8 minuty czytania • 18.10.2024 06:36
Podatki od nieruchomości w górę. Przegląd tygodnia 11-18.10.2024
Udostępnij
Kto okazał się kłamcą lustracyjnym, a kto wygrał proces z uczelnią Tadeusza Rydzyka? Przegląd najważniejszych wydarzeń mijającego tygodnia.
Urbanista Dylewski nie planował zabudowy Górek Czechowskich – twierdzi jego współpracownik
Dziennik Wschodni opublikował artykuł imputujący architektowi Romualdowi Dylewskiemu, że ten był zwolennikiem zabudowy Górek Czechowskich. – To jest niedorzeczne. Jak macie taki projekt to go pokażcie – mówi Andrzej Link, współpracownik Dylewskiego. Ostatni żyjący urbanista z zespołu, który tworzył pierwszy po wojnie plan Lublina.
Z okazji setnych urodzin prof. Romualda Dylewskiego miasto odsłoniło pamiątkową tablicę poświęconą pamięci wybitnego urbanisty, twórcy powojennego planu zabudowy Lublina. W relacji z tej uroczystości red. Paweł Puzio z Dziennika Wschodniego stwierdził, że Dylewski stworzył koncepcję zabudowy Górek Czechowskich. W dalszej części artykułu pisał, że w latach 50. i 60. minionego wieku Romuald Dylewski stworzył plan zagospodarowania górek Czechowskich w Lublinie. Miał przewidywać płynne połączenie terenów zielonych – parków leśnych, ogrodów, sadów i zieleni towarzyszącej, z budynkami usługowymi i osiedlem mieszkalnym.
Andrzej Link dementuje doniesienia Dziennika Wschodniego. – To jest niedorzeczne. Mają gdzieś taki plan? Jest przecież archiwum. Romuald Dylewski nie był zwolennikiem zabudowy górek czechowskich. Skoro ktoś podaje do publicznej wiadomości takie banialuki to chcę to podkreślić z całą stanowczością: Dylewski traktował ten teren wyłącznie jako teren zielony. To było jego oczko w głowie – tłumaczy.
Andrzej Link (ur. 1931) jest ostatnim żyjącym urbanistą z zespołu, który pod kierownictwem Romualda Dylewskiego, stworzył pierwszy po wojnie plan Lublina. Był organizatorem Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w której pracował od 1954 r. do początków lat 70.
Romuald Stanisław Dylewski był znanym i cenionym w Polsce i na świecie architektem urbanistą. Zasłynął z tworzenia planów miast w Polsce i na świecie, m.in. Lublina, dzielnicy Żerań w Warszawie, planów miast i aglomeracji Bagdadu, Trypolisu, Damaszku, Edynburga oraz rejonu West Bethnal Green w Londynie.
Mieczysław Ryba chce odnowić akt zawierzenia Maryi miasta Lublin i województwa
Przewodniczący sejmiku województwa Mieczysław Ryba (PiS) jest inicjatorem odnowienia zawierzenia Maryi miasta Lublin i województwa. W zaproszeniu na uroczystość skierowanym m.in. do radnych sejmiku napisał: „Wierzymy, że Jej łaski będą dla nas źródłem siły i inspiracji do podejmowania mądrych, sprawiedliwych decyzji”.
– Dla ludzi wiary ma to fundamentalne znaczenie. Żyjemy w czasie zagrożeń wojennych, zagrożeń duchowych, szczególnie jeśli chodzi o młodzież, która może się czuć zagubiona w świecie, ale również zagubiona w wymiarze wiary – powiedział Jawnemu Lublinowi Ryba.
Przewodniczący sejmiku uważa, że ten akt nie narusza świeckiego charakteru instytucji. – Robimy to jako przedstawiciele samorządu, ale nie robimy tego w urzędzie tylko w katedrze, nie jest to dla nikogo przymusowe. Nie jest to akt uchwały, tylko akt woli, adekwatny do naszej tradycji. Sześć lat temu w akcie zawierzenia brały udział różne opcje polityczne, nie stanowiło to wówczas dla nikogo żadnego problemu.
Sześć lat temu przedstawiciele samorządu dokonali aktu zawierzenia Maryi miasta i regionu.
Zawierzenie województwa Matce Bożej odbędzie się w czwartek, 24 października, o godz. 9 w archikatedrze lubelskiej. Tego dnia, gdy w urzędzie marszałkowskim odbywa się październikowa sesja sejmiku województwa.
Mieczysław Ryba jest znany z konserwatywnych poglądów. Wykłada na KUL i toruńskiej uczelni Rydzyka Akademii Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. W czasach prezesury Jacka Kurskiego w TVP był jednym z najczęściej pojawiających się na wizji prawicowych komentatorów.
Sąd: były radny Stanisław Kieroński kłamcą lustracyjnym
Stanisław Kieroński, były radny klubu prezydenta Krzysztofa Żuka, złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne, w którym zapewnił, że nie współpracował organami bezpieczeństwa – uznał Sąd Apelacyjny w Lublinie, podtrzymując wyrok Sądu Okręgowego. Wyrok jest prawomocny.
Sprawa dotyczyła jego kontaktów ze Służbą Bezpieczeństwa w okresie od 1980 do 1983 roku, więc w czasie formowania się Solidarności i stanu wojennego.
Według ustaleń IPN, Kieroński, który był kierownikiem Szkolnego Domu Kultury przy obecnej ul. Bernardyńskiej ułatwiał funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa podsłuchiwanie zakonników z sąsiadującego z tym obiektem klasztoru oo. jezuitów. W zamian za to otrzymał m.in: dwa kryształowe wazony, pokojową antenę telewizyjną, zapalniczkę gazową, ozdobną kasetę i linoryt z widokiem Zamku Lubelskiego
Kieroński nie przyznał się do współpracy. – Jeszcze raz oświadczam, że nie współpracowałem, nie podpisałem żadnego dokumentu o współpracy, na nikogo nie pisałem żadnych donosów i chcę powiedzieć, że jestem w bardzo przykrej sytuacji, której muszę po prostu udowadniać coś, czego nie zrobiłem – powiedział Kieroński.
W ustnym uzasadnieniu sąd w dość dosadny sposób rozprawił się z argumentami podawanymi przez obrońców Stanisława Kierońskiego. Ci podnosili w apelacji, że instalacja podsłuchowa została założona już w 1977 roku, trzy lata przed pozyskaniem Kierońskiego, więc jego współpraca była zbędna.
– Taka teza jest zupełnie chybiona, ignoruje oczywistą ustaloną przez sąd pierwszej instancji prawidłową okoliczność, iż doszło do remontu budynku, w związku z tym należało ponownie przeprowadzić kabel po elewacji budynku, należało odszukać stary wzmacniacz, zweryfikować, czy działa – mówił sędzia.
Od wyroku przysługuje kasacja do Sądu Najwyższego.
Dzisiejszy wyrok w wymiarze politycznym ma znaczenie symboliczne. Gdyby zapadł w trakcie poprzedniej kadencji samorządu, wówczas Kieroński straciłby mandat radnego. Były wiceprzewodniczący Rady Miasta nie startował w kwietniowych wyborach samorządowych. Nadal jest działaczem Nowej Lewicy.
Wzrosną podatki od nieruchomości
Od nowego roku wzrosną stawki podatków od nieruchomości w mieście, zdecydowali tak miejscy radni.
Podatek od budynków mieszkalnych będzie droższy o 4 grosze za mkw. (1,19 zł).
W przypadku domu jednorodzinnego o pow. 150 m kw., z garażem 35 m kw. i działką o pow. 800 m kw. będzie to rocznie 33 zł więcej niż obecnie.
Podatek od budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej wzrośnie do 34 zł (o 90 gr więcej) za 1 mkw. Natomiast o 19 gr za mkw. (do 6,95 zł) wzrośnie podatek od budynków związanych działalnością leczniczą.
Władze miasta wzrost podatków tłumaczą znacznym wzrostem kosztów, głównie związanych ze wzrostem płacy minimalnej.
