var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Od 16 do 22 września trwa Europejski Tydzień Mobilności. W Lublinie obchody trwają trzy dni, a właściwie dwa, bo w program wpisano zajęcia edukacyjne w Świdniku.
Europejski Tydzień Mobilności to inicjatywa Komisji Europejskiej, która ma na celu zachęcenie mieszkańców miast do zmiany przyzwyczajeń na rzecz ekologicznych środków transportu. Kampania trwa tydzień – od 16 do 22 września każdego roku.
Hasłem tegorocznych obchodów jest Współdzielenie przestrzeni publicznej. Ministerstwo Infrastruktury apelowało do samorządów o wykorzystanie Europejskiego Tygodnia Mobilności do różnych proekologicznych działań m.in. poprzez zachęcanie mieszkańców do wybierania innych niż samochód środków transportu poprzez dawanie dobrych przykładów przez urzędników i decydentów, przekierowanie ruchu lokalnego z dala od szkół (tzw. szkolne ulice) czy wspólne przekształcanie przestrzeni tak by była dostępna i bezpieczna dla każdego użytkownika drogi.
Lublin – program coraz uboższy
W poprzednich latach informację o wydarzeniu można było znaleźć w zakładce mobilność na stronie miasta. W tym roku próżno jej tam szukać. Jedyne informacje na ten temat można znaleźć na stronach Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. Nasze miasto nie wpisało się nawet na listę miast organizatorów ETM.
W tym roku w Lublinie tydzień mobilności będzie trwał tylko cztery dni. A właściwie trzy, bo pierwszego dnia wszystko dzieje się w… Świdniku.
16 września 2024 r. Lekcje edukacyjne w Świdniku
17 września 2024 r. Lekcje pod hasłem „Bezpieczny pasażer” – pogadanki z zakresu bezpiecznego korzystania z komunikacji miejskiej oraz ruchu drogowego i rowerowego.
22 września 2024 r. (niedziela) Dzień bez samochodu
Bezpłatne przejazdy komunikacją miejską za okazaniem ważnego dowodu rejestracyjnego auta.
Obchody dnia bez samochodu na Dworcu Lublin w godzinach 12-16. W programie: strefa rozrywki dla dzieci, zabytkowy pojazd, zwiedzanie dworca z przewodnikiem, przejażdżka rowerem elektrycznym (funkcjonującym na co dzień w systemie Lubelskiego Roweru Miejskiego), autografy od lubelskich siatkarzy z klubu BOGDANKA LUK Lublin.
Zwiedzanie dworca z przewodnikiem zaplanowano dwa razy – o godz. 13 i 14.30. Zbiórka przy kasach na parterze, ale wcześniej trzeba się zapisać wysyłając maila pod adres [email protected]. Szczegóły na stronie ZDTM.
– Bezpłatne przejazdy na dowód rejestracyjny nagradzają jedynie kierowców. Ci, którzy cały rok jeżdżą komunikacją miejską, nagrody nie dostają żadnej – komentuje Tomasz Staszewski z Towarzystwa dla Natury i Człowieka, organizacji ekologicznej która zajmuje się m. in. zrównoważonym transportem. Staszewski dodaje, że chętnie by się dowiedział ile osób co roku korzysta z tej zachęty.
– W tym roku Dzień bez samochodu wypada w niedzielę. A poruszanie się po mieście w niedzielę komunikacją miejską to dziś katorga. Nie wiem też kogo miałby zachęcić do zmiany przyzwyczajeń autografy siatkarzy – podsumowuje Staszewski. Dodaje, że wystarczy spojrzeć na ubogi program obchodów, by się zorientować z jakim zaangażowaniem władze miasta działają na rzecz zrównoważonego transportu.
Więcej dzieje się w Świdniku
Znacznie bogatszy program ma liczący niecałe 40 tysięcy mieszkańców Świdnik.
16 września: Lekcja w trolejbusie dla uczniów Szkoły Podstawowej nr 7.
17 września: Akcja „Rowerem do pracy”. Inicjatywa, mająca na celu zachęcenie mieszkańców do korzystania z rowerów.
18 i 20 września: O godz. 7 na placu przy fontannie wspólne śniadanie dla rowerzystów.
19 września: Akcja „Widoczny o zmroku”. Spotkanie o godz. 18:30 na placu przy fontannie.
21 września: Piknik Rodzinny na placu Konstytucji 3 Maja (godz.12-16). W programie: znakowanie rowerów, animacje dla dzieci miasteczko ruchu drogowego, przejazdy rowerem cargo.
