var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Opóźnione o miesiąc, wyczekiwane przez wielu, wielkimi krokami zbliża się otwarcie Rezerwatu Dzikich Dzieci. Miejsce zabaw, gdzie najmłodszym wolno niemal wszystko, a dorosłym wstęp wzbroniony, w tym roku w zupełnie nowej lokalizacji.
Właśnie trwa malowanie. Na ścianach kiosku, który stanął u wejścia do Rezerwatu Dzikich Dzieci, nakładane kolejne kolory.
– Zaczynamy w sobotę 3 sierpnia o godzinie 9 rano – zaprasza Dorota Monkiewicz z Centrum Kultury w Lublinie. Wieczór wcześniej, w piątek zaplanowane jest kameralne ognisko. – Dla osób pomagających lub chcących pomóc, przy rezerwacie. Zapraszamy także okolicznych mieszkańców, chcemy się lepiej poznać i zaprzyjaźnić, bo jednak w końcu zabraliśmy im kawałek zielonego terenu – dodaje.
Najpierw był pomysł, potem kościelna działka
Rezerwat Dzikich Dzieci to inicjatywa Rafała Sadownika i Izabeli Śliwy, którzy kilka lat temu postanowili stworzyć pierwszy w Lublinie (i w Polsce) adventure playground. W 2017 roku udało im się pozyskać na to środki z Narodowego Centrum Kultury, wyszkolić kilkunastu playworkerów oraz znaleźć i wynająć odpowiedni teren w centrum miasta.
Rezerwat stanął na działce parafii p.w. Nawrócenia św. Pawła przy ul. Bernardyńskiej. Na teren tego wyjątkowego placu wchodziło się od ul. Dolnej Panny Marii, gdzie należąca do arcybiskupa spółka Pontes prowadzi płatne parkingi. Rezerwat działał w tym miejscu przez kilka lat, przez całe lato. Dzieciaki mogły się tu bawić w otoczeniu innym niż standardowe huśtawki, zjeżdżalnie czy karuzele. Zamiast tego do dyspozycji deski, farby, narzędzia, a na najmłodszych czekała kuchnia błotna.
Niestety z tym roku dzieciaki z kościelnej działki musiały się wynieść. Lubelska kuria w tym miejscu chce urządzić park dla podopiecznych pobliskiego hospicjum im. Dobrego Samarytanina i ich rodzin. To nie jedyny pomysł na dużą zieloną działkę w centrum miasta. Jak zdradził namks. Cezary Kowalski, proboszcz parafii p.w. Nawrócenia św. Pawła, w grę wchodzi też budowa przedszkola,
Zaczęło się szukanie nowego, podobnego miejsca, co okazało się wcale nie łatwym zadaniem. W końcu Urząd Miasta zdecydował, że pod Rezerwat odda kilka swoich działek na łące na Rusałce – kilkaset metrów od pierwszej lokalizacji.
Tereny zielone na Rusałce to kilka hektarów geodezyjnie podzielonych na 13 działek (cztery należą do osób fizycznych, dwie do kościoła, pięć do Skarbu Państwa, a dwie są w posiadaniu gminy Lublin). To jedna z ostatnich niezabudowanych przestrzeni w centrum miasta, z dziką zielenią, chętnie odwiedzana przez właścicieli psów i coraz częściej także przez młodzież. W efekcie z każdym kolejnym ciepłym dniem przybywa tam śmieci. Kompleksowo miasto sprząta ten teren wiosną. Potem „prace porządkowe są wykonywane interwencyjnie, według potrzeb lub na zgłoszenie”. W zeszłym roku udało się wyprosić, by ustawiono tam choć jeden śmietnik i regularnie zaglądała śmieciarka.
Nie udało się od lipca, będzie od sierpnia
– To miejsce będzie jeszcze lepsze niż było – zapowiada Dorota Monkiewicz. I tłumaczy: – Mamy podpisaną dzierżawę na trzy lata i możemy się śmiało budować. W poprzedniej lokalizacji nigdy nie mieliśmy pewności, co będzie za rok.
