var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Rozdęta do granic możliwości Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Lublinie zrobiła się jeszcze potężniejsza. Tym razem trafił do niej m.in. radny PiS, który marzył o niej od… dwóch dekad.
5 sierpnia prezydent Krzysztof Żuk (PO) powiększył skład komisji o kolejne dwie osoby. Po tym posunięciu komisja liczy już 30 członków. Porównywalne miasta pod względem liczebności nawet nie są w stanie nawiązać z Lublinem w miarę wyrównanej rywalizacji na tym polu (szczegóły na końcu tekstu).
Tym razem prezydent Lublina powołał w skład komisji Halinę Balak i Zdzisława Drozda. Balak to członkini Rady Dzielnicy Czechów Południowy, z wykształcenia pedagog. Ciekawostką jest to, że została odwołana z komisji 1 lipca. Rozstanie było więc dla niej krótkotrwałe.
Bardziej spektakularne, bo politycznie niepoprawne, jest drugie powołanie. Drozd jest bowiem miejskim radnym z opozycyjnego klubu PiS. Jest też przewodniczącym komisji rewizyjnej Rady Miasta. A to ona kontroluje, jak ze swoich obowiązków wywiązuje się m.in. sam prezydent i podległy mu urząd. Trzeba jednak pamiętać, że w każdym momencie prezydent może Drozda z komisji odwołać. W przeszłości mieliśmy już przypadek, gdy Krzysztof Żuk odwołał z komisji radnych Zbigniewa Jurkowskiego i Beatę Stepaniuk-Kuśmierzak, gdy sprzeciwili się mu w Radzie Miasta.
Marzenie spełniło się po latach
Radny Zdzisław Drozd w rozmowie z Jawnym Lublinem przyznaje, że to on sam zgłosił się do pracy w komisji. – Już 20 lat byłem zainteresowany tą komisją. Jak zobaczyłem, że nikogo nie ma z opozycji, to wyraziłem swoje zainteresowanie pracą w tej komisji. Pracowałem też z dziećmi, które były z rodzin dotkniętych chorobą alkoholową – tak Drozd uzasadnia swoją kandydaturę.
Jak się okazuje, o podjętych krokach nie poinformował swoich kolegów i koleżanek z klubu.
– Jestem zaskoczony informacją, bo jako szef klubu otrzymuję prośby, abym z klubu wskazał osobę do poszczególnych komisji – mówi Robert Derewenda, przewodniczący klubu radnych PiS w RM. – Ostatnio miałem zapytanie o jedną z komisji (ds. opiniowania najmu lokali stanowiących pracownię twórcy), więc jako szef klubu zaproponowałem radnego z klubu PiS. I to była komisja, w której nie ma diety. Tutaj (w przypadku Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych) nie dostałem pytania od pana prezydenta.
Czy radny dobrze rozliczy działalność prezydenta?
Przewodniczący opozycyjnego klubu radnych uważa, że powołanie przewodniczącego komisji rewizyjnej do komisji alkoholowej nie zachwieje niezależnością tej pierwszej. I przypomina, że najważniejszym organem kontrolnym wobec prezydenta jest Rada Miasta. – Część Rady Miasta nosi w nazwie klubu nazwisko prezydenta, więc z tą kontrolą słabo to wygląda. To nic nowego w lubelskim Ratuszu – uważa Derewenda.
Z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że komisja alkoholowa to narzędzie do politycznej korupcji.
– Niewątpliwie jest to narzędzie dla prezydenta, niezły instrument polityczny dla prezydenta – mówi Derewenda. I podkreśla, że radnego, który ma około 4 tys. zł diety wybiera nawet kilka tysięcy mieszkańców. Tymczasem do powołania w skład komisji antyalkoholowej wystarczy jednoosobowa decyzja prezydenta. A tu dieta za jedno posiedzenie wynosi aż 368 zł. Wskazuje przy tym, że komisje w RM są zdecydowanie mniej liczne. – Jeżeli mamy komisje, w których działają radni, to tam nie ma 30 osób. To sąkomisje dotyczące wielu kluczowych działań Miasta: oświaty, inwestycji, działań związanych z rodziną – wylicza. Przypomina też, że komisja antyalkoholowa ma już swoją „renomę”.
Sam Drozd też nie widzi w tym nic złego, że z jednej strony przewodniczy komisji rewizyjnej, a z drugiej będzie zasiadał w dobrze płatnej komisji alkoholowej zależnej od prezydenta.
– Myślę, że nie będzie to kolidować, dlatego że komisja działa kolegialnie, tematy kontroli zatwierdza Rada Miasta i zespoły komisji działają samodzielnie. Ja nigdy w prace zespołów nie ingerowałem i dalej nie będę ingerował – mówi nam Drozd.
Ekspert: komisja ekspercka, ale dobrze, że jest opozycja
– Zgadzam się, że tego rodzaju ciała powinny mieć raczej charakter ekspercki. Ale jest, jak jest i mamy w nich czynnik polityczny. W tym kontekście to dobrze, że prezydent uwzględnia w składzie komisji radnego opozycji. Może nie jest najlepiej, że akurat ten radny ma obowiązki w innej komisji, ale „wieloetatowość” jest dziś dość częsta. Jeśli będzie dobrze pracować w obu komisjach, to dobrze. Jeśli nie to powinien zostać, z którejś odwołany – uważa prof. Grzegorz Makowski, adiunkt w Zakładzie Socjologii SGH w Warszawie, który zajmuje się m.in. zagadnieniami korupcji, polityki antykorupcyjnej oraz dobrego rządzenia.