22 września: Darmowe przejazdy komunikacją miejską dla osób posiadających dowód rejestracyjny samochodu.
Dodatkowo, przez cały tydzień (16-20 września oraz 21 września), odbywać się będą wycieczki rowerowe organizowane przez Grupę rowerową nie dla ścigaczy. Start każdej wyprawy o godz. 19 ze stacji PKP Wschód. Trasy mają ok. 20 km.
Kolej też zachęca. Gadżetami
Podobnie jak w poprzednich latach w obchody włącza się też PolRegio. W dniach 16-22 września 2024 r. przewóz roweru pociągami PolRegio na terenie województwa lubelskiego będzie bezpłatny (więcej informacji tutaj).
Kolejarze organizują też konkurs. Każdy kto w dniach 16-22 września będzie podróżował PolRegio zdobyć jeden z 16 zestawów gadżetów (pendrive, kubek, bawełniana torba i ręcznik). Nagrodą główną jest wizyta w Centrum Szkolenia POLREGIO w Częstochowie. By wziąć udział trzeba odpowiedzieć na pytanie „Jak rozumiesz tegoroczne hasło Europejskiego Tygodnia Mobilności: współdzielenie przestrzeni publicznej?”. Technika jest dowolna –praca plastyczna, zdjęcie, opis czy utwór muzyczny. Formularz zgłoszeniowy na facebook.com/POLREGIO.
Na zdjęciu: Zabytkowe pojazdy komunikacji miejskiej na dniach otwartych Dworca Lublin – zdjęcie ilustracyjne (fot. ZDTM)
document.getElementById( "ak_js_1" ).setAttribute( "value", ( new Date() ).getTime() );
Rok w rok to samo, czyli kierowca, który nie jeździ tym dziadowskim MPK ma za darmoszkę, a pasażerowie muszą płacić za kursy-widmo. Pomysł, żeby darmowe przejazdy przyznawać tylko kierowcom samochodów, to czysta hipokryzja. Co to za sygnał, że mieszkańcy, którzy codziennie zmagają się z niewydolną komunikacją miejską, są traktowani jak obywatele drugiej kategorii? To niby dla kogo jest ta „ekologia”? W naszej „wspaniałej” metropolii pokazanie dowodu rejestracyjnego auta daje ci darmowy przejazd, jakby to była jakaś super nagroda. A co z nami, biednymi pasażerami, którzy muszą codziennie borykać się z tą pseudokomunikacją miejską? Jesteśmy skazani na płacenie za te wiecznie spóźnione graty, które często wyglądają jak wzięte ze złomowiska. !Nie ma prawdziwej mobilności w tym mieście – tylko pozory i sztuczne usprawnienia. Druga sprawa, jak to jest, że w Lublinie planujemy zwiedzanie nowoczesnego dworca 9 miesięcy po jego otwarciu, jakby to było jakieś muzeum? Mamy do czynienia z beznadziejnym dojazdem, praktycznie zerową dostępnością sklepów poza Żabką, gdzie ceny są jak z kosmosu, a sama lokalizacja to żart – cały teren wokół to nic, tylko pustynia z kikutami drzew.
Nie dajcie się nabrać na te wszystkie bzdury o ekologii, kiedy komunikacja miejska w Lublinie to jedno wielkie kłamstwo, zasłona dymna . Autobusy, które kursują rzadziej niż pociągi towarowe, i ta cała ekologiczna propaganda – to tylko przykrywka dla ich nieudolności. Gdzie są c, którzy mieli rozwiązać problemy? Zajęci są pobieraniem kolejnych pensji za pierdzenie w stołek.
___________
Jeśli naprawdę chcesz żyć wygodnie i bez codziennego stresu, kup motocykl – najlepiej 600 cm³. To wolność i frajda w czystej postaci. Albo np. auto z silnikiem 2.0 TDI, które świetnie nadaje się na dłuższe trasy. To jedyny sposób, żeby uniknąć tej komunikacyjnej paranoi i w końcu mieć kontrolę nad własnym transportem. Będzie szybciej, wygodniej i bez stresu!