Za podjęciem uchwały w tej sprawie głosowało 17 radnych, 7 opowiedziało się przeciw, a od głosu wstrzymały się 4 osoby.
Czarcia Łapa znów bez najemcy; spółka Palikota zrezygnowała
Powiązana z Januszem Palikotem spółka Kraft Alkohole rozwiązała umowę najmu lokalu po dawnej kawiarnii Czarcia Łapa na Starym Mieście. Lubelskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej zapowiada, że będzie szukać dzierżawcy.
Spółka Kraft Polska dzierżawiła lokal od lipca 2024 r. Firma jest biznesowo powiązana z Januszem Palikotem zatrzymanego na początku października pod zarzutem oszustw. Prokuratura krajowa oszacowała wartość wyrządzonych szkód na 70 mln zł.
Wiosną tego roku warszawska spółka zaproponował stawkę czynszu za Czarcią Łapę w wysokości 140 zł (netto) za mkw. Miesięczna opłata za lokal, po doliczeniu podatku VAT, wynosiła 81 464,38 zł. Kraft Alkohole opłatę wniósł jednak tylko za lipiec. Za sierpień i wrzesień firma nie zapłaciła.
Lokal po Czarciej Łapie stoi pusty od października 2020 r. W lutym 2021 r. związana z Palikotem spółka Alembik Lublin zapowiedziała urządzenie tam restauracji sieci Alkotek, czyli jednej z 10 lokalnych destylarni, gdzie miała być m.in. produkowana wódka kraftowa Janusza Palikota.
Alembik płacił przez 2,5 roku, a później przestał. Umowa ze spółką została rozwiązana.
Tomasz Fulara: brak kierowców powoduje problemy w kursowaniu komunikacji miejskiej
Zastępca prezydenta miasta, Tomasz Fulara problemy w komunikacji miejskiej zgłaszane przez pasażerów usprawiedliwia zbyt małą liczbą kierowców. A dużą liczbę skarg uznał za normę wobec tak poważnych zmian w rozkładzie jakie zaszły we wrześniu.
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta zastępca prezydenta miasta Tomasz Fulara oraz dyrektor Zarządu Dróg i Transportu Drogowego Grzegorz Malec odpowiadali na pytania radnych dotyczące sytuacji w komunikacji miejskiej.
Grzegorz Malec prezydenta tłumaczył, że setki skarg złożonych przez pasażerów są normą przy zmianach rozkładowych, zwłaszcza tak poważnych, jakie weszły w życie we wrześniu.
Zdaniem Fulary, we wrześniu aż 60 kierowców na 600 przebywało na zwolnieniach lekarskich.
Radni nie byli usatysfakcjonowani wyjaśnieniami. – Absolutnie nie czuję się usatysfakcjonowany. Choćby dlatego, że na poprzednim posiedzeniu komisji wnioskowałem o to, aby miasto przedstawiało kilkuletni plan transportowy. Byśmy mogli go ocenić. Tymczasem poszło to w stronę tłumaczenia tego, co stało się we wrześniu – komentuje radny Tomasz Gontarz z PiS.
To głównie Gontarz zadawał pytania urzędnikom. Głos zabrała także Jadwiga Mach (klub prezydenta), dziękując za zmiany w rozkładach w imieniu mieszkańców Sławina. Mówiła też, że widziała kierowców ze słuchawkami w uszach podczas jazdy. – Nawet oglądają filmy – dodaje radna.
Trzy autobusy wodorowe wzmocnią połączenia między Lublinem a Świdnikiem
Miasto Świdnik zakupiło trzy autobusy wodorowe, które będą kursowały na trasie do Lublina. Mają być odebrane do końca listopada.
Samorząd Świdnika podpiszę umowę z lubelskim Zarządem Dróg i Transportu Miejskiego na podstawie której, autobusy będą przekazane MPK Lublin. Mają kursować wyłącznie na trasach Lublin – Świdnik – Lublin, czyli obsługiwać linie nr 5, 35 i 55.
