7 minuty czytania • 25.05.2024 01:45
Oskarżana o mobbing była dyrektorka SP nr 52 dostała pracę w innej szkole. Uczy przyrody
Udostępnij
Małgorzata Stacharska odeszła na emeryturę w atmosferze skandalu – nauczyciel w jej szkole popełnił samobójstwo, a jej samej zarzucono mobbing. Prokuratura szybko umorzyła śledztwo w tej sprawie. Za to kontrole różnych instytucji stwierdziły szereg uchybień. Ex-dyrektorka pracuje dziś w szkolnej świetlicy. Niedawno też zaczęła uczyć przyrody.
Wokół osoby byłej dyrektorki SP nr 52 im. M. Konopnickiej na lubelskim Felinie Małgorzaty Stacharskiej głośno zrobiło się w czerwcu 2023 r. 1 czerwca życie odebrał sobie Piotr, nauczyciel muzyki. W liście pożegnalnym napisał m.in. o ciągłym stresie i presji, jaką odczuwał w pracy. – Teraz wiem, że i Piotr, i inni nauczyciele byli poddawani ogromnej presji ze strony dyrektorki. Nie mówili o tym, bo bali się o swoje miejsca pracy – mówił w „Gazecie Wyborczej” miesiąc po śmierci nauczyciela jego ojciec, Leszek Kula.
Tragedia poruszyła całą społeczność szkolną. Rodzice uczniów i nauczyciele zaczęli także redakcji Jawnego Lublina opowiadali o przypadkach przemocy w szkole i mobbingu ze strony dyrektorki placówki Małgorzaty Stacharskiej.
– Ja panu powiem, jak się pracuje w pięćdziesiątej drugiej. [Pani dyrektor] stoi jak gestapowiec nad człowiekiem, jabłko sobie je i mówi: „Szybciej, bo osiem godzin się pracuje”. Wyobrażacie sobie, żeby się człowiek w pracy nie mógł napić szklanki wody? – opowiadała w czerwcu 2023 r. na spotkaniu zorganizowanym przez Radę Dzielnicy Felin kobieta, która w SP nr 52 przez 17 lat pracowała jako woźna (złożyła wypowiedzenie ze względów zdrowotnych – red.).
Kontrole urzędów i śledztwo prokuratury
Z kolei nauczyciele mówili o fatalnej atmosferze, ciągłej presji, deprymujących uwagach, rzucanych także w obecności dzieci i rodziców. – Dzieci pytają: „Dlaczego pani dyrektor tak na panią krzyczy?” – wspominali. – Pani dyrektor lubi pokazywać się z jak najlepszej strony i przypisywać sobie zasługi nauczycieli.
Skargi na Stacharską trafiły także do Urzędu Miasta i innych instytucji. O kontrolę w szkole zwrócił się ówczesny wiceprzewodniczący Rady Miasta Marcin Nowak. I kontrole ruszyły: Urzędu Miasta i Okręgowej Inspekcji Pracy. Ruszyło też śledztwo prokuratury.
Stacharska zaprzeczała wszystkim oskarżeniom, a pod koniec lipca zrezygnowała z pracy i przeszła na emeryturę. Na emeryturę wyjątkowo krótką, bo była dyrektor znalazła zatrudnienie w dwóch szkołach. O tym za chwilę.
Wydział Kontroli i Nadzoru Właścicielskiego Urzędu Miasta sprawdził procedury stosowane w przypadkach mobbingu, dokumentację dotyczącą zmarłego nauczyciela muzyki oraz dane o fluktuacji kadr i migracji uczniów. Wyniki kontroli ujrzały światło dzienne we wrześniu 2023 r.
„Analiza tej dokumentacji nie pozwala jednak na wyciągnięcie jednoznacznych wniosków i wydanie ocen co do zarządzania Szkołą w tym zakresie” – napisali kontrolerzy. Jednak, jak zauważyli, brak skarg dotyczących mobbingu mógł wynikać z tego, że poszkodowani musieliby je zgłaszać… do dyrektorki. To, zdaniem autorów dokumentu „mogło mieć wpływ na brak skarg i zgłoszeń dotyczących mobbingu”.
Kolejnym „ale” była wyjątkowo duża rotacja pracowników. Kontrolerzy wyliczyli, że w ostatnich 5 latach ze szkoły odeszło 126 osób: 88 nauczycieli oraz 38 pracowników obsługi i administracji. „Duża rotacja pracowników może stanowić sygnał, że w Szkole nie dzieje się zbyt dobrze, a powodem (poza zarobkami) może być też zła atmosfera pracy, złe warunki pracy, zbyt duża presja czy też niewłaściwie dobrane zadania do umiejętności pracowników lub nadmierne ich obciążenie” – czytamy we pokontrolnych wnioskach.
