Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  15.05.2024 12:42

Planety Netfliksa nad zamkiem lubelskim. Dlaczego muzeum nie chce pokazać umowy

akcja promocyjna "Rebel Moon" w Lublinie

Udostępnij

Instalacja była naprawdę widowiskowa. Dmuchane planety nad zamkowym wzgórzem zawiesił Netflix, który w ten sposób promował swoją produkcję „Rebel Moon”. Fundacja Wolności o wgląd do umowy, jaką zawarło Muzeum Narodowe w Lublinie walczy przed sądem. Właśnie zapadł pierwszy wyrok.

Wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny nakazał ponowne rozpatrzenie zapytania Fundacji Wolności (wydawcy portalu Jawny Lublin) dotyczące umowy między Muzeum Narodowym w Lublinie a agencją Bosko Trębicka Kwiecień Wojnarowski Spółka Jawna.

Chodzi o planety, które w grudniu zawieszono nad wzgórzem zamkowym w Lublinie w ramach promocji filmu produkcji Netfliksa „Rebel Moon”. Instalacja zrobiła prawdziwą furorę. Ludzie robili zdjęcia i filmy, które potem obiegły całą Polskę. Wymarzona promocja dla miasta. Na czas instalacji mocowań dla dmuchanych planet i samego show kilka dni zamknięto dla zwiedzających dziedziniec zamkowy.

Jeszcze w grudniu zapytaliśmy Muzeum Narodowe w Lublinie o warunki współpracy z platformą streamingową. Odpowiedzi nie dostaliśmy. O współpracę z Netfliksem w trybie dostępu do informacji publicznej zapytała muzeum też Fundacja Wolności. Dopytywała o to, z jakim podmiotem muzeum współpracowało przy organizacji tego wydarzenia, jakiej wysokości wygenerowało to koszty, a jakie były dochody. Poprosiła również o pokazanie umowy, jaką muzeum zawarło z agencją.

Organizatorem całej akcji była agencja Bosko Trębicka Kwiecień Wojnarowski – spółka jawna zarejestrowana w sierpiniu 2022 r. w Warszawie. Treści umowy zawartej z agencją Muzeum Narodowe w Lublinie nie ujawniło. Tłumacząc, że jest ona objęta tajemnicą.

Organizacja wydarzenia związanego z promocją filmu Moon Rebel wiązała się z udostępnieniem Dziedzińca Zamku Lubelskiego na instalację i organizację wydarzenia w dniach 11-19 grudnia 2023 roku, zapewnieniem obsługi administracyjnej, zapewnieniem zaplecza dla ekipy montażowej, dostępu do toalet i utrzymania ich w czystości na bieżąco oraz udostępnieniem energii elektrycznej. Wskazane zobowiązania Muzeum Narodowego w Lublinie generowały po stronie instytucji koszty, których precyzyjne porównanie do przychodu uzyskanego ze współpracy z agencją Bosko Trębicka Kwiecień Wojnarowski Spółka Jawna wymaga podjęcia dodatkowych czynności – napisała w decyzji odmownej dyrektor Muzeum Narodowego w Lublinie Katarzyna Mieczkowska.

Zdaniem dyrektorki muzeum prezyzyjna odpowiedź na zadane przez Fundacjeę zapytanie byłoby wytworzeniem tzw. informacji przetworzonej. Taka może być udostępniona wyłącznie wtedy gdy jest to szczególnie istotne dla interesu publicznego. Ale zdaniem muzeum takiego interesu nie ma. Fundacja Wolności skierowała sprawę do sądu. Wyrok zapadł wczoraj.

Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję dyrektorki jako niezgodną z prawem. – Jeżeli firma wchodzi w kontrakt z muzeum publicznym to musi się liczyć, że działanie to będzie jawne – wskazał w ustnym uzasadnieniu sędzia WSA Grzegorz Grymuza. Przyznał też, że część informacji może być objęta tajemnicą przedsiębiorcy. Muszą to być jednak informacje techniczne czy technologiczne powszechnie nieznane.

Sąd nie zgodził się też ze stanowiskiem muzeum odnośnie informacji przetworzonej dot. kosztów udziału w realizacji umowy. – Muzeum musi szacować jakie uzyska koszty i przychody. Choćby na poziomie szacunków. Nikt nie oczekuje, że muzeum zamontuje podlicznik w toalecie udostępnianej ekipie filmowej. Nie powinno się jednak przyjmować, że to informacja przetworzona. Jeśli nie ma dokładnych informacji to należałoby je oszacować – argumentował sędzia Grymuza.

