Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  01.04.2025 18:59

Prokuratura sprawdza wiceministra zdrowia z PSL. I jego ekspresową habilitację

Udostępnij

Publikacje naukowe jedna za drugą, szybki wniosek o nadanie tytułu doktora habilitowanego i ekspresowy awans naukowy. Lubelska prokuratura prześwietla błyskawiczną karierę Marka Kosa, wiceministra zdrowia z PSL.

Nie jest to jeszcze śledztwo ani nawet postępowanie sprawdzające, ale „sprawdzenie”. Jak tłumaczy nam Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie, w zależności od tego, jakie będą ustalenia to sprawa ta może zostać w prokuraturze oficjalnie zarejestrowana.

Sprawdzenie to czynność podejmowana w przypadku np. otrzymania anonimowych informacji. I tak właśnie było w tym przypadku. A chodzi o Marka Kosa, ważnego polityka PSL, radnego Sejmiku Województwa Lubelskiego, który tę funkcję łączy ze stanowiskiem wiceministra Zdrowia.

Nic mi nie wiadomo na temat, że toczy się postępowanie w tej sprawie – mówi nam Kos.

Wśród najbardziej wpływowych

Nagroda mnie zaskoczyła. Ale tego samego dnia Sejm przyjął nowelizację ustawy o ratownictwie medycznym. To był dla mnie dzień podwójnie ważnyprzemawiał Marek Kos, kiedy kilka dni temu odbierał nagrodę „Wizjonerzy – Reformatorzy Zdrowia 2025” Wprost i NewsMed. – Bezpieczeństwo zdrowotne i lekowe Polaków to nie puste hasło. To konkretne decyzje i tempo, którego nie możemy zwalniać – dodał.

Informacja o docenieniu wiceministra obiegła wszystkie poważne portale poświęcone ochronie zdrowia. Nagrodą chwaliła się także jego partia. Przy okazji wyliczając zasługi polityka, a to np. praca nad wprowadzeniem na listę refundacyjną nowoczesnych terapii, szybsze tempo umieszczania w zestawieniu kolejnych produktów. Do tego Kos miał być osobiście zaangażowany w rozmowy z ratownikami medycznymi na temat poprawy ich bezpieczeństwa podczas wyjazdów do pacjentów.

W połowie lutego Kos został umieszczony na liście 100 najbardziej wpływowych osób „Pulsu Medycyny”. I to wysoko, bo w kategorii „system ochrony zdrowia” wiceminister zdrowia zajął 3. miejsce. Tylko dwa oczka niżej od swojej resortowej szefowej Izabeli Leszczyny.

Dr n. med., specjalista w dziedzinie chirurgii ogólnej i zdrowia publicznego, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia (od stycznia 2024 r.), w którym nadzoruje wykonywanie zadań przez Departament Bezpieczeństwa oraz Departament Polityki Lekowej i Farmacji, a także nadzoruje działalność m.in. Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i Narodowego Instytutu Leków” – przedstawiał wiceministra ten branżowy portal.

Marek Kos (Fot. MZ)

A jeszcze niedawno Marek Kos nie miałby żadnych szans na takie tytuły. To lubelski polityk PSL, który w styczniu 2024 roku został wiceministrem. Wcześniej był dyrektorem szpitala powiatowego w Sandomierzu.

Marek Kos to także absolwent Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. W 2004 r. zrobił doktorat, a w tym roku się habilitował. I właśnie tej habilitacji dotyczył anonim, jaki otrzymała lubelska prokuratura.

Ekspresowa habilitacja

W anonimie jest mowa o tym, że podczas procesu habilitacyjnego na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie mogło dojść do nieprawidłowości. Sprawę opisywała niedawno Judyta Watoła w Gazecie Wyborczej. Chodzi o to, że kiedy Kos został wiceministrem, jego kariera naukowa zaskakująco przyspieszyła. Nagle opublikował wiele artykułów naukowych. W ciągu sześciu miesięcy ukazało się ich aż 10, a lekarz-wiceminister, który jest chirurgiem ogólnym, pisał o telemedycynie, związkach między zapaleniem przyzębia a chorobami hematologicznymi, czy o wpływie leczenia w komorze hiperbarycznej na komórki wątroby szczurów. Zajmował się także immunologią.

19 listopada Kos złożył wniosek o nadanie mu stopnia doktora habilitowanego. – Rada Doskonałości Naukowej rozpatrzyła go bardzo szybko i już 3 grudnia wyznaczyła recenzentów. Ci także pospieszyli się z napisaniem recenzji. Podczas gdy inni czekają na kolokwium habilitacyjne na ogół 6 do 12 miesięcy, Marek Kos miał je już 11 lutego. Zaledwie dwa dni później Rada Dyscypliny Nauki Medyczne Uniwersytetu Medycznego w Lublinie zdecydowała o nadaniu Markowi Kosowi stopnia doktora habilitowanego – pisze Watoła. I zwraca uwagę, że część prac wiceministra ukazała się w szwajcarskim wydawnictwie MDPI, a koszt publikacji to od 2,6 do 2,9 tys. franków szwajcarskich za jeden artykuł. Zapłacił Uniwersytet Medyczny.

Choć jeszcze w maju 2024 (przed publikacjami wiceministra) sam rektor UM prof. Wojciech Załuska, zalecał aby z tym wydawnictwem nie współpracować, bo nie ma dobrej renomy.

Czynnościami prokuratury Marek Kos jest zaskoczony: – Cała procedura ma charakter administracyjny, transparentny i jawny a wszystkie informacje na ten temat znajdują się na stronie internetowej. Już wypowiadałem się na ten temat w mediach – mówi nam polityk. Jego zdaniem, czynności prokuratury nie wykażą żadnych nieprawidłowości.

Na zdjęciu: Marek Kos, radny sejmiku województwa lubelskiego i jednocześnie wiceminister zdrowia (Fot. Sejmik WL)

5 odpowiedzi do “Prokuratura sprawdza wiceministra zdrowia z PSL. I jego ekspresową habilitację”

  1. PanNauka pisze:

    Proszę zwrócić uwage, że Pan Minister swoje nowe osiągnięcia publikacyjne ma także wspólnie z Mansurem Rahnama-Hezavah z UM, członkiem RDN, której „zadaniem jest dbanie o najwyższe standardy jakości działalności naukowej wymagane do uzyskania stopni naukowych, stopni w zakresie sztuki i tytułu profesora”.

  2. Ewka_Marchewka pisze:

    Przecież od dawna wiadomo, że tytuły naukowe zależą od układów. Równie ciekawa jest habilitacja Pani Dyrektor Muzeum Lubelskiego, która otrzymała tytuł za podstawie cyklu artykułów o sylwetkach prezydentów Lublina. Kiedy odbierała dyplom cała sala nie mogła powstrzymać śmiechu. Ale mąż załatwił, UMCS bez szemrania przyznał tytuł. I tak to się kręci.

  3. kronikidewelorozwoju pisze:

    Dziadogrodzkie, czy w ogóle bulandyjskie uczelnie to, jak pisałem wielokrotnie, uosobienie i wylęgarnia stosunków folwarcznych.
    Te wzorce są identyczne z tym, co ma miejsce w środowisku politruków.
    Obie te grzybie żyją w symbiozie i są zawsze gotowe kolaborować z kapitalistami, żeby wydymać „plebs”.

  4. kronikidewelorozwoju pisze:

    grzybie => grzybnie

  5. rena pisze:

    z recenzji Dyr MNWL, a mimo to nie było problemów, jedną z recenzji napisał kolega po fachu: Z recenzenckiego obowiązku dodam, że w Autoreferacie wielokrotnie powtarza się błędne użycie nazwy dyscypliny nauki o komunikacji społecznej i mediach („dyscyplina naukowa o komunikacji i mediach masowych”, s.4; „nauka o komunikowaniu”, s.5,10; „nauk o komunikowaniu i mediach”, s. 6,16; „nauką o komunikacji i mediach”, s.19), która w obecnym brzmieniu została wprowadzona na mocy Rozporządzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 20 września 2018 roku w sprawie dziedzin nauki i dyscyplin naukowych oraz dyscyplin artystycznych. Wspomnieć należy, że w tekstach zabrakło wyjaśnienia niektórych terminów, np. w pierwszym z cyklu artykule są to „kampania efektywnościowa”, „działania ambientowe” czy „ekwiwalent reklamowy” (s.267). Terminologiczny niepokój wzbudza też termin „zabiegi komunikacyjne”, który nie jest standardowym określeniem naukowym i bez definicyjnego wyjaśnienia pozostaje pojęciem nieostrym. Uwagę zwraca też dość powierzchowne opisanie zastosowanych metod badawczych i niepogłębione o rekomendacje wnioskowanie. Niewątpliwie wartość cyklu byłaby większa, gdyby Habilitantka wyraźniej powiązała część swoich badań z istotą narzędzia badawczego do monitorowania działań komunikacyjnych, o którym pisze w hipotezie pomocniczej nr 2 i w pytaniu badawczym nr 8.
    https://www.umcs.pl/pl/dr-katarzyna-mieczkowska,28753.htm

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły