4 minuty czytania • 23.03.2025 08:00
Spełnia się sen deweloperów. Mieszkanie, samochód, albo dwa i zero parkingów
Udostępnij
KOMENTARZ Żadnych miejsc parkingowych przypadających na mieszkanie – tak rząd zmienia zasady lex deweloper. Resort rozwoju tłumaczy, że wdzięki temu na działce zmieści się większy blok i powstanie więcej mieszkań. Czy zmiany przepisów idą w dobrą stronę? Dla deweloperów na pewno.
Ten artykuł powstał dzięki wsparciu Czytelników. Teraz każda wpłata na Jawny Lublin zostaje podwojona. Nie czekaj, wspieraj.
nr konta: 71 1090 2590 0000 0001 4947 2615
zostań patronem: patronite.pl/jawnylublin
szybki przelew: jawnylublin.pl/wplacam
paypal: [email protected]
1,5% podatku: KRS 0000428743
Ministerstwo Rozwoju i Technologii przekonuje, że tą jedną zmianą w prawie w Polsce przybędzie 30 tys. mieszkań. Przy tym mają być tańsze niż obecnie. A przecież ułatwienie zakupu własnego M plus obniżenie cen na rynku nieruchomości jest na sztandarach każdej władzy. Ta obecna ma wypisane te same hasła.
Jest 1,5 miejsca, ma być 0
W całej tej operacji chodzi o to, aby z ustawy regulującej inwestycje na zasadach lex deweloper (budowa bloków za zgodą Rady Miasta na terenach, gdzie nie pozwala na to plan miejscowy) wykreślić minimum miejsc parkingowych przypadających na lokal mieszkalny. Obecnie deweloper musi zapewnić 1,5 miejsca na każde mieszkanie (a w strefie śródmiejskiej jedno). Kiedy MRiT wcieli swój plan w życie, ten wskaźnik wyniesie zero. Resortowi argumentuje, że nie chodzi o nic innego jak tylko zmieszczenie na działce budowlanej większych bloków i tym samym większej liczby mieszkań.
647 aut na jednego mieszkańca
Wybrałem się na spacer po Węglinie Południowym, by rzucić okiem na świeżo wybudowane osiedla. Ulica Koralowa – plan miejscowy zakłada tutaj minimum 1 miejsce parkingowe na mieszkanie. To ewidentnie za mało, bo auta parkują tu wszędzie – na chodnikach, trawnikach, skrzyżowaniach, a nawet drogach pożarowych. Często niszcząc w ten sposób chodniki i trawniki. Nie tylko te deweloperskie, ale też miejskie. Już widać, że problem jest ogromny, a za chwilę staną tu kolejne bloki. I wraz z nowymi mieszkańcami osiedla pojawią się kolejne auta.
Warto zauważyć, że na ul. Koralowej miejsca parkingowe powstały nie tylko na działkach dewelopera, ale także na drogach publicznych. Pozornie nie ma w tym nic złego – wszak często ulice te budowali sami deweloperzy. Ale darmowy parking na drodze publicznej to jednak finansowa strata dla miasta. To przykład prywatyzowania zysków i uspołeczniania kosztów – nikt za taki teren nie zapłaci podatku od nieruchomości, a jego utrzymanie kosztuje. Co również ważne – miasto traci przestrzeń, którą mogłoby urządzić inaczej. Zamiast parkingu mogłaby tam powstać droga rowerowa czy aleja drzew.
Śmiem twierdzić, że w przypadku braku parkingów przy inwestycjach lex deweloper skończy się na tym, że ostatecznie to samorząd będzie musiał wybudować parkingi. Przecież już teraz takie żądania wysuwają mieszkańcy osiedli, które nie były projektowane pod obecną liczbę aut.
W Lublinie na 1 tys. mieszkańców jest 647 aut. A to dane sprzed kilku miesięcy i znając realia, teraz zapewne jest ich więcej.
Trend „bez samochodu”? Nie w Lublinie
Nie brakuje głosów że coraz więcej osób rezygnuje z posiadania samochodu, więc aż tylu miejsc parkingowych nie trzeba. Trudno uwierzyć w tę diagnozę. Na pewno nie, gdy patrzy się na Lublin. Samochód to tu wciąż najwygodniejszy środek transportu, a wygoda jest głównym zachętą deweloperów kuszących klientów.
Powiedzmy to sobie wprost: W Lublinie trudno jest funkcjonować bez auta. Jazda rowerem to wciąż wyzwanie, bo nie ma sieci wygodnych, bezpiecznych i szybkich tras rowerowych.