Teraz sąd sporządzi pisemne uzasadnienie wyroku. Obie strony postępowania mogą się od niego odwołać do wyższej instancji.

Nie jest to pierwszy raz gdy Fundacja Wolności z Muzeum Narodowym w Lublinie spotyka się w sądzie. W 2022 roku FW pytała o:

  • dwa razy o rejestry umów (którymi wcześniej muzeum się chwaliło, ale po zapytaniu FW strona zniknęła z sieci),
  • umowy związane z wystawą poświęconej Tamarze Łempickiej
  • o to jakie kontrole były prowadzone w muzeum.

Muzeum nie udzieliło odpowiedzi na żadne z tych zapytań. W każdym przypadku FW kierowała sprawę do sądu, a ten cztery razy przyznał jej rację. Mimo tego, że wszystkie te wyroki zapadły w 2022 roku Fundacja do dziś nie otrzymała żadnej z informacji. Za każdym razem Muzeum odwoływało się do sądu wyższej instancji. Naczelny Sąd Administracyjny nie wyznaczył jeszcze terminu żadnej z czterech spraw.

W wojewódzkim sądzie administracyjnym na rozpatrzenie obecnie oczekują jeszcze dwie sprawy Fundacji Wolności przeciwko Muzeum Narodowemu w Lublinie . Tym razem dotyczące ponownego wykorzystania informacji sektora publicznego.

Promocja Netfliksa, a promocja miasta

Wróćmy do grudnia 2023 i widoku wirujących planet na nocnym niebie. Miasto Lublin zapewnia, że do tego przedsięwzięcia nie dołożyło ani złotówki. W akcji promocyjnej Netfliksa pomagali pracownicy Lubelskiego Funduszu Filmowego, którzy wpierali ekipę filmową w organizacji planu zdjęciowego, informowali służby czy dopełniali formalności związane np. z zajęciem pasa drogowego.

Ta forma prezentacji jest niezwykle atrakcyjna i doskonale promuje Lublin – mówił Jawnemu Lublinowi Łukasz Borkowski z Lubelskiego Funduszu Filmowego. – Przy każdej produkcji staramy się, by prace prowadzone przez ekipy zdjęciowe były jak najmniej odczuwalne i dotkliwe dla mieszkańców.

Muzeum Narodowe w Lublinie od 1 stycznia 2021 r. jest państwową instytucją kultury, podlegającą bezpośrednio ministrowi kultury. Wcześniej nadzór nad Muzeum Lubelskim pełnił marszałek województwa Lubelskiego. Katarzyna Mieczkowska – prywatnie żona prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka (PO) – kieruje instytucją od 2015 r. W 2021 r. ówczesny minister kultury Piotr Gliński (PiS) powołał ją na pięcioletnią kadencję dyrektorki Muzeum Narodowego w Lublinie. Od tego czasu nie musi już składać oświadczeń majątkowych.

10 odpowiedzi na “Planety Netfliksa nad zamkiem lubelskim. Dlaczego muzeum nie chce pokazać umowy”

  1. kronikidewelorozwoju pisze:

    Jakże to tak, żeby Pani na Zamku musiała tłumaczyć się z czegokolwiek fornalom na folwarku?
    Jak by był P0rządek, to załoga FW zostałaby wybatożona na dziedzińcu zamK0wym. Publicznie – jaK0 spektakl rekonstrukcyjno-edukacyjny dla gawiedzi.

  2. kronikidewelorozwoju pisze:

    Słońce ciepłem banki ziemi smaga
    Radość się w dewelo-serca wkrada
    Na boku chętnie się sadowi
    I portfele kurnikowców chłodzi

    Kredyt od pięt mnie cicho zjada
    Kupiłem kurnik drożej od sąsiada
    Dewelo-Słońce gasi zieleń dusi słowa
    Radość do dewelo-kieszeni chowa.

    A dewelo-planety szaleją, szaleją, szaleją i z plebsu śmieją się, śmieją się, śmieją
    A dewelo-planety szaleją, szaleją, szaleją i z plebsu śmieją się, śmieją się, śmieją.
    Patrzę w lustro na dewelo-przyjaciół
    Jacyś więksi i butniejsi
    W full uśmiechach w PÓłmarzeniach
    W gestach P0zach bez znaczenia.

