var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Odbite publiczne radio, telewizja, duże kluczowe przedsiębiorstwa, ale działacze lub nominaci Prawa i Sprawiedliwości nadal rządzą w mniejszych państwowych spółkach, zarabiając po kilkanaście tysięcy miesięcznie.
Na ślamazarne tempo zmian narzekają m.in. lokalni politycy rządzącej koalicji (KO, Trzecia Droga i Nowa Lewica). I wskazują winnego – Borysa Budkę, byłego już ministra aktywów państwowych, który pożegnał się z resortem w związku ze startem w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ich zdaniem zmiany w państwowych spółkach przeprowadzano zdecydowanie zbyt wolno.
– Czas po wyborach nie został wykorzystany optymalnie – mówi Jawnemu Lublinowi jeden z działaczy Platformy Obywatelskiej w Lublinie. Budce wytyka opieszałość. – Patrząc na to, co robiło PiS ze spółkami skarbu państwa, to była to prędkość pendolino, a my się guzdrzemy jak wąskotorówka w Karczmiskach – komentuje.
Przekonuje, że rzecz wcale nie polega na tym, by na miejsce ludzi PiS lub wiązanych z PiS wprowadzić swoich. – Chodzi o to, by wyprowadzić ludzi PiS i obsadzić te stanowiska kompetentnymi osobami. Bo nie można realizować swojego programu ludźmi innej opcji politycznej.
Dobra zmiana miesiącami czuła się dobrze
Jeśli chodzi o Lubelskie, to za rządów ministra Budki zmiany we władzach udało się przeprowadzić w Lubelskim Węglu Bogdanka, PGE Dystrybucja czy Grupie Azoty Puławy. Ale i tak zajęło to dobrych kilka miesięcy od wyborów 15 października. Przez ten czas potężnymi przedsiębiorstwami wciąż rządzili ludzie z legitymacją PiS lub blisko z tą władzą związani czy przez nią namaszczeni. To m.in. Kasjan Wyligała i Dariusz Dumkiewicz – odpowiednio prezes i wiceprezes Bogdanki, którzy stanowiska stracili dopiero 15 kwietnia, czy Jarosław Kwasek i Zbigniew Dżugaj, czyli były prezes i członek zarządu PGE Dystrybucja w Lublinie (odwołano ich 1 marca).
O tym, że dwaj ostatni stanowiska dostali dzięki politycznemu wsparciu PiS, najlepiej niech świadczy fakt, że Kwasek właśnie został członkiem zarządu województwa lubelskiego, w którym pełnię władzy utrzymuje partia Kaczyńskiego, a Dżugaj najpierw miękko wylądował w Urzędzie Marszałkowskim na stanowisku dyrektora departamentu infrastruktury i majątku, a przed dwoma dniami – po tym jak z listy PiS dostał się do rady powiatu powiatu kraśnickiego – został jego starostą. Powiat ten to matecznik i oczko w głowie marszałka województwa Jarosława Stawiarskiego, nie tylko zresztą jego, ale także jego syna Michał, który właśnie został wiceprzewodniczącym rady powiatu). Zresztą marszałek wciąż czuwa nad karierą Dżugaja, ale o tym za chwilę.
Ich miotła jeszcze nie dosięgła
W naszym regionie wciąż są państwowe spółki, w których bez problemu można znaleźć ludzi PiS. Zacznijmy od Lubelskiego Rynku Hurtowego w Elizówce. To jedna z największych giełd rolno-spożywczych w Polsce. Za 2022 rok spółka wykazała 704 tys. zł zysku. 88 proc. akcji należy do Skarbu Państwa, niecałe 4 proc. mają producenci, a 1 proc. samorząd województwa lubelskiego. Od 2018 roku prezesem zarządu jest Artur Niczyporuk, który wcześniej był m.in. zastępcą dyrektora w Lubelskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Końskowoli. W 2021 roku znalazł się na liście tzw. „tłustych kotów PiS”, którą opublikowało Polskie Stronnictwo Ludowe. Było na niej łącznie 357 nazwisk osób związanych z PiS na intratnych stanowiskach w spółkach skarbu państwa. Od marca zeszłego roku członkiem zarządu jest z kolei Ewa Zybała. W 2018 roku startując z listy PiS wybrano ją na radną powiatu lubartowskiego, później została starostą, ale w wyniku rozłamu w powiatowym klubie PiS na półtora roku przed końcem kadencji została odwołana. Po kilkumiesięcznej przerwie w pracy odnalazła się w Elizówce.
Ale wszystko wskazuje na to, że dni zarówno Niczyporuka jak i Zybały w LRH są policzone. Na 20 maja zwołane jest Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników. Najważniejszy punkt to wybór członków rady nadzorczej. A w niej także nie brakuje nazwisk związanych z dobrą zmianą. To chociażby Łukasz Reszka, do niedawna starosta świdnicki z ramienia PiS (dochód z LRH 38 tys. zł w 2022 roku), czy Aleksander Batorski, który kieruje podległy marszałkowi województwa Lubelskim Centrum Konferencyjnym (41 tys. zł z LHR w 2023 r.).
A skoro już jesteśmy przy marszałku to wróćmy do Zbigniewa Dżugaja. Otóż uchwałą zarządu województwa lubelskiego z 30 kwietnia tego roku został on wskazany jako kandydat samorządu do rady nadzorczej LRH. Ale nikt nie ma wątpliwości, że wybory nowej RN zdominują ludzie związani już z nową władzą. Nieoficjalnie mówi się także o tym, kto ma zostać prezesem giełdy w Elizówce. Na to stanowisko wymieniany jest Krzysztof Urbaś (PSL), były wójt gminy Niemce, który z kretesem przegrał ostatnie wybory samorządowe.
Matka, córka, radny, burmistrz
Na koniec dwie spółki, które wchodzą w skład państwowego molocha: Krajowej Grupy Spożywczej, której akuszerem był poprzednik Budki minister Jacek Sasin z PiS, poseł-spadochroniarz z okręgu chełmskiego. Pierwsza to Fabryka Cukierków Pszczółka z Lublina. Tu jeszcze do niedawna członkiem zarządu była Justyna Budzyńska, nowo wybrana radna miejska PiS z Lublina. W Radzie Miasta zamieniła się miejscami ze swoją matką Małgorzatą Suchanowską, też z klubu PiS, której tym razem nie powiodło się w wyborach. Budzyńskiej 30 kwietnia skończyła się kadencja, startowała też w kwietniowym konkursie na członków zarządu Pszczółki, ale jej kandydatura przepadła.
To, że PiS miał w Pszczółce swoich ludzi, to nie tylko zasługa ministra Sasina, ale też rady nadzorczej. A w niej zasiadał m.in. Waldemar Jakson, prawicowy, wieloletni burmistrz Świdnika. Miesięcznie za udział w jej posiedzeniach inkasował po 4.150 zł (dane za 2024 rok). Ale Jaksona w RN już nie ma. Bo 9 maja doszło do zmiany składu i pojawiły się w niej trzy nowe osoby. Nie wiadomo, czy w tej sytuacji stanowisko utrzyma powołana 30 kwietnia prezes Katarzyna Lonc, która już wcześniej, od czerwca do grudnia zeszłego roku, była prezesem FS Pszczółka, czy nowa rada nadzorcza nie będzie chciała rozpisać nowego konkursu. Jednak kto by nie rządził fabryką, to stanie przed poważnym wyzwaniem: od lat spółka jest nierentowna: za rok obrachunkowy kończący się 30 września zeszłego roku miała 8,9 mln zł straty.
W Krajowej Grupie Spożywczej są jeszcze Zamojskie Zakłady Zbożowe, kolejna spółka nie odbita z rąk PiS, które w zeszłym roku zaskoczyły gigantyczną stratą wynoszącą 26,4 mln zł (rok obrachunkowy skończył się 30 czerwca). Tutaj wiceprezesem zarządu jest Grzegorz Wróbel, radny wojewódzki PiS obecnej i poprzedniej kadencji. Z jego oświadczenia majątkowego wiemy, że w spółce przez styczeń i luty tego roku zarobił 35,3 tys. zł, co daje miesięcznie ok. 17,6 tys. zł miesięcznie.
Marta Wcisło, posłanka KO, przyznaje, że spotkała się z pytaniami, dlaczego zmiany w państwowych spółkach, choćby Bogdance, trwały tak długo. – Jeśli chcemy przestrzegać przepisów, to to nie można, tak jak PiS, zwalniać ludzi za pomocą faksu czy maila – mówi Jawnemu Lublinowi. – Rzeczywiście czasami wygląda to tak, jakbyśmy przykładali do tych zmian za mało energii, ale są odpowiednie ścieżki, procedury, a my nie chcemy ich łamać jak robili to nasi poprzednicy. To musi być transparentne – przekonuje.
Na zdjęciu: Fabryka Cukierków Pszczółka jest nierentowna od lat. Za ostatni rok obrachunkowy miała 8,9 mln zł straty.Hotel dla owadów przekazują Justyna Budzyńska i Ryszard Madziar, prawa ręka ministra Jacka Sasina. Fot. FC Pszczółka
document.getElementById( "ak_js_1" ).setAttribute( "value", ( new Date() ).getTime() );
Hehe, biadolą że za wolno czyszczą ludzi z PiS? Może odpowiedzią są nominacje swoich ludzi na miejsce tych z PiS-u. Po prostu nie mają kogo wsadzić na to miejsce, nominacje są żałosne, ostatnio JL pisał jak zasiedlają fundusz ochrony środowiska, same gwiazdy i specjaliści. Teraz wychodzi aferka że Smolarzem w Niemcach, obecnie dyrektorem w KOWR (teraz będzie mógł „obracać ziemią”). Tsunami specjalistów nie wychodzi, bo – podobnie jak na poziomie rządowym- szali nie ma, jedynie co im wychodzi to kręcenie lodów.
Przypominam że PIS wymienil.ludzi w ciągu 3 miesiecy. Tak rozwil Stadnine w Janowe Podlaskim. Przypatrzcie się EC Wrotkow. Nominaci PIS na dyrektorskich stanowiskach czują się dobrze
kiedy Żmijan z PO przez jakiś czas był w niełasce otrzymał stanowisko specjalisty ds. funduszy europejskich…bez konkursu….dlatego uważam ten artykuł za tendencyjny opiszcie w JL wszystkich i jednej i drugiej strony…wtedy szybko wyjdzie jak są poukładani w Lubelskim Układzie
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Hehe, biadolą że za wolno czyszczą ludzi z PiS? Może odpowiedzią są nominacje swoich ludzi na miejsce tych z PiS-u. Po prostu nie mają kogo wsadzić na to miejsce, nominacje są żałosne, ostatnio JL pisał jak zasiedlają fundusz ochrony środowiska, same gwiazdy i specjaliści. Teraz wychodzi aferka że Smolarzem w Niemcach, obecnie dyrektorem w KOWR (teraz będzie mógł „obracać ziemią”). Tsunami specjalistów nie wychodzi, bo – podobnie jak na poziomie rządowym- szali nie ma, jedynie co im wychodzi to kręcenie lodów.
Przypominam że PIS wymienil.ludzi w ciągu 3 miesiecy. Tak rozwil Stadnine w Janowe Podlaskim. Przypatrzcie się EC Wrotkow. Nominaci PIS na dyrektorskich stanowiskach czują się dobrze
kiedy Żmijan z PO przez jakiś czas był w niełasce otrzymał stanowisko specjalisty ds. funduszy europejskich…bez konkursu….dlatego uważam ten artykuł za tendencyjny opiszcie w JL wszystkich i jednej i drugiej strony…wtedy szybko wyjdzie jak są poukładani w Lubelskim Układzie
Tymczasem banery wyborcze Baby-Jagny do PUE przyozdabiają już ogrodzenie chyba każdej dewelo-budowy.