Poważniejsze nieprawidłowości kontrola miasta stwierdziła w zakresie finansów. „Wydział KNW negatywnie ocenia zaciąganie zobowiązań finansowych i dokonywanie wydatków przez byłą dyrektor SP 52 ze względu na skalę stwierdzonych w tym zakresie nieprawidłowości i istotne naruszenia przepisów prawa” – czytamy w wystąpieniu pokontrolnym. Jego autorzy wypunktowali też niedostateczną dbałość o mienie szkoły oraz prawidłowy obieg dokumentów. W Jawnym Lublinie szczegółowo o nieprawidłowościach pisaliśmy we wrześniu 2023 r.
Również we wrześniu 2023 r. znane były wyniki kontroli Okręgowej Inspekcji Pracy. Zakresem kontroli objęto przestrzeganie przepisów prawa pracy dotyczących w szczególności: nawiązywania i rozwiązywania stosunku pracy, stosowania kar porządkowych oraz przeciwdziałania mobbingowi w miejscu pracy.
Kontrolerzy wskazali, że w funkcjonującym w szkole za kadencji Stacharskiej „Regulaminie pracy” „nie zamieszczono szczegółowych przepisów o równym traktowaniu w zatrudnieniu oraz zapobieganiu wystąpienia w zakładzie mobbingu a także o obowiązku informowania pracowników w tym zakresie”.
Kontrolerom z OIP zapoznali się dokumentem „Przeciwdziałanie zjawiskom mobbingu w Szkole Podstawowej nr 52 w Lublinie – procedury postępowania (projekt)”. To dokument sprzed 16 lat. „Do procedury dołączono listę z podpisami 46 pracowników potwierdzającymi zapoznanie się z procedurą. Brak podpisów przedstawicieli organizacji związkowych wskazuje, że procedura nie była konsultowana z przedstawicielami organizacji związkowych. Nie stwierdzono aby dyrektor wydał zarządzenie wprowadzające „wewnętrzną politykę antymobbingową” do stosowania” – stwierdzili kontrolerzy.
Prześwietlono także akta osobowe wybranych pracowników i na tej podstawie „stwierdzono, że w aktach osobowych braki oświadczeń o zapoznaniu się z 'wewnętrzną polityką antymobbingową’ (WPA)”. Co ciekawe, z protokołu pokontrolnego wynika, że Stacharska poinformowała kontrolerów, że nie organizowała wśród pracowników szkoły szkoleń z zakresu WPA. Nie przeprowadzała także szkoleń z zakresu przeciwdziałania mobbingowi w zatrudnieniu. Przyznała także, iż nie realizowała ocen, czy postanowienia WPA są właściwie wykonywane.
Stacharska przyznała też kontrolerom, że nikt nie zgłaszał formalnej ani nieformalnej skargi o doświadczanie zachowań z obszaru mobbingu, w związku z czym procedura WPA nie była wszczynana.
Swoje działania prowadziła również prokuratura sprawdzając związek samobójczej śmierci nauczyciela z sytuacją w pracy. Najpierw zostało wszczęte postępowanie w sprawie samobójczej śmierci nauczyciela. Potem do prokuratury trafiły pisma przekazane przez Urząd Miasta Lublin, sugerujące, że samobójstwo mogło być związane z mobbingiem.
Śledztwo trwało krótko, zakończyło się w grudniu 2023 r. – Sprawę umorzono wobec braku znamion czynu zabronionego – informuje Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Wychowawca w świetlicy i nauczycielka przyrody
Stacharska przechodząc w lipcu 2023 r. na emeryturę długo się wolnym czasem nie cieszyła. Rok szkolny 2023-24 rozpoczęła w Szkole Podstawowej nr 46 im. Króla Jana III Sobieskiego, jako osoba wspierająca w świetlicy. Na stronie internetowej szkoły nazwisko Stacharskiej widnieje jako wychowawcy świetlicy.
– Potrzeba zatrudnienia wynikała z organizacji pracy szkoły. Zatrudniając nowych nauczycieli w szkole bierze się pod uwagę spełnianie wymogów formalnych do zajmowania stanowiska – uzasadniał zatrudnienie Stacharskiej Paweł Nadbrzuch, dyrektor SP 46. Podkreślał też fakt odejścia kilku innych nauczycieli na urlop zdrowotny, wychowawczy albo emeryturę.
Ale Stacharska dostała także posadę w Szkole Podstawowej nr 25 im. Władysława Broniewskiego. Informację taką przekazała nam prosząca o anonimowość nauczycielka. – Nazwisko Stacharskiej widniało w protokole zatrudnienia – mówi nam. Co istotne – na stronie internetowej szkoły wśród kadry pedagogicznej nazwiska byłej dyrektor SP nr 52 nie ma.
Bój o informację
Chcieliśmy tę informację potwierdzić u dyrekcji szkoły, ale tu zaczęły się schody. Pierwszą barierą okazał się szkolny sekretariat. – Pani dyrektor jest poza gabinetem i będzie cały dzień nieuchwytna – poinformowała nas pani sekretarka w piątek tydzień temu. Zadzwoniliśmy również w poniedziałek. Tym razem dyrektorka miała spotkanie z rodzicami, ale sekretarka wzięła od nas numer telefonu i obiecała, że dyrektorka oddzwoni. Nie oddzwoniła.
