var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Formalnie spółka, która wygrała przetarg na dzierżawę słynnego lokalu na Starym Mieście, nie ma nic wspólnego ze „Sztukmistrzem z Lublina”, jak nazywany jest ostatnio Janusz Palikot. Ale nieformalnie – jak najbardziej.
Kamienica przy Rynek 19/Jezuicka 2 jest własnością miasta, a zarządza nią Lubelskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Od października 2020 roku, kiedy lokal opuściła restauracja Muuucho, nie można tu ani zjeść, ani wypić. Przez pokryte kurzem witryny wychodzące na główną uliczkę Starego Miasta widać opuszczony plac budowy.
Ostatni najemca – spółka Alembik Lublin (beneficjent rzeczywisty to Janusz Palikot), która w lutym 2021 roku wygrała przetarg na wynajem pomieszczeń po kultowej kawiarni Czarcia Łapa dwukrotnie przebijając stawkę wyjściową, latami snuła ambitne plany i zapowiadała wielomilionowe inwestycje. Miała tu powstać mikrodestylarnia kraftowych alkoholi z produkcją nawet 150 tys. butelek rocznie, rzemieślnicza piekarnia, a goście mieli być karmieni nie tylko wyborną strawą, ale i wysoką kulturą. Na to wszystko Janusz Palikot zbierał pieniądze od ludzi, obiecując w niedalekiej przyszłości spore zyski .
Miesiące przeszły w rok, potem w dwa lata, a lokal jak stał pusty i stoi tak nadal. Jesienią ub.r. lokal wrócił do zasobów miasta miasta – z powodów kilkumiesięcznych zaległości czynszowych najemcy (w ostatnim czasie miesięczny czynsz wynosił 70 tys. zł).
O długach najemca nie rozmawia
Alembik Lublin zostawił po sobie częściowo wyremontowany lokal, nowe instalacje oraz długi. Te ostatnie to skrzętnie ukrywana tajemnica: zarówno przez Przemysława Bobrowicza (rocznik 1994), prezesa Alembiku, jak i Grzegorza Siemińskiego, szefa LPGK, który – jak zwykle – nie odpowiedział na nasze pytania.
– Spółka wykazała wierzytelność do LPGK w ramach postępowania układowego, które zostało zatwierdzone przez wierzycieli, więc zostanie ono spłacone – informuje jedynie Bobrowicz. To kolejna spółka w tarapatach finansowych, której wierzyciele zgadzają się na zawarcie takiego układu (musi się na to jeszcze zgodzić sąd). Zadłużenie alkoholowego imperium Palikota (przede wszystkim spółek Manufaktura Piwa Wódki i Wina oraz Tenczynek Dystrybucja), pod koniec zeszłego roku było szacowane na prawie 334 mln zł.
Ale prezes Alembiku Lublin nie chce rozmawiać o długach, bo – jak podkreśla – opłaty czynszowe poniesione przez spółkę przez lata wynajmowania lokalu przekroczyły 1 mln zł. – A nie wspomnę o nakładach finansowych na remont lokalu – dodaje Przemysław Bobrowicz.
Prezes ten sam, ale spółka inna
Teraz Bobrowicz po raz drugi będzie miał szanse wykazać się w prowadzeniu Czarciej Łapy, bo LPGK rozstrzygnęło w końcu konkurs ofert na najem lokalu. Jak już pisaliśmy w połowie maja, przy cenie wywoławczej 100 zł za mkw. netto zgłosiły się tylko dwie firmy: Alembik Lublin (złożył ofertę na minimalną stawkę) oraz zarejestrowana w Warszawie spółka Kraft Alkohole z ceną 140 zł za mkw. Więcej chętnych nie było, choć lokal (i wyremontowane dwa poziomy piwnic) oglądało znacznie więcej przedsiębiorców. Na koniec okazało się jednak, że oferty złożyli jedynie ci związani z Palikotem. Nad tym jak sprawę rozwiązać prezes spółki zarządzającej miejską kamienicą myślał prawie miesiąc.
Ostatecznie Alembik Lublin został wykluczony z postępowania przetargowego „z powodu złożenia oferty niezgodnej z warunkami konkursu„. Być może chodzi o zapis z regulaminu mówiący o tym, że „oferent musi złożyć pisemne oświadczenie, że nie jest dłużnikiem LPGK, nie zalega z płatnościami publicznoprawnymi (PiT, CIT, VAT), od nieruchomości i ZUS”. Ale nie udało nam się tego potwierdzić – nasze pytanie o powody wykluczenia Alembika z przetargu prezes Siemiński również pozostawił bez odpowiedzi.
Szefem i wspólnikiem firmy, która przetarg na Czarcią Łapę wygrała, też jest Przemysław Bobrowicz. To prawa ręka Janusza Palikota w jego pajęczynie alkoholowych spółek-matek i spółek-córek. Jego nazwisko przewija się także w innych firmach ze stajni JP – a to jako prezesa zarządu (Tenczynek Dystrybucja), a to członka rady nadzorczej ( Alembik Polska czy Manufaktura Piwa Wina i Wódki). Zresztą on sam nie ukrywa, że w Czarciej Łapie będzie kontynuować rozpoczęte wcześniej dzieło, choć w nieco odmienionej formule.
