9 minuty czytania • 03.04.2025 20:12
Rektor Uniwersytetu Medycznego murem za prorektorem Torresem. Na autora anonimów nasyła ABW
Udostępnij
1,8 mln zł miał zarobić w 2023 roku Pierwszy Zastępca Rektora Uniwersytetu Medycznego w Lublinie prof. Kamil Torres. Uczelnia zaprzecza, by płaciła aż tyle i ujawnia zarobki prorektorów za ostatnie pół roku. Okazuje się też, że w Radzie Uczelni zasiada żona prorektora i znany lubelski deweloper. Sprawą zainteresowała się już lubelska prokuratura.
Ten artykuł powstał dzięki wsparciu Czytelników. Teraz każda wpłata na Jawny Lublin zostaje podwojona.
Od kilku tygodni kserokopie i wydruki krążą z rąk do rąk. Przesyłają je sobie pracownicy uczelni i studenci. Wielokrotnie powielane tracą kontrast, a litery zlewają się tłem. Jak egzemplarz, który listonosz przyniósł do redakcji w środę.
– Nasza uczelnia stała się pośmiewiskiem w całym kraju i boli nas to, że władze uczelni nie wstydzą się za swoje działania, a boli nas jedynie fakt, że próbujemy na zewnątrz szukać pomocy – napisał autor przesyłki. – Ministerstwo Zdrowia wie o wszystkim, ale nie reaguje. Jak inaczej mamy postępować, gdy boimy się utraty pracy?
W kopercie jest też drugi anonim dotyczący działań władz Uniwersytetu Medycznego. Padają w nim dwa nazwiska. Prof. Anna Torres pracę na uniwersytecie ma łączyć z pracą na kierowniczym stanowisku w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym. Prof. Ewelina Grywalska stanowisk na Uniwersytecie Medycznym ma kilka. Obie mają być też beneficjentkami wielomilionowych grantów na badania naukowe, które prowadzą.
– Tymczasem uniwersytet organizacyjne i finansowo tonie – mówi nam jedna z ofiar ubiegłorocznych „czystek” na uczelni. Pracę straciło wówczas wiele osób na kierowniczych stanowiskach.
„Widzieliśmy jak władza mu uderzyła do głowy”
Po raz pierwszy prof. Wojciech Załuska rektorem Uniwersytetu Medycznego zostaje w czerwcu 2020 roku. W wyścigu po gronostaje pokonuje prof. Dariusza Matosiuka – dostaje 103 głosy na 171. Dwa miesiące później przedstawia swój gabinet. – Są to osoby, które dzięki swoim dotychczasowym osiągnięciom dały się poznać jako fachowcy – tłumaczy. Na liście prorektorów jest sześć nazwisk. Prorektorem ds. kształcenia i dydaktyki zostaje prof. Kamil Torres.
– To był wtedy zupełnie inny człowiek. Można powiedzieć, że normalny, jeden z nas – mówi nam były pracownik uczelni medycznej. I opowiada jak zmieniało się zachowanie jego przełożonego. – Stawał się nieprzyjemny, opryskliwy, srogi. Potrafił był uprzejmy i miły, ale tylko dla wybranych. Wszyscy widzieliśmy jak władza mu uderzyła do głowy.
Była pracownica uniwersytetu na stanowisku kierowniczym: Grzeczny, miły i absolutnie bezwzględny. Bardzo sprytny. I z ogromnym parciem na władzę.
Autor anonimu: – Wybór na stanowisko Rektora w Uczelni jest dokonywany przez elektorów, którzy pełnią funkcje kierownicze w Uniwersytecie. Zwykli pracownicy nie mają możliwości uczestnictwa w wyborach. Obecnie trwa wymiana kierowników niektórych Katedry Klinik, mająca na celu przygotować odpowiednich elektorów, sprzyjających Panu Torresowi. (pisownia oryginalna)
Dwa lata pod kreską
Gdy w zeszłym roku prof. Załuska kandyduje na kolejną kadencję konkurencji nie ma żadnej. Jego kandydaturę popiera 157 głosujących. Tylko osiem osób jest przeciwnych, a dwie wstrzymują się od głosu.
W swoim programie wyborczym obiecuje tworzenie nowych programów i kierunków studiów, rozwój sportu akademickiego, powstanie nowego Centrum Edukacji Medycznej. Ostatni rok też czas dużych zmian na uczelni, także na szczytach władzy. Jeden z prorektorów rezygnuje ze stanowiska sam, drugi słyszy, że nie ma już dla niego i jego najbliższych współpracowników miejsca. Na emeryturę odchodzi też dotychczasowa kwestor uczelni. A prorektor ds. Kształcenia i Dydaktyki prof. Kamil Torres zostaje Pierwszym Zastępcą Rektora.