    Dewelo-szambo płynie z P0śpiechem
    Z full-uśmiechem i z grzechem
    Bez empatii, strachu i z radością
    Z nienawiścią do plebsu, którym rozwój stanie K0ścią
    w gardle
    nagle
    widzę planety nad Zamkiem
    to chyba Znak
    że wkrótce kolejny dewelo-deal
    Dewelo-SłoneczKo zapnie
    jak nie jesteś na TAK
    to jesteś eko-świr
    Układ dewelo-planet
    kształtuje plebsu życie
    Jeśli jesteś na NIET
    Wyprostować cię trza
    należycie
    dewelo-uczta
    trwa
    dewelo-sP0legliwoście się
    uczta
    uczy
    Główna Kadrowa
    uważaj na słowa
    jeśli chcesz się
    na dewelo-rozwoju
    utuczyć
    ruszaj z nami do boju
    goń gnojów
    aktywistów
    bo przyszłość
    to betonowa planeta
    chceta czy nie chceta.
    A dewelo-planety szaleją, szaleją, szaleją i z plebsu śmieją się, śmieją się, śmieją
    A dewelo-planety szaleją, szaleją, szaleją i z plebsu śmieją się, śmieją się, śmieją
    hehehehe
    PS. sory Kora

  3. Ikarius pisze:

    Ale co ich to obchodzi?

  4. Niejawny pisze:

    Wg internetu: „Lubelski Fundusz Filmowy działa od 2009 roku w ramach Gminy Lublin. W tym czasie udzielił wsparcia finansowego 28 produkcjom filmowym, na kwotę ponad 4 milionów złotych. Z czego w Lublinie filmowcy zostawili ponad 2 miliony złotych.” Skoro są 2 banki w plecy to nic dziwnego, że nie chcą pokazać umów. Chyba już czas, żeby odpowiednie służby wkroczyły na Zamek.

  5. Mistrzu pisze:

    Śmieszy mnie komentarz jakiegoś niezbyt bystrego osobnika „co ich to obchodzi”… Przez takich ludzi jest jak jest…
    Jakie ich?
    Co nas to obchodzi, chodzi o wszystkich mieszkańców Lublina..

    Co obchodzi mieszkańców ile własnych zarobionych pieniędzy przeznaczają na takie rzeczy?

    Owszem, to powinno być w i formacji publicznej.. i tak podatki to zdzierstwo..

    Tak świadomość na co idzie część naszych pieniędzy.. jasne że to informacja ogólnodostępna dla wszystkich..

  6. Niejawny pisze:

    Nie ich tylko nas czyli mieszkańców Lublina i województwa. Muzeum Narodowe to instytucja państwowa i mieszkańcy mają prawo wiedzieć na co wydawane są ich pieniądze. Ten śmieszny „Lubelski Fundusz Filmowy” być może generuje milionowe straty, więc bardzo dobrze, że JW się tym zainteresował.

  7. Coś tu śmierdzi pisze:

    Uczciwi nigdy nie mają nic do ukrycia… Tyle w temacie.

  8. ffff pisze:

    Należy dokładnie sprawdzić umowę z dostawcą papieru toaletowego do Zamku !!!! Koniecznie!!!! JAWNY LUBLIN zajmijcie się tym!!!! Tam z pewnością są nadużycia ….

  9. kronikidewelorozwoju pisze:

    @ffffokk
    A i owszem – sprawdzić warto, zwłaszcza, że jak widać, gnidom dworskim puszczają zwieracze, tak że będzie musiała być zamówiona P0dwójna P0rcja od zaprzyjaźnionego dostawcy środków czystości. Założę się, że nawet te kuP0wane są P0 cenach 3-5x rynkowe.

  10. Niejawny pisze:

    „Miasto Lublin zapewnia, że do tego przedsięwzięcia nie dołożyło ani złotówki.” – to stwierdzenie jest raczej nieprawdziwe. Skoro ten Lubelski Fundusz Filmowy jest instytucją miejską i pomagali przy tych planetach to nie sądzę, żeby pracownicy robili to prywatnie np. w ramach wolontariatu. Raczej wykonywali to w ramach swoich obowiązków służbowych i dostali wynagrodzenie za pracę (być może były też inne koszty o których nie wiemy), więc jakieś pieniądze ze strony miasta raczej musiały zostać wyłożone – no chyba, że Netflix w 100% pokrył te wydatki. Dużo wątpliwości jest w tej sprawie i dobrze, że JW to nagłaśnia. Oby nie było tak jak w przypadku żużla, gdzie pod przykrywką promocji idą miliony na finansowanie prywatnego klubu sportowego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *