Wesprzyj Kontakt

6 minuty czytania  •  13.02.2025 13:42

Psy rozszarpały człowieka. Sąd: zaniedbania doprowadziły do śmierci okrutnej

Udostępnij

Ten wyrok powinien być przestrogą dla właścicieli psów, którzy nie potrafią ich odpowiednio ułożyć i o nie zadbać. Dziś Sąd Okręgowy w Lublinie podtrzymał wyrok trzech lat bezwzględnego więzienia dla 64-latka z Kocka. To jego dwa owczarki belgijskie w 2022 roku rozszarpały 48-letnego Mariusza K.

Ten artykuł powstał dzięki wsparciu finansowemu naszych Czytelników.

Wszystkie elementy wynikające ze zgromadzonego materiału dowodowego wskazują na ogrom zaniedbań, skalę zaniechań oskarżonego, która powodowała zaistnienie stanu realnego i bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia, co finalnie doprowadziło do śmierci pana Mariusza K. – śmierci okrutnej – podkreśliła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Ewa Bogusz-Patyra.

Jak dodała, zdjęcia, które znajdują się w aktach sprawy, są „wręcz wstrząsające„, obrazują skalę tragedii: ciało poszkodowanego było rozczłonkowane, częściowo pozbawione tkanek i nawet dla policjantów dokonujących oględzin miejsca tragedii „był to makabryczny, straszny widok„. Przed śmiercią 48-latek musiał przejść straszne cierpienia – ocenił sąd.

Nie dojechał do siostry

Ogłoszeniu dzisiejszego wyroku towarzyszyło szczególne zainteresowanie mediów, w niewielkiej sali w Sądzie Okręgowym było tłoczno od ekip ogólnopolskich stacji telewizyjnych i radiowych oraz mediów lokalnych. Nic dziwnego, bo tragedia, jaka rozegrała się w lipcu 2022 roku, wstrząsnęła opinią publiczną.

Ogłoszeniu wyroku towarzyszyło duże zainteresowanie mediów fot. Krzysztof Wiejak

Przypomnijmy, że mężczyzna został zaatakowany przez psy, kiedy jechał polną drogą odwiedzić siostrę w Skarbicieszu, wsi położonej w gminie Jeziorzany w powiecie lubartowskim. Z jednej z niezamieszkałych posesji wybiegły dwa owczarki belgijskie i rzuciły się na niego. Mężczyźnie nie udało się obronić przed agresywnymi psami. W wyniku poważnych obrażeń, głębokich ran i dużego upływu krwi, mężczyzna zmarł. Jego ciało znalazł przypadkowy wędkarz.

Policjanci na miejscu tragedii znaleźli dużo śladów łap, które doprowadziły do pobliskiej posesji. Na miejscu podjęto próbę odłowienia psów, ale mimo celnych strzałów ze środkiem usypiającym zwierzęta stały się jeszcze bardziej agresywne. Suka został odstrzelona przez policjanta na miejscu, natomiast samiec, pomimo ran postrzałowych, zdołał uciec. Później jego zwłoki znaleziono w pobliskiej rzece.

Właściciel owczarków – Jerzy B. – zaprzeczył najpierw, jakoby miał takie psy. Ostatecznie po przeszukaniu nieruchomości, gdzie je trzymał, przyznał, że agresywne owczarki należały do niego. Dodał, że kilka dni wcześniej mu uciekły, ale ich nie szukał.

To nie wilki, ale atakowały jak wilki

Podczas dzisiejszej rozprawy w prawie półgodzinnym uzasadnieniu sąd szczegółowo odniósł się do okoliczności zdarzenia, zebranych dowodów i linii przyjętej przez obronę oskarżonego 64-latka. W pierwszej instancji został on skazany na trzy lata pozbawienia wolności. Sąd odwoławczy w pełni podzielił argumentację Sądu Rejonowego. Jego zdaniem dowody jasno wskazują, że przyczyną śmierci Mariusza K. były obrażenia spowodowane ranami zadanymi przez psy będące własnością oskarżonego, który początkowo zaprzeczał, że hoduje owczarki belgijskie, aż do momentu, kiedy w jego posesji znaleziono świadectwa szczepień tych czworonogów.

Sąd odrzucił argumentację obrony, że do śmierci mężczyzny mogły przyczynić się wilki. – Powszechnie wiadomym jest, iż wilki żyją z daleka od ludzkich skupisk, w rejonach, które obfitują w zwierzynę kopytną. Na taką zwierzynę polują wilki, natomiast ataki na ludzi zdarzają się bardzo rzadko.