___________
Co z obiecanymi kursami co 10 minut? Te obietnice to tylko chwyt wyborczy, które zniknęły jak mgła po deszczu! Mamy mnóstwo obietnic, że będą nowe linie, częstsze kursy, a potem co? Dwa razy w miesiącu ktoś przyjdzie i powie, że “trwają prace nad poprawą sytuacji”, ale niech każdy sobie radzi jak chce. To nie jest żadna poprawa, to jest po prostu łajdackie traktowanie ludzi! Mówią, że to potrzeba rynku, ale ja mówię, że to potrzeba ludzka – potrzebujemy normalnego, działającego transportu, a nie tego badziewia, które mamy teraz. Kolejny problem to stan taboru MPK, który woła o pomstę do nieba. Czasami naprawdę chce się rzygać, kiedy człowiek siądzie do autobusu czy trolejbusu. Brudne siedzenia, okna oblepione reklamami, że nawet nie widzisz, co się dzieje na zewnątrz. Cały pojazd trzęsie się, wibruje, telepie jakby zaraz miał się rozpaść. I te matki z hałasującymi dziećmi – rozrabiają, wrzeszczą, ta im uwagi nie zwróci, a ludzie zamiast zwracać uwagę, po prostu przymykają oko. Jak można przetrwać taką podróż? Pasażerowie są zmęczeni, sfrustrowani. A autobusy jeżdżą jak je:ane stada owiec. Przerzucają odpowiedzialność z jednego na drugiego, a ludzie wciąż stoją na przystankach i zastanawiają się, kiedy w końcu doczekają się swojego autobusu. Cyrk i tyle.
W Lublinie to powinno nazywać się Europejski Tydzień Samochodowosci, bo Lublin to samochody. Tu wszystko robione jest pod samochody. Samochody naszym największym dobrem.
Obchody „dnia bez samochodu” w obiekcie, którego powstanie przyczyniło się do dalszej degradacji komunikacji zbiorowej w Dziadogrodzie.
Banda idzie P0 bandzie.
Mam nieodparte wrażenie że włodarze miasta postawili sobie za cel zohydzenie poruszania się komunikacją miejską w Lublinie.Pasażerów traktuje się jak stado baranków które i tak wszystko łyknie bo przecież władza wie lepiej z jaką częstotliwością ma jeździć komunikacja w mieście.Prawdziwe aglomeracje zdają sobie sprawę że komunikacja miejska jest krwioobiegiem miasta,w związku z tym powinny być zabezpieczone odpowiednie środki pieniężne aby MPK mogło zapewnić godziwe płace kierowcom oraz utrzymanie taboru na odpowiednim poziomie.W Lublinie wszystko robią na odwrót,w końcu doszliśmy do ściany,ludzie nie chcą pracować w firmie która za marne pieniądze oferuje pracę w nadgodzinach a jeśli ktoś odezwie się nie pomyśli wierchuszki skazany jest na ostracyzm ze strony firmy,mobbing i w rezultacie poddaje się i ucieka z takiej firmy.
Parodia! Czytałam ten artykuł, czekając na Szmaragdowej na 160 w kierunku zalewu (po godzinach szczytu). Jeden trolejbus tej linii uciekł mi sprzed nosa, a drugi, który miał być pól godziny później, się nie pojawił. Nic innego ze Szmaragdowej nie dowiezie mnie na Diamentową w okolice Black Red White. Chyba że wybrałabym kurs przez centrum! Doczekałam się na następne 160 po kolejnej półgodzinie. Sterczałam więc na przystanku „ledwie” godzinę. Piękna zachętą do korzystania z transportu zbiorowego. 😅
Przesiądź sie do komunikacji publicznej i zaoszczędź sobie i innym mieszkańcom na wydzielaniu swoim autem toksycznych substancji w jakości powietrza w przestrzeni wielkomiejskiej oraz tworzeniem korków takimi ambitnymi hasłami miasto Lublin od lat zachęca posiadaczy samochodów do zmiany korzystania z przyzwyczajeń. 22 wrzesnia wypada w niedziele i o tym organizatorzy tygodnia elektromobilności w 100-licy wschodniej Polski wiedzą bo to żadna tajemnica ale by zachecic do przesiadki na trwałe powinni taka akcje uruchomić czyli rozszerzyć choćby od piątku bo właściciel auta który taki eksperyment doświadczalny przeprowadzi i przesiądzie sie w niedzielę pozna „zalety” w najgorszym wydaniu i monopolistyczną pozycję posiadającą lubelskiej miejskiej komunikacji,która nie ma żadnego konkurenta jak przed dekadą gdzie kursy były wydzielone na komunikację miejska i prywatnych przewoźników w proporcjach około 3 do 1. O swoich wrażeniach taki kierowca może śmiało na satyrycznych portalach internetowych opisać swoje wrażenia wygrywając z innymi memami dodając że tak wygląda komunikacja przyszłej Europejskiej Stolicy Kultury bo ten tytuł za chwilę bez wątpienia uzyska i dzień bez samochodu organizowany w takim kształcie przez Lublin i mój komentarz nie wpłynie na to.