Komunikacja miejska? Kto na co dzień korzysta z transportu publicznego przy dojazdach do szkoły czy praca najlepiej wie, że to droga przez mękę. W wyniku „wielkiej rewolucji w miejskiej komunikacji” zlikwidowano niektóre popularne linie, a autobusy jeżdżą rzadziej. W Lublinie nie wychodzi się na przystanek z wiarą, że za chwilę coś przyjedzie – wychodzi się na konkretny autobus.
Trzeba też pamiętać, że po ulicach jeżdżą nie tylko samochody prywatne. Z parkingów korzystają też przecież kurierzy i dostawcy towarów do sklepów.
Zbudowanie osiedla bez miejsc parkingowych raczej nikogo nie zniechęci do posiadania własnego samochodu. Jeśli kierowca nie znajdzie postoju, to zostawi auto byle gdzie i byle jak. Oczywistym jest też, że nie można dopuścić, by osiedla bez miejsc parkingowych powstawały tam, gdzie nie mogą być sprawnie obsłużone komunikacją miejską oraz pieszo czy rowerem. Czy samorząd jest gwarantem takiego działania? Patrząc jak Lublin – śmiem wątpić.
20 marca projekt nowelizacji przyjął rząd. Jednocześnie MRiT zastrzega, że o liczbie miejsc parkingowych w lex deweloper ostatecznie będą decydowali radni. To część pakietu przepisów wspierających budownictwo społeczne. Teraz projektami zajmie sie parlament.
Na zdjęciu: Ulica Koralowa w Lublinie. Fot. Krzysztof Kowalik
Nowe mieszkania nie są dla mieszkańców, tylko dla deweloperów żeby zarobili. Co ich pospólstwo obchodzi. Lublin do mafia radnych z deweloperami, kto nie miał z tym bezpośrednio do czynienia ten nie wie.
Do czasu jak te wyroby mieszkaniopodobne znajdują nabywców to nic się nie zmieni. Wydaje mi się że obecnie rynek mieszkaniowy siadł bo ludzie mają już możliwość zobaczenia jak wygląda kupowane mieszkanie a nie tylko piękną wizualizację dewelopera. Ludzie do tej pory nie kupowali mieszkań a wizję sielanki opartej właśnie o piękne wizualizacje. Teraz sporo budów jest już w końcowej fazie budowy a wiele mieszkań jest nadal niesprzedanych. trudno będzie wcisnąć nabywcom tą piękną wizję zieleni i latawców puszczanych przez dzieci jak wokół beton i ruchliwe ulice. Bardzo dużo osób żałuje zakupu jak już zamieszka w tych cienych HongKongach ale co zrobić jak kredyt na 30 lat. Do tego jakość tych mieszkań jest tragiczna a deweloperzy jak już zapłacone nawet nie chcą słyszeć o gwarancjach. Kilku letnie bloki wyglądają gorzej niż stare bloki z PRL.
Ostateczna decyzja i tak należy do samorządu. Mówił o tym między innymi kilka dni temu w Lublinie naczelny urbanista kraju: https://fb.watch/yvDjHogC_B/
Ludzie przestańcie kupować mieszkania od cwaniakow bez gwarancji dostępu na terenie do darmowych miejsc parkingowych. Zadłużacie się na 30 lat a nie macie gwarancji na podstawowe prawa. Oferta miejsca postojowego za 50 czy 60 tysięcy złotych to splunięcie w twarz.
Super i jeszcze niech zrobią 1cm odstępu między blokami, a asfalt zwijają i wyznacza pieszo rowerowe trasy z możliwością chodzenia tylko i wyłącznie gęsiego jak boty 👌
To lepiej teraz inwestować w miejsca postojowe. Będą kosztować więcej jak kawalerka. Nie chcesz zielonej rewolucji i tak cię zmusza i będziesz niewolnikiem. Będziesz wszystko wynajmować i płacić abonamenty. Zrobią z ciebie niewolnika za pomocą pieniędzy. Jak za dużo zarobisz to i tak ci odbiera za emisję CO2 w wydychanym powietrzu. Będą cię pilnować roboty. Nie będzie gotówki tylko pieniądz elektroniczny terminowo ważny jak nie wydasz to przepadnie jak zagłosujesz na tych co nie u władzy, sprzeciwiasz się to w ogóle odetną ci od źródła utrzymania w minutę.
W świetle tego, że wg. planu davosowców w perspektywie ~10 lat plebsu w UE MA BYĆ NIE STAĆ na kupno/utrzymanie własnego auta, ta propozycja może wydawać się logiczna.
