6 minuty czytania • 14.05.2024 20:20
Radne-urzędniczki na nowych posadach. „Teraz jestem ekspertem”. A inny radny pracę straci
Udostępnij
Jednego chce odwołać szef, druga musiała zmienić stanowisko, a trzecia pracodawcę. Piotr Gawryszczak (PiS) żegna się z wysoką pensją komendanta wojewódzkiego OHP. Jedna z najlepiej wynagradzanych urzędniczek wojewody – Anna Glijer (PO) – stanowisko dyrektorki zamienia na posadę eksperta. A Marta Gutkowska (PO) przenosi się z Ratusza do Zarządu Dróg i Mostów.
Najbardziej dotkliwa zmiana, przede wszystkim ze względów finansowych, dotyczy 59-letniego Piotra Gawryszczaka, radnego klubu PiS w Radzie Miasta Lublin i byłego szefa tego klubu. Gawryszczak od 2016 roku (z ośmiomiesięczną przerwą) jest komendantem wojewódzkim Ochotniczych Hufców Pracy w Lublinie. To instytucja rodem jeszcze z czasów PRL, ale która mimo upadku komuny wciąż funkcjonuje. Zgodnie z założeniami ma zapewniać opiekę i przygotowanie zawodowe nieletnim i młodzieży dorosłej, którzy mają trudną sytuację w domu, kłopoty materialne lub problemy z prawem.
Porozumienie ponad podziałami
„Wnoszę o wyrażenie zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym miasta Lublin Piotrem Gawryszczakiem” – napisał Jerzy Budzyn, komendant główny OHP w piśmie do lubelskich radnych, które do Ratusza trafiło 15 kwietnia. Teoretycznie więc Rada Miasta mogła zająć się tym wnioskiem na ostatnim w poprzedniej kadencji posiedzeniu 18 kwietnia, ale ostatecznie nie trafił on pod obrady, choć klub prezydenta Krzysztofa Żuka, który miał wówczas większość głosów, mógł bez problemu rozszerzyć porządek obrad o taki punkt. Jednak ostatecznie w klubie nie było woli do procedowania wniosku komendanta głównego OHP.
– Zazwyczaj radni, nawet z przeciwnych klubów, nie chcą szkodzić koledze z rady, bo sami doskonale wiedzą, że także ich może spotkać w przyszłości taka sytuacja – wyjaśnia obrazowo jeden z samorządowców. Ale – jak ustaliliśmy – przeciwni wprowadzeniu sprawy Gawryszczaka pod obrady byli nawet radni lewicy z klubu prezydenta. Miał być to rodzaj odwzajemnienia się radnym PiS za to, że ci nie próbowali odwołać ze stanowiska wiceprzewodniczącego RM Stanisława Kierońskiego z Nowej Lewicy, który – jak już pisaliśmy – został uznany za kłamcę lustracyjnego.
Jak uzasadnia komendant główny OHP, odwołanie Gawryszczaka nie wynika z „jakichkolwiek aspektów politycznych, religijnych czy światopoglądowych„, a wiążą się jedynie z koniecznością „dokonania zmian kadrowych„. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że komendant Budzyn, powołany już przez nową minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk z Nowej Lewicy, który sam był niegdyś działaczem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ma za zadanie przewietrzyć hufce z ludzi PiS, którzy w czasach dobrej zmiany zajęli tam wiele intratnych posad. W kilku komendach wojewódzkich OHP doszło już do zmian szefów. Teraz czas na Lublin.
Przewodniczący Rady Miasta Jarosław Pakuła (klub prezydenta Żuka) poinformował Jawny Lublin, że wniosek w sprawie wyrażenia zgody na odwołanie Gawryszczaka z OHP znajdzie się w porządku obrad najbliższej sesji RM planowanej na 23 maja. Dla samego radnego strata stanowiska będzie bolesnym ciosem finansowym. Zgodnie z jego najświeższym oświadczeniem majątkowym w 2023 roku jako komendant wojewódzki OHP zarobił 153,6 tys. zł, co daje miesięcznie 12,8 tys. zł.