– Zostaje z nami na pewno piekarnia i delikatesy oraz produkcja alkoholu na miejscu. Sama restauracja będzie jakościowym bistrem, gdzie pokażemy na nowo polską kuchnię z jej wszystkimi wpływami – opisuje, gdy pytamy go o charakter lokalu pod rządami nowego najemcy.
W długim opisie koncepcji restauracji Bobrowicz stosuje poetykę znaną z prospektów emisyjnych zachęcających do zainwestowania swoich pieniędzy w kolejne wybuchowe (lub wyBUHowe) pomysły Palikota.
– Próżno będzie szukać u nas obecności korporacji – alkoholowych czy w soft drinkach. Stawiamy na totalnie jakościowy składnik, bo to dzisiaj jest wyróżnik. Będziemy też zapraszać zaprzyjaźnionych szefów kuchni z Polski na POP-UPy. Na pewno kilka topowych restauracji z całej Polski przygotuje swoje weekendowe menu w Czarciej Łapie. Będzie też parę niespodzianek, które pozwolą nam funkcjonować od rana do nocy, ale na razie pozostawimy to tajemnicą, bo nie ma takich konceptów w Lublinie i do czasu naszego otwarcia niech tak zostanie. Chcemy aby ta knajpa zmieniła rynek gastronomiczny w Polsce. Tu wszystko będzie inaczej – zapowiada Przemysław Bobrowicz.
Piwnice Czarciej ŁapyFot. Agnieszka Mazuś
To będzie „odjechane przeżycie”
Przy stawce 140 zł/mkw. miesięczna opłata za najem wyniesie nieco ponad 66 tys. zł. Skąd pieniądze na czynsz, dokończenie remontu lokalu i realizację wszystkich szumnych zapowiedzi?
Kraft Alkohole to młoda spółka, zarejestrowana we wrześniu 2021 roku z minimalnym kapitałem założycielskim 5 tys. zł. Obecny adres to ul. Chmielna 2/31 w Warszawie – tam też przeniosła się inna spółka z alkoimprerium Palikota – Tenczynek Dystrybucja. Ten prestiżowy adres w centrum stolicy za niewielką miesięczną opłata może mieć każdy. To biuro wirtualne, w którym można odbierać korespondencję czy zarejestrować firmę.
Ostatnie sprawozdanie finansowe Kraft Alkohole dotyczy 2022 roku: spółka miała wówczas 107 tys. zł przychodu i 59 tys. straty netto. Na jej konto płyną pieniądze ze sprzedaży alkoholi produkowanych przez Palikota i innych produktów (jak piwa z Czech) oferowanych w sklepie on-line browaru Tenczynek.
Gdy pytamy Bobrowicza o dane finansowe za zeszły rok, odpowiada: – Spółka działa operacyjnie od listopada zeszłego roku. Co mają te dane wnieść? Jaki jest cel ich publikacji?
Bez konkretów pozostaje także pytanie o nakłady inwestycyjne na dostosowanie lokalu pod restaurację oraz o to skąd spółka zamierza pozyskać kapitał na ten cel? – Nie jesteśmy przez nikogo zobowiązani do podawania informacji dotyczących nakładów, więc nie będziemy tego robić. Tak samo jak nie mamy zamiaru i powinności mówić o naszych inwestorach – odpowiada nam Bobrowicz.
Na razie Kraft Alkohole nie podpisała jeszcze z LPGK umowy najmu. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpiło 10 czerwca. Zgodnie z zapowiedziami Bobrowicza otwarcie Czarciej Łapy może nastąpić nawet w tym roku, a poszczególne elementy mają być wprowadzane etapami: najpierw będzie można napić się piwa, potem także coś zjeść, a na końcu ruszy produkcja alkoholu.
Czy sam Janusz Palikot będzie zaangażowany w nową Czarcią Łapę? – Będzie jeden dzień w tygodniu kelnerem w Czarciej, a jeden dzień będzie gotował autorskie potrawy znane z jego mediów społecznościowych. Oczywiście nie zabraknie specjalnych degustacji, no ale już sam serwis Palikota będzie odjechanym przeżyciem – zapewnia Przemysław Bobrowicz.
Kawiarnia Czarcia Łapa powstała w 1954 roku. Pięć lat później została przeniesiona z niewielkiego pomieszczenia przy ulicy Grodzkiej 2 do kamienicy przy ulicy Bramowej. Latem 1963 została określona przez dziennikarzy Kuriera Lubelskiego najlepszą kawiarnią w mieście. – Według naszej oceny najlepiej sprawuje się czasie upałów kawiarnia „Czarcia Łapa”. Jest ona bardzo dobrze zaopatrzona w napoje, posiada duży wybór lodów oraz ciastek – pisała gazeta.
