym nie wie, nic do nich nie wpłynęło. Zainteresowanie tematem w mieście, którym zarządza zero. Bo to przecież właściciel terenu i ma do wszystkiego prawo! Następny, co nabył parcelę z drzewami, ale to samosiejki i ja wiem, może one są niepotrzebne… Mówi żeby nic nie powiedzieć. Przecież nikomu nie musi się tłumaczyć zrobi, co uważa na swoich warunkach a Urząd zadowolony z „rozwoju” na wszystko przystanie, jeszcze ten fragment Kraśnickich wyremontuje na nasz koszt.
Jak to jest, że w mieście w którym ciągle ubywa mieszkańców (i nawet prezydent oraz cześć radnych nie mieszka w Lublinie) jest takie parcie na budowę mieszkań?
I bardzo dobrze. Wreszcie będzie to jakoś wydostało.
Niejawny . To miasto powtarzalnych biznesów. Tu nie ma dużo producentów. Tu działa się na zasadzie: Kazik postawił dom weselny to i my postawmy. To miasto zapyziałych działań…
Fajny ten myk z lokalami usługowymi. Dwa lokale uslugowe zrobia, które i tak stoją puste potem,i kilka pięter mieszkań..
84 mln hipoteki na 30.000 m2? To wychodzi 2800 zł/m2 działki, jeśli dobrze liczę. Słabiutkie to zabezpieczenie, chyba że to jedynie jeden ze składników – może reszta ciąży na biurwowcu przy Spokojnej, który dzięki Ubogacaczowi już w zasadzie – po bodajże 7 latach wynajmu – powinien się był spłacić?
Notabene, nieźle zalewarowane są deweloperuchy mimo ostatnich kilku lat bezprecedensowej bonanzy.
Setki mln w „bankach ziemi”, których wielkości i potencjału do budowy kurników w przypadku nie-giełdowych spółek dość trudno byłoby ustalić.
A rejestr takich gruntów w połączeniu z realistycznymi prognozami demograficznymi to powinno być podstawowe narzędzie dla racjonalnego planowania przestrzennego.
Tymczasem cfaniactwo jęczy, że „brakuje terenów pod budowę” i „dlatego” ceny są wysokie i „dlatego koniecznie trzeba przekształcać pod kurniki skwery, szkoły, tereny przemysłu/usług itd.”
Wiele dewelocfaniackich geszeftów może szybko okazać się kolosami na glinianych nogach, bo jaką wartość odsprzedaży będą prezentować „banki ziemi”, kiedy spadek tempa wciskania betonowego złota inwestorkom kurnikowym się pogłębi, a wszystkie deweloperuchy będą chciały jednocześnie upłynnić te grunty, żeby mieć za co dokończyć rozgrzebane budowy?
Włodarz na Facebooku chwali się 14 lat „rządzeniem” Lublinem:
„14 lat temu po raz pierwszy zostałem zaprzysiężony na prezydenta Lublina. 13 grudnia 2010 r. zaczęła się fascynująca i największa w moim życiu misja zawodowa. Od tamtego momentu Lublin stał się jedną z najważniejszych metropolii w Polsce, realizując dobre strategie rozwoju miasta. Jest dostępny komunikacyjnie i jako czołowy ośrodek sektora nowych technologii w Polsce, przyciąga nowych inwestorów. To miasto akademickie z najwyższym wskaźnikiem umiędzynarodowienia, a realizowane przez nas polityka społeczna jest doceniana na arenie krajowej i międzynarodowej. Dbamy o środowisko, zwiększamy tereny zielone w mieście. Kultura i sport to duma i siły napędowe Lublina. (…)”
Za 10 dni też jest ważna rocznica – 1. rocznica rzezi pod dyktando ALDI przy ulicy Mełgiewskiej 6. Nie byłoby jej, gdyby nie rządzili nami debile, a ludzie, którzy żyją w Lublinie i rozumieją potrzebę wieloletnich drzew w miastach, To był taki prezent dla mieszkańców – ogołocone skrzyżowanie Gospodarcza/Mełgiewska. A co z „rozwijającym się” Lublinem? Tak qurwa, patodeweloperzy zachwyceni, ale jakim kosztem. To też jest swego rodzaju „sukces” (Post FW z października):
.
„Urząd Miasto Lublin doceniony przez deweloperów! Polski Związek Firm Deweloperskich sklasyfikował nasz urząd na drugim miejscu w Polsce pod względem szybkości wydawania decyzji o warunkach zabudowy na inwestycje mieszkaniowe.