Obecnie gros „zakupów”* kurników to ynwestorki nieruchowe (fliperuchy, kamienicznicy, miłośnicy lokowania nadwyżek finansowych w betonie), które nigdy nie będą tam mieszkać, a więc raczej kwestie możliwości parkowania ich średnio obchodzą.
Ministerstwo dewelo-rozwoju po prostu wychodzi na przeciw takim żywotnym potrzebom.
__________________
Ma to swoje zalety. Np. dotąd często zdarzało się, że wskutek wymogów proporcji miejsc parkingowych dewelo-buraczki, chcąc wyciskać max. PMU z parceli, zmuszone były do budowy garaży podziemnych i w związku z tym życzyli sobie, aby gmina Dziadogród zabezpieczyła takie garaże przed zalewaniem wodami opadowymi poprzez dociągnięcie kanalizacji burzowej (np. Racławickie, Wojciechowska, Wallenroda), w których to przypadkach wartość nakładów na taką kanalizację znacznie przekraczała koszt budowy tych garaży (czy także wartość ich sprzedaży), a w skrajnych przypadkach (Racławickie) – koszt budowy całego kurnikowca.
skontrolować ilu samorządowców ma umowy zakupy i faktury od deweloperów tam gdzie ich decyzję ulatwjaja budowę w okrojonym i oszczędnym ich zamknięcie tz brak chodników przystanków komunikacji miejskiej śmietników i dojazd do nich oraz pakingow z rezerwą dla straży pożarnej karetek i odwiedzających ….Oraz SCHRONÓW
To się poprostu wpisuje w eko zielony ład. Zamiast miejsca parkingowego będzie stojak na rower po promocyjnej cenie 1m2 mieszkania
@Kaz
Nawet jeśliby któryś z „samorządowców” był tak głupi, żeby zostawiać na papierze ślady swoich deali z dewelo-burakami, zamiast np. robić to w postaci nierejestrowanych w systemie cesji umów rezerwacyjnych na kurniki przy użyciu jakichś „słupów”, to i tak nikt mu nie byłby w stanie udowodnić, że „czerpał doadatkowe korzyści z racji stanowiska”.
___________
Wolność kontraktów jest wpisana w kapitalistyczne prawo nie bez przyczyny.
__________
Tylko ew. złapanie za rękę podczas przyjmowania wziątki ma jakiekolwiek szanse penalizacji, ale jak widać na znanym przykładzie z dziadogrodzkiego dewelo-połświatka – nawet to nie gwarantuje, że kara zostanie wymierzona.
_________
Dodam jeszcze, że w mojej opinii większości członków dewelo-fanklubu w rathausie wystarczy sam fakt, że mogą grzać się w promieniach jakubowickiego Dewelo-Słoneczka i żadne dodatkowe motywacje ze strony dewelo-geszefciarzy być może wcale nie są konieczne, żeby trzymać to stadK0 w stanie całkowitej wierności ideałom dewelo-rozwoju.
Spokojnie z powodu niżu demograficznego za parę lat ceny będą spadać, a ta masowa patodeweloperka raczej zastymuluje przyrost przyrost patologii
W ogóle chodników i trawników niech nie robią bo i tak zastawione autami. Niedawno pan na wózku inwalidzkim jechał ulicą bo nie mieścił sie na chodniku a jakiś młotek zatrąbił na niego bo się korkowało.Dziwi mnie też,ze ludzie kupują takie badziewne mieszkania
Nie rozumiem ludzi którzy tu piszą „wystarczy nie kupować”. Gdzieś trzeba mieszkać wiecie? Jak to prawo wejdzie, to nawet osoby które kupiły normalne dostaną pod oknem blok bez miejsc parkingowych, myślicie ze gdzie nowi mieszkańcy będą parkować?
Nie rozumiem też „ale to samorząd decyduje”. Samorządowcy to są dogadani z deweloperami. To jest tylko wybieg mający zdjąć cześć odpowiedzialność z rządu.
Liczy się metraż do sprzedania, a nie życie mieszkańców. Miasto, jako prawdziwy wybawiciel dewelo-świętości, wzięło sobie do serca „żywotne potrzeby” tej patologii.
Zero parkingów, zero terenów zielonych, zero boisk oraz miejsc rekreacji. Dzielnica samowystarczalna? ZApomnij. Miasto 15 minutowe? Zapomnij. To jest właśnie miasto Platformy Deweloperskiej. W planach MPZP działki są pod tereny zielone ale i tak siedzą w bankach ziemi deweloperuchów.
Czekam aż zlikwidują obowiązek budowy placu zabaw. Bo i tak wstyd takie mikro kojce budować.