7 minuty czytania • 13.10.2023 11:26
Przegląd tygodnia, czyli prezes Kaczyński obiecuje pieniądze na żużel [07.10 – 13.10.2023]
Udostępnij
Najważniejsze wydarzenia mijającego tygodnia: polityczna gra stadionem żużlowym w Lublinie, zbliżające się wybory i nowy dyrektor biblioteki.
Prezes i żużel
Jarosław Kaczyński obiecuje pieniądze na budowę nowej hali żużlowej w Lublinie. Stawia warunek: PiS musi wygrać wybory. Prezydent miasta Krzysztof Żuk (PO) w te obietnice nie wierzy. – To podpiszmy dziś promesę wstępną – proponuje.
– W Lublinie jest problem. Problem stadionu żużlowego. Władze miejskie nie dają sobie z tym problemem rady. Ja mogę powiedzieć tak: Jeżeli będziemy przy władzy, to w przyszłym roku wpiszemy ten stadion, wpiszemy do programu inwestycji strategicznych. Dofinansujemy i stadion tak bardzo potrzebny powstanie – obiecał prezes PiS na konwencji w Lublinie.
Krzysztof Żuk zarzuca PiSowi, że dotychczas nie pomogło miastu w przygotowaniach do budowy stadionu.
– W jaki sposób Prawo i Sprawiedliwość pomagało w tym temacie? – Żuk stawia pytanie Kaczyńskiemu. – Bo do tej pory to jego posłowie odrzucali wszystkie poprawki zgłaszane do budżetu w tym tą, która dotyczyła dofinansowanie stadionu żużlowego czy tej hali wielofunkcyjnej z funkcją żużla w Lublinie. Pamiętam również, że radni PiS mieli wiele wątpliwości co do nie tylko lokalizacji, ale też zasadności budowy. I ostatecznie głosowali przeciwko budżetom, w których zapisano środki na sporządzenie dokumentacji technicznej – komentuje prezydent Lublina.
Dodaje, że proces inwestycyjny jest zaawansowany, dokonano zmian planistycznych i gotowa jest wstępna koncepcja. Na koniec drugiego kwartału 2024 r. ma być gotowa pełna dokumentacja. Szacowany koszt budowy stadionu to 250-300 mln złotych.
Nowy stadion zaplanowany jest w dolinie Bystrzycy (czemu sprzeciwiają się miejscy aktywiści) – na części terenu po Lubelskim Klubie Jeździeckim. Formalnie nie będzie to arena żużlowa tylko „wielofunkcyjny obiekt sportowo-rekreacyjny z funkcją stadionu żużlowego”. Dlatego na wizualizacjach przedstawionych przez lubelski Urząd Miasta widać np. konia skaczącego przez przeszkody.
Jednak najważniejszym elementem obiektu będzie 343-metrowy tor żużlowy. Na trybunach ma być 18 750 miejsc dla kibiców żużla i niemal 30 tys. dla uczestników koncertów. Planowany jest także czterokondygnacyjny parking na 610 samochodów. Kolejny (na 209 aut) ma powstać pod trybunami, a jeszcze jeden (na kilkadziesiąt samochodów) obok stadionu.
Źródło Wybory 2023. Kaczyński kusi pieniędzmi na stadion żużlowy w Lublinie (jawnylublin.pl)
Chcemy głosować
W Lublinie do udziału w wyborach dopisało się prawie 17 tysięcy osób, to najwięcej w historii.
Ci, którzy w niedzielnych wyborach będą głosować poza miejscem swojego stałego zameldowania, mieli dwie możliwości. Mogli dopisać się do spisu wyborców w innej gminie lub pobrać zaświadczenie o prawie do głosowania i oddać głos w dowolnej komisji.
W poprzednich wyborach parlamentarnych, w 2019 roku, do spisu wyborców w Lublinie dopisało się ok. 4,5 tys. osób. W roku 2020, przed wyborami prezydenckimi, do spisu wyborców dołączyło już 8 tysięcy osób.
W tym roku wniosek o wydanie zaświadczenia o prawie do głosowania w dowolnej komisji złożyło 3,3 tysiąca osób.
W 2019 roku wszystkich głosujących w Lublinie było 173 tys.
Źródło:https://jawnylublin.pl/rekord-ponad-12-tys-osob-dopisalo-sie-do-spisu-wyborcow-w-lublinie/
Nowy dyrekor biblioteki. Desant kraśnicki
Były starosta kraśnicki z PiS bez konkursu dyrektorem Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej
Andrzej Rolla (PiS), były starosta powiatu kraśnickiego i bliski znajomy marszałka Jarosława Stawiarskiego (PiS), będzie zarządzał Wojewódzką Biblioteką Publiczną im. Hieronima Łopacińskiego. Stanowisko dyrektora WBP obejmie bez konkursu.
