8 minuty czytania • 06.02.2025 06:00
Radna donosi na policję na tajemniczego tropiciela. Przy okazji wpędza w kłopoty strażnika miejskiego
Udostępnij
„Czy to jakiś psychopata, czy osoba nasłana, by mnie śledzić?” – pyta radna prezydenckiego klubu w dramatycznym wpisie na Facebooku. Magdalena Szczygieł-Mitrus publikuje nawet film z monitoringu Straży Miejskiej, ale później nagranie kasuje. Na razie tropiciela radnej nie ustalono, ale problemy ma funkcjonariusz straży z Ratusza.
Ten artykuł powstał dzięki wsparciu finansowemu naszych Czytelników.
Magdalena Szczygieł-Mitrus (Polska 2050) to radna rządzącego miastem klubu prezydenta Krzysztofa Żuka (PO) i jedna z pięciu bohaterek naszych teksów o podmiejskich radnych. Jak napisaliśmy w listopadzie, według naszych ustaleń radna nie mieszka na stałe w Lublinie, a w pobliskiej Turce w gminie Wólka. Choć koleżanki i koledzy z klubu wybronili ją przed utratą mandatu, to wojewoda wezwał radną do złożenia wyjaśnień. Sprawa wciąż jest w toku.
Z Ratusza na wiec wyborczy
Ale wróćmy na lubelskie podwórko, a konkretnie na parking na tyłach Ratusza. Sytuacja ma miejsce 25 stycznia. To sobota, dzień, kiedy urząd nie pracuje, a służbowy parking jest opustoszały. Przed południem przyjeżdża tu radna Szczygieł-Mitrus – tak wynika z jej wpisów na FB. Ale nie przyjechała tu w sprawach związanych z pełnieniem mandatu radnej, bo swoje kroki kieruje na pl. Litewski, gdzie o godz. 11 ma się odbyć konferencja inaugurująca w naszym regionie kampanię prezydencką Szymona Hołowni oraz zbiórkę podpisów poparcia dla marszałka Sejmu. O tym wydarzeniu Szczygieł-Mitrus, jako członkini sztabu wyborczego Hołowni, dwa dni wcześniej informuje lubelskie redakcje.
Już w niecałą godzinę po wiecu radna wrzuca do sieci film. Widać na nim czołowych polityków Polski 2050 z Lubelskiego i spoza regionu: jest senator Jacek Trela, europoseł Krzysztof Hetman, posłowie Joanna Mucha i Sławomir Ćwik, a także były senator i szef lubelskich struktur Jacek Bury i wicewojewoda lubelski Wojciech Wołoch. Spotkanie z dziennikarzami kończy się głośnym skandowaniem: „Szymon – Hołownia!”.

„Czy to psychopata, czy osoba nasłana by mnie śledzić?”
Ale to radosne sobotnie spotkanie w gronie partyjnych koleżanek i kolegów dla radnej Szczygieł-Mitrus kończy się traumatycznie. Tak przynajmniej wynika z jej kolejnego tego dnia postu na Facebooku, opublikowanego godzinę po relacji z wiecu. W emocjonalny sposób, okraszając post czerwonym wykrzyknikami i pytajnikami, radna opisuje to, co ją spotkało na ratuszowym parkingu.
HALO Lublin
Czy ktoś rozpoznaje tego człowieka
Dzisiaj robił mi zdjęcia na parkingu przed Ratuszem. Zachowanie pana zarejestrowane na monitoringu jednoznacznie wskazuje, że nie jest to przypadek i nie robił zdjęcia kwiatów przy murku
Nie wiem czy to jakiś psychopata. Czy osoba nasłana aby mnie śledzić! Czy z tym się wiąże bycie radną
Czy faktycznie tego oczekują Mieszkańcy naszego miasta
Czy tajemniczy ktoś działa w imieniu i interesie
osób, które oddały na mnie swój głos
Dramatycznemu wpisowi towarzyszą zdjęcia mężczyzny w czarnej kurtce i czapce. Przed publikacją fotografii radna zamazuje mu oczy – tak by skrył je czarny pasek, jak w przypadku osób podejrzanych czy skazanych.
Pod wpisem Szczygieł-Mitrus szybko pojawiają się pierwsze komentarze. Jej klubowa koleżanka Anna Ryfka (PO) podgrzewa emocje: „A jeśli to jakiś naśladowca zabójcy Pawła Adamowicza? Albo inspirator? – zastanawia się.
