5 minuty czytania • 11.07.2024 11:05
Pracownicy i związki murem za dyrektorem szpitala. Ale marszałek wybierze kogoś innego?
Udostępnij
650 pracowników szpitala i dziewięć związków zawodowych chce, by Piotr Dreher, wieloletni dyrektor Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie, nadal rządził. Ale z naszych ustaleń wynika, że to poparcie może nie mieć żadnego znaczenia, bo nowym szefem może zostać Tomasz Berbeć, dyrektor szpitala w Radecznicy.
Wszystko powinno się rozstrzygnąć we wtorek, 16 lipca, kiedy komisja konkursowa przesłucha kandydatów. A tych – jak przekazał na Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka województwa (to marszałkowi podlega szpital przy ul. Abramowickiej) -zgłosiło się pięciu.
Nazwisk nie ujawnia, ale ustaliliśmy, że w tym gronie jest dotychczasowy dyrektor, Piotr Dreher, oraz Tomasz Berbeć, szef również podlegającego pod samorząd województwa Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Radecznicy na Zamojszczyźnie. Tego pierwszego mocno wspierają pracownicy i związkowcy, którzy napisali w jego sprawie apele do marszałka Jarosława Stawiarskiego (PiS). Ale to masowe poparcie niekoniecznie przełoży się na końcowy sukces, bo czarnym koniem wyścigu o dyrektorski fotel jest kto inny.
Kiedyś w PO, później wspierał Dudę
49-letni Dreher jest doktorem nauk medycznych, specjalizuje się w leczeniu uzależnień od alkoholu. Szpitalem przy ul. Abramowickiej rządzi nieprzerwanie od marca 2018 roku, a jako lekarz pracuje w nim od 20 lat. Przed sześcioma laty wygrał konkurs organizowany przez zarząd województwa, w którym wówczas zasiadali politycy koalicji PSL-PO. Dreher sam był wówczas miejskim radnym Platformy Obywatelskiej, wcześniej również przewodniczył Radzie Miasta. Od lat szefuje również miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Lublinie, których członków powołuje prezydent Krzysztof Żuk (PO). Jest również adiunktem na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Jego niegdysiejsza przynależność partyjna (do PO już nie należy) nie przeszkodziła mu, by w 2020 roku wejść w skład lubelskiego społecznego komitetu poparcia kandydata PiS na prezydenta Polski Andrzeja Dudy.
6-letnia kadencja Drehera na stanowisku dyrektora szpitala przy Abramowickiej skończyła się w marcu, od tego czasu jest pełniącym obowiązki dyrektorem. Dlatego zarząd województwa rozpisał konkurs na to stanowisko. Dreher również złożył aplikację, bo, jak sam przyznaje w rozmowie z Jawnym Lublinem, chce kontynuować pracę w szpitalu.
Tego samego chcą też pracownicy i związki zawodowe działające przy Abramowickiej. Tak przynajmniej wynika z listów, jakie na początku lipca napisali do marszałka województwa.
– Dla nas dyrektor Dreher jest gwarantem rozwoju szpitala psychiatrycznego, przekształcenia miejsca stygmatyzowanego w nowoczesne centrum diagnozy i leczenia. To wizja, którą zapoczątkował i rozwijał w pierwszej kadencji i którą z pewnością zakończyłby w drugiej kadencji, jeśli dane będzie kontynuować te plany. Bez niego będzie trudno to zrealizować – uważa dr Anna Kot, kierowniczka Działu Realizacji Projektów szpitala, jednocześnie radna powiatu lubelskiego z KO.
W podobnym tonie utrzymany jest apel do marszałka dziewięciu organizacji związkowych, jak słyszymy – wszystkich działających w szpitalu.
– Nasz list jest wyrazem potwierdzenia naszej dotychczasowej dobrej współpracy z dyrektorem Dreherem – mówi Krzysztof Kasperek, przewodniczący organizacji zakładowej NSZZ Solidarność w Szpitalu Neuropsychiatrycznym. – Chcielibyśmy ją po prostu kontynuować, bo udało się wiele rzeczy wynegocjować. Rodzą się oczywiście obawy, czy nowy dyrektor nie będzie chciał wprowadzać jakiś radykalnych zmian, restrukturyzacji, a wszyscy wiemy, jak trudna jest sytuacja w ochronie zdrowia, jakie są problemy z kontraktami, nadwykonaniami i wyceną świadczeń z NFZ.
Fakt wpłynięcia obu petycji do marszałka potwierdza jego rzecznik Remigiusz Małecki, ale jednocześnie zastrzega, że „takie pisma nie mają wpływu na przebieg konkursu„.