Kontrolę poselską w sprawie sposobu wyboru szefa WBP przeprowadził pod koniec września poseł KO Michał Krawczyk. Zwracał uwagę na kontrowersyjne wypowiedzi i poglądy kandydata na szefa biblioteki. Zapowiedział, że wystąpi do ministra, by nie zgodził się na procedurę pozakonkursową.
– Niech (Rolla – red.) wystartuje w konkursie, niech pokaże swoje kompetencje i umiejętności. Może okaże się najlepszym kandydatem do sprawowania tej funkcji. Według mnie nie jest, ponieważ jest człowiekiem o skrajnie fanatycznych poglądach i dlatego dyrektorem być nie powinien – mówił po kontroli w Urzędzie Marszałkowskim poseł Krawczyk.
Zarząd województwa dążył jednak do tego, by to właśnie Andrzej Rolla przejął stery w WBP po Tadeuszu Sławeckim, powołanym na szefa biblioteki jeszcze za rządów poprzedniej koalicji PO-PSL. Zignorował zatem apele związków i stowarzyszeń o przeprowadzenie konkursu i wystąpił do ministra kultury z wnioskiem, by w tym przypadku odstąpić od takiego trybu wyboru. Minister kultury wyraził na to zgodę.
Andrzej Rolla w rozmowie z Radiem Lublin podkreślił, że ma doświadczenie w zarządzaniu bibliotekami.
– Całe życie pracowałem w oświacie – 30 lat w szkole, ponad 20 lat byłem dyrektorem.
Cały ten czas poświęcałem również na prowadzenie bibliotek szkolnych, będąc później starostą biblioteki powiatowej, a więc nie ma żadnej obawy jeśli chodzi o zamach na książki czy też lektury – mówi Rolla.
Źródło: Jest nowy szef wojewódzkiej biblioteki. Minister PiS nie posłuchał posła PO – Gazeta Jawny Lublin
Remont ul. Zana drogi, ale nie za drogi
1 mln 829 tys. zł będzie kosztował projekt przebudowy ul. Zana. To o 400 tys. zł. więcej niż planowano wydać na ten cel, ale miasto zdecydowało się dołożyć brakującą kwotę.
Do przetargu na opracowanie kompletnej dokumentacji projektowej dla tej inwestycji zgłosiła się tylko jedna firma, Mosty Katowice. Spółka z Górnego Śląska otrzymała to zlecenie. W tym tygodniu planowane jest podpisanie umowy.
Planowana jest wymiana nawierzchni jezdni na całym odcinku ul. Zana, wraz z wyznaczeniem buspasów. Przebudowane mają zostać również sygnalizacje świetlne, które zostaną włączone do Systemu Zarządzania Ruchem. Zmienić ma się geometria skrzyżowań z ulicami: Jana Sawy, Juranda, Wallenroda, Brzeskiej oraz Faraona. W tych miejscach mają powstać lewoskręty.
Modernizacji doczeka się oświetlenie, w planach jest także ułożenie nowych chodników, budowa ścieżek rowerowych, nowych miejsc postojowych i zatok autobusowych. Modernizacji ma zostać poddana trakcja trolejbusowa. Zadanie zakłada również remont przejścia podziemnego na wysokości ul. Brzeskiej.
Rosyjski pech firmy z Lublina
3 października minister spraw wewnętrznych i administracji wpisał lubelską firmę z branży chemicznej Makrochem oraz właściciela, na listę sankcyjną. Zamrożono konta bankowe spółki, nie ma możliwości prowadzenia działalności gospodarczej, a niepewny los czeka 120 pracowników.
Posiadaczem wszystkich akcji i jednocześnie prezesem zarządu jest Igor Lewenberg (rocznik 1969), przedsiębiorca skrupulatnie chroniący swój wizerunek. Nawet w lubelskich kręgach biznesowych jest postacią równie tajemniczą co chociażby założyciel i właściciel meblarskiej potęgi Black Red White Tadeusz Chmiel.
Lawenberg ma dwa obywatelstwa – izraelskie i rosyjskie – i pokaźny majątek liczony milionach złotych. Według nielicznych, którzy go znają, jest „człowiekiem z olbrzymią klasą”, „dobrze płaci pracownikom”, „zorganizował imprezę dla pracowników w luksusowym hotelu w Kazimierzu Dolnym, na której grała Budka Suflera”. Z informacji Jawnego Lublina wynika, że obecnie nie ma go w Polsce.
