2 minuty czytania • 02.09.2022 12:45
Prezydent Żuk o pomocy Lubliniance: miasto nie może przejąć klubu
Udostępnij
Prezydent Lublina Krzysztof Żuk zabrał głos w sprawie możliwości przejęcia części lub całości udziałów w klubie Lublinianka przez miasto Lublin. Jego zdaniem nie jest to możliwe, bo klub jest zadłużony.
Prezydent odpowiedział na pismo stowarzyszenia kibiców Lublinianki, którzy prosili Prezydenta o pomoc w ratowaniu klubu. Zabrał głos w mediach społecznościowych.
– Wbrew sugestiom, jakie się pojawiły w przestrzeni publicznej, nie możemy jednak przejąć klubu ani dołączyć do KS Lublinianka, będącego spółką prywatną. Podmiot ten jest poważnie zadłużony, co więcej, codziennie docierają do nas informacje o kolejnych, nieujawnionych wcześniej zobowiązaniach poczynionych przez poprzedni zarząd, których skala jest trudna do oszacowania. Tymczasem ustawa o finansach publicznych nie pozwala miastu na zaciągnięcie zobowiązań (w tym m.in. wynikających z przejęcia spółki), których wartość nie jest dokładnie, nominalnie określona w dniu zawarcia transakcji (a nie znamy pełnej skali zadłużenia Klubu). Nie wiemy, jakie jeszcze roszczenia wobec Lublinianki mogą mieć podmioty, które z nią współpracowały, a za wykonaną pracę nie otrzymały wynagrodzenia. Prawo nie pozwala także, by środki publiczne były przeznaczane na spłatę zadłużenia prywatnych podmiotów – napisał Krzysztof Żuk.
Zdaniem prezydenta, wejście miasta do spółki z tak poważnymi obciążeniami mogłoby być też zakwestionowane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w związku z możliwością udzielenia niedozwolonej pomocy publicznej, a jako miasto jesteśmy zobowiązani do wystąpienia do UOKiK o stosowną zgodę.
Prezydent: Z Motorem było inaczej
Prezydent odniósł się też do porównania sytuacji Lublinianki z tą, w jakiej był Motor Lublin dwanaście lat temu, gdy miasto obejmowało udziały w spółce.
– Często przytaczany w tym kontekście przypadek Motoru Lublin był odmienny, gdyż Miasto Lublin przystąpiło w 2011 r. nie do już istniejącej spółki, ale nowo utworzonego podmiotu, który nie posiadał zadłużenia oraz uzyskał licencję na grę w lidze. Spółka Motor Lublin została założona staraniem osób prywatnych, które wniosły w pierwszej kolejności kapitał na działalność. Środki publiczne nie były wówczas przeznaczone na spłatę wcześniejszych zobowiązań podmiotu prywatnego i nie zachodziło ryzyko utraty płynności nowej spółki – twierdzi prezydent.
ekspertyza-Motor-2010Wynika z tego, że przed objęciem udziałów w Motorze, spółka miała 600 tys. zł (Lublinianka ma obecnie ok. 350 tys. zł zadłużenia). Na pomocy umowy z wierzycielem, w momencie wejścia miasta do spółki, połowa długu została umorzona a druga połowa zamieniona na udziały.
1,2 mln zł w ciągu 5 lat dla Lublinianki
Prezydent przypomniał też, że w ciągu ostatnich pięciu lat klub z Wieniawy otrzymał na działalność blisko 1,2 mln zł z budżetu miasta. Zgodnie z miejskim rejestrem umów (www.rejestrumow.lublin.eu) w latach 2017-2021 klub podpisał umowy na łączną kwotę 1,42 mln zł. W tym 0,96 mln zł na udział w rozgrywkach piłkarskich seniorów.
Dla porównania w latach 2017-2021 inny klub piłkarski z Lublina – Motor, otrzymał 14,2 mln zł na działalność z budżetu miasta.
Dodaj komentarz