Gratulacje Panie Prezydencie Krzysztof Żuk!
Znacznie wolniej w naszym mieście rozpatrywane są inne sprawy, np.:
– 105 dni (i nadal czekamy) na protokoły z kontroli przeprowadzonych w 2023 i 2024 roku przez CBA,
– 140 dni czekaliśmy na rozpatrzenie naszej petycji przez Radę Miasta Lublin (dot. zmiany sposobu wypłacania diet radnym),
– 180 dni wynosi czas oczekiwania na miejsce w Domu Pomocy Społecznej w Lublinie (stan na 31.12.2019, wg naszego audytu),
– ok. 2555 dni (7 lat) czeka się w Lublinie na mieszkanie komunalne,
– 5100 dni czekają mieszkańcy Głuska na sporządzenie planu zagospodarowania przestrzennego (4.11.2010 podjęto uchwałę o przystąpieniu do jego sporządzenia).
Tu należy się poprawić, jeśli Lublin ma być Miastem Przyjaznym Mieszkańcom.”
.
No i Górki Czechowskie. Teren, który powinien być dziki, zielony, naturalny, stanie się kuŕwa kolejnym placem budowy dla patodeweloperów. „Miasto przyjazne mieszkańcom”? Kosmos! Więcej to miasto przyjazne dla deweloperów, którzy dostają wszystko na tacy, a mieszkańcy dostają wyłącznie puste obietnice i kolejne „sukcesy” w postaci nowych bloków i usuniętych drzew oraz patyków w donicach.
Komunikacja miejska Ś.P. marzec 2020 i na nic pseudo-rewolucyja z września, chodniki, place i osiedlowe parki w opłakanym stanie (park na Gospodarczej pilnie wymaga rewitalizacji, ale po chui, jak lepiej było zrobić kilkaset metrów dalej „skwer” z kikutami nieprzysłaniającymi nikomu niepotrzebnemu geszeftu). I następny pseudo-skwer, a raczej skwar – przy Judyma. Siedzenie pod chmurką: z jednej strony parking, z drugiej strony ruchliwa ulica. Chyba że to idealna ma być miejscówa na wieczorne schadzki, gdy słońce już nie grzeje w lecie. Dzieciaki SOSW przy Wyścigowej od kierunku NŚ, muszą pokonywać pole po jakby artylerii, bo stan nawierzchni jest żenujący, rekordowe zadłużenie miasta, ponad 2 miliardy długo, które to my spłacać będziemy przez lata, a nie urzędnicy (spoza)Lublina. Ale dużo by tu gadać.
14 lat minęło, kuŕwa, co za dramat,
on prezydentem, ale to żart.
Miasto w betonie, zieleń w ruinie,
wokół brud, smog, szum i drzew przy dworcu kikuty.
.
Kursy MPK jak gra hazardowa,
Czekasz na autobus, ale kuŕwa, to ci nic nie da,
Wypadają, nie dojeżdżają, znikają w nocy,
stoisz sobie, stoisz, jak dres o późnej porze.
.
Deweloperzy rządzą, miasto ich chowa,
Żuk z ekipą ściskają ręce, chronią towarzystwa,
a ty masz pseudo-skwery, od Judyma po Mełgiewską 6,
Wszystko to qurwa wygląda jak niesmaczny żart.
Witam,
W nawiązaniu wycinki drzew na rogatce warszawskiej – przedsiębiorstwo budowlane Orion, nic nie wie o wycince drzew na swojej nieruchomości – tylko 'przypadkiem” Zakład Gazowniczy’ – prewencyjnie powycina drzewa….
Przecież przedsiębiorca budowlany musi zarobić, a nie ponosić koszty …
Dewelobanda czeka nomen omen w blokach(he he) startowych, aż władza przepchnie w jakiejkolwiek formie kredyt 0% i wtedy politycy, deweloperzy i bankowcy będą zacierać rączki, bo nadejdzie czas żniw.
Mieszkańców ubywa ale za to Ukraińców i innych murzynów przybywa
I co, znowu postawią jakiś klocek z parkingowiskiem od frontu, odseparowany od reszty zabudowy, jak to lubelskie urzędasy mają w zwyczaju projektować?
Czy dewelo-czirliderki z ssc doznały już przedwczesnego wytrysku na samą myśl o planach zagospodarowania tych „chaszczy”?
