5 minuty czytania • 20.11.2024 10:58
Projekt budżetu Lublina na 2025. Będzie drożej, a dług miasta wzrośnie do 2,46 mld zł
Udostępnij
3,59 mld zł przychodów i 3,72 mld zł wydatków. Dziura budżetowa ma wynieść 130 mln zł. Prezydent Lublina Krzysztof Żuk przedstawił projekt budżetu miasta na nadchodzący rok.
Wyższe podatki i opłaty za śmieci
Z tytułu z podatku dochodowego mieszkańców Lublina oraz mieszczących się tu firm do kasy miasta ma trafić aż 1,7 mld zł. To sporo więcej niż w tym roku i latach poprzednich. A to dzięki temu, że rząd zmienił zasady podziału pieniędzy z podatku PIT i CIT. Od 2025 roku miasto będzie dostawać udział zależny od dochodów jego mieszkańców. Ma to uniezależnić samorządy od transferów z rządu.
280,7 mln zł wyniosą wpływy z subwencji ogólnej. Nie będzie już za to subwencji oświatowej.
Znaczny udział w dochodach Lublina to podatek od nieruchomości. Już w 2024 roku miasto podniosło stawki tej daniny do wartości maksymalnych. A w przyszłym roku wpływy z tego tytułu mają wynieść w sumie 357 mln zł, tj. o 11 mln zł więcej niż w obecnym.
146,6 mln zł prezydent planuje pozyskać z opłat za wywóz śmieci, czyli o ponad 30 mln zł więcej niż w tym roku. To zwiastun podwyżek dla mieszkańców o nawet 30 proc.
Miasto sprzeda udziały w Targach Lublin
W projekcie uchwały budżetowej pojawił się zapis o wynagrodzeniu za umorzone udziały i akcje w spółkach na kwotę 100 mln zł. Chodzi o transfer pieniędzy z MPWiK i LPEC, które miałyby w ten sposób odpłacić za to, co uzyskały w poprzednich latach od miasta (np. przekazane sieci wodociągowe, grunty, itp.) Ale to nie wszystko. Prezydent zaplanował łącznie 8 mln zł dywidendy z dwóch spółek miejskich: MPWiK i LPEC. Aby tak się stało, będą musiały poprawić swoje wyniki finansowe, bo za ostatni rok pierwsza miała tylko 0,7 mln zł zysku, a druga 3,7 mln zł.
Ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej miasto zamierza pozyskać 80 mln zł (o 5 mln zł więcej niż w tym roku).
Środki europejskie mają zasilić budżet kwotą 74,1 mln zł. Najwięcej – 18,2 mln zł – trafi na projekt „Rozwój zintegrowanego systemu transportu publicznego na terenie miasta Lublin”.
Budżet zasilą też środki rządowe, np. 32,5 mln zł z Rządowego Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych na budowę przedłużenia ul. Lubelskiego Lipca 80.
20 mln zł prezydent planuje pozyskać ze sprzedaży udziałów gminy Lublin w Targach Lublin. Kwota ta odpowiada wycenie (20,4 mln zł na koniec 2023 roku) posiadanych akcji. Międzynarodowe Targi Poznańskie chciałyby zostać jedynym udziałowcem tej spółki (swoje udziały ma tam też samorząd województwa).
Z opłat za pobyt i wyżywienie w żłobkach do budżetu miasta ma trafić 23,5 mln zł. To aż o 15,6 mln zł więcej niż w tym roku. A to z uwagi na podwyżkę opłat do 1500 zł miesięcznie, tj. równowartości rządowego świadczenia „Aktywny Rodzic”. Wraz z wprowadzeniem świadczenia, rada miasta na wniosek prezydenta podwyższyła opłaty za żłobek właśnie do kwoty 1500 zł.
Ile dołożymy do lotniska, a ile do Dworca Lublin
Wydatki miasta tradycyjnie będą sporo wyższe od dochodów. Dziura budżetowa wyniesie 130 mln zł. Za już posiadane kredyty i obligacji zapłacimy 153,3 mln zł odsetek.
Największą część budżetu pochłonie oświata. Funkcjonowanie szkół będzie nas kosztować 1 466 mln zł. To 39,4 proc. budżetu. Nauczycieli w lubelskich szkołach ma być zatrudnionych ponad sześć tysięcy. Dla porównania tegoroczne koszty oświaty to 1 365 mln zł (36,6 proc. budżetu).
