Wesprzyj Kontakt

3 minuty czytania  •  02.06.2023 13:32

Rzemieślnicy wołają o pomoc. „Wypracowuję co najwyżej minimalną krajową”

Tomasz Okoń przy pracy, fot. K. Kowalczyk

Udostępnij

Wysokie opłaty dobijają małe biznesy. Rzemieślnicy apelują o pomoc. Z interpelacją do Ratusza występuje radny, który proponuje wsparcie finansowe w zamian za warsztaty dla najmłodszych. Czy to jednak wystarczy?

Tomasz Okoń prowadzi jeden z najdłużej działających warsztatów rzemieślniczych w Lublinie. – Zajmuję się naprawą przedmiotów zabytkowych, artystycznych, kolekcjonerskich – mówi, gdy wchodzę do pracowni w podwórku kamienicy przy Lubartowskiej 8.

Miesięcznych kosztów mam 4 tys. zł

Marzeniem pana Tomasza jest stworzenie muzeum rzemiosła. Na pytanie o najstarsze narzędzia, z dumą wyciąga deskę rymarską do wygładzania skóry. – 1724 rok, tak tu jest napisane. Mam jeszcze rękawicę rymarską. Tu, pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym jest zgrubienie, gdzie się igłę popychało, żeby ręka nie bolała – tłumaczy.

Działalność jego, jak i innych podobnych zakładów jest dziś poważnie zagrożona. – Koszty rosną lawinowo. Staram się po trochu podnosić ceny. Ale umiarkowanie, bo gros klientów by mi odpadło ­– tłumaczy Tomasz Okoń. – Pracownię prowadzę od 31 lat , a chciałbym jeszcze popracować kolejne 30. Ale czy to będzie w ogóle możliwe? ZUS wzrósł w tym roku o ponad 200 zł, łącznie płacę 1800 zł, do tego czynsz, podatek od nieruchomości, prąd, wywóz śmieci. Miesięcznie mam około 4 tys. opłat za siebie samego. Wypracowuję sobie co najwyżej najniższą krajową – mówi.

Źródło: Klaudia Kowalczyk
Stare narzędzia rzemieślnik zbiera od małego. Już wtedy Tomasz Okoń postanowił, że swoje życie poświęci na odnawianie zabytków użytkowych. Fot. Klaudia Kowalczyk

Skoro dostają działkowcy, to dlaczego nie rzemieślnicy?

Wsparcia dla rzemieślników chce Marcin Nowak, wiceprzewodniczący Rady Miasta Lublin, który zamierza wystartować w jesiennych wyborach do parlamentu (z Ruchu Marka Materka). Nowak wystąpił z interpelacją do prezydenta Krzysztofa Żuka, w której prosi uruchomienie konkursów, w których pieniądze mogłyby dostać osoby wykonujące ginące zawody. Radny proponuje kwotę 200 tys. zł.

– Miejskie granty byłyby dla rzemieślników istotnym zastrzykiem finansowym – mówi Nowak. – Skoro środki trafiają również do działkowców, rozszerzenie takiego działania byłoby krokiem we właściwym kierunku.

W ciągu ostatnich dwóch lat z miejskiej kasy do Rodzinnych Ogrodów Działkowych na terenie Lublina trafiło już niemal pół miliona. Działkowcy najczęściej aplikują o fundusze na nowe ogrodzenia swoich ROD – pieniądze dostają.

Pomysł Nowaka na granty dla rzemieślników jest inny. W zamian za finansową pomoc od miasta byliby zobowiązani prowadzić lekcje pokazowe dla dzieci oraz młodzieży. – W ten sposób najmłodsi mieliby sposobność, by zapoznać się z warsztatem oraz specyfiką ginących zawodów – tłumaczy radny. Zapytany o to, czy problemy rzemieślników pojawiły się dopiero teraz, tuż przed kampanią wyborczą, odpowiada, że nie. – Pandemia i gigantyczna inflacja stały się takim gwoździem do trumny dla wielu. To jest ostatni dzwonek, by takie małe warsztaty uratować.

Znajomy rzemieślnik, który ostrzy narzędzia, miał mieć kiedyś ucznia. Pierwsze jego słowa były: ile on będzie zarabiał. A w tej chwili nie byłoby mnie stać na ucznia. Trzeba mu przecież zapłacić, opłacić składki. Czasy są niesprzyjające rzemiosłu, niestety – kończy Tomasz Okoń.

Miasto nie mówi „nie”

Ratusz na razie nie chce zabierać głosu w sprawie interpelacji radnego Nowaka.

Wpłynęła dzisiaj (1 czerwca). Odpowiedź na nią zostanie udzielona w przewidzianym terminie – informuje Joanna Stryczewska z biura prasowego w kancelarii prezydenta miasta Lublina. Nie wyklucza jednak, że miasto środki na wsparcie znajdzie. – Rozważamy różne formy wsparcia dla rzemieślników działających w tradycyjnych zawodach, w tym m.in poprzez działania edukacyjne, w ramach których przedstawiciele ginących profesji mogliby w roli ekspertów dzielić się swoją wiedzą i umiejętnościami na przykład z uczniami szkół, czy innymi zainteresowanymi osobami. Analizujemy dostępne rozwiązania formalno-prawne i ich zakres finansowy.

Jeszcze przed wybuchem pandemii miasto prowadziło program „Kreatywne Przemiany”. Wówczas prowadzono remonty i rearanżacje lokali usługowych wraz z odnową ich elewacji, czy wymianą szyldów. – Metamorfozę przeszło 11 lokali i średnio na każdy z nich przeznaczono 20 tys. zł – dodaje Stryczewska.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

6 minut czytania

03.12.2024

Grudzień miesiącem sprawności fizycznej. ZNK wyłączył mieszkańcom windy w wieżowcu przy Wyżynnej

Na 10. piętro prowadzą 192 stopnie. Spokojnym tempem szliśmy około…

3 minuty czytania

29.11.2024

Sprawa wygaszenia mandatów podmiejskich radnych. Wojewoda chce wyjaśnień

Po odrzuceniu przez radnych prezydenta Krzysztofa Żuka (PO) projektów uchwał…

6 minut czytania

24.11.2024

Jak się komuś zarzuca brak etyki i sprzyjanie PiS-owi, to warto wcześniej sprawdzić, czy samemu ma się czysto na obejściu

KOMENTARZ Dożyłem takich czasów, w których nie chce się pełnić…

5 minut czytania

21.11.2024

Zielone Serce Miasta. Położyli kostkę, by zaraz ją zdjąć. A drzewa tylko na wizualizacjach

Miały być 33 drzewa i 1600 krzewów i ozdobnych traw.…

5 minut czytania

20.11.2024

Projekt budżetu Lublina na 2025. Będzie drożej, a dług miasta wzrośnie do 2,46 mld zł

3,59 mld zł przychodów i 3,72 mld zł wydatków. Dziura…

3 minuty czytania

19.11.2024

Nowy budżet, czyli dodatkowe 130 zł dla pracowników MOPR

Presja ma sens – mówią pracownicy lubelskiego MOPR. Sporo wody…

4 minuty czytania

13.11.2024

PiS chce wygaszenia mandatów podmiejskich radnych. A klub Żuka jest #muremzanaszymiradnymi

Projekty uchwał o wygaszenie mandatów pięciu radnym z prezydenckiego klubu…

4 minuty czytania

12.11.2024

Wiejskie życie radnych z klubu prezydenta Żuka. Wojewoda czeka na ruch Rady Miasta Lublin

W pierwszej kolejności sprawą ewentualnego wygaszenia mandatów radnych z klubu…