Wesprzyj Kontakt

5 minuty czytania  •  06.03.2025 15:01

Sposób na kryzys demograficzny w Lublinie: pampersy, chusteczki, pielucha tetrowa i ulotki

Udostępnij

Tylko w ciągu ostatniego roku liczba urodzeń w Lublinie spadła o ponad 500. Ale zdaniem trojga radnych klubu Krzysztofa Żuka współczynnik dzietności można łatwo podnieść – wystarczy wprowadzić symboliczną wyprawkę.

Ten artykuł powstał dzięki wsparciu finansowemu naszych Czytelników.

Na początek kilka liczb, które najlepiej obrazują, z jak z głębokim kryzysem demograficznym mamy do czynienia. Z poniższego zestawienia (dane UM Lublin) wynika, że w ciągu zaledwie sześciu lat liczba urodzeń żywych spadła w mieście o prawie 2,9 tys.

  • 2019 rok – 7689
  • 2020 rok – 7164
  • 2021 rok – 6558
  • 2022 rok – 6137
  • 2023 rok – 5360
  • 2024 rok – 4816

A gdy do tego dodamy spadek liczby osób zameldowanych na stałe z 321 tys. w 2019 roku do 306 tys. na koniec zeszłego roku, to mamy w miarę pełny obraz trwającego od lat wyludniania się stolicy województwa. Co prawda w studium przestrzennym z 2019 roku zapisano, że w ciągu 30 lat nastąpi wzrost liczby ludności o 12 proc. – do 381.600 osób, ale w zestawieniu z powyższymi liczbami trudno to uznać za realną perspektywę.

Rząd daje 800+ i becikowe. Radni proponują symboliczną wyprawkę

Z problemem coraz mniejszej liczby nowo rodzących się dzieci w Lublinie postanowiło zmierzyć się troje radnych z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka: Anna Glijer (mama 3-latki i 5-latki), Marta Gutkowska (mama 9-latki) oraz Konrad Wcisło (półtoraroczna córka). Dziś przedstawili swój pomysł na zwiększenie liczby urodzeń w mieście. Złożyli też w tej sprawie interpelację do prezydenta.

Wpadliśmy na pomysł wspólnie z koleżankami radnymi, aby skierować taki innowacyjny projekt „Wyprawka Małego Lubelaka” – mówił dziś dziennikarzom radny Wcisło. – Ma on na celu zachęcenie i pomoc młodym rodzicom w tym, by dzieci chętniej rodziły się w lubelskich szpitalach. Chcielibyśmy, aby taka wyprawka miała posiadała artykuły niezbędne dla noworodków.

Gdy zapytaliśmy, co konkretnie ma się znaleźć w takim zestawie, radny Wcisło odpowiedział: – Pieluchy, mokre chusteczki, pielucha tetrowa. I dodatkowo ulotki, żeby rodziców poinformować, jakie programy konkretnie im przysługują, z jakich programów, jakiej pomocy miasta mogą skorzystać – wyliczył. Ale wartości takiego powitalnego pakietu podać nie potrafił.

Radni przyznają, że wzorowali się na pomysłach z innych miast. – W Warszawie rodzice po urodzeniu dziecka składają wniosek do MOPS-u o wydanie wyprawki – wskazała radna Glijer.

W stolicy program nazywa się „Wyprawka dla warszawskiego malucha” i został wprowadzony już w 2019 roku. Wartość pakietu określono wówczas na 550 zł. Jak można przeczytać na portalu mamazwarszawy.pl, powitalny pakiet w tym roku obejmuje: body pajacyk, 1 parę skarpet, spodenki, koc dwuwarstwowy, pięć kolorowych chust tetrowych, ręcznik kąpielowy z kapturem, paczkę chusteczek nawilżanych (50 szt.), kosz Mojżesza z materacem piankowym, karnet na salę zabaw. Ale ten miły dodatek na start nowego życia nie przełożył się na demografię. W zeszłym roku w Warszawie przyszło na świat 28,6 tys. dzieci, co oznaczało kolejny spadek, bo w 2023 roku zarejestrowano 29,2 tys. urodzeń, a w 2022 r. prawie 32 tys.

