6 minuty czytania • 14.01.2025 14:39
Piękna Pszczoła wyleciała z CSK. Zapomniała po sobie posprzątać
Udostępnij
Był kontrowersyjny początek, sprawa w sądzie, ugoda i nagła wyprowadzka. Klub muzyczny Piękna Pszczoła po sześciu latach wyniósł się z Centrum Spotkania Kultur. Zostawił po sobie dług i lokal, który wymaga gruntownego remontu.
Historia Pięknej Pszczoły w murach Centrum Spotkania Kultur jest wyjątkowo burzliwa. Na czwarte piętro największej instytucji kultury w regionie klub wprowadził się w marcu 2018 roku. Dyrektorem CSK był wówczas Piotr Franaszek (PO), a województwem rządziła koalicja PO-PSL. Twarzą nowej imprezowni miał być Marcin Wójcik z kabaretu Ani Mru Mru (jeden z pierwszych współwłaścicieli klubu), gości przyciągać miał też prowokacyjny PR. Piękna Pszczoła reklamowała się jako „najgorszy klub w mieście”, a impreza inaugurująca działalność przebiegła pod hasłem „Pierwsze bzykanie”. Nie spodobało się to zresztą będącym wówczas w opozycji radnym PiS w sejmiku województwa. Jeden z nich, Andrzej Pruszkowski, pytał nawet marszałka Sławomira Sosnowskiego (PSL), czy taka aktywność wpisuje się w wizję polityki kulturalnej regionu i statut marszałkowskiej instytucji.
Piękna Pszczoła odlecieć nie chciała
Jesienią 2018 władza w województwie przeszła w ręce PiS, niedługo potem (luty 2019) dyrektorem CSK przestał być Piotr Franaszek. Zastąpił go związany z PiS Marek Krakowski, ale na krótko (pracownicy zarzucali mu nękanie i mobbing), bo już w październiku 2019 na fotelu szefa CSK zasiadła Katarzyna Sienkiewicz (wcześniej zastępca red. naczelnego Kuriera Lubelskiego). To Sienkiewicz jako pierwsza podjęła próbę pozbycia się Pięknej Pszczoły z CSK. Jesienią 2021 prowadząca klub spółka ITPD dostała wypowiedzenie umowy najmu (obowiązywały trzy miesiące wypowiedzenia). Dyrekcja instytucji argumentowała to faktem połączenia CSK i Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i co za tym idzie brakiem powierzchni na pomieszczenia biurowe.
Nie był to jedyny argument. Chodziło też o prowadzenie działalności wykraczającej poza zapisane w umowie „prowadzenie klubokawiarni”, skargi okolicznych mieszkańców na zakłócanie ciszy nocnej, czy „liczne akty wandalizmu dokonywane przez klientów klubu” – jak tłumaczył wówczas rzecznik CSK Andrzej Goliszek.
Piękna Pszczoła miała się wynieść z CSK z początkiem stycznia 2022 r., ale prowadząca klub spółka poszła do sądu, gdzie zamierzała dowieść, że wystosowane przez CSK wypowiedzenie umowy jest bezskuteczne. – Trwa postępowanie sądowe, w którego konsekwencji nie możemy zakazać działalności klubu – przyznawał rzecznik Goliszek.
W grudniu 2023 r. za sterami CSK ponownie pojawił się Marek Krakowski, który postanowił dogadać się z Piękną Pszczołą. W czerwcu 2024 r. zawarto ugodę, a sąd umorzył postępowanie. – W ugodzie zobowiązaliśmy się, że będziemy wspólnie organizowali różne wydarzenia kulturalne, a Piękna Pszczoła będzie aktywniej uczestniczyła w działaniach CSK, nie tylko w weekendy, ale także na tygodniu – mówi nam Krakowski. Klub związał się z CSK nową umową, na mocy której miał działać na ostatnim piętrze budynku przy placu Teatralnym do września 2026 r.
Wydawało się, że chłodne dotąd stosunki między dyrekcją instytucji i najemcami lokalu uległy ociepleniu. W wakacje organizowany przez CSK cykl letnich pokazów filmowych odbywał się w ogródku Pięknej Pszczoły na dachu CSK.
– Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Byłem nawet zadowolony ze współpracy. Regulowali czynsz na bieżąco, ale potem płacili coraz mniej i coraz rzadziej, w efekcie ich zadłużenie wobec CSK sięgnęło 60 tys. zł. Potem, na początku listopada, cały lokal został opróżniony. Nikt nam o tym nie powiedział, zobaczyliśmy to dopiero na kamerach z monitoringu – opowiada Krakowski.

„Nie cierpię tego, ale zmusili mnie”
Piękna Pszczoła została wezwana przez dyrekcję CSK do formalnego zdania pomieszczenia. – Skoro się wyprowadzili to przerwali działania wynikające z umowy. Wyznaczyliśmy termin na przekazanie kluczy i zdanie lokalu, ale oni się nie stawili – opowiada Krakowski. I dodaje, że w tej sytuacji CSK po raz drugi wypowiedziało Pięknej Pszczole umowę. Tym razem bez okresu wypowiedzenia.
Pismo w tej sprawie miało zostać doręczone spółce 10 grudnia. – Właściciele klubu nie odpowiedzieli. 16 grudnia weszliśmy do lokalu z komornikiem, który wszystko spisał i zrobił dokumentację. Zabrali wszystko to co cenne, chyba dlatego, żeby nie trafiły w ręce komornika – mówi dyrektor CSK.
Kilka rzeczy jednak zostało: pianino, kolarzówka, kanapy, fotele i kilka krzeseł, stos pustych butelek za barem. – Zastaliśmy też zdewastowaną podłogę, powyrywane bezpieczniki – stwierdza Krakowski.






Pierwotnie jasna drewniana podłoga jest dziś czarna. Trudno, by było inaczej, skoro przez sześć lata działała tu dyskoteka. Ale Krakowski powołuje się na umowę, z której wynika, że Piękna Pszczoła powinna zostawić lokal „w stanie niepogorszonym”.
– Konieczny jest remont i kosztami będę musiał obciążyć Piękną Pszczołę. To będzie kolejna sprawa sądowa. Nie cierpię tego, ale zmusili mnie – narzeka Krakowski. Koszt remontu szacuje na ok. 130 tys. zł.
„Nikt nie chce się sądzić o podłogę”
Co na to druga strona? Z Krajowego Rejestru Sądowego wynika, że pod koniec grudnia ub.r. 100 proc. udziałów w Pięknej Pszczole objęła warszawska spółka Kancelaria Konkret. Ze jej sprawozdań finansowych wynika też, że ostatnimi czasy nie radziła sobie najlepiej. Ostatni zysk zanotowała w 2021 roku – 134 tys. zł (przy 1 mln przychodu). W 2022 roku była już na minusie (-96 tys. zł), wyników finansowych za ostatnie lata w bazie KRS nie ma.
W czasie, kiedy klub opuszczał CSK właścicielami Pięknej Pszczoły byli Łukasz Sitarz i Zbigniew Własiuk. Udało nam się skontaktować z tym pierwszym. W krótkiej rozmowie powiedział, że postara się by sprawa została rozwiązana polubownie. – Nikt nie chce się sądzić o podłogę, jesteśmy skłonni do tego, by rozmawiać – stwierdził. Do Sitarza mieliśmy więcej pytań, ale poprosił o wysłanie ich e-mailem. Ale na żadne z nich nie odpowiedział. Podobnie jak na nasze kolejne próby kontaktu.
Na naszego e-maila odpowiedział natomiast jego były wspólnik – Za sprzedaż, prowadzenie spółki, obsługę finansową, protokół przekazania lokalu, jest odpowiedzialny Prezes Łukasz Sitarz – stwierdził Własiuk. Dodał, że nie ma wiedzy na temat jakichkolwiek zniszczeń w lokalu. Wie jedynie iż „w trakcie wyprowadzki zostały wymontowane bezpieczniki omyłkowo, ponieważ wg informacji były własnością spółki, ale zostały zwrócone do CSK”.
Jaki jest plan na ten lokal? – Zrobimy tam salę konferencyjną z prawdziwego zdarzenia dla klientów zewnętrznych. Myślę, że będzie na to popyt. Ale najpierw remont – deklaruje Krakowski.
Na zdjęciu: Pięknej Pszczoły już w CSK nie ma, ale został po niej ślad (Fot. Michał Dybaczewski)