Z kolei sam Dreher sprawę komentuje tak: – O liście pracowników dowiedziałem się po fakcie i to jest to miłe, że po tylu latach ludzie coś takiego piszą. Nie ukrywam, że jest to zaskoczenie, ale i satysfakcja na koniec 6-letniej kadencji – mówi Jawnemu Lublinowi. Jak jednak zaraz przyznaje, on sam nie jest za takimi rozwiązaniami, bo „konkurs ma ściśle określone zasady.”
Szpital skradł serce. Ale na jak długo?
Z naszych ustaleń wynika, że mimo tak szerokiego poparcia kolejna kadencja Drehera w fotelu dyrektora jest niepewna, bo zarząd województwa ma swojego faworyta. Ma nim być 59-letni Tomasz Berbeć, od stycznia tego roku szef marszałkowskiego szpitala w Radecznicy. Taka informacja jest również kolportowana wśród pracowników szpitala, ale jak przyznają list z poparciem dla Drehera nie był działaniem uprzedzającym. Zaczął krążyć wśród załogi jeszcze przed końcowym terminem składania ofert na dyrektora szpitala neuropsychiatrycznego (można to było zrobić do piątku 28 czerwca, a list pracowników datowany jest na poniedziałek 1 lipca).
Berbeć nie jest anonimową postacią w służbie zdrowia. Ostatnio zarządzał głównie marszałkowskimi jednostkami zdrowia. I trzeba przyznać, że dość często je zmieniał, zazwyczaj po kilku miesiącach, bo od 2022 roku był już pełniącym obowiązki dyrektora Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie, Sanatorium Gruźlicy i Chorób Płuc w Poniatowej, czy Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Suchowoli. W Radecznicy rządzi od stycznia tego roku.
– W tym czasie zdążyło odejść kilka osób ze ścisłego kierownictwa – zwraca uwagę nasze źródło i wymienia: zastępca dyr. ds. opieki zdrowotnej, naczelna pielęgniarka i kierownik Centrum Zdrowia Psychicznego. Ale dyr. Berbeć twierdzi, że z tych osób rzeczywiście odeszła jedynie szefowa pielęgniarek, a kierownik CZP wciąż pracuje, ale na innym stanowisku. Z kolei na stanowisko zastępcy dyrektora były na początku roku organizowane dwa konkursy, ale zmiany na razie nie ma.
Szef szpitala w Radecznicy w rozmowie z naszym portalem do tematu swoich szans w konkursie podchodzi z rezerwą. – Nie sądzę, żebym był faworytem konkursu, po prostu będę się starał osiągnąć jak najlepszy wynik – mówi.
Na pytanie, dlaczego po zaledwie pół roku chce porzucić szpital w Radecznicy, odpowiada: – Szpital w Radecznicy absolutnie skradł moje serce, to miejsce godne uwagi i jeśli mi się nie powiedzie w konkursie, to z dużym zaangażowaniem będę kontynuował misję w tym szpitalu. Ale zawsze stawiam sobie ambitne cele, a Szpital Neuropsychiatryczny w Lublinie jest dużo większą jednostką. Do tego dochodzą względy logistyczne, bo mieszkam w Lublinie, ale to jest sprawa drugorzędna – tłumaczy Tomasz Berbeć.
Komisja konkursowa ma przesłuchać kandydatów w najbliższy wtorek. W jej składzie znaleźli się zaufani ludzie marszałka Stawiarskiego. Przewodniczącym jest działacz i radny PiS z Białej Podlaskiej Dariusz Litwiniuk, który jednocześnie jest kierownikiem filii Urzędu Marszałkowskiego w tym mieście. Członkami komisji jest także wicemarszałek województwa Piotr Breś (PiS) – jako przedstawiciel rady społecznej szpitala oraz Małgorzata Skrok, dyrektorka Departamentu Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego.
Ostatnie słowo należy jednak do zarządu województwa, bo to on powoła nowego dyrektora Szpitala Neuropsychiatrycznego na kolejna kadencję. Nowy (lub stary szef) będzie zarządzał szpitalem z prawie tysiącosobową załogą i podobną liczbą łóżek. Nie może jednak liczyć na kokosy: w 2023 roku Dreher zarobił na tym stanowisku 152 tys. zł, co miesięcznie daje około 12,7 tys. zł. Trzeba też pamiętać, że jednostka przy Abramowickiej zanotowała w zeszłym roku ujemny wynik finansowy: było to 8,1 mln zł pod kreską. I była jednym z dwóch marszałkowskich szpitali z minusem na koncie.
Na zdjęciu: Czarnym koniem wyścigu o fotel dyrektora Szpitala Neuropsychiatrycznego ma być Tomasz Berbeć (z lewej). Z kolei list poparcia dla Piotra Drehera, dotychczasowego dyrektora, podpisało 650 pracowników