W ogóle powinni tego nie organizować tylko tworzyć wygodna infrastrukturę pod samochody. Skończyć z tą ekologią bo to nic dobrego – wymyślone tylko żeby płacić kolejne podatki. Znieść te wszystkie obciążenia fiskalne na motoryzację i auta be kosztowały 1/3 tego co teraz czyli tyle co w Azji i każdego byłoby stać na podróżowanie wygodne o właściwej porze dla niego. Za to zmienić rozkłady pracy a nie że wszyscy w lubelskich kołchozach na tą samo godzinę mają się stawiać.
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Rok w rok to samo, czyli kierowca, który nie jeździ tym dziadowskim MPK ma za darmoszkę, a pasażerowie muszą płacić za kursy-widmo. Pomysł, żeby darmowe przejazdy przyznawać tylko kierowcom samochodów, to czysta hipokryzja. Co to za sygnał, że mieszkańcy, którzy codziennie zmagają się z niewydolną komunikacją miejską, są traktowani jak obywatele drugiej kategorii? To niby dla kogo jest ta „ekologia”? W naszej „wspaniałej” metropolii pokazanie dowodu rejestracyjnego auta daje ci darmowy przejazd, jakby to była jakaś super nagroda. A co z nami, biednymi pasażerami, którzy muszą codziennie borykać się z tą pseudokomunikacją miejską? Jesteśmy skazani na płacenie za te wiecznie spóźnione graty, które często wyglądają jak wzięte ze złomowiska. !Nie ma prawdziwej mobilności w tym mieście – tylko pozory i sztuczne usprawnienia. Druga sprawa, jak to jest, że w Lublinie planujemy zwiedzanie nowoczesnego dworca 9 miesięcy po jego otwarciu, jakby to było jakieś muzeum? Mamy do czynienia z beznadziejnym dojazdem, praktycznie zerową dostępnością sklepów poza Żabką, gdzie ceny są jak z kosmosu, a sama lokalizacja to żart – cały teren wokół to nic, tylko pustynia z kikutami drzew.
Nie dajcie się nabrać na te wszystkie bzdury o ekologii, kiedy komunikacja miejska w Lublinie to jedno wielkie kłamstwo, zasłona dymna . Autobusy, które kursują rzadziej niż pociągi towarowe, i ta cała ekologiczna propaganda – to tylko przykrywka dla ich nieudolności. Gdzie są c, którzy mieli rozwiązać problemy? Zajęci są pobieraniem kolejnych pensji za pierdzenie w stołek.
___________
Jeśli naprawdę chcesz żyć wygodnie i bez codziennego stresu, kup motocykl – najlepiej 600 cm³. To wolność i frajda w czystej postaci. Albo np. auto z silnikiem 2.0 TDI, które świetnie nadaje się na dłuższe trasy. To jedyny sposób, żeby uniknąć tej komunikacyjnej paranoi i w końcu mieć kontrolę nad własnym transportem. Będzie szybciej, wygodniej i bez stresu!
___________
Co z obiecanymi kursami co 10 minut? Te obietnice to tylko chwyt wyborczy, które zniknęły jak mgła po deszczu! Mamy mnóstwo obietnic, że będą nowe linie, częstsze kursy, a potem co? Dwa razy w miesiącu ktoś przyjdzie i powie, że “trwają prace nad poprawą sytuacji”, ale niech każdy sobie radzi jak chce. To nie jest żadna poprawa, to jest po prostu łajdackie traktowanie ludzi! Mówią, że to potrzeba rynku, ale ja mówię, że to potrzeba ludzka – potrzebujemy normalnego, działającego transportu, a nie tego badziewia, które mamy teraz. Kolejny problem to stan taboru MPK, który woła o pomstę do nieba. Czasami naprawdę chce się rzygać, kiedy człowiek siądzie do autobusu czy trolejbusu. Brudne siedzenia, okna oblepione reklamami, że nawet nie widzisz, co się dzieje na zewnątrz. Cały pojazd trzęsie się, wibruje, telepie jakby zaraz miał się rozpaść. I te matki z hałasującymi dziećmi – rozrabiają, wrzeszczą, ta im uwagi nie zwróci, a ludzie zamiast zwracać uwagę, po prostu przymykają oko. Jak można przetrwać taką podróż? Pasażerowie są zmęczeni, sfrustrowani. A autobusy jeżdżą jak je:ane stada owiec. Przerzucają odpowiedzialność z jednego na drugiego, a ludzie wciąż stoją na przystankach i zastanawiają się, kiedy w końcu doczekają się swojego autobusu. Cyrk i tyle.