Sąd Okręgowy w Lublinie wydał wyrok w trzyosobowym składzie: od lewej sędziowie Mariusz Jaroszyński, Ewa Bogusz-Patyra i Krzysztof Wojtaszek. Fot. Krzysztof Wiejak

Jak opisywała przewodnicząca trzyosobowego składu sędziowskiego, znalezione wokół ciała ślady łap doprowadziły jednego z funkcjonariuszy policji do wniosku, by rozpytać okolicznych mieszkańców. Dotarł do oddalonej o 50 m posesji. – Na tej posesji dostrzegł dwa psy owczarki belgijskie, które ukrywały się pod budynkiem mieszkalnym. Na jego widok psy zareagowały agresywnie.

Jak podkreślił sąd, owczarki belgijskie nie znajdują się na liście ras niebezpiecznych. Ale z materiału dowodowego „ewidentnie wynika„, że psy oskarżonego były bardzo agresywne. – Atakowały ludzi, podbiegały do ludzi – mówiła sędzia. Nawet wezwany na miejsce rakarz z tego powodu odstąpił od odłowienia owczarków. – Psy atakowały w sposób wilczy, a więc działały w sposób zorganizowany: jeden się zbliżał, drugi podchodził od tyłu – opisywała sędzia. Jak oceniła, oskarżony nie układał w sposób odpowiedni swoich zwierząt. – Nie szkolił ich, nie uczył wykonywania komend do powrotu.

O tym, że tak właśnie było, świadczą dwa wydarzenia, do których doszło kilka dni przed tragedią. Najpierw psy rzuciły się na rowerzystę, który musiał zasłaniać się rowerem, by nie zostać pogryzionym. Odbiegły dopiero po odwołaniu ich przez Jerzego B. Później biegnące w jej kierunku owczarki zauważyła inna kobieta. Ze strachu schowała się w samochodzie. Zauważyła, że za psami wybiegł ich właściciel.

Żaden z tych psów nie miał obroży. Świadczy to również o tym, że oskarżony nie wyprowadzał tych psów na spacer. Nie uczuł ich karności, posłuszeństwa, nie zapoznawał z okolicznym terenem i nie uczuł zachowania poza tą posesją – wyliczała sędzia.

Psy bez nadzoru, ogrodzenie za niskie

Sąd poruszył również temat niewłaściwego zabezpieczenia posesji, na której przebywały owczarki. Psy tej rasy wymagają wysokiego ogrodzenia, minimum dwumetrowego. Zeznający przed sądem profesjonalni hodowcy tej rasy podkreślali, że nie może to być ogrodzenie wykonane z siatki (a takie było na posesji Jerzego B.), powinno mieć podmurówkę (nie było jej, były za to liczne podkopy) ponieważ owczarki potrafią doskonale wspinać się po siatce i sforsować tego rodzaju ogrodzenie.

Miejscami przy ogrodzeniu leżały składowiska opon samochodowych sięgające do górnej krawędzi siatki ogrodzeniowej – zaznaczył sąd.

Kara surowa, ale nie razi surowością

Na koniec sąd odniósł się do wymiaru kary – trzech lat bezwzględnego więzienia, którą zdecydował się podtrzymać. – Karą jest bez wątpienia surową, ale nie razi ona swoją surowością. Zgadza się sąd z obroną, że oskarżony dotychczas nie był karany. Wyraził skruchę i żal, także wobec siostry pana Mariusza K. Niemniej jednak Sąd Rejonowy miał na uwadze te okoliczności przy wymiarze kary – podnosiła sędzia.

Jak zaznaczyła, kara poza funkcją poprawczą, którą ma spełnić wobec oskarżonego, powinna też pełnić funkcje w zakresie świadomości prawnej społeczeństwa. – Jest to bardzo istotne w niniejszej sprawie, bowiem ta skala zaniedbań, zaniechań oskarżonego, te wcześniejsze zdarzenia, składają się na wszystkie elementy, które powodują, że stopień społecznej szkodliwości czynu, jakiego się dopuścił, jest znaczny. To z kolei rzutuje na wymiar kary.