Uczelnia ma problemy finansowe (rok 2022 kończy stratą na poziomie 13,4 mln zł, a na koniec 2023 ma 14,7 mln zł na minusie), w czym ma pomóc dr hab. Bartosz Grucza z SGH. Zostaje pełnomocnikiem ds. organizacji i zarządzania, ma się zajmować m.in. monitorowaniem stanu finansów uniwersytetu. Jego nazwisko często pada w naszych rozmowach z byłymi i obecnymi pracownikami uczelni. To on miał stać za pomysłem likwidacji dwustu etatów naukowo-badawczych.
Dziś rektor Załuska zapewnia, że sytuacja uniwersytetu „jest bardzo stabilna”. A rzecznik prasowy UM Wojciech Brakowiecki precyzuje, że za ostatni rok (2024) uczelnia „odnotowała dodatni wynik finansowy, wynoszący 2 mln 618 tys. zł”. – Wdrożona restrukturyzacja przyniosła zamierzone efekty – tłumaczy.
Rektor prosi o pomoc ABW
Na dzisiejszej konferencji prasowej rektor odniósł się do ubiegłotygodniowej publikacji Gazety Wyborczej (Na uniwersytecie medycznym wrze. „Nepotyzm, łamanie standardów etycznych, działania godzące w prestiż”). Zapewniał, że prof. Ewelina Grywalska wcale nie jest jego konkubiną, w TV Trwam był tylko raz, a „limuzyny” uczelnia ma dwie. – To siedmio- czy dziesięcioletnie skody. Informacje o szastaniu pieniędzmi są nieprawdą – tłumaczył. – Nieprawdą jest też, że ktokolwiek z naszych pracowników chciał się ze mną umawiać w sprawie mojego prorektora. W ostatnim czasie mieliśmy dwa razy naruszenie naszej platformy informatycznej, trudno mi powiedzieć czy można to nazwać atakiem cybernetycznym, ale z racji takich zagrożeń poprosiłem Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego o to, żeby była.
„Państwowe instytucje operacyjne” mają się też przyjrzeć „działaniom godzącym w istotę funkcjonowania uczelni”. – Zastosowanie pomocy agencji, które są do tego desygnowane, bardzo nam pomoże – mówił. Podkreślając, że sam też sprawdził wszystkie informacje jakie znalazły się w pierwszym anonimie (poniżej). – Nie mialem żadnych informacji o nieprawidłowościach odnośnie mojego prorektora. Ja też do jego pracy nie mam żadnych zarzutów.
Rektor zdecydował się też ujawnić zarobki swoich prorektorów. Ale nie wynagrodzenie roczne, o co prosiliśmy, tylko kwoty jakie uczelnia wypłaciła im od września ub.r. do końca marca br. I tak:
- Prorektor ds. Kształcenia i Dydaktyki – 423 056 zł brutto (prof. dr hab. n. med. Kamil Torres)
- Prorektor ds Nauki – 317 581 zł brutto (prof. dr hab. n. med. Jarogniew Łuszczki)
- Prorektor ds Klinicznych – 336 997 zł brutto (dr hab. n. med. Marek Sawicki)
Sprawę zna prokuratura i NIK
Autor pierwszego anonimu (poniżej) podaje znacznie wyższa kwotę. „Pobierane przez Pana Prorektora wynagrodzenie tylko z samej Uczelni osiągnęło przykładowo za 2023 r. kwotę ponad 1 860 000 zł” – czytamy w dokumencie, który trafił do lubelskich redakcji i prokuratury. Ta ostatnia dostała też załączników na potwierdzenie zawartych w anonimie tez. Jak „wyłudzanie przez prorektora pieniędzy z kasy UM na podstawie sfałszowanych rozliczeń wyjazdów służbowych” czy „fałszowanie dokumentacji dotyczącej prowadzenia zajęć na studiach MBA”, które za Torresa miał prowadzić ktoś inny.