W którym zespole radny widzi dla siebie miejsce? – Tam, gdzie jest decydowanie o skierowaniu na przymusowe leczenie odwykowe. Ale dokładnie to przewodniczący będzie ustalał, gdzie będę najbardziej potrzebny – mówi radny.
Lubelska komisja najdroższa
Lubelska komisja jest jedną z najliczniejszych wśród miast o podobnej wielkości. Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Bydgoszczy liczy 9 członków, w Rzeszowie 10, Szczecinie 12, Kielcach 14, Białymstoku 22. Tylko komisja w Katowicach liczy 48 osób.
Mimo że w Katowicach wszyscy członkowie komisji otrzymują 10% minimalnego wynagrodzenia za udział w każdym posiedzeniu, to suma wynagrodzeń za 2023 roku wyniosła tu 258 tys. zł. W Lublinie koszt funkcjonowania komisji za ub. rok wyniósł 862 tys. zł (w tym wynagrodzenia członków komisji i biegłych). Dla przykładu w samym tylko listopadzie ub. roku wynagrodzenia członków lubelskiej komisji pochłonęły 86 tys. zł. W tym roku wynagrodzenia mogą przekroczyć 1 mln zł.
Na zdjęciu: Radny Zdzisław Drozd będzie dopiero drugim opozycyjnym radnym PiS (po Małgorzacie Suchanowskiej, radnej minionej kadencji), który zasiądzie w komisji antyalkoholowej
document.getElementById( "ak_js_1" ).setAttribute( "value", ( new Date() ).getTime() );
Sułtan wiernych nagradza odpadkami z Pańskiego stołu, a niewiernych czeka kara wymierzona Jego srogą ręką.
„W przeszłości mieliśmy już przypadek, gdy Krzysztof Żuk odwołał z komisji radnych Zbigniewa Jurkowskiego i Beatę Stepaniuk-Kuśmierzak, gdy sprzeciwili się mu w Radzie Miasta.” – to chyba był tylko taki lekki klaps dla przyP0mnienia, że służba dla dewelorozwoju wymaga pełnego P0słuszeństwa, a ci dworzanie faktycznie szybK0 wrócili do szeregu i zaraz P0tem łaskawy Sułtan przygarnął ich z P0wrotem na swoje łono.
Kto obserwuje, jak działa dewelo-feudalizm, temu pozostaje chyba tylko się napić siwuchy, a ci, na których spłynęły łaski Pańskie, mogą śmiało wznieść toast za zdrowie ich Dobrodzieja – za 460 zyla można już wybierać w zacnych trunkach stosownych na taką okazję.
Na zdrowie!
PS. Jedni marzą, żeby zgarnąć raz czy dwa razy w miesiącu po 460 zł za godzinę czy dwie smętnej nasiadówy, a inni z kolei, żeby doczekać się skomunikowania banków ziemi, dociągnięcia do nich kanalizacji burzowej, czy wuzetki wg. życzenia, aby mogli zarobić dziesiątki milionów.
Sułtan może sprawić, że i dla jednych jak i dla drugich te marzenia się spełnią jak w bajce.
Z tym, że w pierwszym przypadku trzeba się nieco bardziej P0starać, a w tym drugim łaska spływa sP0ntanicznie na zasadzie 'tym co mają dużo, będzie dodane jeszcze więcej’.
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Sułtan wiernych nagradza odpadkami z Pańskiego stołu, a niewiernych czeka kara wymierzona Jego srogą ręką.
„W przeszłości mieliśmy już przypadek, gdy Krzysztof Żuk odwołał z komisji radnych Zbigniewa Jurkowskiego i Beatę Stepaniuk-Kuśmierzak, gdy sprzeciwili się mu w Radzie Miasta.” – to chyba był tylko taki lekki klaps dla przyP0mnienia, że służba dla dewelorozwoju wymaga pełnego P0słuszeństwa, a ci dworzanie faktycznie szybK0 wrócili do szeregu i zaraz P0tem łaskawy Sułtan przygarnął ich z P0wrotem na swoje łono.
Kto obserwuje, jak działa dewelo-feudalizm, temu pozostaje chyba tylko się napić siwuchy, a ci, na których spłynęły łaski Pańskie, mogą śmiało wznieść toast za zdrowie ich Dobrodzieja – za 460 zyla można już wybierać w zacnych trunkach stosownych na taką okazję.
Na zdrowie!
PS. Jedni marzą, żeby zgarnąć raz czy dwa razy w miesiącu po 460 zł za godzinę czy dwie smętnej nasiadówy, a inni z kolei, żeby doczekać się skomunikowania banków ziemi, dociągnięcia do nich kanalizacji burzowej, czy wuzetki wg. życzenia, aby mogli zarobić dziesiątki milionów.
Sułtan może sprawić, że i dla jednych jak i dla drugich te marzenia się spełnią jak w bajce.
Z tym, że w pierwszym przypadku trzeba się nieco bardziej P0starać, a w tym drugim łaska spływa sP0ntanicznie na zasadzie 'tym co mają dużo, będzie dodane jeszcze więcej’.
A kto z nas proszę Państwa nie lubi wypić?
A ja miałem za sąsiada alkoholika, więc doświadczenie też posiadam. Czy powoła mnie prezydent? Obiecuje przychylność i wierność
Jakie ta komisja ma osiągnięcia? Rozwiązuje chyba tylko problemy z dostępnością alkoholu. Ludzie piją na potęgę.