W dobie powszechnej dostępności do informacji, do literatury fachowej, każda osoba, która decyduje się na zakup zwierzęcia, zakup psa, powinna tę decyzję podjąć w sposób rozsądny i świadomy. Powinna poznać charakter, usposobienie psa i jak się przygotować, by zapewnić mu odpowiednie warunki, po czym zapewnić dbałość o jego wychowanie, odpowiednie prowadzenie, ułożenie, zapewnienie bezpieczeństwa oraz o jego dobrostan poprzez właściwe żywienie – podkreśliła na zakończenie sędzia Bogusz-Patyra.

To jak dożywocie

Wyrok jest surowy, nie ulega żadnej kwestii – ocenił po wyjściu z sali rozpraw mecenas Tomasz Przeciechowski (na zdjęciu powyżej), obrońca prawomocnie już skazanego 64-letniego Jerzego B. – Dodatkowo dotyczy człowieka, który jest ciężko chory i bezwzględna kara pozbawienia wolności w wymiarze trzech lat, no to raczej się równa, nie chcę tego mówić, ale muszę, z karą dożywocia.

Pytany o ewentualną skargę kasacyjną odparł. – Wymaga ona szczególnych podstaw. Taką skargę trzeba mocno zdefiniować i nad tym się trzeba zastanowić.

Na zdjęciu głównym: sędzia Ewa Bogusz-Patyra podkreślała w uzasadnieniu wyroku, że każda osoba każda osoba, decydująca się na zakup psa, powinna robić to w sposób rozsądny i świadomy. Fot. Krzysztof Wiejak

Nie prosimy o pieniądze na nowy wóz transmisyjny czy wyposażenie telewizyjnego studia – prosimy o pieniądze na przetrwanie. Każda, nawet najmniejsza kwota, pozwoli nam nadal istnieć.

Szybka wpłata – jawnylublin.pl/wplacam
Patronite – patronite.pl/jawnylublin

Jedna odpowiedź do “Psy rozszarpały człowieka. Sąd: zaniedbania doprowadziły do śmierci okrutnej”

  1. Tragiczna sytuacja, która podkreśla, jak ważne jest odpowiedzialne trzymanie psów, zwłaszcza ras o silnym instynkcie terytorialnym i ochronnym, jak owczarki belgijskie. Zaniedbanie ze strony właściciela psów doprowadziło do tragedii, która mogła zostać uniknięta, gdyby odpowiednio zadbał o bezpieczeństwo zarówno swoich zwierząt, jak i innych ludzi. Tego typu przypadki pokazują, jak ważne jest nie tylko szkolenie psów, ale także ich odpowiednie zabezpieczenie, aby uniknąć niepotrzebnych tragedii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

6 minut czytania

11.04.2025

Były prezydent Zamościa skazany. To oznacza koniec jego kariery na dyrektorskim stołku

10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata –…

4 minuty czytania

24.03.2025

Prezeska spółki podległej marszałkowi i działaczka PiS zapewnia, że jest niewinna

– Nie przyznaję się do zarzutu, projekt został zrealizowany wzorcowo…

9 minut czytania

18.02.2025

Kurator oświaty wskazuje winnego, ale prokuratura śledztwo umarza. Nauczyciel: „Bałem się linczu”

Najpierw był dramatyczny list rodziców do lubelskich mediów i błyskawiczna…

4 minuty czytania

14.02.2025

Problemy prokuratora od garażowania akt. „Podejrzenie popełnienia dwóch przestępstw”

Jest wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej…

4 minuty czytania

11.02.2025

ZANAGATE: Czy poznamy taśmy z gabinetu prezydenta Żuka i spotkań agenta CBA z biznesmenami?

Są dziesiątki godzin nagrań rozmów telefonicznych z podsłuchów. Są materiały…

6 minut czytania

10.02.2025

Oskarżeni prawnicy nie wytrzymali w sądowej sali. Wyrok w sprawie 3 mln zł dla KUL był dla nich nie do zniesienia

Jako pierwszy, tuż po ogłoszeniu wyroku, salę rozpraw opuścił wyraźnie…

6 minut czytania

15.01.2025

Jak prokuratura chroniła europosła, senatora-milionera i brata szefa policji. Rozmrażarka dla śledztw epoki PiS

W swoim 300-stronicowym raporcie Prokuratura Krajowa sporo miejsca poświęca byłemu…

4 minuty czytania

23.12.2024

Były radny zatrzymany. Zarzut: sutenerstwo. Twierdzi, że nie wiedział, co się działo w kamienicy

To miały być mieszkania na krótkoterminowy wynajem dla turystów. Ale…