MPK Lublin będzie ponosić koszty serwisowania pojazdów, koszty eksploatacyjne, opłacanie kierowców. Samorząd Świdnika zapłaci MPK za kursy. Będzie płacił mniej o 30 proc. mniej. niż płaci Lublin.
Zakup trzech wodorowych pojazdów marki Arthur Bus to wydatek ok. 12 mln zł. Osiem mln zł to dotacja z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, dwa mln zł to bezzwrotna pożyczka z funduszu, a dwa mln zł to wkład własny miasta
– Do takiego posunięcia zostaliśmy trochę zmuszeni – mówi burmistrz Świdnika Marcin Dmowski. I tłumaczy, że wymogiem dofinansowania było to, by autobusy jeździły pod szyldem spółki komunikacyjnej. Świdnik takiej nie ma, mógł sobie ją powołać, ale kolejny warunek wskazywał, że ma to być podmiot z doświadczeniem. Władze miasta uznały, że najlepszym rozwiązaniem będzie współpraca z MPK Lublin.
Jak na razie po Lublinie jeździ tylko jeden wodorowiec marki Solaris. To ma się zmienić, bo trwa właśnie przetarg na zakup 20 takich pojazdów.
Mirosław Piotrowski wygrał w sądzie z uczelnią o. Rydzyka sprawę o niesłuszne zwolnienie
Były europoseł z ramienia LPR i PiS, prof. Mirosław Piotrowski wygrał przed sądem z Akademią Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Polityk pozwał uczelnię za niesłuszne zwolnienie z pracy. Sąd orzekł o wypłaceniu Piotrowskiemu kwoty w wysokości 10-miesięcznych poborów.
Piotrowski jest historykiem, stracił pracę na uczelni w Toruniu po tym, gdy rozpoczął współpracę z Konfederacją Wolność i Niepodległość.
Jako oficjalny powód zwolnienia podano brak stawiennictwa w miejscu pracy. – Po 20 latach pracy zostałem zwolniony dyscyplinarnie za to, że nie stawiłem się w pracy i nie było ze mną żadnego kontaktu. A przecież zawsze się stawiam – mówił Piotrowski. Sąd przyznał mu rację.
Do Parlamentu Europejskiego Piotrowski dostał się po raz pierwszy w 2004 r., reprezentując prawicową Ligę Polskich Rodzin. W kolejnych wyborach startował już z listy PiS. W następnych także, ale już drugiego miejsca. Mimo to udało mu się uzyskać lepszy wynik od „jedynki” prof. Waldemara Parucha i zdobyć mandat. W 2020 roku wziął udział w wyborach na prezydenta RP, w których zdobył niespełna 21 tysięcy głosów. W ubiegłorocznych wyborach do Senatu zajął trzecie miejsce, startując z poparciem Konfederacji. W głosowaniu do Parlamentu Europejskiego startował z pierwszego miejsca na liście Konfederacji, ale mandatu nie zdobył, choć do jego uzyskania zabrakło niewielu głosów.
Maciej Sierpowski najlepszym policyjnym dyżurnym w województwie
Asp. szt. Maciej Sierpowski z Komendy Miejskiej w Lublinie zajął pierwsze miejsce w eliminacjach IV Ogólnopolskiego Turnieju Służby Dyżurnej Jednostek Organizacyjnych Policji w Lublinie.
Policjanci musieli wykazać się jak najlepszą znajomością swoich obowiązków. Rywalizacja odbywała się w formie symulacji pracy na stanowisku kierowania. Komisja oceniała, jak radzą sobie z przyjęciem zgłoszenia, rejestracją zdarzenia w policyjnych systemach informatycznych, inicjowaniem działań i podejmowaniem decyzji. Kluczowe było podejmowanie trafnych decyzji pod presją czasu, zadysponowanie służb na miejsce zdarzenia przy jednoczesnej obsłudze środków łączności i systemów informatycznych.
Maciej Sierpowski z Komendy Miejskiej pokonał przedstawicieli 20 komend miejskich i powiatowych z regionu. Zwycięzca ma reprezentować Lubelskie na finale ogólnopolskim.
Arkadiusz Plewik, Kacper Baran, Iryna Petrova
Dodaj komentarz