– Mam trzy miesiące okresu wypowiedzenia, więc oceniam, że od września będę bez pracy – mówi nam radny Gawryszczak. – Prowadzę działalność gospodarczą (Sigillum, 27,6 tys. zł przychodu w 2023 roku – red.), zajmuję się też szkoleniami z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy – dodaje. Pytany o powody odwołania stwierdza: – Mój przełożony ma prawo dobierać sobie kadry.
Była dyrektorką, jest ekspertką
Druga zmiana dotyczy 39-letniej Anny Glijer, byłej już działaczki lubelskiej Platformy Obywatelskiej i skarbniczki regionu lubelskiego PO. Członkostwa w partii zrzekła się w związku z awansem na stanowisko dyrektora biura wojewody Krzysztofa Komorskiego (PO). W Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim pojawiła się na początku stycznia i była jedną z najbliższych współpracowników nowego wojewody, odpowiadając za sprawy organizacyjne, komunikacyjne i wizerunkowe.
Już w lutym – jako przedstawicielka wojewody – została została powołana do rady nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie, który co roku przekazuje setki milionów złotych na popularne wśród Polaków programy typu „Mój prąd” czy „Czyste powietrze”. Rada nadzorcza Funduszu, w której znaleźli się ludzie związani z nową koalicją rządową, powołała na stanowisko prezesa działacza Nowej Lewicy Stanisława Mazura. Za jego rządów w instytucji rozpoczęła się wielka wymiana kadr, o czym szerzej pisaliśmy tutaj.
Anna Glijer w kwietniu z powodzeniem startowała w wyborach do Rady Miasta. Zajmując ostatnie miejsce na liście komitetu wyborczego prezydenta Żuka w okręgu trzecim obejmującym m.in. Czuby, zdobyła 3123 głosy, co było jednym z najlepszych wyników w całym Lublinie. Ale jako radna miejska nie mogła łączyć mandatu z pracą w korpusie służby cywilnej, dlatego od maja Glijer nie jest już dyrektorką gabinetu wojewody. Jej nazwisko zniknęło już ze strony Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
– Jestem teraz ekspertem – powiedziała nam radna i po szczegóły odesłała nas do Miłosza Bednarczyka, który w urzędzie wojewódzkim odpowiada za kontakty z mediami.
– W związku z objęciem przez panią Annę Glijer mandatu radnej Rady Miasta Lublin, pani Anna Glijer nie może sprawować funkcji w korpusie służby cywilnej – informuje Aneta Galek z oddziału ds. mediów i komunikacji społecznej LUW. – Zgodnie z regulacjami Kodeksu pracy pracownik zatrudniony na podstawie powołania może być w każdym czasie – niezwłocznie lub w określonym terminie – odwołany ze stanowiska przez organ, który go powołał. Dyrektor Generalny Urzędu, w ramach posiadanych kompetencji, z dniem 30 kwietnia 2024 r. odwołał Panią Annę Glijer ze stanowiska Dyrektora Biura Wojewody Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie. Obecnie Pani Anna Glijer jest zatrudniona w tut. Urzędzie na stanowisku eksperta w Biurze Wojewody. Na ten moment stanowisko Dyrektora Biura Wojewody pozostaje nieobsadzone.
Według opublikowanej przez nas listy płac urzędników wojewody pełniących funkcję publiczną, Glijer jako dyrektorka biura z miesięcznym wynagrodzeniem wynoszącym 12.359 zł była jedną z najlepiej opłacanych urzędniczek. Nie chciała nam powiedzieć, ile zarabia po zmianie stanowiska, a jej oświadczenie majątkowe w związku z objęciem mandatu radnej nie jest jeszcze dostępne w internecie. Do pensji w LUW należy doliczyć jeszcze wynagrodzenie za posiedzenia rady nadzorczej WFOŚiGW, a to dodatkowe około 5,4 tys. zł miesięcznie.
Z Ratusza do Zarządu Dróg i Mostów
Ostatnia zmiana dotyczy innej radnej klubu prezydenta Żuka – 34-letniej Marty Gutkowskiej. Co prawda w pierwszym rzucie nie udało jej się dostać do Rady Miasta, ale uda jej się w drugim. 7 maja komisarz wyborczy w Lublinie wygasił mandat, jaki zdobył Mariusz Banach, zastępca prezydenta do spraw oświaty. Stało się to na jego wniosek, bo Banach musiał wybrać, czy nadal chce być wiceprezydentem, czy radnym. Wybrał stanowisko zastępcy Żuka i dzięki temu Gutkowska, która startowała z okręgu obejmującego m.in. Czechów i zdobyła 1425 głosów, wejdzie do RM.
Choć należy do Platformy Obywatelskiej i w wyborach samorządowych startowała z poparciem tej partii, to jest kojarzona ze Wspólnym Lublinem, ugrupowaniem założonym przez byłego przewodniczącego Rady Miasta Piotra Kowalczyka, które w rozpoczętej właśnie kadencji stanowi znaczącą i wpływową siłę w klubie prezydenta Żuka. Gutkowska i Kowalczyk znają się z Ratusza, bo przyszła radna zaczęła tam pracować w 2012 roku.
Ale już tam nie pracuje. Do odejścia z dotychczasowej pracy ją też zmusiły przepisy, które zabraniają łączenia mandatu radnego z pracą w Urzędzie Miasta. Gutkowska z Ratuszem pożegnała się w połowie kwietnia, ale nie miała problemów ze znalezieniem nowego zajęcia.
– W związku z tym, że prezydent Krzysztof Żuk po zwycięskich wyborach zapowiedział, że pozostawi na stanowiskach swoich dotychczasowych zastępców, wiedziałam, że będę mogła objąć mandat po Mariuszu Banachu. Dlatego zwróciłam się z wnioskiem o przeniesienie mnie do Zarządu Dróg i Mostów na zasadzie porozumienia pomiędzy moim dotychczasowym pracodawcą – prezydentem miasta – a dyrektorem ZDiM. Pracuję tu od 15 kwietnia, w wydziale administracyjnym i wykonuję podobne obowiązki jak w Biurze Rady Miasta – mówi Jawnemu Lublinowi Marta Gutkowska.
Jeśli wszystkie formalności związane z objęciem mandatu potoczą się w miarę szybko, to prawdopodobnie już 23 maja Gutkowska będzie mogła złożyć ślubowanie na sesji Rady Miasta.
Na zdjęciach od lewej: Anna Glijer, Piotr Gawryszczak i Marta Gutkowska.

Ten artykuł został wsparty przez program grantowy „Media lokalne na rzecz demokracji” Journalismfund Europe
A naiwny i bez znajomości składa vc chodzi na rozmowy kwalifikacyjne , potem dziękuje za minimalną krajową i tak do usranej śmierci bo przecież nie dożyje do emerytury. Witamy w Polsce
Ale – jak ustaliliśmy – przeciwni wprowadzeniu sprawy Gawryszczaka pod obrady byli nawet radni lewicy z klubu prezydenta. Miał być to rodzaj odwzajemnienia się radnym PiS za to, że ci nie próbowali odwołać ze stanowiska wiceprzewodniczącego RM Stanisława Kierońskiego z Nowej Lewicy, który – jak już pisaliśmy – został uznany za kłamcę lustracyjnego. = czyli Gawryszczak występujący w TV TRWAM specjalista od żołnierzy wyklętych przykrył SB-ckiego sprzedawczyka
Radni lewicy? Do Rady Miasta w tej kadencji nie wszedł żaden kandydat lewicy, nawet radny Sadowski się nie dostał.
Co za bieda umysłowa pisze, że fundusz ochrony środowiska rozdaje pieniądze z programu „Mój prąd”? Kiedy w końcu tzw. dziennikarze ogarną, że są 2 niezależne instytucje – narodowy fundusz i wojewódzkie fundusze w każdym z 16 województw, i że każda z tych instytucji jest odrębną osobą prawną.
Całą te radę miasta rozpędziłbym na 4 wiatry. To takie swoiste wrzody na tyłku kasy miasta. Nic tylko interesy i interesiki a niczego dla miasta nie robią.
rączka rączkę myje…… taaaa….. a pan prezydent twierdzi nadal i niezmiennie pieniędzy nie ma i nie będzie …… zależy dla kogo….