PS. Don Orione – jeden z głównych beneficjentów dewelorozwoju – zbliża się powoli do końca swojej cfaniackiej kariery i może dlatego wysypał się n/t załamania sprzedaży kurników. Zobaczymy, na ile generacji jego potomstwa wystarczą aktywa zgromadzone przez 35 lat ostrego cfaniakowania.
#kronikidewelorozwoju a po chui w ogóle wchodzić na prożukowe niszowe forum ssc ? Kiedyś widziałem jak pochwalali absurdalną rzeź drzew pod geszeft (za 9 dni 1. ważna rocznica przybycia trzech typów z piłą Stihl). Mieliśmy głośną wycinkę w lutym 2015 na Krańcowej i co, dotarło coś do ludzi? Nie, za 3 lata na jesień polecieli i pogłosowali na niego. Wypustynnieli Abramowicką i ludziom to przeszkadza? Oczywiście, że nie. Ludzie chcieli wymiany nawierzchni drogi i poprawy dojazdów do posesji, to dostali pustynię od Stokrotki na Abramowickiej do pętli autobusowej przy Wólce Abramowickiej. Ogarniętych ludzi niestety spotkasz tylko na fejsbuczkowych grupkach GCWZ, LRM, LubLublin, ZobaczDefekty. Ja już nie mam psychiki po tych wszystkich latach na dalsze wysłuchiwanie piertoleń o samosiejkach, o chwastach, o tym że to tylko drzewo, o tym że zieleń zawsze jest w kolizji ze wszystkim co istnieje w tym dendrofobicznej krainie nad Wisłą. To jest Polska, tutaj drzewo to zawsze wróg rozwoju miasta, inaczej to ekoterrorysta i aktywiszcz.
Pisowczyki rzucili do boju kwiat jaczejki propagandowej na naszego Żuczka w tym niniejszym Forum. Można się pobrechtać
Zakład Gazowniczy a właściwie wynajęty przez niego geodeta używa sprayu o nieco jaśnieszym odcieniu, bardziej pomarańczowym. To inny pilarz znaczył teren przed robotą.
Łysy w 14 rocznicę swoich pseudo-rządów wydał decyzję na wycinkę przy Franczaka Lalka. Tak ten człowiek szanuje nawet taki ważny dla siebie dzień:
.
Ochrona zwierząt oraz roślin
Nazwa dokumentu
(GK) Decyzja na usunięcie drzew lub krzewów
Zakres przedmiotowy dokumentu – opis dokumentu
(GK) Decyzja zezwalająca na usunięcie drzew 35 drzew (jesiony wyniosłe – 8 szt. o obw. pni 49 cm + 52 cm + 48 cm, 46 cm, 34 cm + 32 cm + 56 cm + 33 cm, 35 cm + 36 cm + 38 cm, 27 cm + 44 cm + 41 cm, 63 cm + 56 cm, 80 cm, 63 cm, brzozy brodawkowate – 10 szt. o obw. pni 137 cm, 83 cm, 121 cm, 37 cm, 37 cm, 34 cm, 40 cm, 31 cm, 74 cm, 83 cm, topole osiki – 7 szt. o obw. pni 90 cm, 77 cm, 54 cm, 77 cm, 77 cm, 70 cm, 65 cm, lipy szerokolistne – 4 szt. o obw. pni 21 cm + 25 cm + 42 cm, 50 cm + 28 cm, 52 cm, 44 cm + 24 cm, jarząb pospolity o obw. pnia 38 cm, wierzby iwy – 5 szt. o obw. pni 66 cm + 59 cm, 117 cm, 60 cm, 90 cm, 80 cm) i 30 m2 krzewów (bez czarny) rosnących na terenie działek nr 57/4, 58/11, 60/4, 60/1, 62/2 przy ul. Franczaka Lalka w Lublinie. Prezydent Miasta Lublin
Skoda już deweloperzy przejęli to miasto wszędzie tylko te bloczyska cholerne, nawciskane byle jak tak jak na przykład przy ulicy Nałęczowskiej. Tutaj na rogatce na kraśnickiej od zawsze kiedy pamiętam była stacja benzynowa Wcześniej oczywiście Statoil a wcześniej chyba jeszcze CPN to był szkoda że że zostanie zlikwidowana stacja ona jest tutaj potrzebna
https://spottedlublin.pl/drzewa-poszly-pod-topor-skarpa-zrownana-przed-sklepem-aldi-przy-ul-gospodarczej-powstal-skwer-z-lawkami-i-nowa-zielenia/ brawo Spotted za opisanie tego cyrku..