Prokuratura Rejonowa Północ w Lublinie sprawdza te informacje. To nie jest jeszcze śledztwo, ale może do niego dojść, jeśli informacje się potwierdzą. Niewykluczone też, że prokuratura połączy tę sprawę z innym donosem, który obecnie sprawdza. Chodzi o polityka PSL, wiceministra zdrowia Marka Kosa. Niedługo po tym gdy zajął stanowisko w resorcie ekspresowo się habilitował na Uniwersytecie Medycznym. Dodajmy, że lubelska uczelnia medyczna podlega pod Ministerstwo Zdrowia.
Sprawę zna też Najwyższa Izba Kontroli. – 5 marca do NIK wpłynęła anonimowa informacja dotycząca nieprawidłowości m.in. w zakresie wynagrodzenia prof. Kamila Torresa – przyznaje Marcin Marjański, p.o. rzecznika prasowego. I zastrzega, że NIK nie wszczyna kontroli po anonimowych skargach.
Tym jednak razem może być inaczej. NIK rozpoczęła właśnie kontrolę w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym Nr 4. Inspektorzy sprawdzają jak szpitale kliniczne realizują swoje zdania w obszarze działalności leczniczej, dydaktycznej i naukowej.
– Na dalszym etapie postępowania kontrolnego NIK rozważy czy zagadnienia opisane w piśmie zostaną uwzględnione w zakresie prowadzonego obecnie badania. Na ten moment jeszcze nie zapadła taka decyzja – dodaje rzecznik.
Zapytaliśmy dyrekcję szpitala przy ul. Jaczewskiego o uruchomiony dwa lata temu Kliniczny Oddział Chirurgii Ogólnej, Plastycznej, Rekonstrukcyjnej i Mikrochirurgii. Szefem kliniki został prof. Kamil Torres. Obłożenie jedynych dwóch łóżek to ponad 130 proc.
– Za świadczenie usług z zakresu zarządzania i organizacji pracy oddziału wypłacane jest wynagrodzenie w wysokości 6 000 zł brutto miesięcznie – zdradza szpital.
Prorektor Torres jest też kierownikiem Centrum Symulacji Medycznej i członkiem kilku organów kolegialnych funkcjonujących w ramach Uniwersytetu Medycznego w Lublinie: Senatu, Rady Kształcenia i Rady Szkoły Doktorskiej. W roku akademickim 2024/2025 uczył też studentów kierunku lekarskiego chirurgii i umiejętności klinicznych (186 godzin). Prowadził też zajęcia z edukacji medycznej w ramach studiów podyplomowych – 35 godzin oraz 2 godziny na studiach eMBA.


Co szef TBV robi w Radzie Uczelni?
Autor anonimu porusza jeszcze jeden wątek – obecności żony prorektora – prof. Anny Torres w Radzie Uczelni. Członkom rady przysługuje wynagrodzenie w wysokości 5 tys. zł miesięcznie, przewodniczący Maciej Maniecki dostaje 6 tys. zł. Naszą uwagę zwróciło jednak inne nazwisko. Od 1 stycznia zasiada też w niej także Wojciech Dzioba, prezes TBV Investment. To znany lubelski deweloper, właściciel górek czechowskich, które planuje zabudować blokami.
– Prosiłem Zbigniewa Jakubasa, ale powiedział, że ma za dużo pracy więc szukałem alternatywy – tłumaczy rektor Załuska. – Wojciech Dzioba to znany przedsiębiorca. Czerpię z ich doświadczenia, wiedzy, której my nie mamy. By pilnowali pewnych procesów z zakresu ekonomi, inwestowania.
Okazuje się, że obecność deweloperów w ważnych organach uczelni publicznychnie jest w Lublinie niczym niezwykłym. W Radzie Uczelni Politechniki Lubelskiej na kadencję 2025-2028 zasiada na przykład Wojciech Lutek, wspólnik byłego Przewodniczącego Rady Miasta Piotra Kowalczyka w deweloperskich spółkach Helvetia.
Torres to jest mój człowiek
Pracownicy Uniwersytetu Medycznego (2687 zatrudnionych, średnie wynagrodzenie zasadnicze to 7.204 zł brutto) narzekają nie tylko na niskie zarobki i fakt „zamiatania niewygodnych spraw pod dywan„.
– Ludzie są wkurzeni, bo jeśli nie są lekarzami, to nigdzie nie mogą dorobić. Zabronili nam tego, kazali podpisać lojalki – opowiada jeden z nich. – Ludzie są oburzeni, że zachrzaniają za miskę ryżu, a góra zarabia potężne pieniądze, bo lekarze pracują w wielu miejscach. Jak to w ogóle fizycznie jest możliwe jeśli doba to tylko 24 h? Jeszcze nam ucięli 2 proc. z z 30 proc. podwyżki. (chodzi o 30 proc. podwyżki jaką rząd przyznał nauczycielom akademickim w 2024 roku – red.).
– Nie może być tak, że nasi pracownicy pracują w innych instytucjach i wykonują te same czynności. To konflikt interesów – przekonywał dziś na konferencji rektor Załuska. Ale też przyznał, że „zastanawia się nad modyfikacją tego.”
Do sprawy anonimów odniósł się w mailu do swoich podwładnych (poniżej) i w „Kwadransie rektorskim” (na YouTube pojawił się 19 marca). „(…) nie mogę zaakceptować anonimowych oskarżeń, które podważają atmosferę wzajemnego zaufania i etycznych zasad naszej wspólnoty akademickiej” – mówi na nagraniu.
– Jesteśmy w stanie odpowiadać na co dzień na wszelkie pytania dotyczące wszystkich członków naszej społeczności akademickiej. Również bezpośrednio najbliższych moich współpracowników, a absolutnie nieakceptowalne z mojej strony jest to, że dotyczy osoby, która bardzo ciężko pracuje dla dobra tej uczelni – bierze w obronę swojego Pierwszego Zastępcę.
Wielu pracowników uniwersytetu nie może uwierzyć w to, co przeczytało, zobaczyło i usłyszało. Relacjonują nam, że mail został odebrany jako komunikat: „To nie są żadni sygnaliści, to donosiciele i niczego nie będą wyjaśniał”. Po obejrzeniu filmu komunikat rektora stał jeszcze bardziej czytelny: „Torres to jest mój człowiek”.
Kiedy sprawę opisała Gazeta Wyborcza z samego rana prof. Torres rozesłał do pracowników Uniwersytetu Medycznego wiadomość (poniżej). Informacje z anonimu nazywa „niezgodnymi z prawdą oszczerstwami oraz pomówieniami”. I dodaje, że podjął „kroki prawne na gruncie prawa karnego jak również cywilnego”.


Pomóż i wpieraj Jawny Lublin
nr konta: 71 1090 2590 0000 0001 4947 2615
zostań patronem: patronite.pl/jawnylublin
szybki przelew: jawnylublin.pl/wplacam
paypal: [email protected]
1,5% podatku: KRS 0000428743
Preludium naukowcy, w podrzędnych uczelniach nadęci jak balony, w gronostajach oczywiście. A wszystko za nasze pieniądze. Taj jest w całej Polsce.
na lekarza wszyscy się pchają a lekarzy brakuje czy to są odrzuty produkcyjne czy oni pracując 28 godzin na dobę popełniają Harakiri?…?
Dziwne, że niby podaje (rektor) kwoty jakie zarobił (pan T) ale nie jest w stanie dać normalnego roku tylko daje z czapy od września do marca. Czyli jednak anonim ma rację- coś tam jest nie halo.
Uczelnie dziadogrodzkie to siedlisko zgnilizny podobnej czy może nawet gorszej od tego, co dzieje się w światku politruków, na „dworach” zwanych urzędami, czy na styku polityki i byznesu.
Podobnie jest rzecz jasna w całej Bulandii, z tą różnicą jednak, że gdzie nie gdzie występuje przynajmniej coś, co można nazwać 'poziom kształcenia’, tj. że uczelnie nie służą TYLKO nabijaniu kabzy Panom na Folwarkach.
_____________
Powtórzę raz jeszcze moją tezę: Dziadogród bez uczelni (jak i oczywiście bez dewelo-pijawek) byłby lepszym miejscem do życia dla zwykłych ludzi pracy, którzy mają nieszczęście zamieszkiwać ten neo-sarmacki folwark.
Ten Torres to w końcu ile etatów obrabia? To chyba jakiś nadczłowiek! Wcale się nie męczy! Może sobie wszczepił jakiegoś czipa albo coś łyka?
Ja mam tylko jeden etat a i tak on mnie męczy i wyczerpuje.
Co się dziwić że rektor zarabia 56tyś. Skoro zwykły lekarz na kontrakcie też ma tyle samo. A że pracują po 28 godzin na dobę to nawet nie jest śmieszne. Lekarzy nie brakuje tylko im się nie chce robić i ciągle płaczą że mało zarabiają i muszą dostać podwyżkę aby pacjent miał lepiej. Obłożyć ich podatkami 70procent albo w Kanadzie.
@Janusz
Lekarz 50-100k przynajmniej od czasu do czasu kogoś uleczy.
