4 minuty czytania • 03.02.2025 16:23
Potężny lex deweloper przy Wojciechowskiej. Nawet 662 mieszkania i 9-piętowy blok
Udostępnij
Z dotychczasowych „lexdeweloperów” w Lublinie ten wyróżnia się rozmachem. Spółka z Białej Podlaskiej na terenie po byłym zakładzie Polfy chce wybudować ogromne osiedle. W ośmiu blokach będzie mogło zamieszkać nawet dwa tysiące osób. Potrzebna jest jednak zgoda radnych.
Na 4-hektarowej działce przy ul. Wojciechowskiej 42b przed laty działała należąca do Polfy fabryka płynów infuzyjnych. Ale zakład zamknięto, a w 2021 roku prawo wieczystego użytkowania do gruntu kupiło Przedsiębiorstwo Wielobranżowe „Budomex” z Białej Podlaskiej (171,5 mln zł przychodów i 8,5 mln zł zysku netto w 2023 roku). W księdze wieczystej nieruchomości możemy też przeczytać, że w zeszłym roku ustanowiono na niej hipotekę do kwoty 15 mln zł (z tytułu kredytu zaciągniętego w Banku Pekao SA).
Czy bałwanek i modne elewacje przekonają radnych?
Ale żeby przy Wojciechowskiej Budomex mógł wybudować blokowisko, potrzebna jest zgoda Rady Miasta Lublin. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego działka leży w strefie aktywności gospodarczej, a nie zabudowy wielorodzinnej. Głosowanie nad zmianą przeznaczenia tego terenu zaplanowane jest podczas czwartkowych (6 lutego) obrad RM. O tym, że dla dewelopera nie będzie to łatwa przeprawa, świadczyć może negatywna opinia Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej, organu doradczego prezydenta Lublina. 19 grudnia MKUA wskazała, że proponowana zabudowa „jest zbyt intensywna, w tym zbyt wysoka, jednocześnie zwracając uwagę, że lokalizacja funkcji mieszkaniowej w dzielnicy Konstantynów nie budzi zastrzeżeń„.
Bo trzeba przyznać, że plany bialskiego dewelopera są niezwykle ambitne. Zgodnie ze złożonym w Ratuszu wnioskiem Budomex widzi tu osiedle złożone z ośmiu bloków o wysokości nawet do 9 pięter (najniższy ma mieć pięć kondygnacji). Oznacza to, że będzie tu mogło powstać od 625 do 662 mieszkań. Do tego dochodzą zlokalizowane w parterach lokale usługowe o łącznej powierzchni od 1 750 mkw. do 3 500 mkw. Na jedno mieszkanie przewidziano 1,5 miejsca postojowego, przede wszystkim w podziemnych parkingach.
Cała inwestycja ma być podzielona na trzy etapy – w pierwszej miałyby powstać dwa bloki najbliżej ulicy Wojciechowskiej. Jak ma według inwestora wyglądać osiedle przedstawiamy na grafikach poniżej (które deweloper dołączył do dokumentacji). Oprócz wizualizacji bloków w modnych kolorach, nie zabrakło dzieci lepiących bałwanka czy świątecznej iluminacji z olbrzymią choinką i spotkania towarzyskiego na tarasie zimową porą. W letnio-jesiennej odsłonie blokowiska nie zabrakło za to drzew i krzewów oraz zielonych dachów.



Lublin jeszcze kiedyś będzie wielki
Czy Lublinowi potrzebne jest kolejne duże osiedle? Rada Miasta zgadzając się ewentualnie na lex deweloper przy Wojciechowskiej musi brać pod uwagę m.in. „stan zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych na terenie gminy oraz potrzeby i możliwości rozwoju gminy„. W uzasadnieniu do projektu uchwały miejscy planiści śmiało kreślą wizję rozwoju miasta w najbliższych dziesięcioleciach. Jak przypominają, Lublin jest wskazany w Planie Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Lubelskiego z 2015 roku jako ośrodek metropolitalny, gdzie „procesy urbanizacyjne będą szczególnie intensywne, co związane będzie z depopulacją niektórych obszarów wiejskich województwa i wzrostem liczby ludności w obszarze metropolitalnym”.
Studium z 2019 roku przewiduje wzrost liczby ludności o 12 proc. – do 381.600 osób. Ma się to stać w ciągu 30 lat. Innym czynnikiem mającym uzasadniać budowę kolejnego osiedla – jak czytamy uzasadnieniu projektu uchwały – jest konieczności poprawy warunków zamieszkania, w tym powierzchni mieszkalnej przypadającej na 1 mieszkańca. Tyle że planiści odnoszą się tu do danych z 2009 roku (wtedy było to 24,3 mkw. na osobę). Żadnych świeższych wskaźników z ostatnich lat nie przedstawiają.
Tymczasem o takiej liczbie mieszkańców, jaka wynika ze studium, na razie możemy tylko pomarzyć. Według ostatnich danych Urzędu Miasta na koniec minionego roku w Lublinie na stałe zameldowanych było 306,1 tys. osób oraz 7,2 tys. na pobyt czasowy, co w sumie daje 313,3 tys. zł. Do prognozowanych 381,6 tys. brakuje więc około 68 tys. osób. Lublinowi, o czym świadczą dane demograficzne, systematycznie ubywa mieszkańców niż przybywa, którzy m.in. chętnie wyprowadzają się poza miasto, a w tym gronie są m.in. także radne z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka (on sam mieszka w Jakubowicach Konińskich), o czym pisaliśmy szeroko na łamach Jawnego Lublina.
Na zdjęciu: Jedna z wizualizacji osiedla przy Wojciechowskiej przygotowana do wniosku o zgodę na lex deweloper przez spółkę Budomex z Białej Podlaskiej. Grafika: Budomex
Cfaniak „z zewnątrz”, w razie gdy jego plany r0zwijania nie znajdą P0klasku wśród dewelo-rady miasta, może zawsze jeszcze spróbować wejść w spółkę z Tęgim Łbem.
Tak czy owak sytuacja jest taka, że strefy „aktywności gospodarczej” w Dziadogrodzie nie mają racji bytu, m.in. dlatego, że z racji wysokich kosztów utrzymania siły roboczej (komorne, opłaty eksploatacyjne, mini-ratki, komunikacja itd.) niemożliwe jest utrzymanie konkurencyjności geszeftów.
Skutkiem „sukcesu” dewelo-rozwoju jest wypieranie działalności produkcyjnej na rzecz spekulacji nieruchami, co możliwe jest jeszcze dzięki temu, że Żebrakogród wciąga ogromne ilości hajsu z budżetu centralnego i z UE, które trafiają do lekarzy, biurw z administracji, czy do cfaniactwa z kompleksu akademickiego.
Sponsorowana tą manną narośl podbija ceny nieruchów i wielu innych kosztów utrzymania, przez co dla „plebsu” zdanego na oferowane przez geszefciarzy stawki oscylujące wokół minimalnej krajowej po prostu nie widzi sensu bytowania na takim folwarku.
Ten trend przemiany ośrodka onegdaj wytwarzającego jakieś dobra oprócz betonowych kurników w wydmuszkę gospodarczą opartą jedynie o dotacje i spekulacje mógłby się odwrócić tylko wówczas, kiedy ww. koszty utrzymania znacząco by spadły.
Ale taki scenariusz nie ma szans się zrealizować, chyba że w oparciu o importowaną i zdesperowaną siłę roboczą, która będzie skłonna gnieździć się po 4 osoby w pokoju Pana Rentiera na wzór tego, co ma miejsce w UK, z tym że „zaoszczędzone” dzięki dziadowaniu pieniądze, które można będzie wysłać do rodzinki w Zimbabwe, będą 2-4 x mniejsze.
Szybko dawać zgodę i niech budują ! Stop wyludnianiu Koziego Grodu
PS. „Projekcje” dewelo-rathausu w/s 380k mieszkańców to albo chamska konfabulacja, która ma być pretekstem do masowego przekształcania funkcji terenów po to, aby dewelo-buraczki mogły nałapać leszczy kurnikowych tu i teraz, albo założenie oparte na masowej imigracji, która notabene już się odbywa, w tym znacznej mierze kanałami załatwiania wiz przez lokalne „uczelnie”.
Ale pytanie – ile imigrantów jest w stanie wchłonąć sektor przewozów para-taxi, gastronomia i służba domowa na rzecz tych ~10k mieszkańców Dziadogrodu, którzy są beneficjentami r0zw0ju?
Nikt z „prowincji” woj. lubelskiego, kto potrafi liczyć, nie zasubskrybuje się do „oferty”, w ramach której stosunek zarobków do komornego/cen kurników jest najniższy w całym kraju, gdzie „członkostwo” oznacza wejście w rolę obciążonego jednym z najwyższych długów gminnych przypadających na mieszkańca, a do tego jeszcze z niezaprzeczalnie najgorszą komunikacją zbiorową wśród wszystkich miast wojewódzkich.
