6 minuty czytania • 22.01.2025 08:13
Przy Filaretów stanie duży blok i dom studencki. Za inwestycją stoi spółka ze stajni Piotra Kowalczyka
Udostępnij
Ratusz dał zielone światło na zabudowę atrakcyjnego terenu przy ul. Filaretów w Lublinie, tuż obok kościoła św. Józefa na LSM. Trzy lata temu sprawa sprzedaży miejskich działek wywołała olbrzymie emocje. Ostatecznie kupiła je spółka, w której udziały ma były przewodniczący Rady Miasta.
Pozwolenie na budowę jest świeże – Ratusz wydał je 10 grudnia minionego roku. Wnioskodawcą była Helvetia Development sp. z.o.o. sp.k. To spółka, która ma dość rozbudowaną strukturę właścicielską, bo jej udziałowcami są inna spółka o tej samej nazwie (działająca jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością) oraz trzej dobrze znani w Lublinie przedsiębiorcy z branży deweloperskiej. To Piotr Kowalczyk, były przewodniczący Rady Miasta Lublin, nieformalny lider Wspólnego Lublina (to jedna z głównych sił tworzących klub radnych prezydenta Krzysztofa Żuka) oraz dwaj jego partnerzy biznesowi, czyli Wojciech Lutek oraz Robert Siejka. Powiązania wspólników pomiędzy sobą i z innymi podmiotami pokazujemy na grafice poniżej.

Prezydent najpierw przeciw, ale zmienia zdanie
Plany związane ze sprzedażą trzech miejskich działek, które sąsiadowały z zakupionymi wcześniej przez Helvetię Development innymi gruntami przy ul. Filaretów, w 2022 roku rozpaliły emocje okolicznych mieszkańców, władz LSM i rady dzielnicy. Spór przeniósł się także do Rady Miasta. Przeciwnicy chcieli, by Ratusz nie sprzedawał ziemi i żeby teren na tyłach kościoła pozostał niezabudowany. Po ich stronie stanęła nawet Monika Orzechowska, radna z klubu Krzysztofa Żuka. I początkowo wszystko wyglądało tak, jakby głos społeczny wziął górę, bo prezydent Krzysztof Żuk (PO) zapowiedział, że działki przy Filaretów nie pójdą pod młotek. „Dobra wiadomość jest taka, że działki przy parafii św. Józefa w Lublinie nie zostaną sprzedane na zabudowę” – cieszy się radna w po spotkaniu z prezydentem miasta.
Ale w Ratuszu szybko, bo po zaledwie trzech miesiącach, przychodzi otrzeźwienie i prezydent zmienia zdanie. Tuż przed majową sesją występuje do radnych o zgodę na sprzedaż działek. Na jednej z komisji Rady Miasta pada jednak wówczas nazwisko wieloletniego współpracownika i przyjaciela prezydenta Żuka – Piotra Kowalczyka. Bo Helvetia, w której ma udziały, jest tak naprawdę jedyną, która może skorzystać na tej transakcji z uwagi na to, że jej działki (kupione w 2020 roku) bezpośrednio sąsiadują z miejskimi parcelami przy Filaretów. Ale na sesji prezydent informuje, że wycofuje projekt uchwały w sprawie sprzedaży ziemi.
Temat jednak wraca po wakacjach. 7 września 2022 projekt uchwały trafia pod obrady Rady Miasta. I znów sprawa wywołuje kontrowersje. – Wzywamy prezydenta Krzysztofa Żuka do wycofania się z tej niekorzystnej dla mieszkańców uchwały (ws. sprzedaży działek – red.), ponieważ to jest teren zielony przy kościele i powinien pozostać terenem zielonym – mówi na konferencji prasowej radny Piotr Breś (PiS). – Niech pan prezydent skończy z kolesiostwem w mieście. Dlaczego pan sprzedaje teren zielony firmie pana Piotra Kowalczyka? – pyta przed kamerami i mikrofonami. Słowa wypowiedziane na konferencji prasowej kończą się dla Bresia pozwem ze strony Kowalczyka, o czym szeroko pisaliśmy w Jawnym Lublinie. Po kilku rozprawach zawierają jednak ugodę.
