5 minuty czytania • 29.08.2024 15:10
PiS uderza w Ratusz za utajnianie wyników kontroli CBA w „lubelskiej aferze dworcowej”
Udostępnij
Wiadomo, że CBA przesłało do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego zastępcę prezydenta i byłego dyrektora Zarządu Dróg i Mostów. Wiadomo, że Ratusz odmówił podpisania protokołu kontroli CBA. Nie wiadomo, co w nim jest. I ujawnienia tej skrywanej przez urząd tajemnicy domagają się radni PiS.
13 sierpnia Centralne Biuro Antykorupcyjne złożyło do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników nadzorujących inwestycję Dworzec Lublin. Była to największa inwestycja w ostatnich latach, która trwała blisko trzy lata i kosztowała ok. 345 mln zł, a więc aż o 155 mln zł więcej niż pierwotnie zakładano. Wykonawcą była firma Budimex. Kilkukrotnie przekładany był termin zakończenia prac (ostatecznie poślizg wyniósł około 1,5 roku), wielokrotnie zwiększyły się też wydatki. Tylko w maju tego roku, dzięki poparciu radnych z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka, Ratusz zgodził się podnieść wynagrodzenie Budimexu o około 60 mln zł, a główna umowa była aneksowana kilkanaście razy.
Jaka rola prezydenta w „lubelskiej aferze dworcowej”
Jak już informowaliśmy dwa tygodnie temu, trwająca 9 miesięcy kontrola CBA wykazała nieprawidłowości w realizacji inwestycji. Z ustaleń agentów wynika, że działania przedstawicieli miasta, którzy nadzorowali inwestycję, mogły spowodować szkodę „nie większą niż 7,5 mln złotych„. W ślad za kontrolą 1 sierpnia . funkcjonariusze Delegatury CBA w Lublinie złożyli do Prokuratury Okręgowej w Lublinie zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez osoby odpowiedzialne za nadzór nad realizacją inwestycji.
Chodzi o działanie na szkodę interesu publicznego lub prywatnego poprzez przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Choć nie padły nazwiska, wiadomo, że chodzi ówczesnego zastępcę prezydenta Artura Szymczyka (obecnie jest prezesem MPWiK) i byłego dyrektora Zarządu Dróg i Mostów w Lublinie Kazimierza Pidka (ZDiM był stroną umowy z Budimexem).
Dziś działacze PiS na konferencji prasowej przed Ratuszem zapowiedzieli, że będą domagać się od prezydenta Żuka ujawnienia protokołu kontroli CBA i wyjaśnienia jego roli w – jak to określili – „lubelskiej aferze dworcowej„. Wnioski do CBA i Ratusza o udostępnienie protokołu kontroli w trybie odstępu do informacji publicznej składała już kilka miesięcy temu Fundacja Wolności (wydawca portalu jawnylublin.pl), ale spotkała się z odmową obu instytucji. Dlatego złożyła skargi do sądów administracyjnych w Warszawie i Lublinie.
Poseł PiS Michał Moskal przypomniał dziś, że „funkcjonuje prawo, które zobowiązuje prezydenta Lublina oraz wszystkich urzędników do pełnej transparentności, a protokół z kontroli CBA jest informacją publiczną„.
– Chcemy zapytać, co jest w tym protokole, którego prezydent nie podpisał, co jest w tym protokole, którego Ratusz nie uznaje, i dlaczego sprawa jest prowadzona w prokuraturze – mówił poseł Moskal. Zwracając się do prezydenta dodał: – Te uniki, które dzisiaj stosuje, które są pogwałceniem obowiązującego w Polsce prawa i jego konstytucyjnych obowiązków, nie będą mogły trwać wiecznie.
Zapowiedział złożenie interpelacji (szczegóły poniżej) oraz zasugerował, że gdy to nie przyniesie rezultatu, przeprowadzi kontrolę poselską.
– Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby prezydent odmawiał nam kontroli, dostępu do niezwykle ważnych dokumentów, bo będą świadczyć, w jaki sposób były wykorzystywane pieniądze publiczne. Gdybyśmy podchodzili do wydatków roztropnie, nie musielibyśmy tak często odpowiadać, że nie ma pieniędzy – mówił z kolei Robert Derewenda, szef klubu PiS w Radzie Miasta Lublin. A radny Tomasz Gontarz przywołał wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku, który w analogicznej sytuacji nakazał wójtowi jednej z gmin udostępnić mieszkance protokół z kontroli CBA.
Prawników wielu, a ekspertyza z zewnątrz
Tuż po konferencji radni PiS złożyli interpelację do prezydenta Żuka (jej treść publikujemy poniżej). Jak wyjaśnił radny Andrzej Pruszkowski, radni jego klubu chcą wiedzieć, jakie były konkretne przesłanki i kto podjął decyzję o odmowie podpisania protokołu kontroli CBA. Pytają również o koszt ekspertyzy prawnej zamówionej przez Urząd Miasta u mec. dra hab. Włodzimierza Dzierżanowskiego, „autorytetu z zakresu zamówień publicznych„, który wykazał, że w przypadku budowy Dworca Lublin miasto działało zgodnie z przepisami.
– Przypomnę, że Ratusz zatrudnia bardzo wielu prawników, w tej sprawie postanowił wydać pieniądze publiczne także na prawników zewnętrznych – zaznaczył Pruszkowski. Zapytał też jakie jest stanowisko miasta w związku z wszczęciem śledztwa przez Prokuraturę Okręgową i czy niedawne opuszczenie stanowisk przez wiceprezydenta Szymczyka i dyrektora Pidka ma związek z tą sprawą.
CamScanner-29-08-2024-10.44Ratusz: Nic nie pokażemy
Na krytykę ze strony działaczy PiS odpowiedział Tomasz Fulara, zastępca prezydenta ds. inwestycji. Swoją konferencję rozpoczął od serii zarzutów pod adresem radnych PiS (że na tej sprawie próbują zbić kapitał polityczny) oraz Fundacji Wolności, która – „jak nam się wydaje – blisko współpracuje z radnymi Prawa i Sprawiedliwości„.
– Według naszej wiedzy to gmina Lublin jest poszkodowaną w tej sprawie – przekonywał wiceprezydent.
Fulara odniósł się do jednego z elementów kontroli, czyli zakopanych na terenie budowy Dworca Lublin przed kilkudziesięcioma laty zbiorników z chemikaliami. W dokumentacji ich nie było, dlatego trzeba było je wydobyć i zutylizować. Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie, tak w sierpniu mówiła o tej sprawie Polskiej Agencji Prasowej: „Gmina Lublin posiadała wiedzę o dużych dysproporcjach pomiędzy wartościami wynagrodzenia dotyczącymi usunięcia i zutylizowania odkrytych zbiorników a wynagrodzeniem przysługujących podwykonawcom, z którymi Budimex zawarł umowy”. Według wiceprezydenta CBA nie podnosiła konieczności utylizacji tych zbiorników.
– Protokół z kontroli w sposób oczywisty nie mógł być podpisany, ponieważ nie zgadzamy się z tezami, które były tam stawiane – oświadczył dziś wiceprezydent.
Fulara rozwiał też oczekiwania radnych PiS. – Ten protokół w tym trybie, w takim kształcie, nie może zostać przekazany, ponieważ jest częścią postępowania. To wynika z przepisów CBA – zaznaczył. Zapytaliśmy, czy dla transparentności Ratusz nie rozważa jednak jego upublicznienia, by rozwiać wątpliwości i by było można rozmawiać o faktach, a nie opierać się domysłach, wiceprezydent przyznał: – Na którymś etapie ten protokół będzie udostępniony. Dlaczego nie teraz? – Bo jest w gestii prokuratora – odpowiedział Fulara.
– Nie możemy działać w sposób dowolny, że swobodnie decydujemy o tym, co jest jawne co jest tajne. Jeśli z ustawy o czy rozporządzenie wynika wyłączenie takiej jawności, to jesteśmy zobowiązani do dostosowania się – dodał Łukasz Mazur, dyrektor Wydziału Kontroli i Nadzoru Właścicielskiego. Ale na pytanie, czy protokół CBA ma klauzulę niejawne, tajne lub poufne, nie odpowiedział. po konferencji Katarzyna Duma, rzeczniczka prasowa prezydenta, poinformowała, że zamówiona przez Ratusz ekspertyza u mec. Dzierżanowskiego kosztowała 8 tys. zł netto.
Na zdjęciu: Czwartkowa konferencja działaczy PiS przez lubelskim Ratuszem w sprawie kontroli CBA budowy Dworca Lublin. Fot. Krzysztof Wiejak
A dlaczego tylko byłego zastępcy prezydenta? Dlaczego nie zgłosili do prokuratury samego Żuka?
Jest znamienne, że cała sprawa toczy się wokół jakichś śmiesznych 7 mln, podczas gdy nikt nawet nie próbuje kwestionować zasadności decyzji o wydaniu 340 mln po to, aby usunąć istniejący dworzec pks z optymalnej lokalizacji, którą zamówiły sobie dewelo-buraczki pod realizację kolejnego kompleksu apartamĘtów ynwestycyjnych.
Oczywiście jest to dobitny przykład zgodnej współpracy obu skrzydeł P0lsK0-W0lskiej Zjednoczonej Partii Deweloperskiej na rzecz dewelo-r0zwoju, z tym że rola W0lskiego skrzydła jest raczej pasywna i polegać jedynie na wystawieniu terenu po dworcu na podzamczu na „przetarg”, dzięki któremu wybrany przedstawiciel Loży wejdzie w jego posiadanie, podczas gdy Główny Ubogacacz zajął się zarówno sprawą budowy nowego dworca (oraz „przy okazji” ubogacenia zaprzyjaźnionego wykonawcy kosmiczną wręcz kwotą), jak też i stosowną do potrzeb dewelo-buractwa zmianą przeznaczenia terenu po starym dworcu, która dopuszcza m.in. „akademiki”.
To całe „śledztwo” i ten happening pisiorków to typowy teatrzyk, w wyniku którego nikomu z zaangażowanej w tą hucpę bandy nie stanie się żadna krzywda, ani też w niczym nie zmienią się praktyki, które rujnują miasto i czynią jakość życia jego mieszkańców gorszą w imię ubogacania cfaniackiej sitwy.
panie mOSKAL jaki był koszt zatrzymania wydobycia w kpalni Bogdanka na czas oświadczyn ?
Kiedyś to było 😀
https://www.propertydesign.pl/architektura/104/lublin_nowoczesna_hala_targowa_powstanie_przy_ul_ruskiej,1499.html
To jeszcze Bóg wie ile czasu przed trendami „kikutozomanii”.
Ta sama śpiewka od lat: „próbują zbić kapitał polityczny”. Przecież PIS jest partią polityczną, więc chyba jest to normalne, że uprawiają politykę. Czy w Lublinie monopol na władzę ma tylko PO (dla niepoznaki zwany klubem KŻ).
„Według naszej wiedzy to gmina Lublin jest poszkodowaną w tej sprawie” – co za arogancka i bezczelna wypowiedź Fulary. To nie gmina Lublin jest poszkodowana tylko mieszkańcy Lublina. Wydymaliście mieszkańców na 155 baniek, rozwaliliście transport zbiorowy w Lublinie, zafundowaliście beznadziejny dworzec-patelnię bez żadnej sensownej zieleni i jeszcze pieprzycie, że jesteście poszkodowani.
https://www.facebook.com/photo/?fbid=898998298920323&set=pcb.898998585586961&locale=pl_PL
Jak urzędasy popylają sobie samochodami po Lublinie, a my jako plebs dostajemy pseudo-rewolucję, a za dwa dni przestaje istnieć ważna linia 1.