.
W końcu kto potrzebuje dzikiej zieleni w mieście, gdzie powietrze w niektóre noce przypomina zanieczyszczone Indie, prawda? Lepiej wyrównać teren, posadzić 60 mikroskopijnych drzewek, które będą potrzebowały dekad, żeby dorównać tym „chwastom”, co tam wcześniej rosły, i nazwać to zielonym skwerem. I 60 posadzonych „młodych drzew” – a kto je będzie podlewał, jak miasto ma totalnie wyjėbane na pielęgnację nowych drzew? No ale wiadomo, liczy się PR i ładne fotki na fejsbuka. A… bo „Wcześniej to przynajmniej można było sobie spokojnie w śmieciach poleżeć”, „oo tak tam w lipcu na tej skarpie w tych krzakach i zaroslach to bylo tyle ludzi z kocykami w cieniu xd gdzie oni biedni teraz beda wypoczywac xd”. Przecież jedynym sposobem na brudasów i ich śmieci jest wyjėbanie całej 3-metrowej skarpy w chui i posadzenie patyczków, prawda? Teraz, gdy mamy betonowe alejki i aż pięć ławek na krzyż (czyli już więcej niż gdzieniegdzie na terenie nowego dworca), to już na pewno miejsce rozkwitnie jak Lublin w folderze reklamowym.
.
No tłumy już się ustawiają, żeby na tej tatarskiej patelni się opalać (gdyby teraz był np. 13 sierpnia 2025). Postawcie parasolki przy każdej ławce, bo te lipki srebrzyste są bardziej ozdobą niż jakąkolwiek osłoną. W maju napiszę, że będą pousychane. Zrobili chodnik i jezdnię pod geszeft, ale kosztem drzew i mieszkańców, którzy teraz będą smażyć się na tym betonowym pustkowiu. I nawet trzyletnia gwarancja na „pielęgnację posadzonych drzew”. Tak tego nikt nie będzie pielęgnować, a przed Orlenem na Mełgiewskiej 2E w lipcu br., uschły sadzonki posadzone krótko przed pandemią. „Cały teren dodatkowo cały teren obsiano trawą.”, która co 2 tygodnie będzie koszona do gołej ziemi zostawiając oczywiście piėrdolnik po całym terenie – co do tego, myślę, że nikt nie powinien mieć wątpliwości, bo to nie Ustka. Tam się najczęściej sprząta od razu skoszoną trawę trawę, w Skierniewicach jest tak samo.
.
Idąc lubelskim klasykiem: Miasto dla ludzi, czy dla geszeftów?
Zasada 3-30-300, zaproponowana przez Cecila Konijnendijka, stanowi prostą wytyczną dla tworzenia zdrowszych i bardziej zielonych miast. Składa się z trzech zaleceń:
1. Widok na co najmniej trzy dojrzałe drzewa z każdego domu – zapewnienie mieszkańcom kontaktu z naturą bezpośrednio z ich miejsca zamieszkania.
2. 30% pokrycia koronami drzew w każdej dzielnicy – dążenie do tego, aby jedna trzecia powierzchni każdej okolicy była zacieniona przez drzewa, co przyczynia się do poprawy jakości powietrza, regulacji temperatury i ogólnego dobrostanu mieszkańców.
3. Maksymalnie 300 metrów do najbliższego wysokiej jakości publicznego parku lub innej zielonej przestrzeni – zapewnienie łatwego dostępu do terenów zielonych.
Czy ktoś pomógł by mi wskazać źródła/statystyki, które obrazowały jak wygląda sytuacja w Lublinie? Ewentualnie jak zmienia się w czasie np. w ciągu ostatnich 20 lat?
Co za poroniony pomysł aby zamykać fajną stacje gdzie była w super lokalizacji bo ktoś sobie kupił tam grunt i co najlepsze że nie wie co z nim zrobi… prezydent naszego miasta powinien podać się do dymisji za to że pozwala na każdym skrawku stawiać bloki… Dlaczego nie szanujecie zieleni której i tak zostało już dosyć miało ? Gdzie mamy wychodzić z psami ? Mysle że za 2 lata bedzie trzeba sie stąd wyprowadzić za miasto bo nie widzę przyszłości siedzieć w takiej betonozie