8 września 2022 Rada Miasta, w której klub Żuka ma większość, ostatecznie zgadza się na sprzedaż działek. Na sesji radni opozycji nie kryją oburzenia, a radna Monika Orzechowska się na niej nie pojawia.
Dwa budynki, dwie różne wysokości, akademik na mieszkania
Radni uchwalili, że sprzedaż miejskich parceli ma się odbyć w przetargu nieograniczonym, do którego teoretycznie może przystąpić każdy chętny. W praktyce do licytacji zorganizowanej pod koniec 2023 roku staje jedyne Helvetia Development, która po jednym postąpieniu kupuje około 1700 mkw. gruntu za 4 653 500 zł.
Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego z 2019 roku (na grafice poniżej), działki należące do Helvetii znajdują się w strefie zabudowy usługowej i mieszkaniowej wielorodzinnej (1U/MW). Teren zróżnicowany jest jednak pod względem m.in. maksymalnej zabudowy: w części A budynki nie mogą mieć więcej niż 12 kondygnacji, a w części B nie więcej niż 21 metrów.

Helvetia w marcu zeszłego roku składa do Ratusza wniosek o pozwolenie na budowę. Oficjalnie nazwa zamierzenia budowlanego brzmi: Budynek wielofunkcyjny: mieszkalny wielorodzinny, dom studencki, usługowy.
Robert Siejka, prezes Helvetia Development, w rozmowie z Jawnym Lublinem precyzuje, że na działkach powstaną dwa budynki. – W strefie A będzie to budynek wielorodzinny o 12 kondygnacjach nadziemnych z usługami na parterze, a w strefie B (bliżej kościoła św. Józefa – red.) budynek 6-piętrowy (dom studencki – red.), również z usługami na parterze. W części podziemnej pod obydwoma budynkami pojawią się dwupoziomowe parkingi – opisuje prezes Siejka.


Joanna Stryczewska z biura prasowego Urzędu Miasta, dodaje: – Pozwolenie na budowę obejmuje dwa budynki: wielorodzinny mieszkalny z usługami (w części A – red.) oraz budynek zbiorowego zamieszkania z lokalami usługowymi (część B). Na działce zaplanowano ponad 1,5 tys. mkw. zieleni. Zaprojektowano 250 miejsc parkingowych, z czego 22 na parkingu naziemnym, a pozostałe w dwupoziomowym garażu podziemnym. Wielorodzinny budynek mieszkalny będzie kaskadowy, z wysokością od jednej do dwunastu kondygnacji (maksymalnie 37 m). Znajdzie się w nim 108 mieszkań i trzy lokale usługowe na parterze. Powierzchnia zabudowy wyniesie 1 040 mkw. Dom studencki będzie miał sześć kondygnacji, 30 lokali zbiorowego zamieszkania i dwa lokale usługowe. Jego wysokość wyniesie ok. 19 m, a powierzchnia zabudowy to 418 m².
Pozwolenie na budowę jest prawomocne. Robert Siejka zaznacza jednak, że spółka najprawdopodobniej będzie chciała zmienić przeznaczenie domu studenckiego na typową zabudowę mieszkaniową. Wielkość całej inwestycji szacuje na 7500-7800 mkw. PUM to podstawowy wskaźnik używany w branży deweloperskiej i określa powierzchnię użytkową mieszkalną. Na podstawie PUM można oszacować, ile warty jest grunt i ile można zarobić na inwestycji.
Kiedy ruszy budowa? – Myśleliśmy, że pod koniec tego roku, ale wiemy, że dzisiaj jest to kwestia sytuacji w gospodarce, sytuacji na rynku nieruchomości, która jest wprost pochodna od otwartości banków na kredytowanie – nie ukrywa prezes Siejka.
