4 minuty czytania • 04.05.2023 13:26
Doradca Czarnka i miejski radny PiS został dyrektorem Wojewódzkiego Urzędu Pracy
Udostępnij
Tomasz Pitucha – radny PiS został dyrektorem Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Miejski radny PiS, znany ze swoich konserwatywnych poglądów, był jedynym kandydatem na to stanowisko.
Wyniki naboru na stanowisko dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy urząd marszałkowski opublikował 2 maja. Niespodzianki nie było – dyrektorski gabinet zajmie Tomasz Pitucha. Miejski radny PiS był jedynym, który starał się o tę posadę.
Wymagania nie były wygórowane: 5-letni staż pracy i co najmniej 3-letniego staż pracy w publicznych służbach zatrudnienia lub co najmniej 5-letniego staż pracy w innych instytucjach rynku pracy.
Uzasadnienie wyboru jest krótkie. – Kandydat spełnił w najwyższym stopniu wymagania stawiane kandydatom podczas rekrutacji na ww. stanowisko – informuje urząd na swojej stronie internetowej.
– W trakcie procedury naboru kandydatów na stanowisko Dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie wyłoniono do zatrudnienia Pana Tomasza Pituchę. Kandydat spełnił w najwyższym stopniu wymagania stawiane kandydatom podczas rekrutacji na ww. stanowisko. Dyrektor WUP kieruje urzędem oraz realizuje zadania Samorządu Województwa Lubelskiego w zakresie polityki rynku pracy określone przepisami prawa, w tym w szczególności ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy – wyjaśnia nam Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy Marszałka wojewódzwa.
Radny PiS został dyrektorem. Urząd pracy przejmują lokalne władze PiS

Tomasz Pitucha pełni funkcję sekretarza okręgu nr 16 (Lublin) Prawa i Sprawiedliwości. Będzie kolejną osobą z lokalnych władz PIS na najwyższych stanowiskach w WUP.
Wicedyrektorem Wojewódzkiego Urzędu Pracy – (obecnie na urlopie bezpłatnym) jest Magdalena Stachyra. Stachyra jest skarbnikiem PIS w Lublinie
Pełnomocnikiem partii na dzielnice: Sławinek, Wieniawa, Śródmieście, Stare Miasto, Bronowice jest natomiast Małgorzata Reszka-Ryczek, która niedawno wygrała konkurs na stanowisko rzecznika prasowego WUP.
Co ważne – Pitucha mógł zostać dyrektorem WUP dzięki temu, że marszałek Jarosław Stawiarski zwolnił dyscyplinarnie z tego stanowiska innego polityka swojej partii – Andrzeja Pruszkowskiego (pisaliśmy o tym w marcu „Andrzej Pruszkowski (PiS) dyscyplinarnie zwolniony z pracy„).
Radny z Lublina nie będzie musiał jeździć do Warszawy
W swoim oświadczeniu majątkowym Andrzej Pruszkowski podał, że w 2021 r. jako szef WUP zarobił 202 tys. zł. (brutto).
Obecny dyrektor zarabia niewiele mniej. Tomasz Pitucha podaje, że w 2021 r. z kilku prac jakie wykonuje (pełnomocnik ds. rodziny w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim, doradca w gabinecie politycznym Ministra Edukacji Przemysława Czarnka i wicedyrektor Ośrodka Rozwoju Edukacji w Warszawie) otrzymał 192 tys. zł. Plus 34 tys. zł diety za sprawowanie mandatu członka Rady Miasta Lublin.
Zastępcą dyrektora prowadzonego przez MEN Ośrodka Rozwoju Edukacji w Warszawie Pitucha został 1 czerwca 2021 r. Wcześniej (jesienią 2020) dostał posadę w gabinecie politycznym Ministra Edukacji, Przemysława Czarnka, gdzie jest do dziś. Obie posady znacznie podniosły stopę życiową radnego. W 2019 r. gdy był pracownikiem biura wojewody zarabiał rocznie 74 tys. zł (brutto).
Do radnego zapukał komornik
Pitucha jest znany ze swoich konserwatywnych poglądów. W 2019 r. ostrzegał na swoim Facebooku, że „najzagorzalsi fani twórczości reżysera Wojciecha Smarzowskiego” chcą zorganizować „Marsz Równości promujący homoseksualizm, pedofilię”. Sąd skazał go wówczas za pomówienie pomówienie organizatora wydarzenia. Pitucha miał wpłacić 5 tys. zł na konto stowarzyszenia Marsz Równości w Lublinie. Gdy tego nie zrobił aktywiści skierowali sprawę do komornika.
Pitucha zbierał też podpisy pod petycją do prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka, by ten zakazał drugiego lubelskiego Marszu Równości. W 2021 roku apelował o odwołanie warsztatów rodzinnych w Galerii Labirynt (wydarzenie dla dzieci w wieku od 7 do 12 lat, odbywało się w ramach wystawy „Nigdy nie będziesz szła sama”).
Ostra walka o głosy
Pitucha jest miejskim radnym od trzech kadencji. W 2018 do Rady Miasta Lublin startował z pierwszego miejsca listy PiS w I okręgu wyborczym. Dostał ponad 4 tysiące głosów. Takiego dobrego wyniku nie mieli wszyscy pozostali kandydaci z tej listy razem wzięci.
Swoich sił próbował też rok później w wyścigu po poselski mandat. Na lubelskiej liście PiS dostał zaledwie 16. miejsce. Media pisały wówczas, że dwa dni przed wyborami pod wieloma lokalami wyborczymi w mieście stanęły metalowe barierki z wyborczymi banerami kandydata. Podobne sygnały z całego miasta płynęły też wówczas do Fundacji Wolności i pełnomocnika miasta ds. wyborów Łukasza Mazura, który zeznawał w tej sprawie na policji. Pitucha przyznał wówczas, że takich banerów było trzydzieści, ale z pytaniami o ich „legalność” odsyłał do „obsługującej kampanię agencji reklamowej”. Ostatecznie nie został ukarany gdyż banery nie znajdowały się na terenie lokali wyborczych a jedynie w ich pobliżu. Otrzymał 3349 głosów, do sejmu się nie dostał.
Współpraca: Agnieszka Mazuś
Grzybnia jest jedna – bez względu na kolor kapelusza.
Za funkcję Pełnomocnika nic nie otrzymuje, to funkcja społeczna.
To pokazuje jakich debili mamy na ważnych stanowiskach… przecież on jest tak samo głupi jak czarnek….