var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Dyrektorzy Centrum Spotkania Kultur, Muzeum Zamoyskich w Kozłówce i Filharmonii Lubelskiej będą mieli nowych zastępców. Tak wynika z naszych ustaleń. Oni sami – pytani o nowe posady – zgodnie zaprzeczają.
O tym, że radna miejska PiS Justyna Budzyńska miałaby stanąć na czele największej instytucji kultury w regionie pisaliśmy tydzień temu. Z takim postulatem do zarządu województwa miał się zwrócić szef lubelskich struktur PiS Przemysław Czarnek. I choć sama zainteresowana nasze ustalenia nazwała wówczas plotkami, to trop okazał się prawdziwy.
– Budzyńskiej bardzo zależało żeby dostać dobrą posadę w CSK i wyraźnie o to zabiegała – mówi nam jeden z działaczy lubelskiego PiS.
Nie dyrektor, ale jego zastępca
Z naszych ustaleń wynika, że Marek Krakowski może spać spokojnie, bo Budzyńska póki co szefem CSK nie dostanie. Zajmie stanowisko szczebel niżej – zastępcy dyrektora. A dyrektor CSK zastępców ma już trzech – z-cą ds. programowych jest Michał Mirosław, z-cą ds. impresariatu i infrastruktury Barbara Wróbel, a z-cą ds. Wojewódzkiego Ośrodka Kultury – Artur Sępoch.
A zatem wrzucenie Budzyńskiej na stołek z-cy wymaga pewniej roszady. Wiemy jakiej. – Budzyńska zastąpi Wróbel, Wróbel wejdzie na miejsce Sępocha, a ten zostanie jakimś „specjalistą” lub „doradcą” – twierdzi nasz informator.
Co radna Budzyńska mówi na ten temat dziś? – Na chwilę obecną nie mogę tej informacji potwierdzić. Jeśli coś się w moim życiu zmieni, to pan pierwszy się o tym dowie – stwierdza.
– Rozmowy różne trwają, Na Grottgera zastanawiają się nad rozwiązaniami. Nie potwierdzam, nie zaprzeczam, ale mogę potwierdzić jedną rzecz: zostanie wybrane najlepsze rozwiązanie dla jednostki organizacyjnej: będzie ono dobre i dla pracowników i dla jednostki – stwierdza dyplomatycznie dyrektor CSK Marek Krakowski.
Ale dla pracowników CSK zatrudnienie Justyny Budzyńskiej wcale nie musi być najlepszym rozwiązaniem. – Słyszeliśmy już o tym. Ludzie są zaniepokojeni. To nie jest dobry pomysł, bo po wcześniejszych zawirowaniach relacje wewnątrz już się ułożyły. Kolejna zmiana spowoduje ponowne rozchwianie – komentuje Jacek Piasecki, przewodniczący Związku Pracowników CSK Kultura.
Były prezes Radia Lublin rzecznikiem prasowym CSK
Jak na razie, w CSK doszło do innej roszady. W poniedziałek z funkcją rzecznika prasowego po ponad 4 latach pożegnał się Andrzej Goliszek. Jego miejsce zajął Mariusz Deckert, prezes Radia Lublin za rządów PiS, który w CSK pracuje już od kilku miesięcy. Goliszek z CSK się jednak nie żegna. – Ja pozostaję do Państwa dyspozycji w tematach repertuaru CSK i będę udostępniał informacje o bieżących wydarzeniach kulturalnych w naszej instytucji – napisał w mejlu do dziennikarzy.
Były prezydent do muzeum w Kozłówce?
Dobrą posadę ma otrzymać były prezydent Lublina, a obecnie radny miejski Andrzej Pruszkowski. W jego przypadku mowa jest o funkcji zastępcy dyrektora w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce (dyrektorem jest Bożena Ćwiek). Może to dziwić o tyle, że „Kozłówka” to instytucja marszałkowska, a Pruszkowski z marszałkiem ma na pieńku.