Czarcia Łapa był miejscem wydarzenia artystycznego „Podwieczorek przy mikrofonie”. Pierwszy miał miejsce w 1961 roku. Kurier Lubelski pisał wówczas: Ma swój „Podwieczorek przy mikrofonie” Warszawa, dlaczego ma go nie mieć Lublin? Zapewne takie pytania postawiła sobie rozgłośnia Polskiego Radia „zmobilizowana” posiadaniem nowej radiostacji: w trzy tygodnie od skromnych zapowiedzi przygotowała premierę. „Podwieczorek” odbył się tłumnie przy wypełnionej gośćmi sali w kawiarni „Czarcia Łapa” która odtąd będzie stała siedziba „Podwieczorków” organizowanych co dwa tygodnie. Pierwszy program – jak przystało na organizatorów znających zasady dobrej reklamy – był bogaty i urozmaicony. Wzięło w nim udział aż 10 aktorów z teatru, operetki, kabaretu „Dren”. Źródło: Teatr NN
Lubelski Teatrzyk Rozrywki, który działał w Czarciej Łapie. Fot. Jacek Mirosław, źródło: Teatr NN
czyli wynajął lokal zadłużony i wykończąny przez siebie ale nie płacąc za remont i najem jeszcze taniej jak się okazuje niż wcześniej, tylko w spółki komunalne na to stać (przepraszam mieszkanców )
Paliklaun w oceanie absurdu kapitalistycznego czuje się jak ryba w wodzie. Co prawda już raczej nie zarabia na swoich wyczynach (a już na pewno nie tak jak podczas pierwszej fali transformacji – akumulacji pierwotnej), ale trzeba przyznać, że troluje system w dość zabawny sposób.
Przykłąd człowieka, który dzięki nachapanej kapusze potrafi się bawić, a nie tylko kombinować, jak natłuc jeszcze więcej, jak smętne dewelo-buraczki z Loży.
Tyle frajerow dalo sie zlapac na takie glupoty i to Ci wyksztalceni ptosty lud robi sie na cukier w kraju gdzie oridukcji cukru nam ograniczaja to swietny przyklad kim sa ludzie mieszkajacy na tym padole
@Nec
Sory gregory, ale leczenie z lemingozy nie jest pokrywane przez NFZ i musi kosztować.
PS. Bedziecie też pozywać dewelo-buraczków, kiedy kurniki ynwestycyjne stracą na wartości?
Janusz Palikot zalega z wypłatami byłych pracowników już prawie rok, oszukał pracowników większości spółek.
Nie polecam tej inwestycji ani nic co związane z tym człowiekiem.
Bobrowicz to słup, prezes wielu spółek JP nie mający żadnego wpływu na faktyczne kierowanie spółką czy inwestycją.
Oddldajcie pieniądze byłym pracownikom.
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
czyli wynajął lokal zadłużony i wykończąny przez siebie ale nie płacąc za remont i najem jeszcze taniej jak się okazuje niż wcześniej, tylko w spółki komunalne na to stać (przepraszam mieszkanców )
Paliklaun w oceanie absurdu kapitalistycznego czuje się jak ryba w wodzie. Co prawda już raczej nie zarabia na swoich wyczynach (a już na pewno nie tak jak podczas pierwszej fali transformacji – akumulacji pierwotnej), ale trzeba przyznać, że troluje system w dość zabawny sposób.
Przykłąd człowieka, który dzięki nachapanej kapusze potrafi się bawić, a nie tylko kombinować, jak natłuc jeszcze więcej, jak smętne dewelo-buraczki z Loży.
Janusz gdzie moja whiskey JPW21 okradłeś mnie ! Czekam jak będzie pozew zbiorowy !
przestępca który wyłudził od ludzi 200 milionów zł chodzi po wolności….
Jedno pytanie.
Ile pieniędzy dostał Pan prezes LPGK…I czyj to jest znajomy że nie boi się robić takich przekrętów…
Tyle frajerow dalo sie zlapac na takie glupoty i to Ci wyksztalceni ptosty lud robi sie na cukier w kraju gdzie oridukcji cukru nam ograniczaja to swietny przyklad kim sa ludzie mieszkajacy na tym padole
@Nec
Sory gregory, ale leczenie z lemingozy nie jest pokrywane przez NFZ i musi kosztować.
PS. Bedziecie też pozywać dewelo-buraczków, kiedy kurniki ynwestycyjne stracą na wartości?
Janusz Palikot zalega z wypłatami byłych pracowników już prawie rok, oszukał pracowników większości spółek.
Nie polecam tej inwestycji ani nic co związane z tym człowiekiem.
Bobrowicz to słup, prezes wielu spółek JP nie mający żadnego wpływu na faktyczne kierowanie spółką czy inwestycją.
Oddldajcie pieniądze byłym pracownikom.
Trolluje kapitalizm na całego oraz ciśnie bekę z sądów na co poniekąd zasługują