Na wybudowanie rezerwatu od nowa potrzeba było pieniędzy. Miasto znalazło je późno, bo dopiero w czerwcu Rada Miasta zatwierdziła budżetowe zmiany, w ramach których Centrum Kultury dostało dodatkowe środki na „działania związane z Europejską Stolicą Kultury 2029, wkład własny w realizację projektów: Zwiększenie potencjału edukacyjnego Centrum Kultury w Lublinie w obszarze muzyka i dźwięk, działania w ramach projektu „Rezerwat Dzikich Dzieci”.
Dlatego RDD nie ruszył z początkiem wakacji, jak to miało miejsce w latach ubiegłych, ale dopiero w połowie lata. Wielkie otwarcie w najbliższą sobotę, 3 sierpnia.
– Cały czas dostaliśmy pytania, o to kiedy otworzymy rezerwat – przyznaje Dorota Monkiewicz. I dodaje, że choć miejsce się zmieniło to obowiązujące zasady nie. – Jedynie dotychczasowa strefa buforowa nazywa się obecnie strefą rodzinną– tłumaczy.
Rezerwat będzie czynny do niedzieli 1 września.
Rezerwat Dzikich Dzieci – zasady
Rezerwat Dzikich Dzieci będzie czynny siedem dni w tygodniu w godz. 9-12 (pierwsza tura dzieci) i 13-16 (druga tura). Kto nigdy nie był w tym miejscu, powinien dokładnie przeczytać regulamin. Opiekun dziecka musi na wstępie wypełnić kartę zgłoszeniową – tylko przy pierwszej wizycie. Dziecko dostaje opaskę na rękę ze swoim imieniem i rękawiczki do zajęć. Cenne rzeczy trzeba zostawić w wyznaczonym miejscu, a każde wejście i wyjście musi zostać zgłoszone i odnotowane.
Zabawa w rezerwacie jest bezpłatna. Do strefy ścisłej mogą wejść dzieci w wieku od 7 do 15 lat. Dla młodszych jest strefa rodzinna, gdzie mogą być obecni także rodzice.
Jeszcze 40 lat temu całe miasto było „rezerwatem dzikich dzieci” – bez podpisywania disclaimerów przez jareckich i generalnie „bez rezerwacji”.
Nie trzeba było specjalnych zabiegów, żeby „wygrodzić” dziatwę od rodzicieli w rezerwacie, bo między-pokoleniowy konsensus właśnie polegał na mieszance zaufania, mikro-odwagi (z obu stron) oraz otoczenia generalnie postrzeganego jako bezpieczne.
Przewodnim hasłem było 'Witaj przygodo’ 😀
Z tych wolno-wybiegowców ok. 99,99% jakoś przeżyło tą przygodę, doświadczając jedynie sporadycznie a to okazjonalne zdarte kolanko, czy podartą koszulkę.
Zobaczymy (ci co dożyją), co wyrośnie z chowu klatkowgo.
Koniec rantu wapniaka.
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Jeszcze 40 lat temu całe miasto było „rezerwatem dzikich dzieci” – bez podpisywania disclaimerów przez jareckich i generalnie „bez rezerwacji”.
Nie trzeba było specjalnych zabiegów, żeby „wygrodzić” dziatwę od rodzicieli w rezerwacie, bo między-pokoleniowy konsensus właśnie polegał na mieszance zaufania, mikro-odwagi (z obu stron) oraz otoczenia generalnie postrzeganego jako bezpieczne.
Przewodnim hasłem było 'Witaj przygodo’ 😀
Z tych wolno-wybiegowców ok. 99,99% jakoś przeżyło tą przygodę, doświadczając jedynie sporadycznie a to okazjonalne zdarte kolanko, czy podartą koszulkę.
Zobaczymy (ci co dożyją), co wyrośnie z chowu klatkowgo.
Koniec rantu wapniaka.