Wesprzyj Kontakt

5 minuty czytania  •  28.01.2025 08:08

Spółdzielnie mieszkaniowe krytykują nowy sposób rozliczania odbioru śmieci. Wskazują na nierówne traktowanie mieszkańców

Udostępnij

Prezesi spółdzielni w Lublinie otwarcie mówią mówią o nieżyciowych przepisach i dorzucaniu im dodatkowej pracy. Wszystko przez nowe zasady poboru opłat za odbiór śmieci, które mają być powiązane ze zużyciem wody. Szykowane jest wystąpienie do Ratusza, niewykluczone jest także zaskarżenie uchwały.

Chodzi o uchwalone w grudniu w ekspresowym tempie (prezydencki projekt pojawił się na dzień przed sesją) przepisy dotyczące sposobu rozliczania opłat za wywóz odpadów w budownictwie wielorodzinnym. Obecnie obowiązuje stawka od osoby. Ale od 1 lipca tego roku będzie ona powiązana z ilością zużytej wody. Zmianę tę odczują jednak wyłącznie mieszkańcy bloków.

Radni ustalili, że będą oni płacić 13,20 zł za 1 m3, pod warunkiem selektywnej zbiórki odpadów. Co istotne – nie będzie miało żadnego znaczenia, czy w danym lokalu mieszka jedna osoba, czy cztery, ani jak często biorą one kąpiel. Prezydent Krzysztof Żuk w przesłanym do Rady Miasta projekcie uchwały zaproponował, by wysokość opłaty śmieciowej była naliczana „w oparciu o wskazanie wodomierza głównego przypisanego do danej nieruchomości”. I na ten fakt zwracają uwagę spółdzielnie mieszkaniowe – o czym dalej.

Prezydent uzasadniał zmiany koniecznością uszczelnienia systemu. Bo z ratuszowych wyliczeń wynika, że deklaracje śmieciowe złożone w minionym roku dotyczyły niecałych 291 tys. osób, a tymczasem według danych GUS Lublin zamieszkiwało 330 tys. mieszkańców (z danych samego Ratusza wynika, że zameldowanych – na stałe i czasowo – na koniec zeszłego roku było w Lublinie około 313 tys. osób). Tak czy siak niedobór w mieszkańcach jest i tę lukę w deklaracjach śmieciowych mają – przynajmniej częściowo – wypełnić nowe zasady rozliczania odbioru śmieci w budownictwie wielorodzinny. Bo system odbioru śmieci musi się bilansować, a w tym roku miasto ma zamiar na niego wydać 146,6 mln zł.

Na grudniowej sesji uchwała przeszła głosami radnych klubu prezydenta Żuka (wstrzymał się radny Bartosz Margul, a głosu nie oddała Elżbieta Dados). Cały opozycyjny klub PiS był przeciw.

Bo liczniki nigdy się nie sumują

Uchwała nie weszła jeszcze w życie, a już wywołuje spore kontrowersje. Nowe zasady rozliczania śmieci odbieranych z budynków wielorodzinnych otwarcie krytykują prezesi spółdzielni mieszkaniowych. Rozmawialiśmy z trzema i wszyscy podnoszą podobne argumenty przeciwko uchwale Rady Miasta, która ma zacząć obowiązywać od lipca.

Nie da się rozliczać śmieci tak, jak proponuje to uchwała Rady Miasta. Trzeba ją na pewno zmienić – nie ma wątpliwości Janusz Szacoń, prezes RSM Motor. – Podstawową sprawą jest to, że suma wskazań licznika głównego na budynku i liczników u mieszkańców nigdy się nie zgadza. U nas w spółdzielni różnica wynosi nawet około 6 proc. I tak jest w całej Polsce.