184 mln zł przeznaczymy na pomoc społeczną, w tym 56,4 mln zł na utrzymanie domów pomocy społecznej (zapewniają miejsca dla 573 osób), 43,6 mln zł na funkcjonowanie MOPR, 23,5 mln zł na zespół ośrodków wsparcia, 17 mln zł na usługi opiekuńcze, 15 mln zł na zasiłki stałe, 8,6 mln zł na dodatki mieszkaniowe, 5,2 mln zł zasiłki okresowe.
To, co interesuje kierowców to wydatki na inwestycje drogowe. W tym roku planowane były inwestycje drogowe na 220 mln zł, a w projekcie budżetu zapisano 140 mln zł.
Jak co roku dołożymy się do kosztów funkcjonowania Portu Lotniczego Lublin (28 mln zł). Na minusie będzie też nowy Dworzec Lublin. Wpływy z jego użytkowania wyniosą 1,5 mln zł, a koszty jego utrzymania 5,7 mln zł.
Do Zarządu Nieruchomości Komunalnych trafi 35 mln zł, w tym aż 32 mln zł na inwestycje: budowę trzech budynków mieszkalnych na Felinie, budynku mieszkalnego przy ul. Wrońskiej 5 oraz przebudowę oficyny budynku mieszkalnego przy ul. Lubartowskiej 27. Wszystkie inwestycje mają być skończone najpóźniej do 2027 roku.
Będą podwyżki płac. O 6 proc.
Utrzymanie urzędu miasta ma kosztować 186 mln zł, tj. około 10 mln zł więcej niż w tym roku. Prezydent zaplanował 6 proc. wzrostu wynagrodzeń dla swoich podwładnych.
Pierwszy raz od niepamiętnych czasów, wydatki na sport (81,8 mln zł) mają być wyższe niż te przewidziane na kulturę i ochronę zabytków (80,1 mln zł). Przy czym inwestycje w kulturze to zaledwie 3,2 mln zł, podczas gdy w sporcie to 15,9 mln zł. Chodzi o budowę wielofunkcyjnej hali sportowej z funkcją żużlową (planowane wydatki 3 mln zł), boisk sportowych Orlik przy ZSTK i SOSW nr 1 (po 2 mln zł), modernizację Orlików przy SP nr 33 i ZSO nr 4 oraz wymianę nawierzchni tartanowej w budynku hali lekkoatletycznej w Zespole Szkół Elektronicznych.
Na działania proponowane przez mieszkańców prezydent zaplanował: 14,7 mln zł na budżet obywatelski, 8,1 mln zł dla rad dzielnic, 0,5 mln zł na zielony budżet a 50 tys. zł na szkolne budżety obywatelskie.
Komunikacja miejska będzie nas kosztować 284 mln zł. To o 35 mln więcej niż w tym roku. Ale w tej kwocie jest 75 mln zł na inwestycje. Po odjęciu wydatków na inwestycje zostaje 209 mln zł na kursowanie autobusów i trolejbusów. To dokładnie tyle, ile zaplanowano na ten rok. To znaczy, że albo koszty pozostaną na tym samym poziomie, ale możemy się spodziewać kolejnych cięć w kursowaniu komunikacji miejskiej.
– Apelujemy do pana prezydenta i radnych o zwiększenie w budżecie środków finansowych na komunikację miejską, bo jest zapisana ta sama kwota, która była w tm roku – apelował Józef Nowomiński na poniedziałkowym posiedzeniu komisji zdrowia i problemów społecznych rady miasta.
Na sprzątanie miasta prezydenta zaplanował 21 mln zł, czyli mniej niż w tym roku (24 mln zł).
Wygląda też na to, że mieszkańcy Lublina powinni wyposażyć się w latarki i odblaski, bo na oświetlenie dróg i ulic prezydent zaplanował 26,8 mln zł, podczas gdy w tym roku spodziewane koszty mają wynieść 35,9 mln zł.
Teraz do pracy nad budżetem przystąpią radni. Będą zgłaszać, a następnie głosować poprawki. Te, które uzyskają poparcie większości, zostaną przedstawione prezydentowi. Może, ale nie musi ich uwzględniać. Ostateczną wersję budżetu poznamy w grudniu lub najpóźniej na styczniowej sesji rady miasta.
Na zdjęciu: Krzysztof Żuk prezydent Lublina i jego zastępcy: Tomasz Fulara i Mariusz Banach (Fot. Miasto Lublin)
Co tu komentować? Brak słów …
I należy pamiętać, że projekt budżetu, a jego wykonanie, to dwie różne pary kaloszy.
Kwotę 1,7 mld z pita uważać należy raczej za P0bożne życzenie, zwłaszcza, że od zachodu rozlewa się kryzys.