Radni prezydenckiego klubu sami przyznają, że lubelska wyprawka będzie miała znaczenie głównie symboliczne. – Chcemy, żeby „Wyprawka Małego Lubelaka” była nie tylko praktyczna, ale także budująca swego rodzaju tożsamość, identyfikację z miastem Lublin – przekonuje Anna Glijer. – Mam nadzieję, że takie wsparcie dla młodych rodzin też będzie tworzyło dobrą atmosferę do budowania przyszłości i wiązania się z naszym miastem na etapie dorastania czy później dorosłości.

Czy wyprawka dla malucha zachęciłaby samych radnych do posiadania kolejnych dzieci? – Staram się – zapewnił z uśmiechem Konrad Wcisło – Na pewno byłby to dodatkowy impuls.

Mniej mieszkańców = mniej radnych

W związku z malejącą liczbą mieszkańców Lublina oraz postępującym procesem migracji do ościennych gmin (w Jakubowicach Konińskich mieszka prezydent Krzysztof Żuk, życie pod Lublinem wybrało też pięć radnych z jego klubu – oprócz Marty Gutkowskiej także Anna Ryfka, Monika Kwiatkowska, Kamila Florek oraz Magdalena Szczygieł-Mitrus), zapytaliśmy radnych o ich receptę na powstrzymanie procesu suburbanizacji.

Konferencja jest związana stricte z wyprawką – stwierdził radny Wcisło. A następnie dodał: – Chcemy, żeby nasi mieszkańcy rodzili w Lublinie, żeby mieszkańcy z okolicznych miejscowości chętnie przybywali do Lublina. Chcemy wychodzić naprzeciw mieszkańcom i chcemy po prostu spełniać ich oczekiwania.

Radna Marta Gutkowska na to pytanie nie odpowiedziała: – To nie jest przedmiotem dzisiejszej konferencji – stwierdziła jedynie.

Jeżeli proces spadku narodzin i migracji z Lublina będzie w tym tempie postępował, to już za cztery lata może to się przełożyć na liczbę radnych. Zgodnie z przepisami w miastach poniżej 300 tys. mieszkańców wybiera się 28 radnych. Obecnie jest ich 31.

Na zdjęciu: Troje radnych prezydenckiego klubu – od lewej Anna Glijer, Konrad Wcisło i Marta Gutkowska – uważają, że dzięki wyprawce może wzrosnąć liczba narodzin w Lublinie Fot. Krzysztof Wiejak

Pomóż i wpieraj Jawny Lublin

20 odpowiedzi na “Sposób na kryzys demograficzny w Lublinie: pampersy, chusteczki, pielucha tetrowa i ulotki”

  1. Niejawny pisze:

    Mieszkaniec Lublina to nie jest żaden Lubelak tylko lublinianin. Nazwy mieszkańców miast, osiedli i wsi piszemy póki co małą literą. Hipokrytka Gutkowska powinna się raczej martwić o liczbę mieszkańców Elizówki czy gdzie tam ona mieszka.

  2. Niejawny pisze:

    Miejmy nadzieję, że do końca 2029 roku liczba mieszkanców Lublina (Lubelaków :-)) spadnie poniżej 300 tys. Będzie to najlepsze podsumowanie prawie 20-letnich rządów prezydenta Żuka.

  3. MB pisze:

    To chyba nie dla małego „Lubelaka” 🙂 Mi są potrzebne pampersy, bo robię w gacie ze śmiechu na widok żałosnego zarządzania tym miastem.

  4. . pisze:

    „jak z głębokim kryzysem demograficznym mamy do czynienia. ”
    nie napisali tego w swoim najnowszym numerze brukowca eu, więc się nie liczy 😉

  5. Super pisze:

    Super pomysł. Jeszcze do tych ulotek dołączyć ulotki tęczowego Dupiarza.

  6. Piotr pisze:

    Tak tak i dzięki tej wyprawce może wrócić do Lublina siostra pana radnego która mieszka w Belgii

  7. Najlepszym zabezpieczeniem dzieci są banki ziemi inwestycyjnej skupione na Ponikwodzie i Rudniku. Kiedyś zostaną przecież odrolnione.

  8. BEN pisze:

    „pampersy, chusteczki, pielucha tetrowa i ulotki” – NA BOGATO!!!!!