Prezes Szacoń mówi też o czynniku ludzkim. – U kogoś na przykład wystąpi awaria spłuczki i licznik pokazuje zużycie na poziomie 100 m3, bo mieliśmy takie przypadki – podaje przykład. I zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz. – Uchwała Rady Miasta mówi, że śmieci będą rozliczane w oparciu o zużycie wody wyłącznie w budynkach wielorodzinnych. Natomiast po staremu (czyli od osoby, a nie od zużycia wody – red.) zostanie w zabudowie jednorodzinnej. Dlaczego tak jest? To nie jest sprawiedliwe rozwiązanie. Dlaczego się zakłada, że tylko mieszkańcy zabudowy wielorodzinnej oszukują w oświadczeniach śmieciowych, a w jednorodzinnych nie? – pyta Janusz Szacoń.

Uchwała jest po prostu błędnie sformułowana – ocenia Leszek Antoniewski, p.o. prezes SM Czuby. – Rozliczenie śmieci na podstawie wskazań głównego wodomierza jest dla mnie niewyobrażalne. Mieszkańcy mają przecież swoje wodomierze, każdy zużywa inną ilość wody. Tymczasem nigdy wskazania głównego wodomierza i tych z poszczególnych lokali się nie sumują, jest to tzw. woda niebilansująca się. To jest postawienie nas przed sytuacją typu „martw się, droga spółdzielnio, jak to podzielić na mieszkańców”. Może ktoś w Ratuszu chciał dobrze, ale dla mnie najważniejsi są mieszkańcy – dodaje. I przywołuje liczby, które mają świadczyć o skali problemu, z jakim już niedługo zmierzy się jego spółdzielnia: w SM Czuby jest ponad 11 tys. lokatorów i 184 bloki.

Za pozostawieniem obecnego sposobu rozliczania opłat za śmieci, czyli od osoby, jest prezes SM Rudnik Andrzej Borawski. O nowej uchwale śmieciowej mówi wprost: – To jest jakaś paranoja, bo miasto zrzuca na nas kwestie rozliczeniowe na poszczególne mieszkania, a sam system ma bazować na licznikach głównych na budynkach. Dla nas jest to nie do przyjęcia. Będziemy mieć o wiele więcej pracy, że się w tym zagrzebiemy. A ja nie mam tyle personelu, żeby indywidualnie rozliczać na każdy lokal.

Spółdzielnie rozważają pozew, Ratusz gotowy do rozmów

Jak ustaliliśmy, do gry w sprawie uchwały Rady Miasta chce się włączyć Regionalny Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych w Lublinie. To organizacja zrzeszająca większość spółdzielni mieszkaniowych z miasta. Jego prezes Bolesław Rykwa na razie nie chce podawać szczegółów, ale w planach jest wystąpienie do Ratusza o spotkanie w sprawie nowych zasad naliczania opłat za śmieci. Nieoficjalnie w środowisku spółdzielczym mówi się o możliwości zaskarżenia uchwały do sądu administracyjnego. Czasu na to jest niewiele, bo uchwała została opublikowana w Dzienniku Urzędowym Województwa Lubelskiego 30 grudnia. A na ewentualne złożenie odwołania jest 30 dni.

Prezes Antoniewski z SM Czuby potwierdza, że słyszał o takim pomyśle. Ale sam jeszcze nie wie, czy na taki krok zdecyduje się zarządzana przez niego spółdzielnia, bo wcześniej chce poznać stanowisko Regionalnego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych. Z jego władzami chce się spotkać jeszcze w tym tygodniu.

Ratusz zapewnia, że jest gotowy do ewentualnych rozmów z przedstawicielami spółdzielni. – Ze swojej strony skierowaliśmy pismo do ponad 200 podmiotów (Spółdzielni i Wspólnot Mieszkaniowych), w którym informujemy o konieczności wprowadzenia nowej metody naliczania opłat za odbiór i zagospodarowanie odpadów. Jesteśmy oczywiście również otwarci na spotkania w tym temacie, z przedstawicielami administracji budynków wielorodzinnych, w celu dodatkowych wyjaśnień czy doszczegółowienia tej tematyki – informuje Justyna Góźdź, rzeczniczka prasowa prezydenta Lublina.