Wyjdzie dziura na co najmniej 300 mln i to przy mocnym złupieniu „plebsu” na opłatach.
Ale Duce to absolutnie nie wzruszy, ponieważ pogłębianie zadłużenia gminy wpisane jest w politykę r0zw0ju – czytaj: postawienia populacji w pozycji zależności od wierzycieli.
Księgowo wygląda to tak, że pozycji 'dług miasta’ odpowiada w dużym stopniu pozycja 'zyski’ kapitału, a ta zawsze była priorytetem dla eK0noma z Jakubowic.
Każdego roku dokładane są do tej kupki „inwestycje”, które w rzeczywistości pełnią funkcję stałych generatorów długu, jak ostatnio bizancjum szuroP0litalne („stary” dworzec był na plusie).
Jedyną ulgę dla finansu Dziadogrodu dostrzegam w końcu manii kurnikowej – kiedy dewelo-buraczki przestaną stawiać swoje klocki, to odejdzie konieczność finansowania im autostrad do banków ziemi i ich uzbrojenia technicznego.
Szczególnie że już chyba nie mają co sprzedać chyba że tereny szkolne
@Witek
Ciągle pozostaje jeszcze elpec i empewik.
Ja jestem przekonany, że ich sprzedaż jest graalem r0zw0ju wg. Duce Jakubowickiego, na który ślinią się zaprzyjaźnieni kapitaliści.
Idąc dalej, podejrzewam, że pierwotnie schemat „zagosP0darowania” GCz. był elementem tej strategii, w której dewelo-cfaniaki miały dostać szansę na taką akumulację kapitału (ok. 700 mln zysku), która pozwoliłaby im wystartować do takiego przejęcia, bo dewelo-banda doskonale wie, że geszeft kurnikowy ma ograniczone perspektywy czasowe, natomiast dostawy wody/ciepła to jest byznes na generacje.
„Niestety”, już raczej wiadomo, że ten plan spalił na panewce, a obecnie jedynie Zbaffca Motorynki ma szanse na przeprowadzenie takiego skoku na domenę publiczną.
Problem w tym, że decyzja o sprzedaży byłaby, delikatnie mówiąc, kontrowersyjna.
Dlatego banda się czai, czekając na właściwy moment. Taki moment może wygenerować się np. wtedy, kiedy obsługa zadłużenia gminy osiągnie wartości grożące niewydolnością podstawowych funkcji. Na razie jest to „tylko” 150 mln/rok, ale jeśliby to dobiło np. do 500 mln, to decyzja o sprzedaży ww. spółek zaczęłaby się jawić jako ostatnia możliwość „uratowania” miasta.
Zwłaszcza, że wśród populacji nadal panuje przekonanie, że korporacje są bardziej efektywne w zarządzaniu majątkiem.
Nikt np. nie kwestionuje sytuacji, w której 2 korporacje zduopolizowały temat śmieci, ponieważ lata kapitalistycznej indoktrynacji wpoiły ludności, że obsługa przez spółki komunalne byłaby jeszcze droższa (uwaga: komunizm!).
Nie można wykluczać, że w ciągu następnych 4 lat ten scenariusz przygotowania klimatu do prywatyzacji zostanie zrealizowany.
Co tu komentować, Krzysztof żuk doprowadza miasto do coraz większych długów, stworzył już korki, buspasy, MPK nie dość, że rzadko to jeszcze przepełnione ludźmi na ścisk niczym worki ziemniaków. Pogadać umie o jednej rzeczy którą zrobił, a 15 innych pod dywan…
Też się nie chwali tym jak wymusił dziewczynie i uciekł z miejsca zdarzenia, po czym jednak niestety dla niego wyszło na policji jak to wyglądało… Ale że to „głową miasta” i osoba że znajomościami to trzeba to też ukryć…
No nic, cwaniaczek, kombinator, a reszta debili wybiera takiego oszołoma..
”Na minusie będzie też nowy Dworzec Lublin. Wpływy z jego użytkowania wyniosą 1,5 mln zł, a koszty jego utrzymania 5,7 mln zł.” (…)
”Komunikacja miejska będzie nas kosztować 284 mln zł. To o 35 mln więcej niż w tym roku. Ale w tej kwocie jest 75 mln zł na inwestycje.”
Ktoś powinien za to beknąć.
@sergie skąd to info?
Seegie możesz coś więcej o tym napisać? Jeżeli jest to prawda to może JL zająłby się sprawą?
Nie odpisał czyli pewnie jakaś plotka
Może prezydent łaskawie zdradzi mieszkańcom sekret w jaki sposób spłaci te długi.