W środę wysłaliśmy do szkoły e-mail z pytaniem o zatrudnienie Małgorzaty Stacharskiej. Wysłaliśmy go również do ratusza, jako że Urząd Miasta jest organem prowadzącym SP nr 25. W środę udało nam się porozmawiać z wicedyrektorką Anną Wójcik. – Nie jestem upoważniona do przekazywania takich informacji, to informacje poufne, proszę się kontaktować z panią dyrektor – odpowiedziała pytana o Stacharską.
Zatrundnia Małgorzaty Stacharskiej w tej szkole nie chciał potwierdzić także lubelski Ratusz. – Informacje w zakresie zatrudnienia nauczyciela należy ewentualnie pozyskać od dyrektora szkoły. Organ prowadzący nie może wypowiadać się w sprawach, które zarówno pozostają w gestii dyrektora szkoły, jak też nie ma żadnego wpływu na podejmowane przez dyrektora działania – przekazała nam Monika Głazik z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.
Z dyrektor SP nr 25 Iwoną Kowal udało nam się porozmawiać dopiero w czwartek, 24 maja. Potwierdziła informację o zatrudnieniu Stacharskiej. – Jest zatrudniona na zastępstwo do końca roku szkolnego w wymiarze trzech godzin: 2 godziny w szkole i 1 godzina nauczanie indywidualne. Uczy przyrody – powiedziała nam dyr. Kowal. – Zanim zatrudni się nauczyciela, to sprawdza się w bazach, czy był karany, a sam nauczyciel musi takie zaświadczenie przynieść – stwierdziła dyrektor SP nr 25.
Wiedzy o zatrudnieniu Małgorzaty Stacharskiej nie miała Rada Rodziców SP nr 25. – O całej sprawie dowiaduje się dzisiaj od pana. Prezydium Rady Rodziców będzie na ten temat rozmawiało i podejmiemy decyzję, co dalej – mówi nam Damian Kłębokowski, przewodniczący Rady Rodziców.
Żelazna zasada wiceprezydenta od oświaty
Formalnie i prawnie Stacharska jest „czysta”, ale czy z moralnego i czysto zdroworozsądkowego punktu widzenia powinna dalej pracować z dziećmi w szkole? Z takim pytaniem zwróciliśmy się do Mariusza Banacha, z-cy prezydenta ds. oświaty. – Wyraźnie stawiam sobie granicę, gdzie mogę ingerować w to co robią dyrektorzy. Tak dyrektor postanowił i on bierze za to całkowitą odpowiedzialność – mówi „Jawnemu Lublinowi” wiceprezydent.
– Jako rodzic, nie życzyłabym sobie kontaktu takiego pedagoga z moim dzieckiem w szkole. Uważam, że nauczyciel o takiej „wrażliwości” nie powinien po prostu dłużej pracować w bezpośrednio z podopiecznymi – komentuje z kolei Ewa Leonowicz, nauczycielka angielskiego z II LO im. Jana Zamoyskiego, która na początku 2023 r. poskarżyła się Radzie Miasta na swoją dyrektorkę Małgorzatę Klimczak. W efekcie w Zamoyu już nie pracuje.
Leonowicz podaje też argumenty: – Myślę tu o tym, jak traktowała nie tylko pracowników, ale właśnie dzieci. Pragnę przypomnieć, że odmówiła wysłuchania występu chóru, w którym dzieci chciały zaprezentować gotowość do występu na szkolnej uroczystości i przekonać ją, żeby jednak mogły wystąpić przed społecznością szkolną, swoimi nauczycielami, rodzicami, kolegami – dodaje.
Na zdjęciu: Jubileusz 20-lecia SP nr 52. Dyrektor Małgorzata Stacharska w imieniu szkoły odbiera z rąk prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka medal „w uznaniu za wieloletnią działalność edukacyjną i wychowawczą służącą kolejnym pokoleniom lublinian z podziękowaniem za dbałość o wysoki poziom kształcenia oraz tworzenie miejsca dla wszechstronnego rozwoju dzieci i młodzieży”. Przy mikrofonie Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektorka Wydziału Oświaty i Wychowania; Fot.: UML
Dewelo-Duce wręcza dyplomik? Sojopaci wszystkich krajów łączcie się?
Już najwyższy czas aby caryca lubelskiej edukacji zakończyła swój pontyfikat. Czasy się zmieniły, czas zmienić styl zarządzania oświatą i zamknięty krąg protegowanych.
Coś strasznego, ta osoba powinna być wykluczona z systemu oświaty, a tymczasem znajduje pracę w dwóch placówkach. To jakaś kpina.
Nauczyciele choćby dostali 1000000 % podwyżki to przez swoje postępowanie nigdy nie odzyskają prestiżu zawodu.