Więcej za śmieci

Przypomnijmy, że w tym roku mieszkańców czeka dwukrotna zmiana opłat za śmieci. Pierwsza wejdzie już od 1 marca. Wówczas będzie wciąż obowiązywał system opłat od osoby. Mieszkańcy bloków zapłacą 36 zł od osoby (obecnie to 29,5 zł), a domów jednorodzinnych 42 zł (teraz 33,5 zł). Od 1 lipca w zabudowie wielorodzinnej wejdzie system opłat uzależniony od zużycia wody. Każdy metr sześcienny będzie kosztować 13,2 zł. Wskazania wodomierzy głównych będą dzielone na poszczególne lokale.

Na zdjęciu głównym: Od 1 lipca mieszkańcy bloków będą płacić za śmieci w zależności od zużycia wody. Ale nie według wodomierza w mieszkaniu, ale według głównego licznika w budynku. Fot. Archiwum

21 odpowiedzi na “Spółdzielnie mieszkaniowe krytykują nowy sposób rozliczania odbioru śmieci. Wskazują na nierówne traktowanie mieszkańców”

  1. kronikidewelorozwoju pisze:

    Ciekawe, jaki % ynwestorów upychających po 2-4 „żaków” (śmigających na para-taxi)/”chochołków” w każdym pokoju ich apartamĘtu deklaruje rzeczywiste obłożenie, oraz jaki % z tego % dolicza podatek śmieciowy do komornego od łebka mimo że wcale nie zgłosiła osoby.
    Tak czy owak to P0sunięcie jest niczym innym jak tylko kolejną odsłoną P0lityki łupienia „plebsu” przez typa, który zarządza Folwarkiem Dziadogród, samemu płacąc za śmieci stawki podmiejskie, które są kilkadziesiąt % niższe mimo faktu, że zbieranie odpadów na terenach zabudowy rozproszonej jest dla firm śmieciarskich niewątpliwie znacznie bardziej kosztowne w przeliczeniu na 1 obsługiwane gospodarstwo domowe niż to ma miejsce w zabudowie gęstej.
    Nie wspominając już o tym, że Ludzie z Wypchanymi Portfelami generują statystycznie znacznie więcej odpadów niż „plebs”, a mimo to często płacą niższy trybut.
    PS. W ogóle cały bulandyjski system podatku śmieciowego jest patologiczny, tak że trudno jest przypisywać CAŁĄ winę Łupieżcy z Jakubowic.
    Ale ewidentnie ten ruch dewelo-reżimu ma na celu:
    1. Zwiększyć wolumen złupionych trybutów na rzecz duopolu śmieciowego
    2. Przerzucić odpowiedzialność za wzrost opłat na spółdzielnie/wspólnoty
    3. Przygotować grunt pod propagandę, że „tylko budowa spalarni pozwoli zatrzymać dalsze podwyżki”.

  2. Antoni pisze:

    Uchwała zgloszona w ostatniej chwili. Nie konsultowana, wręcz beznadziejnie głupia w swojej treśćì.Ludzie przejrzyjcie na oczy ! .Co jeszcze mądrego przegłosują radne zamieszkałe w gminach ośćiennych?

  3. Obserwatorka pisze:

    Wydaje mi się, że pomysł świetny żeby wywóz nieczystości był powiązany ze zużyciem wody. Chciała bym aby w moim mieście tak wprowadzono. Bo u nas niestety mieszka np. 7 osób na najmie, właściciel zgłasza, że nikt nie mieszka, a koszty wywozu śmieci, użytkowania windy czy gazu (dodam, że mamy wspólny licznik gazowy na nieruchomości) ponoszą pozostali mieszkańcy. Jeśli więc są wodomierze to nie jest to możliwe, żeby ktoś nie zamieszkujący mieszkania zużywał 20 m3 wody miesięcznie. I takich przypadków mamy niestety ponad połowę. Dlatego koszty rosną, ale niestety tylko dla tych co są uczciwi.

  4. Ziuta pisze:

    Nie zagłosuje na Po

  5. Antoni pisze:

    Do Obserwatorki – naliczanie opłat ze wskazań głównego wodomierza ma być logiczne i jeszcze sprawiedliwe? Pytam dla kogo?

