7 minuty czytania • 28.05.2024 06:18
Przedsiębiorcy z Wilkołaza: Biedronka nas dobije. Kuria: My jej nie zbudujemy
Udostępnij
Już raz byli u arcybiskupa. Lokalni przedsiębiorcy i członkowie rady parafialnej prosili, by kuria nie budowała im Biedronki między urzędem, szkołą a kościołem. Dziś kuria zapewnia, że plany na swoje pole ma inne, choć nie zdradza jakie. Ale strach jest ten sam – jeśli w Wilkołazie powstanie jeszcze jeden sieciowy market, to mniejsze sklepy mogą się zamykać.
Pole jest całkiem spore – 0,67 hektara. Starsi mieszkańcy miejscowości wspominają, że przed laty ksiądz proboszcz sam je uprawiał. Dziś budynki gospodarcze plebani nie zdradzają śladów użytkowania, a księdzu wystarcza szklarnia na warzywa. Ziemię dzierżawi jeden z miejscowych gospodarzy – w tym roku posiał pszenicę.
Tuż za miedzą siedziba Ochotniczej Straży Pożarnej, Gminny Dom Kultury i Urząd Gminy Wilkołaz. Po drugiej stronie wąska droga, a tuż przy niej dwa sklepy spożywcze – Lewiatan i Groszek. Obok sklep z tanią odzieżą i kwiaciarnia. Centrum miejscowości przez lata niewiele się zmieniło. Na zdjęciach Google Street View z maja 2019 nieopodal buduje się Stokrotka, na polu księdza zaczyna kwitnąć rzepak, a szpaler kilkunastu dużych drzew przy drodze na Zakrzówek nie ma jeszcze numerów oznaczających rychłą wycinkę (przeszkadzają w przebudowie skrzyżowania).
Ale to nie wyrok na aleję starodrzewu zajmuje dziś myśli przedsiębiorców z Wilkołaza. Kilka tygodni temu dotarła do nich wieść, że temat Biedronki wraca. Że biskup jednak wycofuje się z deklaracji złożonej mieszkańcom kilka lat temu. Bo już wtedy tani sieciowy dyskont miał do końca pogrzebać lokalne punkty handlowe.
„Arcybiskup nam obiecał”
„Wasza Ekscelencjo Arcybiskupie Metropolito Lubelski, (…) wyrażam stanowczy sprzeciw wobec planów zagospodarowania działki należącej do Kurii Metropolitalnej w Lublinie pod budowę wielkopowierzchniowego budynku handlowego. Działka ta graniczy z moją nieruchomością gdzie od ponad 32 lat prowadzę rodzinną działalność handlowo-usługową. Wejście na rynek w tak małej miejscowości bezkonkurencyjnego potentata doprowadzi do upadku naszej rodzinnej firmy, która daje zatrudnienie 16 osobom oraz utrzymuje moją rodzinę” – pisze w styczniu 2021 do abp. Stanisława Budzika Józef Banach ze sklepu z żółto-niebieskim szyldem sieci Lewiatan.
Alarm wszczyna też Jan Kania, prezes Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Wilkołazie. Spółdzielnia prowadzi w okolicy pięć sklepów, Groszek w Wilkołazie Pierwszym jest największy. Zaniepokojonych jest także kilkunastu innych okolicznych przedsiębiorców i Rada Parafii.
– Zebraliśmy bardzo dużo podpisów wiernych – wspomina Mieczysław Lisiecki, Przewodniczący Rady Gminy i członek trzydziestoosobowej rady parafialnej. – To miejsce kultu. Większość parafian się nie zgodziła.
Z protestującymi przeciwko biznesowym planom kurii spotkała się wówczas posłanka Marta Wcisło (PO), a delegacja mieszkańców wybrała się do samego arcybiskupa Stanisława Budzika. Przewodniczący Lisiecki też wtedy pojechał do Lublina. – Usłyszeliśmy, że temat jest zamknięty – opowiada.
Paweł Głąb, wójt gminy Wilkołaz od trzech kadencji (wybory wygrywa w pierwszej turze): – Ja muszę, i przede wszystkim chcę, stać murem za lokalnymi przedsiębiorcami. Ale jako urząd nie możemy nic zrobić. Wszelkie pozwolenia wydaje starostwo, a zgodnie z planem zagospodarowania gminy takie obiekty na tej działce można stawiać.
Należąca do kurii działka zmienila przeznaczenie w miejscowym planie zagodpodarowania gminy Wilkołaz w 2015 roku.
Z nowym proboszczem temat wrócił
Ludzie opowiadają, że kilka lat temu protestujących wspierał ówczesny proboszcz ks. kan. Janusz Świtaj. Już go w Wilkołazie nie ma, przeszedł na emeryturę. Od zeszłego roku parafią kieruje ks. Adam Pudło – przeniesiony tu z parafii w Grabówce. Jego zdania na ten temat nie poznamy – odmówił komentarza.
Ale w ostatnim czasie temat ożył. Pomysł budowy Biedronki miał wrócić właśnie wraz z przyjściem do Wilkołaza nowego proboszcza. Tym razem posłanka Wcisło nie zainteresowała się problemem przedsiębiorców. Ci zaalarmowali więc media.
– Teren, na którym ma powstać market, to dawny cmentarz oraz miejsce szczególne dla nas wszystkich, czego kuria nie bierze pod uwagę, licząc tylko na zyski. Lokalne protesty nie przynoszą skutku, a do biskupa nie jesteśmy w stanie osobiście dotrzeć. Nowy proboszcz również jest obojętny w tej sprawie – napisał do nas jeden z lokalnych przedsiębiorców. – Zwracam się do Państwa z ogromną prośbą o pomoc i liczę, ze uda się nagłośnić tę sprawę, przez co być może kolejny raz uda się zahamować plany ekspansji biznesowej Kurii Lubelskiej, które są realizowane kosztem naszego, małego biznesu. To dla nas „być lub nie być”.
– Ojciec prowadzi ten sklep od ponad 30 lat. Powoli razem z bratem to przejmujemy, bo będzie odchodził na emeryturę. Ale jak powstanie tu Biedronka, to nic z tego nie będzie. Nie mamy szans. Pozamiatane – Paweł Banach nie ukrywa, że odkąd tuż obok jest Stokrotka, a w niedalekim Ostrowie sieć Dino, to obroty spadają.
Jan Kania, spółdzielnia Samopomoc Chłopska: – Już się nie opłaca, ale z czegoś trzeba żyć. Ja jako gminna spółdzielnia mam pięć sklepów, w tym tutaj zatrudnionych jest sześć osób. Sprzedaż pieczywa od razu mi padnie, cukru też nie sprzedam, bo w Biedronce za 2,90 zł. Wódki nie sprzedam, bo tam 9,90 zł. Więc po co ja to będę trzymał? Już teraz, odkąd jest wojna cenowa między marketami, to co raz wyrzucamy przeterminowany towar. Produkty nie schodzą.
W czasie gdy rozmawiamy w aplikacji marketu przychodzi wiadomość o najnowszej ofercie – „Świeża ćwiartka kurczaka z Krainy Mięs tylko 4,99 zł”.
– Tu zaraz jest reklama na płocie, że do Biedronki jest tylko 8 minut, 7 kilometrów. W samym Zakrzówku jest Biedronka, Stokrotka, Delikatesy Centrum. W Kraśniku marketów jest jedenaście – wylicza prezes spółdzielni. – A czy gminie metraż Biedronki pokryje to, co straci na nas? Ja płacę podatki od dwustu metrów kwadratowych sklepu. Z samych zezwoleń alkoholowych rocznie płacę 30 tys. zł do gminy.
– Widzę po parkingu jak teraz jest. Robimy co możemy, ale nasze możliwości też się kończą. Jak pojawi się tutaj Biedronka, to ja na pewno się zamknę. Nawet nie będę czekać, co się będzie działo – stwierdza Maria Wróbel, która naprzeciwko Groszka i Lewiatana od sześciu lat prowadzi „Kwiaciarenkę”.
Kuria: Nie planujemy budowy marketu
Rzecznik arcybiskupa na pytanie o Biedronkę odpowiada krótko. – Lubelska kuria nie planuje budowy marketu w miejscowości Wilkołaz – informuje ks. dr Adam Jaszcz, Kanclerz Kurii Metropolitalnej w Lublinie. Dopytywany o plany wobec pola pszenicy stwierdza: – Z pewnością będziemy chcieli związać tę działkę z jakąś działalnością gospodarczą, bo taki jest sens jej posiadania. Obecnie próbujemy ustalić jej potencjał inwestycyjny. Problemem jest to, że są tam pojedyncze osoby, które bojkotują każdy pomysł.
Ks. Jaszcz zapewnia też, że informacja o planach budowy marketu przez kurię jest nieprawdziwa. – Nie zamierzamy nikomu szkodzić, dlatego nie upieramy się przy konkretnych planach, pomimo tegoo że konkurencja podmiotów prowadzących działalność służy konsumentom, czyli lokalnej społeczności – podkreśla.
Spacerujące nieopodal dwie kobiety z dzieckiem w wózku nie ukrywają, że ucieszyłaby je Biedronka w tym miejscu. Gdy jednak mówimy, że to pole należy do Kościoła, zaczynają się denerwować.
.– I parafia pieniążki weźmie… – komentuje z przekąsem jedna z nich. A jej koleżanka dodaje: – Ksiądz od każdej rodziny chce teraz po 500 zł, bo będzie sobie pokrycie zmieniał na plebani. Mnie jak dach cieknie, to biorę kredyt.
Dochodowe biznesy arcybiskupa Budzika
Jak już pisaliśmy, w kręgu biznesowych zainteresowań lubelskiej kurii jest administracja parkingami, cmentarzami, prowadzenie ośrodków turystycznych, handel ziemią, wynajem powierzchni biurowych czy budowa apartamentowców w centrum miasta. Swoją pierwszą spółkę – Pontes – Archidiecezja Lubelska założyła jesienią 2015 roku. Do dziś jej majątek wzrósł dwukrotnie (do 25 mln zł), a rok 2022 spółka zakończyła zyskiem 605 tys. zł. Jesienią zeszłego roku zostały zarejestrowane trzy kolejne spółki, we wszystkich prezesem jest ks. Jarosław Orkiszewski ekonom lubelskiej kurii, a prokurentem jego zastępca ks. Jakub Olech.
Torre ma zajmować się wynajmem powierzchni pod nadajniki GSM, Cella energią odnawialną i magazynami energii, a Lumen przygotowywaniem inwestycji w obszarze fotowoltaiki.
– Przysłowiowa taca przeznaczana jest na utrzymanie kościołów, a i tak często, szczególnie w małych parafiach, nie jest wystarczającym źródłem finansowania – tłumaczy ks. dr Adam Jaszcz potrzebę rejestrowania kolejnych działalności gospodarczych. Podkreśla, że licząca ponad milion wiernych archidiecezja chce realizować „w sposób uporządkowany, zmodernizowany, systemowy i transparentny”.
Na zdjęciu głównym: – Najlepiej to pasaż zrobić z kościoła, by przez Biedronkę szło towarzystwo – denerwuje się Jan Kania, od 24 lat prezes Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska
Pewnie, ze robić biedronkę. tłuste koty z pseudo sklepów boja się, że źródełko wyschnie i płaczą. Już się nachapali. Mogą znaleźć pracę właśnie w biedronce.
przekupka i sklePOwa z Kalinowszczyzny biznes sPOżywczy zna dosKOnale. Jak nie chcecie sklepu to sprowadzi wam dewelopera co budynki 35 metrowe wybuduje. A na czas budowy POzwoli na banery wyborczej swojej mocodawczyni i dobrodziejki
Taka Biedronka to przynajmniej 25-30 osóbdo obsługi z pensjami co najmniej 4000 zł na rękę miesięcznie. Praca dla mieszkańców na miejscu. Chyba nieźle? Lokales zapłaci 2500 żona rękę i jeszcze robienia łaski przez L oczekuje co miesiąc.
Tym razem posłanka Wcisło nie zainteresowała się problemem przedsiębiorcó haha ale nowina przecież ona interesuje się sobą
Dziękuję że kuria zabrała z Grabówki tego księdza. Więcej był poza parafia niz w niej. Współczuję tego proboszcza
Dobrze że jeszcze nikt nie chce budować biedronki w Kazimierzu Dolnym…
Kuria obiecuje?! Nie wierzcie w nic, czego nie da na piśmie! A i wtedy do tych zobowiązań należy podchodzić ostrożnie…