W Lublinie to powinno nazywać się Europejski Tydzień Samochodowosci, bo Lublin to samochody. Tu wszystko robione jest pod samochody. Samochody naszym największym dobrem.
Obchody „dnia bez samochodu” w obiekcie, którego powstanie przyczyniło się do dalszej degradacji komunikacji zbiorowej w Dziadogrodzie.
Banda idzie P0 bandzie.
Mam nieodparte wrażenie że włodarze miasta postawili sobie za cel zohydzenie poruszania się komunikacją miejską w Lublinie.Pasażerów traktuje się jak stado baranków które i tak wszystko łyknie bo przecież władza wie lepiej z jaką częstotliwością ma jeździć komunikacja w mieście.Prawdziwe aglomeracje zdają sobie sprawę że komunikacja miejska jest krwioobiegiem miasta,w związku z tym powinny być zabezpieczone odpowiednie środki pieniężne aby MPK mogło zapewnić godziwe płace kierowcom oraz utrzymanie taboru na odpowiednim poziomie.W Lublinie wszystko robią na odwrót,w końcu doszliśmy do ściany,ludzie nie chcą pracować w firmie która za marne pieniądze oferuje pracę w nadgodzinach a jeśli ktoś odezwie się nie pomyśli wierchuszki skazany jest na ostracyzm ze strony firmy,mobbing i w rezultacie poddaje się i ucieka z takiej firmy.
Nigdzie nie wybieram się w niedzielę.
Parodia! Czytałam ten artykuł, czekając na Szmaragdowej na 160 w kierunku zalewu (po godzinach szczytu). Jeden trolejbus tej linii uciekł mi sprzed nosa, a drugi, który miał być pól godziny później, się nie pojawił. Nic innego ze Szmaragdowej nie dowiezie mnie na Diamentową w okolice Black Red White. Chyba że wybrałabym kurs przez centrum! Doczekałam się na następne 160 po kolejnej półgodzinie. Sterczałam więc na przystanku „ledwie” godzinę. Piękna zachętą do korzystania z transportu zbiorowego. 😅
Nie podpisuj się jako kropka, bo ten nick już jest zajęty przeze mnie.
Właśnie czekamy na kolejny autobus bo 157 z 12.23 na Samsonowicza nie pojawił się. Nie pierwszy raz…taka to mobilnosć.
Przesiądź sie do komunikacji publicznej i zaoszczędź sobie i innym mieszkańcom na wydzielaniu swoim autem toksycznych substancji w jakości powietrza w przestrzeni wielkomiejskiej oraz tworzeniem korków takimi ambitnymi hasłami miasto Lublin od lat zachęca posiadaczy samochodów do zmiany korzystania z przyzwyczajeń. 22 wrzesnia wypada w niedziele i o tym organizatorzy tygodnia elektromobilności w 100-licy wschodniej Polski wiedzą bo to żadna tajemnica ale by zachecic do przesiadki na trwałe powinni taka akcje uruchomić czyli rozszerzyć choćby od piątku bo właściciel auta który taki eksperyment doświadczalny przeprowadzi i przesiądzie sie w niedzielę pozna „zalety” w najgorszym wydaniu i monopolistyczną pozycję posiadającą lubelskiej miejskiej komunikacji,która nie ma żadnego konkurenta jak przed dekadą gdzie kursy były wydzielone na komunikację miejska i prywatnych przewoźników w proporcjach około 3 do 1. O swoich wrażeniach taki kierowca może śmiało na satyrycznych portalach internetowych opisać swoje wrażenia wygrywając z innymi memami dodając że tak wygląda komunikacja przyszłej Europejskiej Stolicy Kultury bo ten tytuł za chwilę bez wątpienia uzyska i dzień bez samochodu organizowany w takim kształcie przez Lublin i mój komentarz nie wpłynie na to.
W ogóle powinni tego nie organizować tylko tworzyć wygodna infrastrukturę pod samochody. Skończyć z tą ekologią bo to nic dobrego – wymyślone tylko żeby płacić kolejne podatki. Znieść te wszystkie obciążenia fiskalne na motoryzację i auta be kosztowały 1/3 tego co teraz czyli tyle co w Azji i każdego byłoby stać na podróżowanie wygodne o właściwej porze dla niego. Za to zmienić rozkłady pracy a nie że wszyscy w lubelskich kołchozach na tą samo godzinę mają się stawiać.