  6. Obserwatorka pisze:

    Do Antoni
    To nie do końca chodzi tylko o licznik główny. Oni tylko kwestionują różnice, które są między licznikiem głównym a wodomierzami na mieszkaniach, a takowe zawsze są (nieszczelności, dodatkowe spusty czy remonty na sieci). Normalnie powinno być to podzielone wg wskazań wodomierzy na poszczególnych mieszkaniach. Np. zużywasz 20 m3 wody to znaczy, że mieszka średnio 4 osoby. A różnice wody między wodomierzem głównym a sumą wodomierzy w poszczególnych mieszkaniach nie powinny być brane w ogóle pod uwagę.
    Teraz to wygląda niestety tak, że 7 osób mieszkania i płaci tylko koszty eksploatacji a sąsiad mieszkając w 3 osoby płaci koszty np. gazu, śmieci czy windy, nie za 3 osoby tylko za 10 osób.
    Nie wiem czy wystarczająco to wyjaśniam.
    Matematycznie wygląda to tak:
    Koszt wynosi np. 100 zł to w przeliczeniu na osobę 10 osób płaciłoby po 10 zł/osobę, ale jak 7 osób podaje, że nie mieszka to pozostałe 3 płacą 100:3=33,33 zł na osobę.

  7. Aleksander Domański pisze:

    No to teraz czas na indywidualne rozliczenie z dostawcą wody z licznika w lokalu a nie z licznika głównego w nieruchomości wielo lokalowej.Spółdzielnie powinny odmówić takich rozliczeń.Energie w lokalu rozlicza nam dostawca. Dlaczego spółdzielca płaci jeszcze za rozliczenie pośrednikom Gdzie tu zdrowy rozsądek.

  8. kronikidewelorozwoju pisze:

    PS. Jeszcze taka kwestia: czy wszędzie w zbiorowych kurnikach są indywidualne liczniki, na podstawie których spółdzielnie/wspólnoty będą mogły rozdzielać haracz w imieniu Łupieżcy? (Pytam, bo nie wiem).
    Scenariusz nr 1: nie wszędzie, czyli gdzie nie gdzie będzie panować „prawo odpowiedzialności zbiorowej”
    Scenariusz nr 2: tam, gdzie będzie możliwe rozliczanie wg. wskazań liczników indywidualnych zacznie się wyścig do dna, czyli ludzie przestaną się myć i spuszczać wodę, żeby zminimalizować trybut, ale to i tak nic nie pomoże, bo taką samą strategią będzie się kierować 80% „plebsu”, a więc Łupieżca, żeby „zbilansować” system ubogacania duopolu śmieciowego, po prostu będzie sukcesywnie podnosić wysokość doliczanych do zużycia wody stawek śmieciowych.
    Efekt: higiena w dół, a opłaty i zyski duopolu i tak w górę.

  9. Aaa pisze:

    Beznadziejna ustawa znów po kieszeniach mieszkańców

  10. PolEXIT pisze:

    Zeby zaoszczedzic to ludzie beda chodzic brudni.

  11. Obserwatorka pisze:

    No nie rozumiem dlaczego mieliby rezygnować z mycia przecież to i tak by nic nie zmieniło rachunkowo. To lepiej żeby dalej płacili jeden za czterech?
    To chyba lepiej liczyć od m2 mieszkania te śmieci jak nie ma wodomierzy.

  12. . pisze:

    @Aaa nie ustawa, tylko uchwała

  13. . pisze:

    Wszystko, co „prezydencki klub” Żuka przepycha, musi być przyklepane od ręki. Kto by się przejmował mieszkańcami? Ważne, żeby system „się bilansował”, ale tylko na papierze. A mieszkańcy? Ich głos? Jak widać – nic nie znaczy. Tylko płacić, płacić, i jeszcze raz do cholery płacić. Jak to mówił Pakuła po cichaczu: „Czy ktoś do cholery naciśnie przycisk”, właśnie, że żeby skończyć z tymi żartami? Gurwa, czy w tym mieście cokolwiek robione jest z myślą o ludziach, a nie tylko o nabijaniu kasy?
    .
    Jak zwykle, zamiast rozwiązać problem u źródła, Żuk i jego świta rzucają cały syf na spółdzielnie, a te – na mieszkańców. Rozliczanie śmieci według głównego wodomierza? To jakiś chory żart! Każdy wie, że te wskazania nigdy się nie zgadzają z indywidualnymi licznikami w mieszkaniach. Ale po co się tym przejmować, niech ludzie sami się w tym wszystkim zagrzebią – ważne, żeby kasa do budżetu się zgadzała. Jak ma wyglądać ta „nowa jėbana rzeczywistość”? Ludzie będą dostawać rachunki oparte na wodzie, której w ogóle nie zużyli, a spółdzielnie będą w tym tonąć, bo nikt w ratuszu nie przewidział, jakie to wygeneruje problemy. To nie reforma, to kpina!
    .
    Dorzućmy spółdzielniom dodatkową robotę, niech liczą, kombinują i użerają się z tym burdelowym systemem. Ludzie i tak będą płacić więcej, bo jesteśmy stadem że wszystko jak tak, jak te owce w pandemii koronawirusa. A prezydent Żuk? Siedzi i wmawia, że to dla 'dobra’.
    .
    I wróćmy do tematu wyciętych już drzew na Bluszczowej. 183 sztuki zrównane z ziemią, a media milczą jak zaklęte. Nic, zero, cisza. Tak jakby te drzewa w ogóle nigdy nie istniały. Gdzie są dziennikarze? Gdzie są lokalne media, które niby mają patrzeć władzy na ręce? Mają to w düpie, bo nie da się zrobić fajnej Ale od czego zawsze mamy rolki na TikToku i filmy na YouTube. Jak my zwykli mieszkańcy, nie pokażemy tej żenady, to nikt tego nie zrobi. Bo władza, media mają wyjėbane na zieleń miejską!
    https://www.youtube.com/watch?v=K1Iy-3OgYKA

  14. Łoli pisze:

    Widzę, że w następnych wyborach trzeba głosować na innych. Dlaczego mieszkańcy domów jednorodzinnych nie będą płacić za wywóz śmieci wg wskazań wodomierzy? W czym mieszkańcy bloków są gorsi? Druga sprawa to jak już powiązane jest że zużyciem wody to powinno się płacić od wskazań wg wodomierza zainstalowanego w mieszkaniu

  15. Paweł pisze:

    Jest bardzo prosty system płatności za śmieci stosowany w Belgii. Mieszkaniec kupuje worki określonego koloru ( w zależności od rodzaju odpadów) w pewnej konkretnej sieci handlowej. W cenie worka jest koszt wywozu. W konkretny dzień tygodnia trzeba wystawić określony worek do wywozu. Trzeba zachować paragon z zakupu worków. Gmina ma prawo i robi to skontrolować mieszkańca jak często kupuje worki. Mają normy jak często trzeba to robić w zależności od wielkości gospodarstwa domowego. W przypadku przekroczenia czasu są solidne kary. Proponowałem ten system kiedyś urzędnikom ratusza wprowadzić u nas, było to niemożliwe, przekraczało to ich możliwości pojmowania.

  16. Agata pisze:

    Przecież każdy wie ile osób mieszka u sąsiada. W niektórych miastach Straż Miejska przeprowadzała kontrolę. W Lublinie siè nie da. Tutaj nic się nie da. Wystarczyło by ukarać kilka osób za składanie fałszywych oświadczeń. Ale po co? To jest kraj, w którym szerzy się bezprawie i złodziejstwo na każdym kroku.

  17. kronikidewelorozwoju pisze:

    @Paweł
    W Szwajcarii też działa taki system z kupowaniem worków. Przynajmniej dzięki temu jest jakaś korelacja pomiędzy ilością wygenerowanych śmieci a wysokością opłat.
    Nie jestem jednak przekonany do końca, czy to sprawdziłoby się w gęstej zabudowie osiedli i w kraju, gdzie stosunek stawek śmieciowych do zarobków skłaniałby niewątpliwie do kombinowania (w jaki sposób łapać tych, którzy pakowaliby śmiecie w zwykłe worki i podrzucali je do śmietnika?).
    Dlaczego nie myśli się o systemie, w którym opłaty pobierałoby się na etapie wprowadzania masy, która stanie się odpadem, do obrotu?
    @Agata
    Nie sądzę, że problem polega na tym, że „się nie da”, ale bardziej na tym, że „się nie chce”.
    Kamienicznicy to grupa specjalnej troski w Cfaniakogrodzie, ponieważ kupują kurniki od deweloperuchów (faktycznych władców tego nieszczęsnego folwarku), a więc okupant nie ma interesu, żeby sypać piasek w tryby tego drobnego cfaniactwa i weryfikować zgodność deklarowanego zaludnienia tych kurników ze stanem faktycznym.
    A że muszą coś zrobić w/s rozbieżności 40k deklarowanych generatorów śmiecia względem faktycznej (?) liczby mieszkańców, zdecydowali się zepchnąć temat na barki spółdzielni/wspólnot.
    „Plebs” postawiony w takiej sytuacji będzie w pierwszym rzędzie winić spółdzielnię/zarząd wspólnoty za podwyżki, nie zaś prawdziwych sprawców tego łupiestwa, czyli sojusz kartelu śmieciowego i Łupieżcy z Jakubowic.

  18. Witek 1 pisze:

    A może trzeba próbować szukać innych firm do wywozu śmieci przez Miasto ale po co

  19. . pisze:

    „Widzę, że w następnych wyborach trzeba głosować na innych.” Na jakich innych, na Fujarę i tych podobnych, bo znowu jedyną „alternatywą” będzie któryś PiSior?

  20. Tina pisze:

    Czy to oznacza że każde mieszkanie w danej nieruchomości, niezależnie od ilości osób zamieszkujących w nim, będzie płacić taką samą kwotę za wywóz śmieci a kwota ta będzie zależna od łacznego zużycia wody w całej nieruchomości???

    • Krzysztof Jakubowski pisze:

      Nie do końca. Opłata za całą nieruchomość będzie zależna od łącznego zużycia wody w tej nieruchomości. A jaka ma być kwota od mieszkania, tego uchwała nie precyzuje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

5 minut czytania

15.03.2025

Ciszej nad deptakiem i Starym Miastem. Radni PiS chcą ograniczenia hałasu z barów i ogródków

Zakaz emisji głośnej muzyki miałby obowiązywać w Śródmieściu i na…

5 minut czytania

10.03.2025

Czy zapłacimy o 36 proc. więcej za śmieci? Spółdzielnie poszły do sądu, ale miasto obstaje przy swoim

O ukrytej podwyżce mówią spółdzielnie mieszkaniowe, które zdecydowały się zaskarżyć…

9 minut czytania

11.02.2025

Ludzie szukają domu, prokuratorzy winnego. Kamienicę przy Bernardyńskiej podmyła woda od sąsiadów

Znana jest oficjalna przyczyna katastrofy budowlanej przy ul. Bernardyńskiej 10…

4 minuty czytania

30.01.2025

Spółdzielnie idą do sądu w sprawie uchwały śmieciowej. Mówią o „ukrytej podwyżce”

Uchwała została podjęta na „łapu capu” i efektem są dziś…

9 minut czytania

20.01.2025

Był Dom Aktora, jest pustka, będzie biurowiec. „To nóż wbity w plecy lubelskiej kulturze”

Od 3,5 roku nie ma tam artystów, od 2 lat…

4 minuty czytania

14.01.2025

Radny, prezes sportowego klubu, pijany kierował samochodem. Usłyszał wyrok, ale mandatu nie straci

Maciej Suszek, 28-letni radny Rady Miasta w Kraśniku, został zatrzymany…

10 minut czytania

10.01.2025

Było przedszkole i zielony zakątek. Jest deweloper i rzeź ostatnich dużych drzew na Starym Mieście

Piły na lubelskim Starym Mieście zawyły tuż przed Bożym Narodzeniem.…

5 minut czytania

28.12.2024

Prezes spółdzielni do radnego: Niech miasto samo wylicza opłaty za śmieci

Bez żadnych konsultacji, pytania o zdanie i chociaż pobieżnego sprawdzenia,…