Przypomnijmy, to za sprawą Stawiarskiego Pruszkowski wyleciał z fotela dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Najpierw, pod koniec 2022 r. marszałek zarządził przeniesienie Pruszkowskiego na 3 miesiące do z WUP do Urzędu Marszałkowskiego, ale ten cały ten okres spędził na zwolnieniu lekarskim. Kiedy przeniesienie wygasło, w marcu 2023 r. Pruszkowski wrócił do pracy w WUP, ale został natychmiast dyscyplinarnie zwolniony. Wówczas udał się do sądu.
– Pruszkowski jest blisko Czarnka i to dzięki niemu może zyskać nową posadę, bo przecież ze Stawiarskim się nie lubią. Ale być może panowie zawarli deal: marszałek da Pruszkowskiemu zastępcę dyrektora, w zamian na wycofanie sprawy z sądu – dywaguje osoba z bliskiego kręgu marszałka Stawiarskiego.
– Nic takiego się nie szykuje – komentuje Andrzej Pruszkowski informację, jakoby miał zasiąść w fotelu z-cy dyrektora Muzeum Zamoyskich. Jest przy tym wyraźnie poirytowany.
– Nie mam takiej wiedzy, nie rozmawiano ze mną na ten temat – mówi z kolei dyrektor muzeum Bożena Ćwiek.
Z kancelarii sejmiku do Filharmonii Lubelskiej
Zmiany prawie na szczycie czekają także Filharmonię Lubelską. Miesiąc temu do pracy, w ramach zabezpieczenia, przywrócony został pierwszy dyrygent, Wojciech Rodek, a teraz dyrektor FL Dominik Mielko, ma dostać zastępcę.
Z naszych ustaleń wynika, że będzie nim Janusz Wawerski, obecnie zatrudniony w UMWL, jako kierownik oddziału obsługi komisji i sesji Kancelarii Sejmiku, której wcześniej szefował. W przeszłości był też radnym miejskim i powiatowym w Puławach.
– Stanowisko zastępcy dyrektora jest przewidziane w statucie instytucji, nie podjąłem jeszcze decyzji – mówi dyplomatycznie Dominik Mielko pytany o funkcję dla Wawerskiego w filharmonii.
– Nic nie wiem na ten temat – stwierdza z kolei sam JanuszWawerski, ale mówi coś jeszcze. – Jeżeli moje nazwisko jest w obrocie medialnym, to jest mi miło. Na początku kadencji zarząd ma różne plany, co do usprawnienia funkcjonowania samorządu, a ja mam doświadczenie w samorządzie, więc zdaje sobie sprawę, że rożnego rodzaju sprawy mogą być przeprowadzone.
Panowie się znają – Janusz Wawerski, jako przewodniczący Rady Powiatu w Puławach organizował koncerty orkiestry Lubelskiej Akademii Muzyki Dawnej prowadzone przez Dominika Mielko.
Rzecznik UMWL, Remigiusz Małecki, pytany o nazwiska potencjalnych nowych zastępców dyrektora w instytucjach marszałkowskich nie chciał komentować sprawy.
Na zdjęciu: Andrzej Pruszkowski, Janusz Wawerski, Justyna Budzyńska.
document.getElementById( "ak_js_1" ).setAttribute( "value", ( new Date() ).getTime() );
Jak widać PiS ma problem z ludźmi typu „uprzejmie donoszę”, po Panu Kleksie są następni, jak to pisze Koń Polski na swoim profilu X. Jak już tak śledzicie roszady, to co tam słychać w naszym ulubionym funduszu na Wojciechowskiej? Bo na BIP nabory przeplatają się z informacjami o wynikach, sami specjaliści z PSL, Lewicy, być może TD, do tej pory chyba chowani w jakiejś zamrażarce na „lepsze czasy”.