Odpowiada jej Jacek Skiba, przewodniczący zarządu rady dzielnicy Hajdów-Zadębie. „Spokojnie Pani Radna, to tylko detektyw wynajęty przez wyborców celem potwierdzenia, że Radni i Radne Miasta Lublin mieszkają na terenie gminy Lublin. Zgodnie z tym co podano Komisarzowi Wyborczemu i Wojewodzie w oświadczeniu„.
Ryfka: „Nie wiem, czy spokojnie. Osoba, która do mnie dzwoniła i podawała się za dziennikarza i której powiedziałam, że się boję o swoje bezpieczeństwo i swoich bliskich, ujawniła publicznie szczegóły majątku bliskiej mi osoby, powiedziała mi, że powinnam się bać to była ewidentna groźba
W tej sposób Ryfka najpewniej nawiązuje do naszego tekstu „Sielsko i wiejsko, czyli podmiejskie życie radnych z klubu prezydenta Żuka„, którego była jedną z bohaterek. Ujawniliśmy, powołując się m.in. na zapisy w księdze wieczystej oraz zdjęcia radnej wykonane przed jej domem, że na stałe mieszka w Wólce, a nie w Lubinie.
Film pojawia się i znika
W kometarzach pod postem Szczygieł-Mitrus dodaje film z mężczyzną, którego podejrzewa o śledzenie i robienie jej zdjęć. Nagrywa go komórką – z ekranu monitora, który znajduje się na parterze Ratusza. Przy monitoringu dyżurują funkcjonariusze Straży Miejskiej – mają podgląd z kamer na to, co się dzieje wokół budynku.
Na filmie widać, jak od strony ul. Bajkowskiego wzdłuż ogrodzenia idzie mężczyzna. W pewnej chwili wyciąga z torby aparat i robi zdjęcia. Za chwilę idzie dalej, odwraca się i kieruje obiektyw w stronę ul. Lubartowskiej. Mężczyznę z tej perspektywy trudno rozpoznać. Trudno też określić, co dokładnie fotografuje.
Próbowaliśmy porozmawiać z radną na temat tego zdarzenia. Nie odbierała od nas telefonu, nie odpowiedziała także na SMS. Pytania przesłaliśmy jej więc mailem, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. A pytaliśmy, na jakiej podstawie twierdzi, że mężczyzna z filmu ją śledził, że może być – jak sugeruje – psychopatą, a nie po prostu przechodniem, który w sobotnie południe robił zdjęcia podczas spaceru po centrum miasta. Chcieliśmy się także dowiedzieć, dlaczego radna wkrótce po publikacji usunęła film ze swojego profilu (ten, który zamieszczamy, nagraliśmy jeszcze przed jego skasowaniem). Bo zgodnie z przepisami osoby postronne, a Szczygieł-Mitrus w tym przypadku należy za taką osobę uznać, nie mogą mieć swobodnego dostępu do zapisów z ratuszowego monitoringu.
Niewykluczone, że to efekt zgłoszonego zarówno do Urzędu Miasta jak i Straży Miejskiej przez Fundację Wolności (wydawca JL) tzw. incydentu RODO, czyli przypadku, w którym osoba nieuprawniona weszła w posiadanie zapisów z kamer z pominięciem przepisów. Na filmie z monitoringu widoczna jest też kartka z nazwiskami dwóch osób, w tym radnego Zbigniewa Jurkowskiego, który zgodnie z adnotacją w dniu finału WOŚP może się ogrzać w Ratuszu.
Sprawa w policji, strażnik w kłopotach
O wyjaśnienie tego, kto i na jakiej podstawie udostępnił radnej Szczygieł-Mitrus nagranie z miejskich kamer i czy każda osoba może mieć do nich dostęp, zapytaliśmy Ratusz i Straż Miejską. Na odpowiedź czekaliśmy tydzień. Justyna Góźdź, rzeczniczka prasowa prezydenta, odpisała, że za „techniczne aspekty funkcjonowania monitoringu w lokalizacji przy pl. Łokietka 1 odpowiada Urząd Miasta Lublin, natomiast jego użytkownikiem jest Straż Miejska„.
Dodała, że do nagrań z kamer monitoringu mogą mieć dostęp: „osoby upoważnione przez administratora; osoby obserwowane w związku z realizacją ich praw i ich przedstawiciele (w zakresie wyłącznie ich danych) – na podstawie art. 15 RODO; przedstawiciele organów publicznych w ramach konkretnego postępowania prowadzącego na podstawie przepisów prawa; osoby w związku z realizacją ich prawnie uzasadnionego interesu (wizerunek tych osób nie musi być zarejestrowany przez kamery).„
Z kolei Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej w Lublinie, przyznaje wprost, że zapis z monitoringu został udostępniony radnej z „pominięciem procedur„. – Decyzję podjął strażnik miejski pełniący wówczas dyżur – pisze rzecznik SM w odpowiedzi na nasze pytania. – Nastąpiło to z pominięciem procedur, gdyż formalna zgoda mogłaby być wydana dopiero w poniedziałek 27 stycznia.
Gogola szerzej też opisuje całą sytuację: „Z naszych ustaleń wynika, że w sobotę 25 stycznia br. ok. godz. 12:30 radna przyszła do strażnika mocno poddenerwowana i przestraszona. Wyjaśniła, że była śledzona przez nieznanego jej mężczyznę, który nagrywał ją z ukrycia i obawia się jego zachowania oraz działań. Poprosiła strażnika o możliwość przejrzenia nagrań monitoringu w Ratuszu. Strażnik uznając, że sytuacja jest nadzwyczajna, postanowił udostępnić jej nagranie, jednocześnie informując, aby bezpośrednio po wyjściu z Ratusza udała się do Komisariatu I Policji w Lublinie celem złożenia zawiadomienia i aby przedstawiła nagranie, które może być dowodem w sprawie (oficjalnie radna mogłaby uzyskać nagranie najwcześniej w poniedziałek 27 stycznia). Strażnik wyraził zgodę zarówno na dostęp do nagrania, jak również na zapis tego nagrania telefonem komórkowym.
Jak potwierdził nam nadkom. Kamil Gołębiowski, rzecznik prasowy KMP Lublin, radna rzeczywiście złożyła takie zawiadomienie. Ale nic więcej w tej sprawie nie miał nam do przekazania.
Jednak sprawa filmu z monitoringu będzie miała swój dalszy ciąg – i to nie tylko w policji. Kłopoty ma funkcjonariusz straży SM, który umożliwił radnej nagrać telefonem zapis monitoringu. – Wobec strażnika, który udostępnił zarówno dostęp do nagrania, jak również wyraził zgodę na nagranie materiału, trwają czynności w związku z naruszeniem procedur wewnętrznych – przekazał Jawnemu Lublinowi Robert Gogola.
Na zdjęciu: Radna Magdalena Szczygieł-Mitrus we wpisie na swoim profilu na FB sugeruje, że mężczyzna ze zdjęcia mógł ją śledzić. Fot. FB
Nie prosimy o pieniądze na nowy wóz transmisyjny czy wyposażenie telewizyjnego studia – prosimy o pieniądze na przetrwanie. Każda, nawet najmniejsza kwota, pozwoli nam nadal istnieć.
Szybka wpłata – jawnylublin.pl/wplacam
Patronite – patronite.pl/jawnylublin
Zobaczcie mieszkańcy kogo wybieramy do Rady Miasta. Ręce opadają.
Ręce opadają….. co byście napisali, jak by ten gość Panią Radną zaatakował? Która procedura była by pominięta…. Toniecie i się chwytacie….
I ciągle te błędy w tekstach….. chat gpt nie daj już rady?
No afera jakby była jakąś gwiazdą ładna jest może dlatego facet jej zrobił zdjęcia później będzie miał grzeczne myśli ha ha
To radnej nie jest głupio korzystać z parkingu ratuszowego w innym celu niż powinna. Wrabia strażnika, który chciał jej pomóc. w dodatku na kamerach nie nagrała się cała groza sytuacji, to jest miejsce publiczne, ludzie chodzą ulicą. Fakt, ten pan w czapce używał aparatu. Ani człowiek ze zaczepiał słownie ani fizycznie, o groźbach nie ma mowy. Na jakiej podstawie to zagrożenie? Czego boi się radna, że ogląda się za siebie? Czy lublinianie i turyści mogą korzystać z ulicy Bajkowskiego?
Skandal – zobaczymy co zrobi SM ze sowim pracownikiem – jeżeli czułą się zagrożona to znaczy że ma się czego obawiać – nie powinna służyć mieszkańcom !
Brawo JL za zdemaskowanie, jak czarna sotnia wysługuje się członkom dewelo-bandy.
_______________________
@w.nadzieja – trudno zrozumieć, o co kaman w tej wrzutce.
PS. „Poczucie zagrożenia” może wynikać też z narcyzmu albo manii prześladowczej – i w takim przypadku osoba „prześladowana” powinna zwrócić się o pomoc nie do straszy miejskiej, a do specjalisty.
Dodać można, że paranoje, „widzenie rzeczy”, których w rzeczywistości nie ma itp. mogą rodzić się wskutek „życia w kłamstwie” – osoba, z powodu tego, że ma coś do zatajenia, staje się ofiarą obsesji, że ktoś ciągle chce zdemaskować jej konfabulacje.
@Leniak
Wyduście z siebie, jak Wam red. Wiejak zalazł za skórę, że gotowi jesteście nawet posunąć się do obrony kombinatorstwa wyborczego, żeby strzyknąć jadem.
PS. Jak ktoś ma cienką skórę, to niech lepiej nie kandyduje do bandy, w której kodeksie konfabulacje i motto 'to nie moja ręka’ to quasi-oficjalne curiculum.
Papkin: „Mógłby otruć, zabić skrycie, a mnie przecież mile życie!”.
Dyndalski: „Któżby się tam i łakomil na waćpana nędzne życie?”.
Aleksander Fredro „Zemsta”
Art. 190a. [Uporczywe nękanie. Kradzież tożsamości]
§ 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby dla niej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, poniżenia lub udręczenia lub istotnie narusza jej prywatność,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek, inne jej dane osobowe lub inne dane, za pomocą których jest ona publicznie identyfikowana, przez co wyrządza jej szkodę majątkową lub osobistą.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 15.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Jak widać mówimy o przestępstwie ściganym z wniosku pokrzywdzonego – chyba że skutkiem przestępstwa jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie.
kronikidewelorozwoju raczej podpada pod art 212 § 1 kk…
Tyle może samego prawa w tym temacie.
PPS. Niezłe zaoranko podmiejskiej dewelo-podręcznej ze strony Skiby.
PPPS. Leniak, myśleliście kiedyś o tym, żeby wstąpić do dewelo-ormo?
@Leniak A Ty co, od deweloperów? Może jeszcze pozwami zaczniesz sypać, bo już dzisiaj jeden z obrońców Górek Czechowskich ma właśnie w tej chwili sprawę w sądzie? Boję się wymieniać firmy, żeby i mnie się nie oberwało. Do czego to kürwa mać doszło, żeby nie można było się wypowiedzieć nie po myśli jakiejś firmy, bo już grozi Ci rozprawa???
Zawsze trzeba reagować na chamstwo i przestepstwo…
Najgorsza jest obojętność choć i poklask dla patologii jest szkodliwy.
Od strony psychologicznej czy wiktymologicznej
wygląda to tak https://www.youtube.com/watch?v=51D1KbGFaX8
Jest też mowa o psychologii stalkera
@Leniak a skąd wiesz, czego dotyczy sprawa, jeżeli nie wiesz, o kim konkretnie powiedziałem z imienia i nazwiska? Typowo polskie, nie wiem, ale się wypowiem. Może ty masz ochotę latać po sądach i pójdziesz za tego człowieka, bo nie każdy ma na to czas i zdrowie.
Już jesteś u mnie zablokowany poprzez Tampermonkey za prożukowe trollowanie.
O anomimek kropkowy poruszył kwestię dozwolonej krytyki i wolności słowa.
To ważne społecznie rzeczy i warto powiedzieć co je od stalkingu odróżnia w sposób zasadniczy.
Magdalena Szczygieł-Mitrus jest lokalnym politykiem, radną – to powoduje że oczywiście podlega krytyce swych publicznych działań a wolność słowa pozwala ter działania oceniać każdemu dowolnie.
Czym innym jest jednak krytyka działań publicznych a czym innym publiczne wyśmiewanie w prasie czyichś lęków.
To ostatnie działanie ma wyrażny rys psychotycznego sadyzmu.
I cóż to własnie robi dziś Wiejak
i wypada o tym mówić i patologię tę pietnować.
pzdr
Jakim cudem radnym może zostać ktoś to zebrał ledwo ponad 4000 głosów w takim mieście? I ona ma reprezentować mieszkańców skoro jakiś promil ogółu na nią głosował?
„Sukces” Miasta Lublin: https://aqicn.org/city/poland/swietokrzyski/polaniec/pl/
Największy smog w całym kraju, największe przekroczenie PM2.5
Zły link, ten jest poprawny https://aqicn.org/city/poland/lublin/lublin-ul.obywatelska/pl/
Gdzie są te wszystkie „ekologiczne” działania ratusza? Ludzie się tym duszą, a jedyne, co się słyszy, to o nowych blokach i wycinkach drzew.
.
Czym my oddychamy? Oto pytanie, które chyba nikogo w Żukolandzie nie obchodzi co? Nie, bo to jest ważniejsze: „Po raz kolejny odmówiono prawa głosu przedstawicielce ponad 3,5 tysiąca mieszkańców, którzy podpisali uwagi sprzeciwiające się wydaniu decyzji środowiskowej dla anty GOZ Kom-Eko!” https://urlebird.com/video/miesi%C4%99cznica-protestu-kolejny-raz-uciszono-mieszka%C5%84c%C3%B3w-czego-7468374109257288982/
Wstyd mieć takie władze.
Panie fotografie niech Pan wystąpi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych o wycieku danych z urzędu
Jak zasygnalizowałem wyżej w grę wchodzi tu tytuł prasowy „Jawny Lublin” został zarejestrowany 18 maja 2016 roku w Sądzie Okręgowym w Lublinie w rejestrze prasy pod poz. 1480 a to znów powoduje że musimy zerkną także na ustawę z dnia 26 stycznia 1984 r.
Interesuje nas kilka jej przepisów
Art. 6. [Obowiązek odpowiedzi na krytykę]
1. Prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk.
Art. 10. [Obowiązki dziennikarzy]
1. Zadaniem dziennikarza jest służba społeczeństwu i państwu. Dziennikarz ma obowiązek działania zgodnie z etyką zawodową i zasadami współżycia społecznego, w granicach określonych przepisami prawa.
Art. 13. [Ujawnianie wizerunku i innych danych osobowych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie]
1. Nie wolno wypowiadać w prasie opinii co do rozstrzygnięcia w postępowaniu sądowym przed wydaniem orzeczenia w I instancji.
2. Nie wolno publikować w prasie wizerunku i innych danych osobowych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe, jak również wizerunku i innych danych osobowych świadków, pokrzywdzonych i poszkodowanych, chyba że osoby te wyrażą na to zgodę.
Art. 14. [Obowiązek uzyskania zgody na publikację określonych informacji]
1. Publikowanie lub rozpowszechnianie w inny sposób informacji utrwalonych za pomocą zapisów fonicznych i wizualnych wymaga zgody osób udzielających informacji.
6. Nie wolno bez zgody osoby zainteresowanej publikować informacji oraz danych dotyczących prywatnej sfery życia, chyba że wiąże się to bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby.
Art. 22. [Zawieszenie wydawania dziennika lub czasopisma]
Organ rejestracyjny może zawiesić wydawanie dziennika lub czasopisma na czas określony, nie dłuższy niż rok, jeżeli w ciągu roku co najmniej trzykrotnie w tym dzienniku lub czasopiśmie zostało popełnione przestępstwo.
Art. 37. [Odpowiedzialność za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego]
Do odpowiedzialności za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego stosuje się zasady ogólne, chyba że ustawa stanowi inaczej.
Art. 37a. [Orzeczenie przepadku materiału prasowego]
W razie skazania za przestępstwo popełnione przez opublikowanie materiału prasowego, sąd może orzec przepadek materiału prasowego.
Także tak i możemy przechodzić do szczegółów z tym zastrzeżeniem że nie podałem tu przepisów o autoryzacji które być może też będą miały zastosowanie
czyli cdn
acz za jakiś czas ten cdn
A tymczasem, żeby trochę odmulić atmosferę po serii kompulsywnych wrzutek domorosłego obrońcy oszustw wyborczych: r0zwój zawitał już w gminie Niemce https://uwaga.tvn.pl/reportaze/mieszkancy-spokojnej-wsi-nie-chca-osiedla-7-pietrowych-blokow-plakac-sie-chce-st8294889 (JL już zresztą pisał o tym).
Czy to SłoneczK0 Dewelo-R0zw0ju świecące P0 pracy w Jakubowicach K0ńskich zainspirowało ten P0mysł? Sądząc P0 tym, że temat prowadzi Spółka Specjalnej Troski, można mniemać, że TAK.
Ten Paparazzi w robocie był, pytanie tylko kto go wynajął 😉
I czy nie założył innych urządzeń 😉
Ależ prawilni i sprawiedliwi się boją, że już detektywom płacą, pytanie tylko kto? andrzej? Piotrek? justyna? Czy Michał? Aaaa?
Ależeście mali ludzie….