Ciekawe, czy tym razem sposób zagospodarowania terenu miałoby się również wymknąć spod kontroli Rady Gminy: https://fb.watch/xwHVQnyO5o/
Czy w tym mieście buduje się tylko patobloki? Przy okazji, Panie Redaktorze, skoro firma jest z Białej Podlaskiej, to bialska, a nie podlaska.
Przykro nam ale Budomex nie należy do Lubelskiej Loży Deweloperskiej. Jego wniosek zostanie odrzucony.
Ewidentnie bialski Budomex musi zlecić znanej lubelskiej agencji PR ocieplenie swojego wizerunku pośród lokalnej społeczności oraz działania które zmarginalizują nagatywny odbiór inwestycji. Oczywiście usługa na fakturę VAT.
Do Redakcji: ten link do wplat, ktorymi sie musicie ratowac przez pomaranczowego Trumpa nie dziala na przegladarkach, ktore blokuja javascript. Tak tylko mowie na wszelki wypadek – moze jest jakis alternatywny link, Patronite czy cos.
Wybór opcji na dole strony: https://jawnylublin.pl/wesprzyj
Patronite jest tutaj: https://patronite.pl/jawnylublin
Idę o zakład że nic z tego nie będzie w tej formie a szanse na „nie” oceniam na 95%. Czy w Lublinie jakikolwiek deweloper zupełnie z zewnątrz zbudował cokolwiek ?? Nie przypominam sobie takiego przypadku. Były już przypadki prób ale albo dochodziło do jakiś dziwnych pożarów albo marionetkowa rada miasta uwalała taki projekt w przedbiegach i kończyło się to wejściem w układy z ludźmi z miejscowego półświadka deweloperskiego. Dlatego i tym razem to jedyna droga. Po za tym burzenie nowoczesnej fabryki farmaceutycznej zbudowanej 10-15 lat temu i stawianie tam bloków to najgłupszy ruch jaki może zrobić ta rada. I nawet jak jakiś biznes opuścił to miasto to należało by zrobić wszystko aby przyciągnąć inny w to miejsce bo to daje miejsca pracy a nie tylko spekulacje na mieszkaniach (bo przecież od dawna wiadomo że mieszkań w Lublinie od dawna już nie brakuje)
I tak w Lublinie waży jedynie pieniądz.
To paradne, że Żuk uznaje plan owej zabudowy jako „zbyt intensywny”. Nie widział Pekinu, jaki wybudował przy Północnej jego przyjaciel Wysokiński? Skoro jego klub kręci nosem, to zapewne już ówże przyjaciel lub jakiś inny – Lalak może? – już ma chrapkę na tamto miejsce.
2,5 miejsca parkingowego na mieszkanie! Większość ludzi w tej chwili ma po dwa auta w rodzinie, a jak zaproszą gości, to na każdym osiedlu robi się drama, szlabanozo-słupkoza. Ponadto większość z tych mieszkań będzie na wynajem, więc aut do jednego mieszkania może być i 3 i 4… Niech Wydziały planowania czy tam Urbanistyki czy innych ludzi, którzy wciąż wykazują się niewiedzą, skończą z tą patoparkingozą.
Czemu tak skromnie? W dzielnicy, gdzie dookoła w zasadzie niska zabudowa powinno się dawać zgodę na co najmniej 15 pięter! Co tak mało? Czy radni już w ogóle zapomnieli, że gdzieś te 2000 osób musi zmieścić swoje samochody na tych wąskich i dość zakorkowanych okolicznych ulicach? Tam i tak dojdzie sporo kolejnych aut, bo jakiś imbecyl pozwolił na budowę 9-piętrowego klocka na rogu Bohaterów i Wojciechowskiej… Lokalizować przy węzłach kolejnych 3-4 tysiące osób to chyba tylko w Polsce…
Zabudową miejską nie powinna być zakładnikiem aut i „konieczności” zapewnienia im odpowiedniej ilości miejsc parkingowych.
Gdyby w Lublinie zamiast rozpyerdalać, rozbudowywano w ostatecznich latach komunikację miejską, można by budować gęściej i wyżej, jak przystało na miasto europejskie, a nie potworka w stylu Detroit. Nie takie budynki stawia się w miastach i jakoś one funkcjonują, tylko zazwyczaj jest t cywilizowany transport publiczny a nie to co u nas.