A procedura odwołania dyrektora w Osterwie trwa już cztery miesiące. A tymczasem zastępca, który miał przejąć obowiązki dyrektora został odwołany.
Ktoś nadąża?
Układ goni Układ, a nieudaczników się trzyma albo przesuwa.
Masakra jakaś
Tak wybrał Lublin. Na głupotę nie ma lekarstwa. Pani Budzyńska nie ma kompetencji, nie była, nie jest, ani nie będzie zainteresowana kulturą, ale będzie na wysokim stanowisku w instytucji kulturalnej. Nikt, ale to nikt w tym chorym kraju nie ma żadnych refleksji, nie wyciąga żadnych wniosków, nie podejmuje żadnych działań. Byleby do koryta, byleby zamieść pod dywan, a to, że będzie byle jak, to już nie ważne. Żal mi tylko pracowników, bo wiem, że wielu z nich kocha to co robi, muzyka, sztuka to ich życie i będzie im dane zderzyć się ze ścianą. Jak może instytucją kulturalną zarządzać ktoś kto kultury nie rozumie.
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Za to Głównej Kadrowej na Zamku nic i nikt nie rusza. O czym to świadczy?
Jak widać PiS ma problem z ludźmi typu „uprzejmie donoszę”, po Panu Kleksie są następni, jak to pisze Koń Polski na swoim profilu X. Jak już tak śledzicie roszady, to co tam słychać w naszym ulubionym funduszu na Wojciechowskiej? Bo na BIP nabory przeplatają się z informacjami o wynikach, sami specjaliści z PSL, Lewicy, być może TD, do tej pory chyba chowani w jakiejś zamrażarce na „lepsze czasy”.
Alez to są nieudacznicy życiowi, nic nie potrafią robić oprócz pracy w urzędzie. Całe życie na koszt podatnika cały PIS.
tak właśnie wyglądają poukładani w Lublinie….bez wstydu i honoru…chciałbym kiedyś ich zobaczyć jak stoją w kolejce do MUP
Jak za komuny: „na niczym się nie zna, to dajcie go do kultury”.
Przecież dyrektor d.s WOK jest jeszcze z nadania PO, to dziwne że do tej pory się utrzymał. Musiał się dobrze podlizywać PIS-owi
WOJCIECHOWSKI NAJWIĘKSZA SZMATA POSZEDŁ DO WODOCIĄGÓW W KRAŚNIKU
Stadninę zniszczyli teraz się biorą za Kulturę dramat
A wiecie kiedy PiSu już nie będzie? Jak się zestarzeje. 😁😁😁😁
Czas na emeryturę pójść a nie do śmierci pracować za nasze pieniądze gnoje śmierdzące
Platfusy to są na stanowiskach i oczywiście jako eksperci a z PiS to na stołkach i z nadania.
A procedura odwołania dyrektora w Osterwie trwa już cztery miesiące. A tymczasem zastępca, który miał przejąć obowiązki dyrektora został odwołany.
Ktoś nadąża?
Układ goni Układ, a nieudaczników się trzyma albo przesuwa.
Masakra jakaś
Przeczytaj „Cesarza” Ryszarda Kapuścińskiego
Tak wybrał Lublin. Na głupotę nie ma lekarstwa. Pani Budzyńska nie ma kompetencji, nie była, nie jest, ani nie będzie zainteresowana kulturą, ale będzie na wysokim stanowisku w instytucji kulturalnej. Nikt, ale to nikt w tym chorym kraju nie ma żadnych refleksji, nie wyciąga żadnych wniosków, nie podejmuje żadnych działań. Byleby do koryta, byleby zamieść pod dywan, a to, że będzie byle jak, to już nie ważne. Żal mi tylko pracowników, bo wiem, że wielu z nich kocha to co robi, muzyka, sztuka to ich życie i będzie im dane zderzyć się ze ścianą. Jak może instytucją kulturalną zarządzać ktoś kto kultury nie rozumie.