Postępowanie Ratusza w sprawie parceli przy Filaretów i sposobu jej zagospodarowania krytycznie ocenia Dariusz Michałowski, przewodniczący Rady Dzielnicy Rury. – Decyzje podjęte w sprawie tego terenu przez prezydenta Krzysztofa Żuka powodują, że mieszkańcy z którymi rozmawiałem na ten temat, odbierają go jako prezydenta deweloperów – komentuje. – Z uwagi na to, że powstanie tu akademik, przy którym są mniejsze wymagania co do liczby miejsc postojowych, mieszkańcy będą mieli jeszcze większy problem z zaparkowanie auta. Dodatkowo dojazd do tych bloków prawdopodobnie będzie się odbywał
przez ul. Wallenroda, co spowoduje kolejne problemy komunikacyjne.
Ale plany Helvetii nie zamykają sprawy zagospodarowania całości tego terenu. W Ratuszu jest rozpatrywany wniosek innej spółki, Zana Invest, której udziałowcami są Wikana i Helvetia Development. Dotyczy budowy budynku mieszkalnego wielorodzinnego z lokalami usługowymi oraz garażem podziemnym na terenie bliżej biurowca przy ul. Zana (w mpzp położone w strefie 2U/MW). Działki od miasta za 3 266 000 zł na tym samym przetargu co Helvetia kupiła spółka Wikana Komerc, spółka córka Wikany. Jak informuje Joanna Stryczewska, wniosek wymaga uzupełnienia dokumentacji przez inwestora.
Na zdjęciu: Ratusz pozytywnie rozpatrzył wniosek spółki Helvetia Development na budowę 12-kondygnacyjnego bloku z mieszkaniami i 6-pietrowego akademika przy ul. Filaretów (Fot. Krzysztof Wiejak)
A można by było to miejsce zostawić w spokoju posadzić na przykład drzewa zrobić jakiś ładny park… Wszyscy w Lublinie zastanawiają się jakie są granice pazerności układu lubelskiego bandy deweloperów
„Zrobić park” a ludzie niech mieszkają na wsi i zasrywaja codziennie miasto samochodami, gdy dojeżdżają do pracy. Zaraz obok masz osiedle-park LSM, park akademicki, wąwóz. Mało?
@Piotr – zdecydowanie mały park z ławeczkami by bardziej pasował. Ewentualnie do tego możnaby się pokusić o mały lokal gastronomiczny. Ale w Lublinie beton > zieleń. Liczba studentów spada a ci będą domy studenckie budować. Dom studencki obok Olimpu jest cały zaklejony ogłoszeniami o dostępnych miejscach do wynajmu – a tu środek sesji.
Jak już wszystko zabudowują to mogliby się wysilić na jakiś gest w stronę mieszkańców – nie wiem jakąś palmiarnię, skwer (ale taki wiecie Państwo – taki z drzewami nie z betonem), wybieg dla psów, skatepark, muzeum, cokolwiek tylko żeby służyło mieszkańcom, którzy jako podatnicy kolektywnie byli właścicielami tego gruntu, a nie są beneficjentami sprzedaży!!! Nie ma co porównywać Lublina do Warszawy, ale patrzcie jak Rzeszów się rozwija, zapyziała kiedyś Bydgoszcz. Szkoda gadać.
„Pozwolenie na budowę jest prawomocne. Robert Siejka zaznacza jednak, że spółka najprawdopodobniej będzie chciała zmienić przeznaczenie domu studenckiego na typową zabudowę mieszkaniową.”
Wszystko jasne…
Czy kanalizacja burzowa wyrychtowana w ramach remontu Wallenroda (13 mln) była dedyK0wana temu geszeftowi, żeby Z Piekła Rodem DevelopmĘt i ynwestorkom, którzy kupią tam kurniki pod wynajem, nie zalewało garaży podziemnych?
PS. Dewelo-Ośmiornica (której jedną mackę widać m.in. na załączonym obrazku), na którą składa się może 20 grubych cfaniaków i może dalszych 20 drobniejszych, kontroluje pewno gdzieś w okolicach 80-90% obrotu nowych kurników w CfaniaK0grodzie, ale nawet ten fakt nic nie pomoże, kiedy mania na ynwestowanie w beton się wypali, a skoro nawet helveciarz powyżej się wysypał, że kurniki nie bardzo schodzą, to należy mniemać, że spadek sprzedaży jest tak duży, że kartel nie jest już w stanie tego ukryć.
A nadzieje deweloperuchów, że w końcu peeselowcy dopchną kolanem jakiś program dofinansowania kredytów, raz że mogą się okazać płonne, a dwa – już od dawna główna klientela na ich wyroby mieszkaniopodobne to nie „plebs” kupujący kurniki na własny użytek, ale Ludzie z Nieco Wypchanymi Portfelami, typu doktorki czy drobni geszefciarze kupujący za GOTÓWKĘ, których nie obchodzi wsparcie dla kredytów, a jednak przestali kupować.
Miejmy nadzieję, że ten odwrót od parkowania kasy w betonie się pogłębi, bo wówczas dawni „przyjaciele” z Loży szybko skoczą sobie do gardeł jak wściekłe psy, przez co nie będą w stanie łupić Dziadogrodu jak za czasów dewelo-eldorado.
Zmasowana rzeź drzew na Bluszczowej2A!
https://zapodaj.net/images/ec471e1752192.jpg
Nie rozumiem oburzenia, tyle lat głosujecie na Żuka, więc macie. Z każdym rokiem widział, że może robić co zechce, bo konsekwencji zero. Ile głosów miał na LSM? Jeśli macie do kogoś pretensję, to do siebie kochani, do siebie.
@Michal ludzie i tak „zasrywaja” miasto samochodami bo w tym miescie nie dziala komunikacja miejska. I dalej beda „zasrywac” samochodami, bo sobie kupia „prestizowe apartamenty”, ale przyoszczedza na miejscu parkingowym i beda postoj zabierac okolicznym mieszkancom. A kolejna sprawa jest taka, ze jaki benefit ze sprzedazy maja mieszkancy miasta? Podniesiono kierowcom MPK wyplaty? Zatrudniono nowych? Kupiono za miliony ze sprzedazy nowe autobusy? Sa wreszcie sprawne wyswietlacze na przystankach? Zreszta co jest zlego w mieszkaniu na wsi – panie radne sobie chwala takie miejsce zamieszkania wedlug doniesien prasowych!
No niestety – Żuk pokazał się jako prezydent tych, co mają pieniądze. Jako mieszkaniec czuje się oszukany. Choćby tym, że np taka Chisza nad zalewem, która dostała pozwolenie na 5 lat, miała być budynkiem sezonowym a został całorocznym. Miasto robi wszystko aby zniszczyć tereny zielone.
Miasto nie powinno zmieniać wydanych warunków zabudowy – zmieniając wyjdzie że zostali wprowadzeni w błąd przy podjęciu decyzji o zabudowy działki ! Takie cuda tylko w mieście inspiracji !
@w.nadzieja
Wuzetki są pisane przez dewelo-buraczków z Loży i następnie podbijane tylko przez Urząd Dewelo-Guberni.
Jak się Członkowi coś odmieni, to z automatu wystawiana jest nowa wuzetka.
Oczywiście kiedy nie jesteś Członkiem, bufet nie wyda ciasteczka.
PS. Ponoć instytucja wuzetek ma działać tylko do końca 2025, po którym to terminie zasady betonowania mają określać MPZP, ale przecież MPZP też można zmieniać w zależności od tego, kto posiada teren.
Plus ça change, plus c’est la même chose.
Tylko koniec manii kurnikowej może zatrzymać niszczenie miasta.
I znowu wysyp kaczych 🦆trolli.
A tymczasem coraz więcej żaków z całego Świata studiuje w Kozim Grodzie, co świadczy o jego rozwoju !
A jeśli już o „żakach”, warto zwrócić uwagę na to, w jakim kierunku ewoluują dziadogrodzkie uczelnie, zwłaszcza te prywaciarskie (jak WSEI, której konwent może pochwalić się posiadaniem w swoim składzie słynnego dr. dewelo-eK0nmii z Jakubowic).
Otóż stopniowo z placówek edukacyjnych stają się one czymś w rodzaju biur załatwiania wiz.
Chwaląc się jednymi z najniższych stawek za semestr w całej UE, stały się głównym punktem wejścia strefy Szengen dla imigracji z krajów typu Zimbabwe dla tych, których stać jest opłacić chociaż 1 semestr, aby uzyskać wizę pozwalającą na swobodne przemieszczanie się po całym „Ogrodzie”.
Spora część tych „żaków” nie pojawia się nawet na 1 wykładzie, a większość z nich natychmiast po uzyskaniu wizy szengen w ten sposób udaje się do roboty tam, gdzie stawki pozwalają na coś więcej niż tylko wegetację, czyli do Rajchu albo do Francji.
Pewna część jednak z różnych przyczyn decyduje się pozostać w Dziadogrodzie, zasilając kadrę do obsługi przewozów para-taxi czy załóg karczm i jednocześnie nakręca r0zwój przez to, że najmują oni kurniki od ynwestorków nieruchowych.
Co prawda z reguły 1 kawalerka pomieści 4-6 tego typu „żaków”, podczas gdy w Dziadogrodzie dewelo-buraczki stawiają rocznie dobrych kilka tysięcy takich „unitów”, nie licząc już tych kurników, które zwalniają odchodzący do krainy wiecznych łowów boomersi.
A więc, aby podtrzymać dewelo-r0zwój, rocznie imigracja musiałaby iść co najmniej w kilkanaście tysięcy „żaków”.
Czy ten plan się uda zrealizować gosP0darzowi tego Folwarku i jego fumflom z pseudo-uczelni?
No właśnie, cała ta strategia to jakiś jėbany paradoks. Nabudują tych bloków jak grzybów po deszczu, a ludzie się wynoszą, bo życie w Lublinie staje się coraz bardziej gówniane. Zarobki na poziomie wschodniej Polski, a ceny mieszkań jak z warszawskich folderów. I jeszcze te kredyty, które trzeba brać na 30 lat, żeby mieszkać, gdzie w okolicy nie ma drzew, zieleni, sensownej infrastruktury ani nawet parkingu.
.
Deweloperzy i urzędasy myślą, że jak się napcha bloków, to miasto będzie się rozwijać. A prawda jest taka, że większość młodych ludzi stąd spiėprza, bo albo nie ma pracy, albo zarobki to śmiech na sali. I tak koło się zamyka – więcej bloków, mniej ludzi, większe pustostany, ale nieee, budujmy dalej, bo kasa musi się zgadzać.
.
A jakby tego było mało, jest pełno terenów, gdzie można budować bez rzezi drzew. Są nieużytki, są pola, są tereny, które czekają na zagospodarowanie, ale po co? Lepiej wykarczować wszystko, co zielone, bo „ekskluzywna lokalizacja” bardziej się sprzeda.
I co to daje? Smog, beton, dziurawe chodniki i wyjėbanie się miasta na potrzeby mieszkańców. Ci, co mogą, to uciekają, a reszta zostaje, próbując jakoś związać koniec z końcem. Naprawdę, to miasto jest mistrzem w robieniu wszystkiego na odwrót.
.
Decyzja o wycince 183 drzew na Bluszczowej 2A, którą oczywiście zignorują pseudo-media, podpisana przez samego Żuka, a w tym samym czasie promują tzw. „Zielony Budżet”. No qurwa, to już nawet nie hipokryzja, to teatr absurdu na najwyższym poziomie. „Poprawa stanu i wyglądu drzew” – chyba tak, że wszystkie je wytną, a potem nasadzą jakieś marne kikutki, które i tak uschną, bo kto by się nimi przejmował.
.
I co, mamy wierzyć, że to przypadek? Śmiechu warte, normalnie manipulacja w biały dzień. Ludzie mają myśleć, że miasto to takie eko, a w rzeczywistości kolejne hektary zieleni idą pod beton, bo Żukolandii bliżej do kasy niż do troski o mieszkańców. Betonowy los, mówisz? Dokładnie, jak tak dalej pójdzie, to nie zostanie tu ani jedno normalne drzewo, tylko deweloperskie bloki i parkingi. Popeprzone, że aż boli.
Przestańcie ciągle biadolić w innych miastach na takiej działce 100 m wysokości budynek by powstał. Tu problem bo obok biurowca powstaje mieszkaniówka dla naszych dzieci.
Czy to przypadek, że ta Lubelska ośmiornica ma tyle wspólnego z PO? Gdzie są obiecywane standardy?
Dzisiaj mija 7 lat od rozpoczęcia rzezi na Abramowickiej. To była jedna z największych rzezi drzew w II kadencji Dewelo-ubogaczacza.
Niestety dzięki temu mamy patelnię na pieszych.
https://lublin.tvp.pl/35719891/przebudowa-ulicy-abramowickiej-trwa-wycinka-drzew
W „Podręcznikach” do historii kiedyś będą pisać o tym jak deweloperuchy przy wsparciu politycznym zniszczyły przestrzeń polskich miast bardziej niż komuna.
Już zaczyna się proces przewartościowania priorytetów osadniczych. Coraz więcej ludzi nie będzie chciało mieszkać w miejskim kurniku, gdzie blok na bloku, wszechobecna betonoza i ścisk.
I nagle przyjdzie zdziwienie, ale jak to, co poszło nie tak?
Rzeź przy Bluszczowej dobiega końca, ale pseudo-media nadal mają lenia i nie chce im się jechać na Ponikwodę https://www.youtube.com/watch?v=uoOWO_q2WIg
Miasto Lublin
3 godz. temu ·
Poznajcie dwa lubelskie dworce z przewodnikiem 🕵️ Dowiedzcie się więcej o Dworzec Lublin 🚍, który bije rekordy popularności📈 i jest wizytówką miasta oraz odkryjcie tajemnice, znajdującego się tuż obok, historycznego Dworca kolejowego 🚆
Nie przegapcie tej okazji – dwa w jednym 😊 Zapraszamy na spacer z Przewodnikiem Inspiracji w najbliższą niedzielę (26 stycznia). Zbiórka o godz. 11.00 pod zegarem na pl. Dworcowym.
.
Mam pytanie, czy w Krakowie, Warszawie również dzieją się takie cyrki?
Inwestycja przy ul. Filaretów to doskonały przykład nowoczesnego P0dejścia do rozwoju miejskiego!!! Deweloperzy, dzięki swojej wizji i doświadczeniu, wprowadzają na rynek nie tylko atrakcyjne mieszkania, ale także nowoczesny dom studencki, który odpowiada na potrzeby młodych ludzi! <3 Takie projekty przyczyniają się do dynamicznego rozwoju miasta!!! P0dnoszą jego atrakcyjność i komfort życia mieszkańców. Profesjonalne podejście do realizacji inwestycji oraz dbałość o detale pokazują, że lokalni deweloperzy mają na tylko celu Długofalowy Rozwój Lublina. PiSze to z myślą o nas, mieszkańcach. P0trzebijemy tu więcej studentów na nasze wspaniałe uczelnie.