Kapitał zakładowy spółki to aż 100 mln złotych, co czyni ją jednym z największych przedsiębiorstw w Lublinie. Imponujące są też coroczne wyniki spółki. Te za ostatni rok wykazują aż 1,36 mld zł przychodów, co oznacza prawie podwojenie w porównaniu z 2021 rokiem. Spółka osiągnęła 46,2 mln złotych zysku netto.
Jak podkreśla ministerstwo, biznesmen „kontroluje grupę kapitałową Makrochem, której największymi beneficjentami finansowymi są rosyjskie spółki sektora chemicznego i oponiarskiego, objęte sankcjami przez Unię Europejską, Szwajcarię i Ukrainę.
Spółka informuje, że jak dotąd nikt z pracowników nie został wynagrodzeń za wrzesień.
Dyrektor handlowy Makrochemu Jakub Szwajka przekonuje, że firma działała zgodnie z prawem.
– Pracujemy nad wnioskami do Krajowej Administracji Skarbowej o odmrożenie rachunków, by można było zapłacić wynagrodzenia. Jesteśmy skupieni nad tym, by wystąpić o decyzję ministerstwa o skreśleniu nas z listy sankcyjnej, bo w żadnym przypadku nie przekroczyliśmy prawa w naszej działalności, i wrócić do prowadzenia normalnego biznesu – dodaje Szwajka.
I zaznacza: – Nałożenie sankcji było dla nas zaskakujące. Tym bardziej, że jestem przekonany, że wszelkie nasze działania od wybuchu wojny w Ukrainie były zgodne zarówno z polskimi, jak i europejskimi regulacjami w tym zakresie. Nasz podstawowy produkt, sadzę techniczną, podobnie jak inne firmy z Polski i Europy, sprowadzamy z Rosji w ramach wprowadzonego przez UE kontyngentu i nasz import mieścił się w tym limicie – zapewnia.
Spółka zatrudnia 120 osób (stan na koniec minionego roku), z czego około 50 w Lublinie w reprezentacyjnym biurowcu przy ul. Rapackiego przy wjeździe do Lublina od strony Lubartowa. Reszta załogi pracuje w transporcie i magazynach rozsianych w różnych częściach Polski.
Wracają łyżwy
Już w najbliższą sobotę 14.10 nowy sezon rozpocznie lubelskie lodowisko Icemania.
W tym sezonie będzie obowiązywać cennik z zeszłego roku, co oznacza, że w dni powszednie (wtorek-piątek) za godzinę ślizgania zapłacimy 19 zł za bilet normalny i 15 za ulgowy. Wejście w weekend to koszt 25 zł w przypadku biletu normalnego i 19 zł za bilet ulgowy.
Możliwe jest także wykupienie karnetu – 10 wejść za 120 zł i 20 za 240 zł.
Bój o najwyższą frekwencję
Gmina z każdego powiatu, która zanotuje najwyższą frekwencję w czasie wyborów, dostanie 1 mln zł na modernizację remizy. Wojewoda lubelski zapowiedział w sumie trzy konkursu.
– Pierwszy konkurs – który był już wcześniej „Bitwa o remizy”. Ta gmina, która będzie miała najwyższą frekwencję otrzyma dofinansowanie w wysokości 1 mln zł na remont remizy lub innego budynku użyteczności publicznej – przypomina wojewoda lubelski Lech Sprawka (kandydat PiS na senatora).
Za pieniądze z nagrody możliwa będzie termomodernizacja budynku, wymiana źródła ciepła na niskoemisyjne, instalacja OZE, remont i doposażenie w niezbędny sprzęt.
Po raz pierwszy tego typu działania podjęto w 2020 roku. W MSWiA zrodził się pomysł, żeby nagrodzić gminy, w których do urn pójdzie najwięcej mieszkańców. Tak zaczęła się „Bitwa o wozy”.
Drugi konkurs skierowany jest do gmin, które mają do 20 tysięcy mieszkańców. Gmina, która będzie miała najwyższą frekwencję na terenie danego powiatu, otrzyma 1 mln zł na budżet obywatelski.
W trzecim konkursie nagrodzone zostaną gminy, które miały frekwencję powyżej 60 %. Otrzymają po 250 tys. zł dla kół gospodyń wiejskich i lokalnego klubu sportowego.
W wyborach parlamentarnych 2019 r. frekwencja wyniosła 61,74 proc.; najwyższą odnotowano w gminie Wilanów (85,24 proc.), a najniższą w gminie Zębowice (34,96 proc.).
Źródło: Wybory 2023. Będą nagrody za frekwencję (jawnylublin.pl)
Warto iść na wybory. Wojewoda Sprawka przypomina o „bitwie o remizy” [ZDJĘCIA] (radio.lublin.pl)
Przegląd przygotowali: Arkadiusz Plewik, Michał Mularczyk, Maksymilian Łuszcz
Dodaj komentarz