Biurwokraci typu np. rektor są zainteresowani tylko kuracją wypychającą ich portfele i fraternizowaniem się z kapitalistami np. po to, żeby zakupić kolejny kurnik „inwestycyjny” po „okazyjnej” cenie, albo chociaż wkręcić się na jakiś sabat organizowany przez Lożę.
'Biedotę z buta, a Ludziom z Wypchanymi Portfelami ciągać gałkę’ to typowa strategia socjopatycznych biurwokratów.
__________________
Stawki czochrane przez lekarzy są szokujące głównie na tle tego, jak kapitaliści rabują zwykłych wyrobników, pozostawiając im tylko tyle, aby starczyło na komorne i paszę z biedry.
___________________
Owszem, jest patologia w postaci pakowania przez lekarzy ich hajsów w beton, co było jedną z podpałek manii kurnikowej.
Ale ten temat się wkrótce sam rozwiąże, kiedy tylko doktorki ogarną, że betonowe złoto to faktycznie tombak.
Nieudolne rządy podczas poprzedniej kadencji rektorskiej obu panów, a szczególnie „pierwszego”, laików w dziedzinie zarządzania i ekonomii (ten torreador ma g..warty tytuł embea) występujących w tych durnych płaszczykach i czapeczkach po popcornie, doprowadziły do rozrostu zatrudnienia i powstania pustych etatów. A wszyscy ci dyrektorzy, prorektorzy, prodziekani, dzielnie walczyli z problemami tworzonymi przez samych siebie, oczywiście pobierając przy tym godne uposażenia, wszakże pecunia non olet. Powstałe wtedy koszty oczywiście się ciągnęły, powodując ogromne straty uczelni. To strona ekonomiczna tylko. Etos naukowca dążącego do poznania prawdy? Zapomnijcie, liczy się kasa, i tylko kasa. Prestiż uczelni zszedł na dalszy plan, zapomniane są dawne wartości. Do tego doszło zastraszania niepokornych, nie tylko pracowników naukowych, ale też innych grup. Wiodły prym w tym panie, których część już nie pracuje. Stały się ofiarami systemu, które same współtworzyły. I gdy grunt się zaczął palić pod nogami, straty były już za duże, wezwano na pomoc pewnego bardzo ciepłego człowieka, szpecjalisty od zarządzania, oddelegowanego do tej orki na ugorze znajomego naszego bohatera torreadora oraz też bliskiego przyjaciela pewnego wiceministra, który wprowadził zmiany w uczelni. Efekty? Jak to mówił klasyk, czas pokaże.
A zarzuty o nepotyzm, naukową korupcję, wykorzystanie stanowisk? Rzetelnie przeprowadzone śledztwo na pewno wszystko wyjaśni. Z uczelni zrobiono niezły meksyk, w latynoską antykulturą zarządzania.
zaufaaj nałce
im wiecznie mało, mało, mało.
Takie daj, daj, daj, daj,…
Jestes chory? Jak znajomy nie zadzwoni do lekarza to nie ma leczenia. Nawet za kase, bo jej nie wezma bez info ze nie doniesiesz.Tak jest w calej Polsce. Kasta sedziow, kasta prawnikow, kasta lekarzy,kasta burzujow, kasta politykierow, posklejane klubami masonskimi i rodzinnymi
„To był wtedy zupełnie inny człowiek. Można powiedzieć, że normalny, jeden z nas – mówi nam były pracownik uczelni medycznej. I opowiada jak zmieniało się zachowanie jego przełożonego. – Stawał się nieprzyjemny, opryskliwy, srogi.” – To tak często bywa że od tytułów lub wyższych stanowisk, przewraca się co niektórym w głowach i zmieniają się nie do poznania. Po prostu niektórzy się nie nadają… .
Czego plebsie nie rozumiesz – dobra zmiana pełną gębą, wystarczy habilitować arbuza i robisz, co chcesz. Posady Swoim Ludziom, a reszta niech zasuwa za miskę ryżu.JL trochę odpuścił dziennikarstwo śledcze, ale jak by odświeżył warsztat dziennikarski to szybko miałby worek artykułów podobnych do tego z afery na UM. Wystarczy prześledzić zatrudnienia w innych miejscach, gdzie Uśmiechnięci meblują instytucje i urzędy. Odpuścili sobie stare tematy.
Samo zycie.Co uczelnia to to samo
Tajne zarobki, tajne umowy A4…
POLSZA w Polsce.