  9. Krzyś pisze:

    „Nazwy mieszkańców miast, osiedli i wsi piszemy póki co małą literą.”
    A „póki co” to rusycyzm 🙂
    https://polszczyzna.pl/poki-co-poprawnie-czy-nie/

  10. gaja pisze:

    Symboliczna ta pomoc radnych to i wzrostu narodzin być nie może. Zaznaczyć należy, nie tylko lublinianki rodzą w Lublinie. Szpitale powiatowe zrezygnowały z porodówek z powodu spadku porodów. Te maleństwa tu nie zostaną. Ci radni mają dzieci i nie uwiężę, że jedne śpiochy i paczka chusteczek nawilżanych spowodują o chęci posiadania więcej dzieci. Problem leży gdzie indziej i działanie pozorowane niczego tu nie zmieni.

  11. On$ pisze:

    Wiara czyni cuda, więc ja wierzę, że gdzieś na Pani drodze, Pani gaju, stanie słownik ortograficzny. Odnosząc się do pomysłu z wyprawką – widać, że skończył się USAID, bo do tej pory KO promowało za dolary od amerykańskiej lewicy aborcję i LGBTQ+, brak dzietności im nie przeszkadzał. Teraz, po deklaracjach Trumpa, nagle wszyscy będą promowali wartości rodzinne. Obłuda, obłuda i jeszcze raz obłuda.

  12. Niejawny pisze:

    Dzięki Krzysiu za sprostowanie.

  13. Niejawny pisze:

    On$: nie pisz bzdur. Żadna partia, a tym bardziej KO nie promuje aborcji. Zresztą co to znaczy „promowanie” aborcji?

  14. W PR trzeba umieć pisze:

    Rodzice doskonale wiedzą, że Lublin nie jest miastem dla nich i przekonują się to od razu w momencie, gdy wyjeżdżają na miasto wózkiem dziecięcym. Ilość barier jest niepojęta.
    Rada Miasta pozwala też na budowę spacerniaków, a nie placów zabaw. Do tego wycinane są kolejne drzewa, a parki nie są powszechnym dobrem.

    Ta konferencja to jest kpina pełną gębą!

  15. gaja pisze:

    ja również dziękuję On$ i mam wiarę, że promocja wartości rodzinnych zachęci do posiadania potomstwa na wielką skalę

  16. Ludzie bardziej cenią zwierzęta niż dzieci stąd coraz więcej inicjatyw mieszkańców typu wybiegi dla psów czy miejsce grzebalne dla pupili zwane cmentarzem.

  17. Wojak pisze:

    Najlepszą inicjatywę walki z kryzysem demograficznym zapowiedział premier Tusk. Wziąć każdego chłopa na przeszkolenie zakończone obowiązkową przysięgą i przydziałem mobilizacyjnym, żeby była stała dostawa mięsa armatniego. Nic tylko się mnożyć z taką perspektywą na horyzoncie. I żeby nie było, że trolluję „wina Tuska” – każdy kandydat na prezydenta to popiera i każda z dużych partii opowiedziała się za ustawą o obronie „ojczyzny”.

  18. Piotruś z VI B pisze:

    Na pampersy to byłoby mnie stac, chociaż uważam, że nie są konieczne… Ale kto mi da na zmianę płci dziecka?

  19. On$ pisze:

    Niejawny, zaktualizuj dane – niejaka Zielińska, a ona po pierwsze – jest rządzie, po drugie – w partii koalicyjnej, chwali się otwarciem pierwszej kliniki aborcyjnej w Polsce. Udawanie, że takie rzeczy nie dzieją się w Polsce w dobie społeczeństwa cyfrowego jest po prostu śmieszne. Tak jak śmieszna jest troska o dzietność w dobie promowania szerokiego dostępu do aborcji jako formy antykoncepcji, bo do tego dążą środowiska lewicowe w Polsce, a one są reprezentowane w rządzie koalicyjnym Tuska i jego przystawek.

  20. Podatnik pisze:

    Rodziłam w 2023 i miasto dało książeczkę. Nie ma tutaj perspektyw. Za to wysokie podatki np. za wodę liczony od śmieci- patologia. I rodzić dzieci żeby radnych było tyłu ile jest a nie mniej? Żałośni. Wał się żuku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły